Mam w czym wybierać... dzięki i Tobie Beenie. Wiesz, chyba Twoją propozycję przyjmę.. dziekując oczywiście za wszystkie sugestie..:)
Miło, że wpadłaś, pozdrawiam... :)
Jacek, z przyjemnością przeczytałam Twoj wiersz, choć muszę dodać, że dwie ostanie części odstają nieco od znacznie lepszego, jak dla mnie, początku. Nie mniej jednak, odbiór pozytywny.
Pozdrawiam... :)
Rzeczywiście w wierszu można sporo odszukać. Ciekawie napisany, dla mnie także, samo zakończenie nieco psuje całość, ale nie aż tak, żeby można je zupełnie pominąć.
Pozdrawiam... :)
No... muszę szczerze napisać, czuję tą wyspę, dobry tekst, interpunkcja bez zastrzeżeń, jak dla mnie, puenta b. dobra... gratuluję pomysłu,ot co. Pozdrawiam kyo... :)
Mała dygresja... ot i anka... może i powinno być tyle samo sylab w każdym z wersów, ale nie zawsze bywa to regułą. Wielu znakomitych poetów tak własnie pisało, ale mają też na swoim koncie wiersze z mieszaną ilością sylab, co wcale nie umuje wartości wiersza.
Matce poema, Twój "Pojedynek" odebrałam całkiem pozytywnie. Pozdrawiam... :)
Ha, jak dobrze mieć sąsiadów...:)) Jeśli dostrzegłeś w nim odrobinę słońca, to dobrze... choć następne części będą nieco odmienne w treści. Dziękuję Patryk za wlgąd i słówko, pozdrawiam milutko... :)
Macieju, jakże trafne są Twoje zapiski w odniesieniu do życiorysu wielu osób, za to plus.
Pozdrawiam... :)
PS Ostani wers, jak dla mnie, jest całkiem na miejscu.
bajko, we mnie jesień wyzwala diametralnie różne nastroje, zależnie ot tego i owego. Twój wiersz podoba mi się, po prostu, jest "taki mój". Pozdrawiam... :)
Beenie, te szare wróble i tak mają swój kącik, gdzie czują się jak u Pana Boga za piecem...;))
osobiście bardzo lubię te ptaki. Wiersz bardzo miły w czytaniu, daję plus. Pozdrawiam...:)
Cztery pory - wiosna
dwa ziarna częstują się dotykiem
nie wiedząc jak wiele od nich zależy
wulkaniczna eksplozja coraz więcej
i więcej
dynamiczny rozwój każdego układu
wybudza się instynkt i oczekiwanie
horyzont mieni się brokatem słońca
październik, 2006
Witaj Beenie po przerwie, dziękuję za zabawny komentarz... "oj panowie mili, co dobre nie wiecie"...;)) zależy, na co ten i tamten pan zerka, jednak co do zimowych zapasów,
moje zdanie pozostanie niezmienne. Serdecznie Cię pozdrawiam...:)
Marianie, podoba mi się to nudzenie, dobry wiersz. Troszkę mi to... "krew niszczyła podłogę"...jakoś nie tak, ale ogólnie na pewno plus.
Jeszcze jedno, w ostanim wersie powinno być... to łechtanie.
Pozdrawiam... :)
nieeeee.... wiersz podoba mi się, ot co.. ale nie chcę by tak było..:(..z Tobą, no..:)
PS a zresztą, wiatru można trochę połapać..;) tylko żeby wiedzieć, z której strony stanąć..:))
Anastazjo... stanowczo za dużo tego wszystkiego w tym "Uniesieniu", jak na mój gust oczywiście.
Poza tym, w drugim wersie umierasz, a dalej.....
Jak można otulić się wzrokiem...? Za bardzo namieszałaś.
Jedno, co mi się spodobało to..."splatam się z Tobą, płynę"
Serdecznie Cię pozdrawiam... :)