Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wiesław J.K.

Użytkownicy
  • Postów

    3 685
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Treść opublikowana przez Wiesław J.K.

  1. zauważyłem, ale chodziło mi właśnie o ilość :) pozdr.
  2. Prosze bardzo ;) www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=38315
  3. „na zawsze” umiera się jutro! ale kto wie? może to właśnie nam przyjdzie kiedyś uciec z kina o nazwie wolność' daje do myślenia :) pozdr.
  4. siedział sobie na płocie kogut i popijał wyborowy jogurt mówiąc do siebie w duchu: „potrzebuję więcej ruchu.” więc ty się niczego nie bój smaczny jogurcie ty mój wypiję cię na raty po trochu bez kaszy i bez grochu energii i zdrowia dodasz mi ha,ha,ha, he,he,he, hi,hi,hi radości słychać echo tam i tu bo zapiał kogut kukuryku po jednym łyku drugi łyk i zrobił się z koguta byk a cała tajemnica byka koguta leży w codziennym piciu jogurta więc pijcie jogurt moi mili abyście zawsze zdrowi byli
  5. Wiesław J.K.

    Zdziś im!

    Palindromy są częścią tego portalu, a więc po co obrażać tych co tworzą w taki sposób? Mi tam się podoba ;)
  6. Palindromowy pojedynek! www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=86875#dol Brawo "gżegżółka" i "ja bolek" :)
  7. Messalin, nie znałem pana Marka osobiście, ale bardzo polubiłem jego twórczość. Pozdrawiam
  8. Wiersze pana Marka Dunata w Esensji: www.esensja.pl/tworczosc/poezja/tekst.html?id=6014 Autor Marek Dunat Autor urodzony w 1962 roku, obecnie mieszka w górach i, jak twierdzi, to wystarczy, by żyć. Pasjonuje się naturą, poezją i archeologią (zmarł 21 Stycznia 2009 roku). trio dnia pierwszego lepię boga z glinki kaolinowej z gałązek osiki wyplatam jego ręce oczy wypalam na wylot w niebo niewyobrażone dnia drugiego stwarzam ziemię matkę utrzymankę kochankę świtu trzeciego zasypiam zmartwychwstając wiersz w tonacji mol a mol zakrzepłym w spółgłosce językiem za krzepkim ramion uściskiem zakrzesam słowem po czaszce zakrzyczę ciszę nad górą b mol przeczystym milczeniem odpowiesz przedwczoraj zanurzysz w pojutrze przebiśnieg w taflę wetknięty przenigdy więcej nie zwiędnie c mol oddam na zawsze pożyczki oddechem zroszę wąwozy odejdę wzdłuż sieci ścieżek odnajdę samego siebie wykurzysko siedząc na mokrej ziemi w miejscu wskazanym obok odcisku stóp szekspira i stachury popijając cierpkie wino na wykurzysku poeta nijaki kontempluje istotę poezji w wielobarwnym tłumie migocą iluzje natchnienia w wielojęzycznych pointach i ściśniętych kamieniczkach przechadzają się nadzy wielbiciele muz za tło mając lwie grzywy kloszardów zmartwiony brakiem natchnienia potykając o oryginalność poeta nieświadomie odnajduje strofę w oczach przekupek zwiędłych kwiatach w dziurawych spodniach chłopaka z gitarą w natrętnym: poeto szukaj na dworcu szzzzukaj na dwoorcu i w tym że tam jej nie znajdzie nadchodzi wieczór bardziej niż dotychczas poeta zasypia wreszcie w mieście nieznanym kot pastwi się nad złapaną myszą kruk niewidomy wydziobuje mu serce 13 października 2008
  9. dzięki za odwiedziny i zapraszam do tanga ;) pozdrawiam
  10. no tak, faktycznie, gadu gadu sprawy nie załatwi, trzeba więc flirt 'pociągnąć' to tanga huaaaaaa ;) pozdr.
  11. Dobry pomysł, a przy okazji można zwiedzić Indie i skosztować hinduskiej herbaty z pieprzem....:))) pozdrawiam lepiej solennie się pieprzyć. przepraszam za słownictwo. wierszyk z pieprzykiem. przewrotność i kokieteria kobiety w pierwszej strofie mało dosadna. pozdrawiam serdeczne i solenne dzięki, przyprawiam jak mogę współczesnością :) pozdrowionka
  12. te nabijanie nie tenteges a wogle to proponuję jeszcze skoczyć do Indii - po pieprz ;) Dobry pomysł, a przy okazji można zwiedzić Indie i skosztować hinduskiej herbaty z pieprzem....:))) pozdrawiam
  13. No właśnie! Taki żart ze szczyptą soli w herbacie :) pozdrawiam
  14. Niech będzie tylko Wiesławie :) Czekam zatem na zaproszenie do Wieliczki. Bez żartu! pozdr. Wiechu
  15. miła pani doprawdy nie rozumiem czy warto pęknąć ze śmiechu tak dla zabawy i żartu niesmacznego bo herbata ze szczyptą soli pragnienie wzmocniła jeszcze natrętniejsze myśli o pani kipią namiętnie zapraszam panią do tanga
  16. Przykro mi bardzo i smutno :( Rodzinie pana Marka składam moje szczere kondolencje.
  17. Nigdy nie mów nigdy, a kto wie co może się zdarzyć :)))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...