Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

f.isia

Użytkownicy
  • Postów

    1 222
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez f.isia

  1. ajmsory, misie to raczej z podwójnym nelsonem ;)
  2. nie do wiary, ale ta wersja chyba mi się podoba ;) propozycja Ewy niby bliższa mentalnie, ale jednocześnie gubi "nutkę" melodyjnej refleksji, która pobrzmiewa (mi) od pierwszego wersu gnębi mnie jeszcze "natura" ;)
  3. się przyznam, że rzuciłam jeno okiem, spodobało mi się takie dobre słowo nie do napisania ;) ps. reszcie prorokuję skalpel - czy można pikować w górę? ;)
  4. komentarz Lecterowy rozbawił mnie, chiba coś w tym jest (ale sama bym na to nie wpadła) ;D
  5. porażająca przekora ;) ale proponuję zwiększyć siłę rażenia i w tytule dać xxl
  6. a mnie początkowo poniosło w kierunku E.Grau`a chyba poprzez podwójne (co najmniej) znaczenia - zwłaszcza czerwieni i kwietnia markezowe cienie (años de soledad) potraktowałam "metaleptycznie" (czy jakoś tak ;) teraz nabieram przekonania, że kolumbijczyk "powinien" pozostać po prostu kolumbijczykiem (takim poniekąd zbiorowym, "ukorzenionym"), tak więc personalne śledztwo już zakończyłam ;), ustawiłam sobie krzesełko w takim miejscu, które nie zawęża mi perspektywy, 'od ogółu do szczegółu' niestety u mnie się nie sprawdza, jestem skazana na ekwilibrystykę 'od szczegółów do ogółu' wnioski: tekst chyba nienajgorszy (skoro tak mnie wciągło ;)
  7. eh Lecter, znowu gadasz sam ze sobą ;) tekst prowokuje do rozczytania (a każde słowo zdaje się być ważne, niepokojące), "śledztwo" ogranicza mi luźna znajomość Enrique - Hannibala muszę zatem zawierzyć intuicji ;) w drugim wersie II strofy zastanawiałam się nad "jeszcze" -czy konieczne, ale tak, konieczne, bo II strofa jest tak spiętrowana przerzutniowo, że przestawienie lub pozbycie czegokolwiek zubaża znaczenia, ( np."jeszcze" aktualnie układa mi się w westchnienie ;) natomiast w pierwszej strofie mam propozycję: co było ważne przeczekać chwilową czerwieni nieskończoność źródła wypiszą się w spopielałą ziemię deszcz dopije do ostatniej kropli dzwonów
  8. tytuł do bani, proponuję : "Magnetowita eRprzypadki" ;)
  9. Emilu, nic bardziej mylnego.... nocne i bose i... w ogóle i w szczególe - jak najbardziej! ;) to, czego nie lubię, to mydlenia słowa i unoszenia się na pianie ;) a co u mnie? - dziękuję, w domu wszyscy zdrowi i pod sufitem mniej więcej (znaczy się nie pochyliło znacząco ;), do bawełny wynajęłam Pana Waciaka (co) czuj(e) ducha ;) i ma liczydło, więc niespodziewajki już mi nie grożą (chiba) misiek aktualnie jest happy i na dłuższe spacery się nie pisze - wczoraj zeżarł trzy kilo ugotowanego mięsiwa com go zapomniała w porę schować do lodówki :( a ja, no cóż... szachruję ze wszystkich sił, obecnie wylęgam jedną wylęgarnię, ośrodek zdrowia, apteki dwie.... i....... a jutro będę podbijać Bochnię ;)
  10. takie bajdurzenie... napiętrzona koafiura gibie się we wszystkie strony :( Bernadetto, masz niewątpliwy dar "dziergania", ale chyba zanadto ponosi Cię sama "czynność", w efekcie powstają dziwaczne konstrukcje (takie przestrzenne esy-floresy) sory, ale nie mogłam się powstrzymać
  11. wiesz co? w sumie, to Wojaczkom pierze się należy - taki naoczny efekt trzepania (mocnego ;)
  12. albo wersja Fan, bo fajnie porządkuje 'mocno' póki co raczej zdaje mi się zbędne, chociaż... z drugiej strony, hmm... to wygląda jak posypanie pierzem (po uprzednim wytarzaniu w smole ;)
  13. właśnie zaczęłam rozważania nad związkiem patologii z antykoncepcją ;)
  14. Nie rozumiem tej zgryźliwej ironii. Temat jest ważny i jakże pięknie, a dosadnie ujęty. I bardzo - antycznie - uniwersalny. Nie ma w mojej wypowiedzi cienia ironii. Temat, rzeczywiście jest ważny, chociaż mam wrażenie, że odczytujemy go inaczej. Antyku bym w to nie mieszał... ; ) Uniwersalizm zastąpiłbym typowością, przypisaną do pewnego rodzaju postaw, zachowań. sory że się wtrancam ja to bym ten "uniwersalizm" nazwała wprost - stereotypem (antycznym? ;)
  15. hihi.... z tymi planami zagospodarowania przestrzennego to faktycznie latoś się porobiło... źle jak ich nie ma, a jeszcze gorzej gdy są ale wiesz co? - mogę Ci napisać WuZetkę, i to całkiem gratis ! (a mam wprawę, bo wypisuję dla kilku gmin, ino nie gratisowo) ;) ps. po przeczytaniu "bóló istnienia" dostaję boleści zębów :(
  16. w moim odczuciu pieprzysz Krzywaku, zwłaszcza o "akwarycznym" symbolu życia... hehe to nie symbol, prędzej geneza (ale na skróty ;) plusa popieram, bo się należy :)
  17. pobrzmiewają mi tutaj echa kilku co najmniej poetów (to nie zarzut) efekt być może niezamierzony, raczej intuicyjny, zarys korzeni, smuga cienia... ;) jakoś nadal trafia do mnie Twoje pisanie, eh... chyba się starzeję ;) Echo, to nie papuga - może być... : ) Fiś, czyżbyś subtelnie sugerowała, że moje pisanie ma konkretnego i " nieco " dojrzałego odbiorcę ? ; ) Wrrr... Dzięki. : ) ano sugeruję ;) wszak cudze "poetyzowanie" odbierasię poprzez ciężar własnego garbia ;)
  18. hehe no może będzie pod jego znakiem, ale któż to zgadnie :D Właśnie czyżby jakieś przecieki? :D to ja chętnie miske podłożę :D heh A jeżeli chodzi o "niezbyt trudną" to miałem na mysli o niezbyt zawikłanej fabule i nie spod trudnego pióra ;) np. S.Lem(chociaż to science-fiction,ale tylko tak przykładowo ;) ) Dziecię Drogie.... Lem - powiadasz, niezawikłany, niezbyt trudny.... hmm.... Lema radziłabym jednak odpuścić ;)
  19. tak... przecieki z sąsiedniej, zbuntowanej sypialni ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...