Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Magda Rosa

Użytkownicy
  • Postów

    225
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Magda Rosa

  1. tęsknota mała dziewczynka kołysana w objęciach serc gdy dorośnie miłość tuląca w swoich ramionach opiekunów dzieciństwa a tak mogłoby być?
  2. A może zostawić "jej portret"? Chyba, że rzeczywiście lepiej będzie np. "w objęciach"... dzięki wielkie wszystkim za pomoc. Czekam na kolejne komentarze;-) le mal dziękuję, przemyślę, bo Twoja wersja tez mi się podoba. Jednak nie chciałabym zmieniac zakończenia, a drobne nóżki, zasypianie słodko itp. może i nie potrzene, ale przywodzą mi na myśl bardziej rzeczywisty obraz małego dziecka. Nie wiem, może tylko mi... Obiecuję, że pomyślę. Pozdrawiam MR
  3. dziekuję Julio za komentarz. Pozdrawiam MR
  4. Jej portret usypiając w kołysce obecności słodko oddycha naszymi snami lżejsza od sekund wznosi się ponad czas zawracając wskazówki zegara czasem zostawia na schodach myśli tupot drobnych nóżek szkicuje szczęście nie używając konturów biegnie do nieba mając nad głową sufit zrywa kwiaty depcząc po zimnej posadzce uczy nas splatać warkocz dni i nocy tęsknota mała dziewczynka kołysana w objęciach serc gdy dorośnie miłość kołysząca w swoich ramionach opiekunów dzieciństwa ----------------------------- Co z tytułem? ten taki prowizoryczny.... Może jakieś pomysły? Jak zwykle ten sam problem:-) Czekam na wszelkie sugestie i komentarze dotyczace tytułu, formy, treści i wogóle. Z góry dzięki! Pozdrawiam MR
  5. dzieki, ale zupełnie zmieniłam zakończenie. Może teraz lepiej całość się komponuje? No jeszcze zamierzam zmienić tytuł. Może jakieś propozycje? A tamta trzecia strofka się nie zmarnuje. Obiecuję, że spróbuję oprawić ją lepiej w kolejnym wierszyku niż wyszło mi to w tym i niebawem zaprezentuje. Oczywiście będzie bez kreseczek;-) Na tą chwilę czekam na komentarze co do tego zakonczenia i całości? może być? Pozdrawiam MR
  6. a bez kreseczek lepiej? Dziękuję za komentarz i wogóle wszystkim wielkie dzięki! Pozdrawiam MR
  7. Wody Dunaju kolory kwiatów w ogrodzie źrenic mienią się blaskiem uśmiechu spadających gwiazd wypełniając dni patrzę twoimi oczami za horyzontem słów niebo utkane z wiary kosze chmur pełne splecionych spojrzeń modlitwy biegnące po drabinie myśli dlaczego Dunaj nazwano modrym ktoś tonąc w codzienności wypłynął poza szarość wody
  8. kolory kwiatów w ogrodzie źrenic mienią się blaskiem uśmiechu spadających gwiazd wypełniając dni patrzę twoimi oczami za horyzontem słów niebo utkane z wiary kosze chmur pełne splecionych spojrzeń modlitwy biegnące po drabinie myśli tęsknota - mała dziewczynka kołysana w objęciach serc gdy dorośnie - miłość kołysząca w swoich objeciach opiekunów dzieciństwa ----------------- Chciałabym coś z tym zrobić. Głównie mam na mysli końcówkę. Jakos inaczej, ale żeby sens pozostał taki, jak jest. Poza tym brak pomysłu na tytuł. Ten taki prowizoryczny. Pomożecie?;-) Z góry dzięki! Pozdrawiam MR
  9. Dzieki wielkie, bo coś mi tam zgrzytało. Bardzo się cieszę, że się podoba. Pozdrawiam cieplutko MR
  10. sukienka pachniała trawą gdy biegała boso po twoich marzeniach we włosy wplatając pocałunki w międzydniach tańczyłeś z jej snami by niebawem odjechać rydwanem Heliosa nad uchem jej uśmiech bez smyczy zacieśniającej rutynę problemów czas bawił się waszą młodością popychając wskazówki na tarczy uczucia aż przyszedł inny kochanek z nią zabrał młodość i śmiech miałeś swój taniec teraz w ramiona porwało ją życie nie wygrasz tobie został tylko jej uśmiech zasuszony nad uchem
  11. Dzieki za pomoc! Troszke skorzystałam, nie ze wszystkiego, a to dlatego, że niektóre słowa specjalnie są ułożone tak a nie inaczej, żeby pozostawić szersze pole interpretacji, tak samo jak te przerzutnie, które pewnie nie jednemu wydaja się zbędne, przynajmniej w połowie. Bo na przykład: odwraca nam głowę do innego słońca są jaśniejsze noce na suchej poduszce i teraz albo "odwraca nam głowę do innego słońca" albo "słońca są jaśniejsze" Albo "są jaśniejsze noce" itd. Do wyboru;-) Dlatego tez częściowo zostawiam bez poprawek, a częściowo skorzystałam. Dzieki jeszcze raz!
  12. Mi też się pdoba, chociaż smutny. Przypomina mi się scena z jakiegoś filmu, który kiedyś widziałam, gdzie młoda Żydówka ginie grając na skrzypcach. Pozdrawiam MR
  13. Fotografie dusz Anioł przyszłości zbyt łatwo odwraca nam głowę do innego słońca są jaśniejsze noce na suchej poduszce kolce róży wyrwane by już nie kłuły niespełnione sny w wazonie nie pozwala tulić pod sercem dziecka-tęsknoty niezmywalną farbą pokrywając uśmiechy czarno-białych lic Anioł przeszłości z pustego nieba wizytę składa nagle zabiera luksus niepamięci tłucze słońce w drobny pył pod powiekami droga wije się miedzy łzami odrzucona tęsknota wraca ubrana w ból sznur ścieżki tak łatwo plącze nogi potykają się o kamienie łatwe wybory kosztują jedną łzę pomarszczoną twarz wiersze fotografie dusz szlak ułożony w odpowiedzi na wczoraj i na jutro -------------------------- Co o tym sądzicie? Nie jest zbyt obszerny? Myślałam, zeby skrócić, ale niebardzo wiem jak i czy powinnam, czy zostawić tak jak jest. Czekam na Wasze opinie i wszelkie sugestie! Z góry dzięki! Pozdrawiam MR
  14. Oj, oj miło, ale nie słodzić tak, bo jeszcze wpadnę w samozachwyt;-) A poważnie wielkie dzięki, bo zawsze z niecierpliwością czekam na komentarze i bardzo się z każdego cieszę. A co do przerzutni, wiem, że w tym przypadku niektóre mogą drażnić, ale zostawiłam tak, ponieważ według mnie pozostawiają szersze pole do interpretacji. Dzięki i zapraszam częściej! Co nie znaczy, że nie czekam na kolejne komentarze;-) Pozdrawiam cieplutko MR
  15. …osobie, która po części buduje mój świat poezji w czterech ścianach wiersza wolno wywrócić się na lewą stronę nie rozrywając tańczyć boso po obłokach zwykle się buja szeptać wzrokiem nie mając oczu wtedy widzisz moje myśli od środka są uśmiechy bez słów trzymają się za ręce jak my odbici w lustrze rzeczywistości nie uciekamy przed nią wymieniając się sercami nie skrzywdzę twoich marzeń na skrzydle motyla mojej młodości każde jest barwną kropką nie zetrze ich czas w kolebce miłości rodzi się nowy świat gdy dojrzeje poślubimy go z rzeczywistością
  16. No to moze wtedy świeże sny albo słodsze sny? jak myślicie?
  17. Przeważnie poprawiam w warsztacie na swieżo. Potem z każdym dniem trudniej:-) jakby to nie był problem, to prosze czasem tam zerknąc i pomóc. Z góry dzieki! Pozdrawiam MR
  18. Ja bardzo chetnie korzystam z wszystkich rad i pomysłów, nawet jeśli ich nie wykorzystuję bezposrednio. Tylko czasem wydaje mi się, ze zmieniać już nie ma sensu, lepiej wyciągnąć wnioski na przyszłośći może nastepny bedzie lepszy. Dlatego dzieki wielkie! Pozdrawiam MR
  19. Krytykowac ani oceniać nie będę, bo sama jeszczenie mam takiej wiedzy i umiajętności. Ktoś bedzie czytal na pewno:-) Wydaje mi się, że z pisaniem jest tak, ze nie zawsze ma to sens, ale jeśli się czuje, że ma się coś do powiedzenia to myslę, że warto próbowac i się doskonalić. Tyle mojego zdania. Może zajrzą tu bardziej doświadczeni, to spojrzą bardziej krytycznym okiem. Pozdrawiam MR
  20. A jak zostawię tak jak jest? Dzieki za komentarz. Tytuł rzeczywiście mógłby być do wymiany, pomysle i czekam na propozycje. Pozdrawiam MR
  21. nawet mi sie podoba:-) Komantarz mało konstruktywny niestety, ale zapewniam, że szczery ze zmeczonej główki. Pozdrawiam MR
  22. …osobie, która po części buduje mój świat poezji nie mając o tym pojęcia w czterech ścianach wiersza wolno wywrócić się na lewą stronę nie rozrywając tańczyć boso po obłokach zwykle się buja szeptać wzrokiem nie mając oczu wtedy widzisz moje myśli od środka są uśmiechy bez słów trzymają się za ręce jak my odbici w lustrze rzeczywistości nie uciekamy przed nią wymieniając się sercami nie skrzywdzę twoich marzeń na skrzydle motyla mojej młodości każde jest barwną kropką nie zetrze ich czas w kolebce miłości rodzi się nowy świat gdy dojrzeje poślubimy go z rzeczywistością ----------------------------- Problemy z tytułem:-( Może "Przestrzeń po drugiej stronie rzeczywistości"? Pozdrawiam cieplutko MR
  23. kochała rozważnie snując plany jak pająk swój dom wierzyła nieprzerwanie kontur zdarzeń nieuniknionych nie mieści w sobie zbiegów okoliczności na wąskiej półce swojego świata ustawiała porcelanowe figurki wspomnień bez cienia roztkliwiającego kurzu do chwili gdy wszedł w jej marzenia i podarował materiał na słodkie sny nie wiedząc kim był wyszła za niego i nie wróciła jego imię – Przypadek
  24. zmieniłam. lepiej? Pozdrawiam MR
  25. tak... troszke pozmienialam, poskracałam, troche skorzystałam;-) w każdym razie dzieki wielkie! Może tak zostac, czy jeszcze cos zgrzyta? Jak teraz? Pozdrawiam MR
×
×
  • Dodaj nową pozycję...