Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Piast

Użytkownicy
  • Postów

    809
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Piast

  1. Taak! Taki zywioł to jest to właśnie, jeden z nielicznych najpiękniejszych "fajerwerków" na niebie. Kiedyś o czwartej rano myłem samochód bez szlaucha, bo dawało z nieba, że hej... Też lubię ten błysk w oczach, nawet gdy niebo nie pęka na pół... hehehe A kiedy - grzmot zlewa się z rytmem z każdą minutą głębiej to już dopiero jest lux! Tak lubię ( i tak, jak napisałaś ) - pozdrawiam Piast
  2. Bartosz pisze to namiot. Czy to ma sens? Błagam cię... niech ma! ;))) Pzdr. i dzięki za nauki, sensei. >>> MA! MA! MA! Pewnie, że ma to sens - jak najbardziej jest to prawidłowe skojarzenie - wszechświat i namiot. Pisałem niedawno w wierszu " Droga " - a nad głową czasza nieba... I tu nie mam się czego czepnąć, tylko chodzi mi o zwrot - wszechświat namiotu. O to "namiotu" użyte w dopełniaczu. Ale może to ja nie mogę złapać przyczółka myślowego... Ale się wczuwam, wczuwam mocno i skupiam, by mnie coś aby nie ominęło. Niech mi ktoś pomoże... Help! A jak będzie finito, to wrzucam do ula, bo oto kolekcja się tworzy bardzo oryginalna. Pozdro Piast
  3. Bartek jak zwykle zaskoczył wyszukanym tematem, rzekłbym - bardzo oryginalnym z nutką egzotyki. I jak zwykle po Bartoszemu napisane... A ja jak zwykle czepnąć się chcę czegoś, a mianowicie pewnego zwrotu, nie wiem jednak, czy to ja go nie mogę pojąć, czy to jednak nieodpowiedno użyty zwrot - - nasz wszechświat namiotu. Z tekstu wynika, że chodzi tu o niebo nad nami, o wszechświat - te miriady, czyli ogromne ilości gwiazd nad nami, które tworzą swoistą czaszę, jakby namiot się rozpostarł ponad głową... Co znaczy zatem "wszechświat namiotu". Rozumiem - wszechświata namiot, ale odwrotnie nie mogę... Ale mówię, może to już za późna pora na moją głowę i nie łapie dobrze sensu... Wiesz, Bartek, że ja tak ku doskonałosci twojego dzieła dążę, coby na wysoki połysk był wypolerowany, choć on może już jest, a ja rysy szukam... Pozdro czynię z nizin plebsu ubogiego Piast
  4. Mówi się - ludzie jak mrówki... A tu - ludzie jak pszczoły w ulu - budowanie roju, barci, lepienie plastrów miodu i wosku, gromadzenie zapasów... Codzienna krzątanina, coraz więcej pracy, coraz więcej dóbr, coraz szybciej, aby "mieć"... Tylko ta miłosć gdzieś przecieka przez palce, pomiędzy słowami, pomiędzy wypasioną furą, a podgrzewanym basenem, pomiędzy wakacjami na Kanarach, a nowym, ważnym kontraktem i setką butelek wina w chłodnej piwnicy... 'Tacy sami, a ściana między nami...". Usycha ul... Bo kiepsko grają te pszczółki... Nowy rój nie podoła rzeczywistości... Gratuluję konceptu, ciekawie ujety temat. Pozdro Piast p.s. a tu na górze coraz niewyraźnej. Ścianka z wosku między nami, ( niewyraźniej )
  5. To chyba flegmatyka opisałeś, albo melancholika... Ale ten styl i język jakby mi Messalinem Nagietką zaleciało - taki gawędziarsko-ludowo-gwarowo-staropolski... Opisz jeszce pozostałe temperamenty i będzie kwadryk. Hej, oczywiście ciekawy i PLUS DUŻY... Pozdrawiam Piast
  6. Oczywiście, ze nie zmieniaj tytułu... Jest bardzo celny. D.O.M. Jakbyś zwracała sie do Boga, ( a do kogo można się z ufnością zwrócić?), by taki dom stworzył dla ciebie. Tytuł wieloznaczny i jasny w tym przypadku... Ale czy go pisać jak trzeba - dużymi literami, czy małymi, jak ty, nieco "parafrazując" epigrafikę, jak mówi Bartosz, to już do przemyślenia... Poezja ma swoje prawa, a tutaj akurat to prawo nie jest mocno nadwyrężone... Ale zamysł i wiersz na plus. Pozdrawiam Piast
  7. Ech, panie Lobo... Pozdro Mój Pokrój
  8. Nie bardzo zrozumiałaś, Dormo, w czym rzecz... Więc wiedz, Dormo, że jest to wiersz - bo był zapisany w wersy - Pana Lobo zamieszczony na forum 16 września 2004r. w dziale poezja. A dlaczego ja go przerobiłem na prozę, a moze nie przerobiłem, to on sam z prozy zrobił wiersz, bo poszatkował zdania na wersy, to Pan Lobo doskonale wie... Przychodzi tu na myśl znane porzekadło - przygaduje motyka gracy, a oboje jednacy... Takich "wierszy" jest na forum mnóstwo. A ja do tej pory wciąż pytam, co czyni wiersz, a Pan Lobo szanowny nie odpowiedział. Zresztą nie ma to znaczenia... Ja wiem, co czyni wiersz, a czy on jest dobry, czy kiepski, to już inna sprawa. Pozdro Piast
  9. Darek, a co z tobą, ze cię nie ma??? Mój komputer chyba fiksuje i wirusa dostał, bo u ciebie wszystko wykasował... Jakże to tak??? Pozdro Piast
  10. Do kogo??? Piast
  11. Tak, zgadzam się z Bartoszem - takie pisanie, z rymami, jest pomyłką. Mówię oczywiście o takim pisaniu jak powyższe... Wiersz rymowany musi mieć swoją formę, nad którą, co tu ukrywać, autor musi się napracować, by z tego coś wyszło... W takiej formie, jak wyżej, rymowanie to pomyłka i przeszkadza w czytaniu i odbiorze. Zrobić można z tego wiersz biały i będzie pewnie bardziej przystępny, niż teraz. A co do pisania Bóg z małej litery, to... to, no... ech... szkoda słów... Piast
  12. Witam cię, Leszek - Nie musisz za mnie przepraszać... Ja też myślałem, ze wszyscy jesteśmy na forum kolegami i dlatego do wszystkich sie zwracałem, beż żadnej krępacji, nawet nie pytając o to, po imieniu. Wydaje mi się, ze tak jest to nawet przyjęte w kręgu ludzi, którzy zajmują się tymi samymi sprawami, mają podobne zainteresowania, dyskutują i dzielą się uwagami, wzajemnie się pochwalą, a i bywa, posprzeczają. I uważałem to za tak oczywiste, że ani na myśl mi nie przyszło, że są ludzie, którym trzeba Panować, a pewnie tytułować jeszcze - tylko nie wiem jak: Panie Magistrze, Panie Inżynierze, Panie Docencie, może Profesorze czy Imć Waćpanie, albo Wasza Wielebność... no nie wiem jak, bo niby skąd taki prosty człowiek jak ja, może to wywnioskować po "uczonych" zapewne komentarzach??? Nawet zaglądnąć chciałem przez szybę monitora do środka, by zobaczyć, co to za Very Important Person tam z tyłu siedzi, i nie dojrzałem nic! Kompletnie nic!!! Kurdę, tam w środku nikt nie siedzi... Co innego w telewizorze. O! Tam to tych ludzi dużo sie zbiera, ale zaraz wyskakuje na dole, że On to Prezydent, albo Doktor jakiś jest... I wtedy ja bym wiedział, że taki Lobo na ten przykład, to jest Prezes Lobo, albo Przewodniczący jakiś ważny, albo nawet sam Pułkownik, czy Generał może jakiś sam jest... No bo on może być jeszcze wazniejszy niż myślę, ze ogarnąc umysłem swoim nie nadązam... Dlatego kłaniam się Panu Lobowi nisko i o przebaczenie proszę, by mi te moje prostackie zachowanie wybaczyć raczył! I tobie, Leszek, radzę - nie zaczynaj, bo jak widzisz, twoja propozycja przejścia na ty spotkała się z całkowitą olewką. Wystarczy ci chyba to, że osobnik jest rodzaju męskiego i tyle. Uff, gdyby nie ten koktail truskawkowy, co to mi żona podała, to bym pisał i pisał - vena mnie dopadła jakaś... Muszę powiedzieć, że dla mnie wiersz - poezja musi mieć swoją szczególną formę i sam nieraz przerabiałem wiersz na prozę, jak był to uczynił powyżej Pan Lobo. Dlatego ośmieliłem sie zapytac Pana Lobo, co czyni wiersz i do tej pory nie dostałem odpowiedzi. Może dlatego, że śmiałem naruszyć Jego godność osobistą - obrazić Majestat??? Eeeee, nic to... Ale na koniec, nawiązując do przemiany twojego wiersza "Kosmita" na prozę przez Pana Lobo, chciałbym dać zagadkę. Kto jest autorem poniższego tekstu i czy to proza, czy poezja? Kawałków takich Imć Autor ma bardzo dużo w swoim zbiorze... Śmierć kliniczna Zawieszony między balkonem, na którym siedzą anioły, a nieco cuchnącym bajorkiem nie – możliwości próbuję kreślić Twój portret dymem z papierosa, ale ten rozpływa się, zanim powstał. Uderzenia kłujące pierś wstrząsają ciałem, którego nie czuję, ale widzę, że drga. Chłopaki w krzakach zaciągają się ostatnim sztychem peta i coraz bardziej dorośli idą do domu. Butelki taniego wina walają się wszędzie, żaby rechoczą, słyszę jak na drugim końcu miasta spazmatycznie dyszy ostatni autobus wspinający się pod górę. Poza tym cisza. Anioły na balkonie mają poplamione szatki, dym spiralnie unosi się do nieba, słyszę suchy kaszel Boga, biedaczek, lekarz niedawno zabronił mu palić. Drzewa kładą się pokotem pod naporem ludzkich oddechów, wieczór podchodzi bezszelestnie. Zrobiłbym coś z tym wszystkim, to poprawił, tamto załatał, wyprał sukienki aniołom, ale leżę, dość niefrasobliwie rzucony, elektryczność szumi szeleszcząco, stukot serca odbija się echem, wspomnienia się... piszę Twój obraz na ścia słyszę nie-słyszę Sen Pozdro serdeczne Piast
  13. No to czemu ciebie nie ma na wokandzie. Chętnie przeczytam... a doczekać się nie mogę... Pozdrawiam miło Piast
  14. Witaj, Marto, miło mi cię gościć... Ja ten problem - problem czasu - rozgryzałem już wczesniej i wygląda to tak: Pamiętasz, było tak upalnie, powietrze grało rojem pszczół... - dotąd było dawniej teraz jest, i w następnych zwrotkach też, czas teraźniejszy Rozbitych myśli korowodom ptak skrzydłem niebo tnie na pół. Cieszę się, że zaglądłaś do tak dawnego tworu... i pozdrawiam zamorsko i zaoceanicznie...Piast
  15. A dlaczego, Bartek, dajesz to pod rozwagę? Co z tego ma wyniknąć? Czy to, że trzeba wiersz przerobić, bo rymy się pokazały, nawet śladowe i łagodnie brzmiące? Myślę, ze taka własnie forma dodaje lekkości, bo przecież na pewno nie przeszkadza... O jakim pierwszym wersie mówi Michał Pajek i Kasia potwierdza? czy o tym → Nic tak nie pomaga odkryć w sobie mocy, jak sytuacje krytyczne ← ? Ja to traktuję raczej jako motto, a motto to... motto! Takie mam pytania, by wyjaśnić sobie pewne sprawy. Jeszcze zerknę... Piast
  16. No... nareszcie FINITO!!! Pozdro Piast
  17. Wracaj do oryginału!!! Pierwsze myśli są najlepsze, a ty chcesz teraz szantę napisać??? Ahoj kapitanie - ale nie do tego wiersza go wprowadź, bo oberwiesz kijem!!! Masz już miotłę i bat nad swoim czerepem i się w końcu doigrasz wszystkiego naraz... A dźwieczy oczywiście grajek - taniec... I nie wkurzaj - Piast
  18. No właśnie, powiedz Przemek, co to są rymy częstochowskie i wszystko będzie jasne... A polskie literki być muszą, bo bez nich jest do bani - nieczytelnie... Pozdro Piast
  19. No właśnie, Lobo, powiedz, co robi wiersz. Bo czuję, że wytniesz zaraz w pień przynajmniej 80% forum. Rzuć parę atrybutów, śmiało. I jeszcze do autora " w jedną z najdziwniejszych podróży..." Piast
  20. Marto!!! Aż tak? Żebyś wiedziała jakim balsamem jesteś...! Pozdrawiam serdecznie Piast
  21. Dlatego wszystkim dziękuję za słuszne oceny, Beenie, a na prowokację nie odpowiem, bo... Dla mnie to była właśnie modlitwa - moja modlitwa - moja własna - i taką zostanie dla mnie... A że ci smakuje, to cieszy mocno. :))))) Pozdrawiam miło i serdecznie :) Piast
  22. Wiem, Confiteor, że dzisiaj w nastroju nie jesteś - przez to słońce ostre - powiedz mi tylko, gdzie te rymy dziwne się dwa razy wkradły, bo nijak wytropić nie moge... No, patrze, patrze, i nic, a zaćma jakowaś mnie pewnikiem dopadła chyba NA PEWNO...!!! Zdolności troche może rozwine w sobie jakieś bez te niusy twoje... Gadaj ino bez ogródek, a chyżo, bo mnie ciekawość zeżre po prostu na żywca... No i powiedz jeszcze, czemu zwrot " dzięki Ci, Panie" to średniowiecze? Mam się cieszyć, czy nie??? Pozdro Piast
  23. Cieszy mnie, ze to zauważyłaś, bo to faktycznie jako modlitwę pisałem... >> Oczywiście, że cenię sobie twoje zdanie - mówiłem to niejednokrotnie... >> Oczywiście, że niczym mnie nie uraziłaś, a skądże ci to na myśl przyszło?, raczej uradowałaś swoimi opiniami i za to wielkie dzięki... Pozdrawiam miło bardzo Piast
  24. Dzięki Ci za tych, których na mej drodze stawiasz codziennie w niepojętym geście, dlatego wszystkim mówię i każdemu: dobrze, że jesteś, dobrze, że jesteście... Dziękuję za komentarze: Stasi - pozdrawiam serdecznie, od razu cieplej na duszy...; Annie Marii K., - zajrzyj jeszcze, zapraszam... Leszkowi Balińskiemu - a czepnij się, zawsze się czegoś nauczę... Joasi Soroce - może kiedyś villanellę spróbuję? Michałowi - ech...! za ten "majstersztyk" najbardziej, bo z wywodami nie bardzo się godzę... Ewie Jaworowskiej - za całokształt wypowiedzi, którą sięgnęła ponad wiersz... allenie - za uznanie, że "wiersz jako powiedzmy dzieło jest jakoś napisany". Dobre i to... Nigdy nie myślałem jako o "dziele", ale gdybyś coś podpowiedziała, to może byśmy razem dzieło ulepili? Olesi - też...Ułóż melodię i zaśpiewamy... Tak krótko podziękowałem za odwiedziny, ale serdecznie i szczerze!!! Pozdrawiam Piast
  25. Czerwiec słońcem pali lecz kończy się wkrótce i niebawem spadnie z letnich kalendarzy przyjdzie lipiec z sierpniem poroszą ścieżynki cud miłości wszystkim może się przydarzyć. Piast
×
×
  • Dodaj nową pozycję...