Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Nata_Kruk

Użytkownicy
  • Postów

    12 603
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    81

Treść opublikowana przez Nata_Kruk

  1. oscari, mozna i tak, nie przecze, chcialam jednak zaczac od przygotowan do kolejnej wizyty, plus reszta, z koncowa refleksja... dziekuje za post i za.. fajne..
  2. najbardziej zazgrzytalo mi.. 'tesknym zewem krwi'.. nie brzmi to dobrze oraz, za Magdalena.. nuta oczu naiwnie otwartych.. wiadomo, nielatwo jest pisac za kazdym razem calkowicie nowatrosko, ale probujmy, tak, jak czujemy... to jest fajne.. 'barwne pasaże doznań.. wibracje zapachu.. na przedpolu lasów'.. pozdrawiam.
  3. pierwsze slowo troche 'karkolomne', ciezko sie czyta. calosc, jak dwie odslony. co do kreatorow, tych 'spod reki', zgadzam sie, 'siedza na stolcach' i czuja sie nieomylni, i 'nietykalni'... watpie w ich sprawiedliwosc. pozdrawiam.
  4. sluchanie muzyki moze byc odreagowaniem tego, co wokol, moze tez sklaniac do snucia mysli o tym, co w nas, wowczas 'opowiadajacy' moze byc jednoczesnie sluchaczem... tak odbieram treść. slowo 'snieg' dalabym nizej, bo z rozpedu czytalam.. szeptu sniegu.. 'w kim', tez moznaby nizej, a tutaj.. 'o zimie nietajonych meteopatiach tempie temperatur spadających w tępym łysym świetle' .. troche duzo 't..' ogolnie, pozytywne wrazenia.
  5. Wizyta we wspomnieniach zszarzałych jak skóra, czas uporczywie miesza daty, tworząc nowy kalendarz. na lustrze skrapla się jutrzejszy dzień. rytualnie odliczam stacje, nieopodal dworca stary dębowy park. ciepło, choć liście rdzewieją, babie lato wiesza się z żalu w koronach drzew. prostuję laską krzywe alejki gładząc podeszwami kocie łby, na których udeptuję świętą ścieżkę. za wklęsłymi szybami mamony w białych kitlach ryglują spłaszczoną rzeczywistość. przy stolikach rozsypane dialogi. Maria bawi się w chowanego z prusakami, wierzy że to gołębie, które niegdyś częstowała chlebem. w cieniu pamiętna niedziela i odlatujące żurawie. stąd nie ma ucieczki, na niebie gubię klucze. lekkim podmuchem wiatru mogę szeptać co wieczór jej imię. maj, 2008
  6. grazyno, nie mialam zamiaru przekonywac cie do wywalenia czegokolwiek, to twoj wiersz i jako autorka, wiesz, co, gdzie i jak ma byc zapisane. napomknelam tylko /to nawet nie byla sugestia/ ze fragmencik jw. dla mnie, niekoniecznie, bowiem tresc do slow.. w potrzebie zaskomlę.. plus puenta, dopowiada mi, ze jezeli juz zaskomli, to w sposob wyrafinowany, moze nieco przebigly/cwany, by owa 'potrzeba' wyszla na jej korzysc...i wtedy nie ma mowy o zalu, czy skrusze. chcesz miec calosc, zostaw.. nie musisz ulegac jednemu wpisowi, bo to troche za malo, zeby natychmiast cos zmieniac, czy ucinac. pozdrawiam.
  7. pierwsza mysl.. kto rzuca lasy.. ale w lesie przeciez 'mnogosc' brzoz, wiec i tak pozostanie l.mng. /w domysle/. dwuznaczny tytul pasuje to tej krotkiej formy. pozdrawiam.
  8. chyba nie tylko na polach elizejskich nudza sie ze soba, prawe dusze /oczko/. sprytnie 'zagrane'. pozdrawiam.
  9. nie znam 'w strone swanna', ale widze, ze zainspirowala. b.fajne to jest, takie troszke filozoficzne. czytalam kilka razy i pozwolilam sobie na pewne zmiany, za duzo 'w' bylo. rodzielilam tez pierwsza cz. mam nadzieje, ze nie zburzylam zamyslu... przepraszam za 'mieszanie' w tresci. pozdrawiam. niekiedy wchodzę na proustowską ścieżkę by podążyć w stronę Swanna gdzie dni nabrzmiałe pękatym bzem pończochy już cienkie delikatne jak kwiaty klonu a kroki jeszcze niepewne jak podskoki po strąki grochu za płot sąsiada spojrzeniem na wpół zuchwałym na wpół trwożliwym próbuję przeniknąć tajemnicę ogrodu i uciec od bytów co stać się miały choć już wiadome za murem zdarzeń niechcianych wciąż jeszcze szukają domu nie znajdują trzeba iść naprzód nie znajdziesz przeszkody chyba że miłość obróci twarz na puste oczodoły strachu ale to potem jeszcze nie teraz jeszcze fererie snów rozewrzą ramiona tuląc do marzeń pod gwiadą szczęśliwą tak tak być musi skoro nikt jeszcze nie zmienił zapisu
  10. biore calosc z przymrozeniem oka, tytul moze sugerowac, ze granica obledu kochania schodzi na dalszy plan, skoro jest normalnie, tj. statystycznie, ale jednak radosnie. wystarczy nie dac zginac tej radosci. sorry, dzis bez 'ogonkow'. pozdrawiam.
  11. jest pomysl, chodzi o 'rozdawanie' usmiechu... ktory moze zadzialac jak bumerang, ale.. alino... piszesz 'mysl', a zaraz niezej, ze glupia madrosc.. nie bardzo to... mysl, sama w sobie, dla mnie, za bardzo zakrecona. pozdrawiam serdecznie.
  12. lubie motywy natury przeplecione w wierszach z ludzkimi pragnieniami. 'nim' bardzo dobrze sie czyta, po prostu fajny wiersz. pozdrawiam.
  13. nie da sie za kazdym razem ameryki odkrywac, wiersz, jako 'pocieszenie' dobry, napisanty po twojemu, a prawda jest jaka jest, wszystko ma swoj poczatek i koniec. sorry za 'braki' w poscie. pozdrawiam.
  14. ladnie 'skomponowana' tresc... naprawde wybudza wiosne /oczko/. nie zliczalam sylab, wzielam na ucho... ostatni czaswonik, dotyczy nieba i bochna slonca... ale czy nie lepiej by bylo... bochen słońca.. podzieli.. szarości i czernie ... albo cos 'gubie'. pozdrawiam.
  15. jak dla mnie, troche za dlugi tytul, do tego malenstwa... rozumiem tez, ze to raczej szkic do smutnego tematu, brakuje mi rozwiniecia, trudno... jest co jest. pozdrawiam.
  16. prima aprilis nie patrz przez okno bo się pomylisz syndrom świąteczny na zielonej stronie życie do syta wielu wciąż pisze choć nikt nie czyta . . . . cos chyba czytali, ale.. no wlasnie, bylo ale... to sobie wybralam... pozdrawiam.
  17. z trzech komunikacji, ta wydaje mi sie najlepsza. fragmencik 'bez zalu czy skruchy', dla mnie, niekoniecznie, reszta ok. pozdrawiam. ps. sorry, ogonki uciekly.
  18. katem oka dostrzegamy niekiedy najwazniejsze drobiazgi codziennosci, tak odbieram tresc... dzieki niej przypomnialy mi sie wiersze ks. twardowskiego, bo wciaz wielu ludzi dziwi sie, ze ktos nieustannie szuka mostu, ktory moze zblizac, poszukuje wiary..w drugiego czlowieka.. ze i on takze jest gotow taki most budowac i nie 'skruszy' kontrukcji... przepraszam za braki w pisowni. pozdrawiam.
  19. wyczuwa sie.. bliskosc.. drugiego czlowieka. w 2-giej slyszalny rym, niepotrzebnie, bo to bialy kawalek, ale tez, 1 i 2.. troski, z troska.. /moze drugie wek/ w tytule bliskosc, a nizej, gramofon.. gwalci.. cisze, to chyba niedobre slowo... tyle ode mnie. przepraszam za braki w pisowni. pozdrawiam.
  20. Do mnie przywiał... :) Tobie również życzę kolorowych i spokojnych świąt.
  21. Bernadetto, przeczytałam wiersz wraz z komentarzami... "tych" nie przeszkadza mi, przecież nie wszystkie muszą być.. mleczne, smutne... Mnie się treść podoba, jest chwila, raczej chwile.. wieczorów.. skąd "wyłazi" smutek, przygnębienie... ranek daje nadzieję i tu mam tytuł, "tuż przed". Jedno co mi na nie, to słowo.. "pospiesznych".. przechodniów. Spróbowałam, spieszących, trochę za bardzo sssyczy, więc ci "pospieszni", chyba lepsi. Pozdrawiam.
  22. Racja, wyrwać ząb, nie zęba... Piosenka o wokaliście "dżemu"... szkoda, że taka krótka, szlif nie zaszkodziłby, jakby jeszcze wydłużyć treść.. gitara w rekę i... Pozdrawiam.
  23. Magdalena ma rację.. nagą.. poprawniej będzie. Ostatni wers "kuleje", wg mnie... za "a", aż prosi się coś innego, ale.. lub, byle.. Pozdrawiam.
  24. Tytuł nie podoba mi się, wybacz. Ale treść, z ostatnich Twoich, jakie tu ostatnio czytałam, ten wypada całkiem nieźle. Pomijam sobie.. "pełnym łez".. skoro wraca pijany, lata odmierza dnem kieliszka, chyba mu to pasuje.. dlatego nie wierzę w jego łzy. Pozdrawiam.
  25. Czuję młodość w tych wersach.. :) Czytając, myślałam, że będzie to klasyczne rymowanie, ale nie... Sympatyczne, nastoletnie... "niespodzianie". Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...