Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

macia miszka

Użytkownicy
  • Postów

    485
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez macia miszka

  1. wynurza się z wanny goła niczym czereśnia silikonowy biust uderza miękkością i ciepłem a ona : mój prywatny VIP broni praw zwierząt : Alfa i innych cudaków wystawia na pokaz żółtaczkę zakaźną a ja się cały czas trzęsę bo za oknem budynek podpiera zazdrosny Tommy z zaciśniętą pięścią.
  2. mózg miękki jak psia sierść; mać udekoruj go w zdobycze kolejne formacje językowe zdobywaj formaliny ze słownika za oknem myślą wciągaj na każdym kroku krocz powoli ze słów słówka twórz nowe o nowiu księżyca zaświeci zalążek dziecka zasuwka, sówka sowa.
  3. ten ktoś pod drzwiami chce w żyć się w mój sen ten ktoś podrze moje serce przytuli mocno mocą swą jakby chciał się czegoś przytrzymać i mnie więcej w siebie włoży za mnie dla mnie niezostanie nie starczy odwagi by odejść kością dla siebie samego będę.
  4. mężczyźni są bardziej wprost nie mówią inaczej tylko walą prosto z bunji między uda a one wolą w trybie spokojnym, kobiecym warunkowo wyjąć orgazm z organizmu, zatańczyć bioderkami rumbę na koniec puścić z ust dymek : Czy ci się podoba mój obcisły różowy sweterek ?
  5. obojętnie dzikie rybie pastwiska nie śnią o paszczach żon rybaków narażonych na rybołóstwo podchodzą naiwnością łusek swych zwabione przez dżdżowniczki do haczyczka nawet sen, który się nie śni może się wyśnić gdzieś w porcie bezpiecznie prze trans a portowane przez wędkę ścielą się trupem rybie pastwiska.
  6. pierwsza niehaikowa werska była taka : zakonnica na polu czeka ze starymi aż Bóg rozładuje młode fasolki.
  7. polna zakonnica czeka w modlitwie starych młode fasolki rozda Bóg.
  8. po wakacjach kurczą się kolory a ptakom od jesieni ropieją oczka mój synek pod liśćmi schowany przed szkołą.
  9. pod pościelą płuca - syjamskie bliźniaki mózg informuje o wynikach prześwietlenia za oknem odkłada się grypa w czajniku kamień; chora woda grzeje ciało.
  10. konstruktor samolotów sporządza mapę ustawia siedzenia, szyje kostiumy dla stewardess plastikowy ptak zakupiony w Tesco uderza w głowę mamusi w pokoju dziecięcym krople dymu równowaga sił została zaburzona.
  11. drzwiczki umywalki otwarte w nich krabi noworodek przywędrował z morza moja toaleta wyspą cudu narodzenia Bożego dziecka mieni się purpurowo.
  12. pod choinkę tylko Ciebie chcę pod dobrą datą z narodzenia Pana zacznijmy nowym rokiem wspólny film nieważne że, ludzie wezmą nas na języki my dwa ptaszki zerwijmy węzeł z poprzednich kochanków ułóżmy obłoczek z małych tęsknot; wielkiej m.
  13. nawet w twoich dłoniach nożyczki są miękkie wbijają się powoli cicho jak kot w moje serduszko i lecą piórka taki jestem lekki dzięki Tobie obłoczkiem podszyty.
  14. aby powód by krew zawsze ciepła pachniała pestkami winogron a serce miękkie jak ser roztopione na patelni dnia przez obraz za oknem aby powód by trwać w zeszycie marzeń mieć myśli zawsze w figlarne jak plemniki pęcznięć tą ziemią każdym jej zwierzęciem choćby dżdżownicą - różową wstążką ziemi być czymkolwiek i trwać w własnym ciele.
  15. już uderza nowa muzyka kalendarza taśma krajobrazów znów sznuruje usta nie mów nic tylko słuchaj bezszelestnych szeptów liści w radiu tuż za oknem Twoje Careless Whisper natury powiedz dzień dobry bałwankowi, zabierz guziki ze starej koszuli ojca przyszyj mu, niech pachną śniegiem a kiedy majowe na twoich oczach podwórka ściągnij bawełniane majtki schowaj do szafy poczuj zapach rozmów sąsiadów ciepłych i wilgotnych wdychaj tlen z każdej pory roku i zamaluj się miesięcznymi kolorami.
  16. a ja emigrant dziecko mojej Polski czuję aromat tej ziemi za mną białe pasy lotniska i dziewczyna z brzuszkiem pełnym motyli pocałunków na wydatnych wargach czeka tak jak ojciec jednojęzyczny nie chce zajrzeć do słownika woli karmić koty własnym ciałem bo brak myszy też uciekły tak jak ja z własnej nory a on nie wie co ma począć z bezsilności topi koty w wannie w której, kiedyś byłem taki mały nie nauczył dziadek Bóg jak się tęskni.
  17. coś nam jest że, osobno trudniej spać drażni zbyt głośne światło księżyca, głosy zza ściany i tuż pod sufitem coś nam jest że, osobno razem łatwiej patrzeć w ścianę głębiej oddychać przez sen pod kremową kołdrą rozmawiać ze sobą ciałem i duszą.
  18. na peronie dalekie okna do innych krajów a między nimi czarna dziura kto w nią wpadnie ten będzie beznazwiskowy straci metrykę kochanków flagę i dowód a ci z Legii Cudzoziemskiej będę go wabić wo wohnst du ?, whats your name ? zawisną słowa na języku a gdzieś na zębach utkwi to jedno prawdziwie polskie słowo ż ó ł ć znane od urodzenia.
  19. O świcie kiedy wszystko jest takie samo jak na początku opuściliśmy naszą wyspę. Zamieniliśmy ją na inną - bardziej markotną o kształtach leniwych gdzie morze wylewa się z pępka Posejdona a brzeg ma kształt bioder Afrodyty. Wyruszyliśmy żeby zrozumieć przyczynę, odnaleźć ślady naszych języków. Wieczorem kiedy znów wrócimy nasze dźwigi jak dawniej będą burzyć stare domy. Budować w ich miejsce nowe słowa i znaczenia a nam zostaną krajobrazy z starego, dobrego świata.
  20. zima nie czas moczyć kije w poszukiwaniu ryb poprzednich wakacji lepiej zjeść z puszki w domowym cieple przeglądając w biografii spóźnione romanse rozstania, powroty a między stacjami radiowymi usłyszeć głos Chrystusa podejść do drzwi i czekać na pociąg z Bożym Narodzeniem to pora aby otworzyć usta sprawom poważnym.
  21. któregoś dnia wylewająca się wanna w niej ciało znajome, rubinowa woda następnego ranka światło zamknięte obok żyletka- jeż samobójców na zewnątrz kościół urządza czuwanie.
  22. pierdolę letnie milczenie wolę jesienne kobiety z ustami jeszcze nie popękanymi od mrozów zadumę nad Kochanowskim późnym wieczorem i liście krabów przemierzające mile by trafić pod moje nogi i las bezbronny bo pozbawiony swej żółci przytulam czy można pokochać kogoś bez duszy ?
  23. nazywam się Marcin mieszkam blisko torów tu słychać odjazdy, przyjazdy pociągów dzieciaki - bawią się raz kozie śmierć - przeskakują wystarczy jeden ruch zwrotnicy by zmienić kierunek wiatru jestem dróżnikiem wstaję i idę; mam misję.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...