Wożnica jechał pijany
został rytmem uspany
a koń wjechał do rowu
gubiąc ten kawał złomu
więc niech młode wilczki
powieszą nad drzwiczki
to szczęśliwe znalezisko
a nie kusi, ich złomowisko
Kto zimą saniami mknie po niebie
kto przez komin odwiedza ciebie
kto prezenty dzieciom roznosi
kto o ładny wierszyk je prosi.
W wigilie do drzwi laską puka
grzecznych tylko dzieci szuka
ma na plecach ma wielki worek
a przy saniach dzwoni dzwonek
oboje nasyceni nocną grą
witają nas rano jej gesty
dotykamy się stopami
w kuchni oddzieleni stołem
rozmawiamy o nowym dniu
uśmiechając się do dzieci,
jednak myśli nas zdradzają
kusząc powtórzeniem nocy.