Podobno szliśmy tajemniczą drogą
wiodła nas w nieznane obszary tajemnic.
A tam całe nasze spragnione westchnienia.
Zobaczyłam sarnę samą zagubioną ,
taką małą z wielką łezką w oku.
Ciekawe dlaczego płakała,
szukała innego lasu?
Nie wiedziałam czy przykucnąć czy wyjść z ukrycia.
Spłoszona szelestem liści,znikła,
jak ja w pogoni za słodyczą życia.
Słodkość życia mamy w zasięgu ręki
tylko sztuką jest ją złapać i kosztować.