Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Michał Gomułka

Użytkownicy
  • Postów

    669
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Michał Gomułka

  1. Miło że czytasz, szkoda, że bez zrozumienia. Nie pisałem o znakach... Zupełnie na tej kwestii się nie koncentrowałem.
  2. Ok. Tylko skąd taki wniosek? Wszystko to dowodzi, że historia zatoczyła koło pełne kantów i nierówności. Dlaczego kantów i nierówności, dlaczego dowodzi? Wolałbym już, żebyś prorokowała, a nie generalizowała, zwłaszcza, gdy nie ma przesłanek, poza subiektywizmem. Ale poza tym w liryku jest sporo ciekawych rzeczy. Ładne zestawienia, właściwie dobrane wyrazy dźwiękonaśladowcze, dobry finał, a wcześniej mocny początek.
  3. Ok, ok. Ale wiesz co? Czytam i czytam, aż dochodzę do trzeciej zwrotki. I już z nadzieją oczekuję "Boże, coś Polskę wydźwignął z chaosu"; subtelnego nawiązania, Twoich więcej niż tylko reporterskich spostrzeżeń. Po co zaraz "świat", skoro wówczas świat sprowadził się nagle do Polski. To nie egoizm, to fakt. Czasem świat sprowadza się do World Trade Center, czasem do Iraku, czasem do terroryzmu, do głodujących - chodzi o współczucie, o nasze wspólne istnienie... Jest to prywatne, może być też ogółu, ale wiesz... Brakuje tego wstrząsu, choćby Twoje cząstki drżały bardzo, tutaj tego brakuje. Ale, myślę, że to może wkrótce przyjść.
  4. Czasami człowiek powstrzymuje się od komentarzy, bo może chciałby zwrócić uwagę, a dostrzega sensowność takiego przebiegu, czasami powstrzymuje się ze wzgl. na słuszność spostrzeżeń i często ze wzgl. na inne... "Kasa" to takie kolokwialne słowo... to wtręt. Trzeba umieć się właściwie obchodzić z wyrazami mowy potocznej stosując je w jakichkolwiek lirykach. Ten wiersz napędzają krótkie stwierdzenia - faktycznie, w dwóch słowach. Ale z takimi tworami nie można długo obcować, są "do przeczytania", bo trochę drażnią, nie tyle ambicjonalnie, ideologicznie, co swym kształtem symulowaną ascezą. Dlaczego symulowaną. Ponieważ powtarzasz się. Ponieważ nie serwujesz konkretów. Dochodzi do rozmycia. Trzeba się pilnować...
  5. Rzeczowo. Ale: piąty wers: niech będzie "w mgłach". Szósty wers: bez "Tym". I jest modlitwa. Zdatna i już nie tak prywatna, choć wciąż prywatna, gdy Sam na Sam.
  6. Wiesz, chyba nawet podzielam poniekąd Twój punkt widzenia. Albo punkt widzenia podm. lir. I gdzieś do połowy ten wiersz jest niezły... Później blaknie. Chyba pozwalasz górować emocjom, brak silnego wniosku, wyrafinowania, co prowadzi do lakonicznych sformułowań (wers ostatni), a to nie brzmi dobrze. Nawet się trochę żal robi... I Ciebie i Gombrowicza.
  7. Ładnie, właściwe wyczucie; twarde, krótkie dobrze wkomponowane rymy.
  8. Trzeci wers "ogień płonący ciemność jaśni" brzmi bardzo dobrze. Zwłaszcza słowo "jaśni", szkoda, że nie podporządkowałaś mu kolejnego wersu, który wówczas wyglądałby tak: "a krajom historii dawnych bieg". Ogółem całkiem ładnie.
  9. Czysta konwencja, subtelny wydźwięk.
  10. Coś Ty. Nie ma problemu. Czytając go przechwyciłem treść. Ja również z emocją... Jestem po uroczystej mszy św. Może to od rzeczy tak pod lirykiem... A odnośnie czystości językowej, niezmiennie należy o nią dbać. W każdym aspekcie. :-)
  11. Ten liryk to niezwykła paleta barw. Choć są to odcienie szarości, czerni, ponurych brązów... a dziś trzeba ciężkich fioletów. Ale to dygresja. Wracając, myślę, że w tym wierszu zawarłeś kawał swojej duszy, że może jest to nawet przekrojówka tej strony poszukująco-dekadenckiej. Poszukujesz odpowiedzi, jednak rozliczasz także. Pod koniec dostrajasz, serwujesz inność, wprowadzasz nowe barwy. A na końcu wyrażasz pragnienie z pełnym oddaniem - nie puść. Brakuje tu i ówdzie znaków interpunkcyjnych, ale za to kara się nie należy. To jest emocjonalny liryk, przyzwoity. Nie prognozuję, ale jeśli stać Cię na np. dwa razy więcej, to z przyjemnością się temu przyjrzę, może wyciągnę wnioski, może czegoś nauczę. Ale... Ten czas na debiut, jest taki dziwny. Nieprawdaż? Oczywiście, to nie zarzut. Nie my wybieramy czas rzeczy, nie bolejemy kiedy chcemy... Ale... Witaj wśród naszej braci poetyckiej :-)
  12. My Cię prosimy o to.
  13. Dziękuję Elu, dziękuję Eugeniuszu za odwiedziny. Myślę, że jesteśmy razem, czy w tym liryku, czy w innym, ale z tą samą ideą, bólem, żalem, ale i nadzieją.
  14. Takie wiersze muszą być pisane. Nie zamierzam jakkolwiek komentować samej konstrukcji. Tu emocja bije, a ja współczuję. Dziś Najszczególniej. DZIŚ. 10.04.10 Zapamiętajmy.
  15. Patrzę na nas - znowu zjednani z serca umyka wroga ociemniałość po twarzach nie słysząc wzruszenia kocham się w chleba powszedniego błaganiach znowu skaleczona historio, odwagi głosisz z niebios roztrzaskanych i płączą Ci, co nie umarli nie sądząc losów, czy warunkowań płaczą, bo z piersi chcieli dla piersi nadać sensu biegunowym spojrzeniom dążności z honorem bracia w Bogu, w Duchu Jego Miłości trwajmy. Przeszłość odeszła. W Niezapomnienie. w pamięci wiara - cud - przemienienie *W Dniu Tragedii Narodowej.
  16. Wiersz prosty. Przemyślany. Ja bym tak nie napisał. Po części w negatywnym ujęciu, ale także i pozytywnym. Do ważnych i pożądanych efektów należy zaliczyć klauzulę "jak kamień w wodę", którą spina autor cały wiersz. A liryk zatytułowałbym "kamień w wodzie", mniej ostentacyjnie, ale konkretnie. Ogółem dobry wydźwięk.
  17. Ok. Ok. Brakuje jeszcze poezji. Mało wyrafinowania. Frazy mocno przetarte, a nawet jeśli już określają faktyczny stan, to nie potrafię im uwierzyć. Brak w tym czegoś znamiennego. Szukaj siebie i niekoniecznie dzięki sobie, odnoś się do pewników-Dobrych. A wtedy powoli zaczniesz odnajdywać właściwą sobie poetykę.
  18. Wiersz to zadra. Przemycasz ból pod nietrafną tezą: "Posmakowanie wczoraj uczucia młodości niczego nie zmienia mi w obrazie świata" Albo, nietrafną dla podm. lir. który stara się ukryć fakt, że jednak zmiany są nieuchronne pod wpływem tego, co było. Dowodem kolejna zwrotka. Oczywiście, to może być celowy zabieg, ja jednak przekornie obstaję przy tym, że jest to przypadek. Że ta Twoja "niecelowość" okazała się przemyślana i sensowna. Drażni jednak ostatni wers, który miał się stać wypadkową powyższych, ale tak nie jest. Jest to trochę takie obleśne spostrzeżenie będące dopełnieniem. To bardziej świadczy o podm. lir. którego akurat Ty kreujesz, więc konkludując - o Tobie? Dywaguję. Dla opanowania obrazu, unikając własnej nademocjonalności usunąłbym ostatni wers.
  19. Fajna zbitka. Jak na początek nie jest źle. Zobaczymy, co zaproponujesz później. Ale nie myśl, że jest rewelacyjnie. Wprawdzie zachowujesz "lisie" zabiegi, choćby w postaci inwersji (o jedzenia potrzebie) bądź czasownik na końcu (kolorach czekasz...). Ale frazy typowo rymowane, wręcz rapowane, choć są poniekąd unikatem dla liryka, to nie wnoszą szczególnej świeżości. Ale na pewno nie jest źle. Przyzwoicie z nadzieją. :-)
  20. Nastęnym razem wstrzymaj się z pisaniem pod wpływem bólu zaspokajanego alkoholem. Lubisz DŻEM? To jest ten klimat. Czym jest DŻEM? Lajtowym wyrzutem pop-rock-blues, ułudą celowości, niekończącym się snem majaków. Technicznie? Niektóre frazy strzelają banałem. Kwiecista miłość bez wiary. Czyli jak dalej? Do weryfikacji natręctw codzienności, analizy jej, dążności do subtelności jednak czystej.Ależ tak. Najpierw życie, później wierszyk.
  21. Szurnięty wiersz, napisany swobodnie, ale... z klasą! Tyle że kwestia - stanie się mną - to taka bardzo wątpliwa. Zakładając, że ukazuje myślenie naiwno-realistyczno-sarkastyczne podm. lir. do zaakceptowania. To tak jakby posłuchać muzyki rockowej płynnie przechodzącej w solidną alternatywę. Ładnie, smacznie, chociaż w gównie.
  22. Oczywiście, że monitor, przecież pisałem, że liczyłem jednak na neologizm. ;-). Proszę więc poprawić.
  23. Tytuł jest FAJNY :-). Trochę niezbyt jasno przeprowadzony ostatni postulat. No i... co to jest "mornitor"? A liczyłem, przyznam, na neologizm, który udźwignie liryka.
  24. Tytuł beznadziejny. Budzący skojarzenia z rockową piosenką pewnego zespołu, obcojęzyczny, niepasujący do liryka. A sam liryk. Ładny. Zaczyna się wyraźnie uzmysłowioną czynnością. Dalej mamy ciekawy zabieg: stoisz lub stoisz i klęczysz (jak dla mnie chodzi o rozmycie... tworzy to obraz umysłu poddanego emocji) Kolejno. Zamieniłbym słowo "nikt" na "nic". Zdecydowanie bardziej pasuje. Natomiast Twój "nikt" oczywiście, też da się wybronić... "ręcznie" - to trochę ostentacyjnie, ale sprawnie.
  25. Żeby "wściekłe ćmy" utrzymać w kanwie "nie do śmiechu", to trzeba naprawdę wykazać się nie lada umiejętnościami - odciągającymi uwagę frazami, a tutaj jest za dużo koloryzwania. Podoba mi się np.: "po nieznanych puszczach, łąkach i balladach", ale mamy też i plastik i papier i kreski z niebieskich prochów. Zastawia mnie również "i rzucił mi na piersi...". Dlaczego określone jest "miejsce"? Czy to ma pobudzać? Nie pobudza. Czy ma dopełniać? Nie dopełnia. Myślę, że za dużo farby. Trzeba to ograniczyć. Choć oczywiście NIE ZAWSZE. To wskazówka odnośnie tego liryka.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...