Przeglądam się w szybie
widzę Ciebie.
Nos przytulam do szkła
zimno,odrętwienie.
Wodzę palcem
po mgiełce-oddechu,
maluję obraz westchnień.
Krople pary płyną
jedna za drugą.
Otwieram okno,
mgiełka znika,
chucham w dłonie ,
zimno,wieczór.
Jesteś!Okno zamykam.
Mgiełka znika.