Srebrna pajęczynka
zwinięta w rogalik.
Oczy pokryte bielmem
szukają światła.
Ręce pergaminowe
łamią kromkę chleba,
drżą,szukają wsparcia.
Kamienne schodki
nie do przebycia,
pot zmywa trud.
Zawrót głowy,
płytki oddech.
Pamięć zawodzi
jak stary zegar.
Na te rany
nie ma plastra.
Tylko serce kocha
jak kochało.
O to przyszłość.
Tyle po życiu
zostało!
*
Mojej matce.