Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

cyklop

Użytkownicy
  • Postów

    393
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez cyklop

  1. być może, ale piękno czasem tkwi w samej walce... (a słuchałaś/eś tej płyty?)
  2. Młody twórca Deft Aphid wydał płytę w sieci (256 Tales). To niesamowita muzyka, daleka od komercji i show-biznesu. Chcemy pokazać, że można zaistnieć bez wielkich firm fonograficznych i sępów-pośredników. Chcemy ustanowić rekord świata w szybkości i zasięgu niekomercyjnej promocji. Dodaj się i roześlij tę wiadomość z linkiem do wszystkich znajomych; ściągnij sobie tę płytę i poddaj się muzyce, jakiej pewnie jeszcze nie słyszałeś... Przyjaciele Deft Aphida http://chill-label.pl/?L=005_deft_aphid (Do Adminów, Moderatorów i wszystkich Decydentów – prosimy, nie usuwajcie tego postu, on jest na temat, bo każdy słucha jakiejś muzyki, a dzięki Waszej pomocy zrobimy ten rekord)
  3. Jak smutno, już jesień, wiatr liście rozwiewa, me serce, też smutne, pieśń żałosną śpiewa. Pieśń o miłości, wspomnienie tych czasów, gdy miłość nie znała co to upływ czasu, gdy była jak morze, jak rzeka spieniona, niczym kosmos cały lub bezkresne pola. Tę pieśń, tak piękną, aż w sercu rozpływa, dedykuję Krzywakowi, niech się powyżywa ;)
  4. a jednak to prawda; trafiłem tu przypadkiem, pomyślałem więc, że warto skorzystać i dowiedzieć się co ktoś sądzi o tym, co czasami sie napisze do szuflady. Dowiedziałem sie, dziękuję bardzo i... kończę, bo stwierdziłem po Waszej lekturze, że lepiej dać sobie spokój. Pozdrowienia dla Wszystkich (szczególnie dla M. Krzywaka ;)
  5. na bzdurnym ochłapie się muza wyrżnęła zachrzęściła dorobkiem przez klakę pieszczonym poroniwszy słowa zbryzgane czerwienią splunęła jak trzeba wdeptała w niepamięć z dziewiczym sumieniem szła dalej A słowa przeżyły w rym się ułożyły i karmią codziennie prostaczków te brednie co robić z takim bękartem...
  6. się nie pozbieram z tych zaklęć z tych spięć z ciągłych powrotów i Hollywoodów się duszę tonę umieram wręcz nie mogąc zmyć miłości brudu Wybacz Edwardzie ukradłem ci się nie mogłem ukraść nic lepszego się szło się mdło się kochać chce a kochać nie ma już nikogo
  7. Zakochałem się dziś znowu w swojej żonie o poranku amor trafił strzałą w... Mniemam, że to powinno być zabronione mam już przez te strzały sitko a nie... tył Ciut przesadzam, ale w końcu prócz mej ślubnej świat urokiem innych kobiet aż się skrzy A ja nic - ani nie spojrzę, ani skubnę cały ród macho ze mnie kpi, a nawet drwi Lecz bywają - słuchaj dziatwo i młodzieży - strzały, które nie currarą nasączone to koncentrat jest lubczyka, proszę wierzyć, który działa tylko kiedy widzę żonę Strzelaj dalej kupidynie bezlitosny jam twą tarczą, ja wystawiam ci się wciąż strzelaj dniem i nocą, latem, zimą, wiosną Celnie trafiaj - prosi masochista mąż.
  8. Nie bój się głowy podnieść wysoko w tłumie schylonym po srebrniki Nie bój się krzyczeć wśród milczących, jeśli więźniami są tej ciszy Pokaż swą twarz na scenie życia choć wokół tylko maski grają i nie upadaj gdy upadniesz miłości twej wciąż będzie mało... Nie bój się wejść do Grobu pustego nie bój w ciemności swej iść dalej Komuś zabłyśnie twoje światło - dopiero wtedy zmartwychwstaniesz
  9. już pisałem... już pisałem że kocham i dlaczego i jak dzisiaj tylko dwa słowa chcę dopisać: To trwa
  10. Przepiękny wiersz Przepiękny wiersz zaczynam pisać wiem to nadzieja wszak nie kłamie zbudzi mnie jutro Twoją bielą podasz mi dłoń i wiersz się stanie zapachem snów pieszczotą myśli nieopisanym brakiem słów dniem unurzanym w słodkości nocy dzisiaj mój pogrzeb jutro nasz ślub...
  11. Przepiękny wiersz zaczynam pisać wiem to nadzieja wszak nie kłamie zbudzi mnie jutro Twoją bielą podasz mi dłoń i wiersz się stanie zapachem snów pieszczotą myśli nieopisanym brakiem słów dniem unurzanym w słodkości nocy dzisiaj mój pogrzeb jutro nasz ślub... (a teraz się Krzywak powyżywa)
  12. zgubiłem radość dobre słowo i myśli jasnych ciepły promień kochać nie umiem już nikogo więc nikt nie spojrzy w moją stronę nikt nie uśmiechnie bez potrzeby wokoło trwa chocholi taniec i lepiej w jutro jest nie wierzyć ... a może mi się tak wydaje ? Te słowa nie są do czytania te słowa spadły tu przypadkiem gdy nachyliłem się nad sobą szukając czegoś na nijakie przeciekające bezustannie dni
  13. Zwisają jej sucze piersi - kompleks zwisu ??? posiniaczone, pokąsane, obślinione - brakuje jeszcze "obsikane" masa żre - autor oczywiście jest ponad ten plebs masa rżnie - a komuś żal ? masa się modli - po "rżnie" musi byc kontraścik (trzeba byc trendy) a na środku placu jeden - a jakaż to fabryka z własnym placem...? żebrak przelicza okruchy - jak "żebrak", to wiadomo, że zaraz będzie o liczeniu i chlebie kruchy i pełen skruchy - witamy w Częstochowie 1 liczy na ludzkie odruchy - witamy...2 (a w ludzkim odruchu - radzimy zająć się niepisaniem) odruchowo pozdrawiam
  14. a może to Ty do mnie szepnąłeś gdy ciszą się delektowałem rozpamiętując swoje sprawy i wszystko wokół widząc małe może to Twój poczułem dotyk gdy nikt już nikt już dotknąć nie chciał i zamiast czekać spraw jutrzejszych wieczność się stała najważniejsza Zechciej raz jeszcze spojrzeć na mnie bym wiedział że już i że na pewno mogę zostawić świat dla innych a sam do Ciebie ruszyć w wieczność
  15. taki wierszyk na spokojność serca migotanie wierszyk czynny w dni powszednie i w godzinach oziębłości marzeń taki jasny taki prosty (każdy tutaj lepszy) lecz ten wierszyk da Ci wiosny miłowanie i jest bez recepty /po przeczytaniu zapoznaj się z treścią innych bądź skontaktuj się z poetą lub autorem/
  16. Wiersz o miłości Jerzego M. do Jadwigi K. ja jeszcze pisać o Tym nie potrafię coś uczyniła we mnie całym za dużo barw ma to uczucie by je na papier wylać szary
  17. Masz wszystko. W porządku. Zresetuj skronie wsadź serce w pendrajwa niech pośpią sobie. Zrobiłeś. Zyskałeś. Banknotem sie otul śpij. (możesz na lewym boku)
  18. Piszę wiersz bo nie mam pieniędzy Obnażam się a wstyd pluje na ego i szydzi z tej masochistycznej nędzy Piszę wiersz bo nie mam pieniędzy Zeszmacam się a sprzeciw zdycha pod butem wyrwanej z kindersztuby chęci by jutro na Twe urodziny podarować bukiet chleba z masłem i poczuć, że jemy, nie śnimy...
  19. i na co Ci ten krzyż Jezusie, upodlenie na Golgoty dnie, czemuś milczał kiedy w twarz Ci pluli, czemuś padał i podnosił się mogłeś przecież jednym palca drgnieniem upokorzyć nienawistny tłum, mogłeś zniszczyć, spalić i wyplenić chwasty z wszystkich ziemskich pól na co Ci ten krzyż Jezusie, nie doczekasz się wdzięczności tu, gdzie łzy robi się w fabryce wzruszeń, gdzie się kradnie kwiaty na Twój grób
  20. spierdoliłem tę miłość, innym słowem nie mogę, unurzałem się w złości w ignorancji w sobie spierdoliłem... na Twą łaskę już liczyć nie mogę więc przynajmniej to słowo proszę wybacz mi Boże
  21. Najpiękniejsze w sanatorium prócz borowin i kąpieli sześćdziesiątek na dopingu dziadków co by jeszcze chcieli zdrowej wody rewii mody i dyskusji o pogodzie jest że robię tu za młodzież
  22. Gdybyś była moja to bym pisał wiersze, zakręcałbym tubkę po umyciu zębów, przygotował obiad czwartkowy jak August i rozkazał niebem otoczyć Cię niebu Gdybyś była moja świata by nie było a każdy szmer wiatru rodziłby się z ust szepczących nadzieję, wiarę i tę miłość co była skazana a jest wolna znów Gdybyś była moja... ale Ty nie jesteś, nigdy nie pokochasz tego, który wciąż nie zakręca tubki nie wie kiedy czwartek niebo zachmurzone niekochany mąż...
  23. Ten wiersz jest inny jak przed nim tysiące kochało i słowa tryskały czerwienią Bo taka jest miłość najgorszy z krytyków ślepogłuchoniemy upija się nią
  24. qrwa, zrobiłem 2 piękne wiersze i mam stres, bo nie mogę ich naraz...
  25. ta miłość jest trupem i wiemy oboje, że Łazarz nie wstanie po raz drugi więc lepiej modlitwy za nią wznoszonej zaniechać i modlić się za innych ludzi... Za tych co staną się nami po pogrzebie kiedy już łza ostatnia wyschnie byśmy na siebie patrzeć mogli i lubić trochę: jaciebie tymnie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...