Waldemar Talar

Jeżeli pozwolisz: dusza poszukuje ciała cena nie gra roli. Waldemar

Uśmiechem witam ludzi których mijam idąc ulicą zaś oni patrzą zdziwieni potem pukają się w czoło więc ja im gest pokazuje gdzie mogą mnie pocałowac i będąc tym rozbawiony do siebie się uśmiecham. choc jest mi bardzo głupio.

Uśmiecham się do ludzi których mijam idąc ulicą zaś oni patrzą zdziwieni palcem pukają się w czoło więc ja im ręką pokazuje gdzie mogą mnie pocałowac i będąc tym rozbawiony do siebie się uśmiecham.

Od dłuszszego czasu można zauwarzyć ze strona gdzie wklejamy palindromy zaczyna być zbyt nudnawa . Nie chce urazic autorów którzy tam umieszczają swoje dzieła lecz jest ich dwoje lub troje co świadczy o słabym zainteresowaniu na dzień dzisiejszy tą formą twórczości. Może ktoś ma jakiś pomysł jak bardziej twórczo wykorzystac wymienioną strone. Waldemar

Owoce i kobiety zawsze kusiły. Pozdrawiam Waldemar

Tak to święta prawda jesteśmy potworami sami świat brudzimy różnymi świństwami A potem narzekamy bo pogoda nie taka że ludzkośc choruje na strasznego raka.

Lecz owocem zwłaszcza dojrzałym nie pogardzą. A może się myle. Waldemar

Nic dodać nic ująć. Życze zdrówka Waldemar

Dzięki Marlett Pozdrawiam jesiennie

Szczaw podwędził dwa jaja z kurnika a teraz się martwi i unika komornika.

Myśle że jednak sztetynka taką nazwe jabłoni pamiętam z dziecinstwa. dzięki za wgląd i życzę miłej zabawy wszystkim którzy tu wpadną. Pozdrawiam Waldemar

Witam i szerdecznie pozdrawiam. Bardzo ładnie opisałaś fragment jesiennego ogrodu. Waldemar

Złamany konar drzewka owocowego kozia drabina

Liście zgubiła lecz owocem wciąż kusi zimowa jabłon.

W sadzie pod drzewem jeż ukryty pod liścmi cierpliwie czeka.

Piękny wiersz-gratuluje debiutu. Pozdrawiam Waldemar

Bardzo dobry wiersz. Pozdrawiam Waldemar

Szkoda że odszedł człowiek który kochał poezje.

Bardzo przepraszam ale ja nie robie sobie jaj z haiku to była tylko próba improwizacji która miała wprowadzic czytelnika w dobry humor. Pozdrawiam Waldemar

Nie martwię się jutrem skoro dziś jeszcze trwa to co jest terażniejsze czyli moc obecnego dnia którą ciesze się od rana bo nie stałem lewą nogą.

Gdy siarczysty mróz nie jeden wróbel marżnie lecz nie w rozporku.

Porą jesienią zjawiskiem dwa deszczyki wodny i liściasty.

Spadają gwiazdy lecz to nie koniec świata bo wciążi ich pełno. Tak moja wizja twego haiku. Waldemar

Motyl zmęczony wylądował na dłoni zapłoną uśmiech.

Pali się łaka wszyscy dali drapaka ślimak nie zdążył