f.isia

na emeryturze spróbuję napisać powieść, albo (co nie daj Boziu) poemat, :)

nie dojrzałam nadinterpretacji moja Ty Mondralo no, może za wyjątkiem "meritum" ;) cmook Stasinko, przedświątecznie :)

świat składa się z okien drzwi ze światów rozkłada się naprzemiennie czasoprzestrzennie płonąc skóra ściga się z krystalicznie zimnym meritum

Emilu (...) Grabiczyszczykiewiczu...... zdecydowanie przedkładam Twoje komentarze nad Twoje wiersze ;) miło, że czytasz pozdrawiam, :)

taka mała powtórka z rozrywki (znacie?- to posłuchajcie ;) tenks :)

mdłe chryzantemy i szeptanie przezroczyste - miałkie coniebądź reszta też taka... bardziej 'płynna', znaczy - popłynowsza na przypływie płynu ;) mi ten tekst dzwoni, jako ten dzwon - pusto :(

samotność w tłumie samotność w sieci (hehe... a to akuratnie bardzo modne i na czasie) niesamowity tłok w tej samotności, a tłoki, jak to tłoki - trą o cylindry (meloniki?;) aże iskrzy a z iskrzenia, to już krótka droga ku aureoli, tudzież innym "świetlistym" ;)

pop-ek trochę jakby anna, ale bardziej czkawka ;)

hmm... "dowód na istnienie sensu"... ;)

nie znalazłam wiersza, ;)

co to pizgnięcie ? ;)

widzę się niezrozumiana... - powiem tak, w świetle tego, do czego dotarła moja dociekliwość, postać pułkownika jest etycznie kontrowersyjna, a naród...? hmm... jeszcze bardziej....

No poszłaś już spać, to se wreszcie i ja mogę napisać ;) Widzę, że szczękościsk już puścił na dobre, bo to już drugi Twój wiersz z rzędu co misiekpodoba. Ten jeszcze lepszy od porzedniego. Nawet tak jakby z lekka erotyzmem zapachniało i rekwizytów trochę tu "moich" odnalazłam, ale podanych w niebanalny sposób. Jak będziesz mi podawać więcej takich nocnych przekąsek, to szybko obrosnę wiesz w co ;) Gumą z piżmaka jeszcze tylko strzelę i też odlecę w niebyt :) Fiśnąć każdy może Anku :)) hihi... czasem zdarza mi się spać.... a moje pisanie, takie - sobie, a muzom - bez większych pretensyj, ale miło jak coniebądź 'zaskoczy' (u ichniejszych ;) pozdrówki, :)

ciekawe fisiowate " porozumienie " ;)

tej permutacji nijak się nie da... jużem próbowała.... :( za każdym razem wychodziło tak, jakbym sobie odejmowała pół serdecznego paznokcia hihi... widać jestem "ściśle" zhumanizowana ;) aaa... jeszcze... - za efekty uboczne czytania - czyli tzw. fiśnięcia, autor zrzeka się wszelkiej odpowiedzialności ;) :)

spłyniemy po sobie deszczem meteorów i dobrze że niebo się ich pozbywa, ŻE SPLYNĄ PO NAS, DOBRZE! BO ciężko tak z tymi meteorami... DOBRE i\, IW!!! aj-laffff-juuuuuu....... cmooook! mymłonie za bezobiektywizm ;) :)))

jeeejjjjjjjj Magda, jak Egze uściśli (zwizualizuje, znaczy), to się wypowiem czy "może" ;) a niebo, jak to niebo... może tylko odrobinę fiśnięte trzym się, Magda (pisania, zwłaszcza "prozaicznego" ;) :))

a ja, ostatnio tak jakoś bardziej w Twoich klimatach... hmm... i zbieram myśli do - rzecznego memajla (a jak nie pozbieram, to wyślę niedorzecznego ;) a co do onego (znaczy popełnionego), to poproszę o "wizualizację" korekty, :))

a toś niezłą szpilę zapodał nieodżałowanemu śp. tudzież śp. 'narodowi'.... [narodom?] co Bóg? co honor? co Ojczyzna...? bo nawet jeśli... to skąd pewność, że nie "partykułuje" czyimś interesom? ;)

znieczulone miejsca łatwiej pozbawić znamion permutacji z powtórzeniami zamknąć drzwi do ogrodu odpłyniemy po sobie deszczem meteorów pozbywa się niebo duszne od gwiazd

"fabuła" zaciekawia - tzn. przy pierwszym czytaniu (pomimo tasiemcowej formy) chce się dobrnąć do końca, przy drugim, już mniej (się chce ;) hmm... może spróbować innej formy zapisu? mniej entera, więcej interpunkcji? :)

"drapiąc sufit przesuwam się powoli aż do granicy" tyle zapamiętam, ;)

pozdrawiam zadedykowawszy owo : www.youtube.com/watch?v=mmmJ9ltyWjQ&feature=related ;)

dzięks :)

już wyczytałam (póki co tylko dwa razy, ale za to od deski do deski ;) cieszę się z tej stronki i liczę , że jeszcze nabierze tuszy, mam również nadzieję, że przy następnym tomiku nie zapomnisz o fance nr 1 pozdrawiam serdecznie, :))