kolekcję zapachów zebraną na skórze
klejem dotyków
żywe wspomnienie namiętności
włosów nieporządek
myśli spocone nagłym pożądaniem
nim odpłyną z ciepłej słabości
ciała pozbawionego ciężaru
gdy przez brzeg wanny przeleje się zmęczenie
sukienka problematycznie biała
orkiestra dogorywa
trafiona serią pięćdziesiątek
drzewa korzeniami już splatane
braterstwem szwagrów
podlane toastów zagony
wygniecionych garniturów gala
sukien kalejdoskop
obracane ostatnim tańcem
i jeszcze raz strzemienny
przed odjazdem
na sprawę rozwodową
Myślisz że czas na coś słodkiego?
Może i tak.
W potrawach i w wierszach gorycz dominuje, nie jest łatwo ją zabić.
Ale próbować trzeba.
Lubię chałwę....i gorzkie migdały.
Pozdrawiam Krzysiek
Jak bzu zapachem cywilizacja się otumani, to może bardziej romantycznie myśleć będzie.
Obecnie pogoniona sforą „wściekłych psów” ucieka w sen o chałwie bakaliowej.
Pozdrawiam KKK