Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wiesław J.K.

Użytkownicy
  • Postów

    3 684
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Treść opublikowana przez Wiesław J.K.

  1. Argentyna, a może Hiszpania...prawie jak film albo sen, przerwana rozmowa pozostawiona w kłębach dymu tytoniowego i spalinowego...proszę wysiadać - Ruda Śląska. pozdrawiam
  2. ... i czujkami krzyż na niebie ...fajne takie :) pozdrawiam
  3. Hejka kokopustelnik, ale masz dziwaczny nowy nick, a niech to :))) pozdrawiam
  4. Przeczytałem, podoba się! Straciłem moją matulę w 2000 roku... niełatwo zapomnieć mamo...:( pozdrawiam
  5. jestem a chcę być tam właśnie tam gdzie nas nie ma, bo TAM zawsze jest lepiej czyściej, bezpieczniej, myslę, ż ekażdy z nas marzy o tym TAM :) cmoook QWiechu :) cmook wzajemny dla ciebie Stanisławo :) TAM będzie lepiej!
  6. Ależ pewnie, ja nie piszę tego z pretensjom żadnom, brońboziu! Ja takoż jestem przyjazny duszek poetycki. :-) Wiem, wiem i się uśmiecham :-)
  7. Witam Oxyvio :) Pan Konkurencja, ale przyjazny, taki duszek poetycki, no wiesz ;) Pozdrawiam
  8. Cieszę się Waldku, że przypadł ci ten wierszyk. I to skojarzenie z atmosferą baśniową jest fajne :) pozdrawiam
  9. Wiesiu, nie o maki mi idzie, choć bardzo lubię te kwiatki. Ale tłumaczyć nie będę :) Również pozdrawiam. Alicjo i tłumaczyć nie trzeba, a bukiet maków niech wierszem zapachnie :-))) pozdr.
  10. hej Judyt wiesz, serio próbuję coś zrobić z tym wierszem, a zwłaszcza te ostatnie wersa... :-) pozdrawiam
  11. witam Sfinks fajnie że, klimat podoba się :))) pozdrawiam
  12. Stanisławo, pozdrawiam i pomyślę co z tym fantem zrobić :)
  13. Witam Aluno :) Myślałem i co? Wiem jedno - śmierć nie myśli tylko kosi :( pozdrawiam
  14. A więc niech będzie "kałuż" tak z natury naturalnie :) pozdrawiam
  15. za wiersze wszystkie maki więc proszę weź :) pozdrawiam
  16. jestem szumem drzew liściem spadającym głębią oceanów płycizną kałuż lotem orła skrzydlatym krętym korytarzem krecim jestem myślą poranną wieczornym zadumaniem porą roku odmienną dniem i nocą na przemian chłodem uczuć oziębłych ciepłem dziecięcego śmiechu jestem wszystkim tym i nicością odległą prozą szarego dnia nocnych poezji kwitnieniem brzydotą larwy barwnego motyla pięknem jestem więc zapisuję tworzę myśli urojenie umysłu głośne skojarzenia serca kwilenie serdeczne więc jestem teraz tutaj chcę być tam na zawsze
  17. Myślisz, że wiesz już wszystko Zaskoczone pytaniem oblicze Czy aby na pewno Myślisz, więc jesteś Pewności jednak nie widać Jak to jest z tym byciem? Myślisz, ze jesteś Istnienie w czasie, bycie w teraźniejszości Lecz jaka jest rzeczywistości prawda? Myślisz, świat należy do mnie Zmienne są koła fortuny Może to ty należysz do świata! Myślisz, życie jest takie piękne Aż żyć się chce Czy warto myśleć o śmierci? Myślisz, fortuna kołem się toczy A w zdrowym ciele zdrowy duch Czy wszystko jest marnością, gdy ciało wątłe jest? Myślisz, wciąż myślisz i w myśleniu chcesz zgubić smutek I nawet sen bywa niespokojny... Szukaj więc i pukaj! Znajdziesz drzwi serca szeroko otwarte proszeniem!
  18. Stoi dąb wysoki na polanie gdzieś Dumny taki i potężny sobie stoi Patrzy z góry na polanę i na wieś Duży jest, ogromny, niczego się nie boi Wiek i lata przydały mu mądrości Rozumy też już chyba wszystkie zjadł On wie ile dzieje się przykrości Niedobrze, gdybyś w jego ręce wpadł On wszystko wie najlepiej i dokładnie Ile jest dwa razy dwa plus zero Nikt nigdy nie wie, kiedy ofiarą jego padnie Mądrości Sen Kowboja pisz zawsze dużą literą Stają mi dęba na głowie włosy Czuję się taki nagi, prawie bosy Patrząc jak życia zwykły los Powalił dęba, jak piórko, jak kłos 1999
×
×
  • Dodaj nową pozycję...