Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Nata_Kruk

Użytkownicy
  • Postów

    11 975
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    75

Treść opublikowana przez Nata_Kruk

  1. Takich lepiej nie znać, ja znałam dwie, "poukładane", widziały wady tylko u innych, ślęczały w ławkach i prawie poobcierały sobie szyje od rozglądania się, kto wszedł, jak ubrany itd, itp. Jedna z nich, lisica.. ;) zabiegała często, by dać się komuś upolować, teraz może zazdrości... Co do.. naraiłam.. dzięki, podmienię. Nagabiłam, to może regionalna naleciałość, nie wiem, ale znałam i to słowo. Anno, dziękuję za zatrzymanie... :) Pozdrawiam.
  2. Nie, to nie trend.!. ale polotkarska tonacja jest. Przy takich wierszykach, jest możliwość poukładania treści na rózne sposoby, zatem.. mieszaj do woli. Skrząco zawadiacka.? hihi.. no, niech jej... :) Dzięki Czarek.
  3. Stepie, to bardzo dobre odniesienie do treści, dzięki za nie.! Miło mi, że byłeś... :) pozdrawiam także.
  4. Anno, Twój wiersz przypomniał mi, z powodu myszy, "Koncert jesienny" śpiewany przez Magdę Umer, dla mnie, najlepsze wykonanie.! A treść. można się nią chyba delektować, bo jak inaczej... Pozdrawiam. "tylko bądź mi dobry, znawco melancholii, powrotniku z drugiej strony matki ziemi. jak na wiosnę kochasz jasny kwiat magnolii, tak mnie przytul z chryzantemą wśród jesieni.". . . . :)
  5. Haniu, masz w I-szej zwr. wskazówkę i.. wskazówek, drugiego słowa pozbyłabym się, jest zbyt blisko. Minuta ciszy, kojarzy mi się z oddaniem pamięci nieżyjącym i tu akurat nie pasuje mi, może lepiej ogólniej.. odmierzy ciszę, jako czas na przemyślenia.. przecież dajesz alternatywę (nie za wesołą, ale jednak) - albo... "mocniej zabije", hmm.. wiem, co chciałaś, ale mogę sobie "tłumaczyc", że słabiej też może zabić, a ten fragmencik wyraźnie odnosi sie do strapionego. Droga Haniu, pozwolę sobie podać Ci propozycję zapisu, jak nie tak, po prostu wywal to. Przy okazji, niech.. tętni miarowo.. tylko i wyłącznie.. :) Pozdrawiam serdecznie. stary zegar zgubił wskazówkę przepadła w czasoprzestrzeni jak odnaleźć właściwą porę może dźwięk dzwonu zagłuszy strapione puls odmierzy ciszę zacznie znowu miarowo tętnić albo stanie na wieki
  6. E tam, nie wierzę, że stajesz się taka.. :) No, niby z ikrą, ale lekko zakropiona piołunem. W ostatniej chodziło o zdradę swojej żony, nie chciałam pisać tego słowa. Dziękuję za zatrzymanie... :) Pozdrawiam.
  7. Lilko, wysiadywanie w Kościele staje się "modne" (podobno) dla pewnego wieku... Pomysły zagarniam z ulicy, z głowy coś dołożę, a że ostatnio ciągle smutnawo i czarnawo mi się skrobało, potrzebowałam tematycznego odetchnięcia.. ;) Broń Boże nie zostawaj z "poukładaną" na dłużej, na nią tylko raz lepiej spojrzeć. Dziękuję za wpis... :) Pozdrawiam.
  8. Aluno, skoro coś dręczy, niech w głowie peelki zostanie ślad, nam to wystarczy.. ;) Dziękuję, że zaszłaś. Pozdrawiam... :)
  9. Grażyno... b. fajna jest ostatnia, o tym wrastaniu w kobiecość.... W II- giej, nie pasuje mi do tego obrazka, ten gwiżdżący czajnik na furkoczącym ogniu, tym bardziej, że I- sza wyraźnie daje odczuć, że znlazłam się w sadzie. Tytuł ok. co roku dojrzewa tyle.. wokoło... :) Pozdrawiam serdecznie.
  10. Naprawdę "przedurodzajnie" i to jak. Nie ukrywam, że wolę kalsyczne rymowanie, ale skłamałabym, gdybym napisała, że ten mi się nie podoba. Jest w nim sporo romantyki, w sposobie prowadzenia słów... a ja sama, niepoprawna romantyczka, stąpająca jednak wyważonym krokiem po ziemi, przychylam się do pochwały tych wersów. Zakończenie b. ładne. Pozdrawiam... :)
  11. Poukładana korale na szyi niewiele większe od paciorków przekładanych w dłoni. głowa na pełnych obrotach, niemal każdy wchodzący odprowadzony do ławki. klęczniki stękają od naporu kolan. tęcze z witraży potrafią zmylić, w przyćmionym świetle płowieje oko i cienie kolumn jakby krótsze, ale z bocznej nawy nic nie umknie opartym na nosie szkłom - módlmy się. przecież się modlę - codziennie - za męża sąsiadki, co na misji, a ona zabiegana bachory podrzuca i węszy po nocach jak lisica. czy ja babka bo swatka to dawniej, gdy staropanieństwo przed siostrą na progu stało, naraiłam kandydata. omotał - nie ją - puścić już nie mogłam. gdyby słuchał rad, do dzisiaj by żył, a tak wsparcia szukam - nawet tutaj, wąsaty ukłon w moją stronę. dawniej ukradkiem bukiety słał, dzisiaj tylko spojrzenie, ale w kamienicy pierwszy swoją żonę - ze mną - jeszcze grosik wrzucę za odpuszczenie. ;) październik, 2012
  12. Bajadero, zgadzam się, jesień życia nie zawsze jest kolorowa i na pewno częściej skłania do refleksji. Dziękuję za zajrzenie... :) Pozdrawiam.
  13. Stepie, nie chciałabym podawać "elaboratów" wspominkowych w tego typu wierszykach i broń Boże nie chcę burzyć niczyjej krwi. Jeżeli odnalazłeś pomost pomiędzy oraz nastrój... cieszę się, że nie wyszło "matematycznie".. ;) Miło, że wpadłeś, dziekuję, i pozdrawiam... :)
  14. Wiktorze, przekombinowałeś... Skoro peel płacze, niczym trawa (dziwne to) wzruszona wschodem słońca, to już jest powód do tego płaczu, a wyżej podajesz.. bez powodu.. :P Dalej, skromne łzy, a potem.. niech się cieczą..(???).. niechaj płyną... Ta "litość" nie wyszła dobrze. Pozdrawiam serdecznie.
  15. Druga rozładowała powagę, fajne. Hej Kocie Blue... :)
  16. .. "dbam o higienę smutku".. :) innymi słowy "blues pielęgnowany". Skoro (nie)pamięć o nim, kurczy się do wielkości kałuży, chyba zasłużył. Anno, mam pytanie, czy.. jak.. konieczne w II- giej zwrotce.? Reszta bez uwag. Pozdrawiam... :)
  17. Te życzenia, jak ubrania wywracane na lewą stronę, są super. W noc świętojańską, bliżej dniom i ludziom.. ;) Trafiające na te ubrania dwa.. nowe.. światełka, zapowiadają spokój i niech tak zostanie. Jesteśmy tylko punktami, nie inaczej. Pozdrawiam... :)
  18. Cieszę się, że było to miłe czytanie. Dziuple jak kołyski, bo w nich są "uśpiopne" ślady niedawnych kroków, można je "wybudzać", by powrócił obraz. Kto wie, może i echo mu pobrzemiwa.. ;) Murszeje album i peel - oboje starzy... jak kolory sepii. Pejzaż niedokończony, bo on jeszcze żyje, z nią - w pamięci. Anno, dziękuję za czytanie i.. wątpliwości. Mam nadzieję, że wyjaśnienie przekonało. Pozdrawiam... :)
  19. Zajrzę w tygodniu, bo chyba warto... i dopiszę coś. Czas mnie już gna. - - - - - - - - - - - - - - - Kolosie, zbudowałeś kolejne zwrotki na bardzo długich zdaniach, co trochę rozprasza wątek myśli. Obiecałam, że coś dopiszę i dopisuję, po kolejnym czytaniu. Wrażenie, jednk nieco za gęsto w wersach, może chwilami aż za... Fajne te "wyczerpane cienie". Pozdrawiam... :)
  20. Nowa, ten naprawdę udany, sa malutkie "skuśki", ale ogólnie, przyjemna treść. Forma Kolosa lepsza, zdecydowanie. Dawno, też napisałam w podobnej tonacji wierszyk, "tęsknota", ehhh lato... zanim i co, od jutra.. ;) Pozdrawiam.
  21. Oxyvio, jakież to trudne do głośnego czytania, spróbowałam, lepiej, że nie słyszałaś. Doceniam nowosłowia, tzn. nietuzinkowy pomysł, żeby tak "poplątać", że całość dotyczy ogólnego tematu "Na rozdrzewiach". Takiego wiersza raczej na akademiach szkolnych recytować nie będą, ale ja sobie go zabieram, ku uciesze oczu, że tak też można ułożyć. Też pomyślałam o Donie, hihi. Pozdrawiam... :)
  22. Krysia, ten tak, w całości... to b.dobry test, dla każdego, bo nie każdy potrafi wsłuchać się w wołanie zza muru, no i to w zamian, co zostaje w nas, bez zbędnego blichtru, który czasem wygląda jak karykatura. Pozdrawiam... :)
  23. Kolejny cmentarny nastrój, ale taki czas. Na szczęście jest pamięć podlewana chwilami wspomnień o.. chyba.. byciu razem.. Za.." w duszy".. dałabym, w oddali. W "znicz".. "e" wypadło, albo.. kolejny znicz.. zapisać. Z całości, pomijam ostatni wers i słowo.. "ciepłych". Pozdrawiam... :)
  24. Przewrotne przeprosiny, ale można doszukać się nutki sensu, nawet bez przymykania oka. Wers w nawiasie musi być? Przepraszam... :)
  25. Uczulano mnie kiedyś na dusze, swe itp, więc teraz podaję to innym. Wiersz jest bardzo patetyczny, po prostu "rozdarł" się, wybacz to określenie. Pozdrawiam, M.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...