Życie okradło mnie ze wszystkiego.
Nie wiem do kogo zwrócić się,do czego.
Poprzewracało moje myśli i tęsknoty.
Zabrało przeżyć moc...moje klejnoty.
Rozmyło obrazy marzeniami malowane.
Pozostawiło żal i lęk przed nadchodzącym dniem.
Jak patrzeć w dal nie czując bólu?
W co się otulić ,by nie czuć chłodu kamiennego muru?
Rzadko bywa tak,że życie daje nam w darze,
by wszystko poszło w parze.