
Don_Cornellos
Użytkownicy-
Postów
513 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Don_Cornellos
-
1) „nie pozwalając myślom popłynąć dalej.” – czy aby na pewno tu chodzi o myśli? Mam niejakie wątpliwości. 2) „Nie mogłam sobie przypomnieć następnych linijek” – dlaczego linijek, a nie kolejnych, dalszych słów piosenki? Te linijki nie pasują mi. 3) „Na ławce pod moim oknem już zagnieździły się zakochane pary” – nie pasuje mi to „zagnieżdżenie” – może „romansują zakochane pary”, „szczebioczą”. 4) „W końcu to dopiero połowa kwietnia. Jeszcze może być zimno” – Dlaczego może być zimno? – Jest zimno. Np. „Jeszcze mimo słonecznych dni jest zimno” - 5) „pluł spalinami prosto na mnie” – pluje się cieczą, spalinami można dmuchnąć, buchnąć, (wordowski słownik synonimów wskazuje jeszcze kilka innych czasowników) 6) „Byłam niemal pewna, że tłusty facet, rozpłaszczony przy szybie od mojej strony, obserwuje te zawody ze złośliwą satysfakcją.” – Zdanie kojarzy mi się z tym, co napisał Johny w swoim ostatnim opowiadaniu. Trafiłem? Oczywiście, nie traktuj tego jako zarzut z mojej strony. 7) „nie odrywał od ucha komórki” – chyba lepiej „nie odrywał komórki od ucha” 8) rekami - rękami 9) „jakby z kimś zawzięcie dyskutował” – „najwyraźniej z kimś zawzięcie dyskutował” , to „jakby” jest w kontekście logicznym zdania bez sensu. 10) „- Oczu pani nie ma? Kto pani dał prawo jazdy?” – Zdania te bohaterka usłyszała przez szybę, więc niech wspomni, że ledwie usłyszała te zdania przez zamkniętą szybę, czy że domyśla się takiej treści zdań staruszki. Stwórz jakiś problem spowodowany przez szybę. 11) A propos powyższego, dobrze byłoby gdyby bohaterka wcześniej miała szybe lekko otwartą, żeby te spaliny podrażniły gardło – innymi słowy, żeby rzeczywiście były czymś uciążliwym – przez to wartym wspomnienia w tekście. Moim zdaniem powyższy tekst jest mocno niedopracowany. Wygląda na świeży, jeszcze bardzo ciepły towar, a przecież warsztat literacki to nie piekarnia. Trzeba w powyższym tekście więcej dramaturgii i fabuły, bo jest papierowy. Pozdrawiam serdecznie
-
No fajnie, że znów z nami jesteś! Twój tekst czytałem z wielką przyjemnością. Podoba mi się styl w jakim to napisałeś. Przez użycie podniosłego, pełnego patosu tonu wyszła Ci przezabawna groteska. Przyjmij moje gratulacje. Co do błędów: 1) złowowrogo, wybrażałem, rzęziste, błagjaą, siłe, jeźdżą?, czerwoanym, nadejśc, þustych, wściekłośc, sącze, Dzwignąłeś się. - Takie literówki podkreślił mi word. 2) bezprzerwy, poraz. - Piszemy rozłącznie 3) lat,w życiu. - Spacja po przecinku 4) wszechładunkamielektrycznymi. - Chyba powinna być spacja przed elektrycznymi. Ps Mam nadzieję, że pobędziesz trochę z nami? Pozdrawiam serdecznie
-
Krótka bajka o sukcesie
Don_Cornellos odpowiedział(a) na UFO utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Rzadko tutaj czytam tekst dwa razy. Ten musiałem przeczytać. Nie mogłem uwierzyć, że osoba, która pod czyimiś utworami zamieszcza sensowne komentarze - sama napisała coś takiego. Niestety powtórna lektura także nic nie wniosła do mojego odbioru. Metaforyzowanie obrazami - czemu to miało służyć? Ile miałaś lat, gdy to pisałaś w szpitalu? Właśnie, może to Twój stary tekst "sprzed wieków"? Pozdrawiam serdecznie -
Moja ostatnia powieść IV
Don_Cornellos odpowiedział(a) na Sceptic utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
2) "Chuja tam. Państwowe było, państwowego nikomu nie szkoda, państwu chyba, narodowi robotniczemu – a widziałeś pan kiedyś naród? Bo ja sześdziesiąt lat żyję, ludzi znam tysiące, ale narodu to ani jednego... " - Ale uśmiałem się! Super zdanie! Podsumowanie: Czyta się świetnie. Warsztat iście na poziomie profesjonalnym. Jednak opowiadanie dla mnie skończyło się na zdaniu cyt. "Ale przecież nadal mam jeszcze jakieś jutro, żeby to sprawdzić.". To co jest dalej, według mnie, nie koresponduje z całością, mam wrażenie jakby zostało wklejone z innego tekstu. Zaczynam podejrzewać, że zrobiłeś kolaż własnych tekstów. Pozdrawiam serdecznie -
ładne
-
Moja ostatnia powieść IV
Don_Cornellos odpowiedział(a) na Sceptic utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
1) "Jej specjalnością były literatura powszechna i język niemiecki" - łojej! -
1/2 dnia z życia kobiety
Don_Cornellos odpowiedział(a) na John_Maria_S. utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Cieszę się, że niektóre moje uwagi pomogą Ci poprawić tekst. Teraz, muszę sprostować, że absolutnie nie jestem Rutkowskim. Rutkowski w swoich opowiadaniach i komentarzach wyrażał się dużo bardziej dosadnie. Pozdrawiam -
Dobra robota. Sama przyjemność w czytaniu. Zdania świetnie wyważone. Moim zdaniem, sporo potrafisz. Pozdrawiam serdecznie
-
1/2 dnia z życia kobiety
Don_Cornellos odpowiedział(a) na John_Maria_S. utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
1) „Wysoka blondynka około 30-tki w okularach szybko przebiegła przez czerwone światło na drugą stronę ulicy” - Moim zdaniem bardziej po polsku byłoby: na czerwonym świetle przebiegła przez ulicę. 2) „W rękach trzymała dwie reklamówki wypchane niemiłosiernie do „ostatniego bólu”. – „wypchane niemiłosiernie do „ostatniego bólu” nie pasuje mi. Lepiej „wypchane niemiłosiernie” lub po „miłosiernie” postaw myślnik. 3) Dobrze byłoby zaznaczyć w tekście, że przebiegła szybko zważywszy na ciężar reklamówek. Czytając pierwsze zdanie wyobrażamy sobie niemal sprinterkę, czytając drugie, coś w obrazie kobiety zaczyna zgrzytać. 4) „Na jej bladej twarzyczce ukazał się malutki uśmiech, kiedy zobaczyła nadjeżdżający autobus z przeciwka” – Skoro przebiegła z wypchanymi reklamówkami, to niech się uśmiechnie ciężko oddychając z wysiłku. 5) „Jeszcze bardziej przyśpieszyła” – O! Jeszcze bardziej przyspieszyła z reklamówkami w rękach. 6) „...kiedy nagle poczuła się tak jakby ktoś zaciągnął w jej nogach hamulec ręczny.” Komiczne zdanie. Skąd takie porównanie? Czyżby już kiedyś ktoś w jej nogach zaciągnął hamulec ręczny, że i tym razem tak się poczuła? A może prędzej skojarzyło jej się to z podstawieniem nogi, tzw. hakiem – tak jak to często miało miejsce w dzieciństwie. Jednym słowem: zdanie oryginalne, ale nie na miejscu. 7) „- Jezu - nie wiedziała, jaka siła zatrzymała ją tak nagle.” – ten „Jezus” to zwrot skierowany do czytelnika? Chyba nie. 8) „Podniosła się momentalnie do góry” – To jak: cofnąć się do tyłu. Lepiej: Momentalnie podniosła się. 9) „ale nadal nie mogła uwolnić prawej nogi z niewidzialnej siły, która ją trzymała.” – Chyba uwolnić nogi z czegoś w czym utkwiła (zdawałoby się na trwale utkwiła). Pomyśl. W każdym razie „uwolnienie nogi z siły” (jakiejkolwiek siły) brzmi co najmniej nieładnie po polsku. 10) „Autobus otworzył drzwi i po kilku sekundach ruszał powoli zamykając je.” Lepiej: Autobus otworzył drzwi, a po kilku sekundach ku przerażeniu kobiety ruszył, powoli je zamykając. 11) „Kierowca pojazdu, który właśnie ją mijał wyszczerzał zęby w wielkim uśmiechu i spoglądał na nią przez szybę zamkniętych drzwi.” Zdanie napisane jest tak, jakby najpierw uśmiechał się do kobiety a później na nią spoglądał. Ponadto, czy był to uśmiech, czy raczej szyderczy, złośliwy śmiech, niemy i ironiczny śmiech spoglądającego przez szybę kierowcy. 12) „obcas jej wspaniałej ciżemki tkwił w kratce ściekowej.” – Gdzie znajdowała się kratka ściekowa, w której utkwił obcas? O ile mi wiadomo większość kratek ściekowych znajduje się na jezdni. W związku z tym nasuwa się pytanie, jak to się stało, skoro bohaterka przebiegła na drugą stronę ulicy, a po tym jak przebiegła to jeszcze przyśpieszyła. Czyli na moją logikę, kratkę ściekową powinna mieć przynajmniej kilka metrów za sobą. Moim zdaniem powinieneś to przemyśleć lub dokładniej opisać, by już nikt podobnego zarzutu nie wystosował. 13) „między szparami kratki!” – To nie są szpary! To odległości między kratkami. Napisz po prostu: obcas został między kratkami 14) „kuśtykając weszła do budki na przystanku” – lepiej: pod zadaszenie przystanku – będzie ładniej, a tym samym nawiążesz do zacinającego deszczu. 15) „Usiadła na ławeczce i zdjęła lewy bucik z nogi.” – Usuń „z nogi”. 16) „Patrzyła się... na napis od wewnętrznej strony.” – Lepiej: patrzyła na napis znajdujący się wewnątrz bucika, w środku buta, w głębi. 17) „przeleciało jej przez głowę a po sekundzie już zaczęła uderzać jego obcasem o bruk” – przecinek przed „a”. 18) „Zaczęła coraz intensywniej walić nim o bruk.” – Zajrzyj do słownika pod hasłem „bruk”. Lepiej: wychyliła się w kierunku betonowego (metalowego)kosza na śmieci i waliła... Muszę zrobić sobie przerwę. Idę zapalić! -
Mój przyjaciel Czas
Don_Cornellos odpowiedział(a) na Dariusz Grudziński utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
1) "Czujecie ten powiew?? To szalona podróż w nieznane! To najpiękniejsza perła jaką znalazłem!!" - zgodnie z polską pisownią powinniśmy stawiać albo jeden albo trzy znaki zapytania. To samo tyczy się wykrzykników. 2) "drobne fale " - po pierwsze: nie brzmi, po drugie: tak się nie mówi. (Wiem coś o tym. Mieszkam nad morzem już ponad trzydzieści lat.). Lepiej może jakbyś napisał o szybkiej łodzi, która nic nie robiła sobie z fal. 3) " Wiatr owiewał mi twarz i chłodził gorące czoło." - Moim zdaniem, lepiej zamiast "i" postawić przecinek bądź myślnik. Jako, że chłodzenie czoła jest skutkiem owiewania twarzy. 4) "Miałem na sobie tylko spodenki i zegarek" - Zdanie niby poprawne, jednak brzmi nieco śmiesznie, gdyż zegarek przestaje być przyrządem a staje się oddzieniem. Proponuję zmienić na coś w rodzaju: Miałem na sobie tylko spodenki, no i... zegarek. 5) "Czas ubrany był w śnieżno-białą marynarkę i koszulkę polo. " - Tutaj usunąłbym słowo "czas". Lepiej będzie się czytało, gdyż wiadomo o kim jest mowa. 6)"Był dokładnie w moim wieku, tylko jakiś … taki poważny. Przyjrzałem mu się dokładnie" - Dwa razy użyłeś słowa "dokładnie". Może w drugim zdaniu użyć jakiegoś synonimu, np: "Przyjrzałem mu się uważnie"? 7) Dobrze byłoby jakbyś napisał, że bohater schował głowę do wnętrza pojazdu, by usłyszeć co mówi do niego Czas, bo z tekstu wynika, że bohater przygląda się Czasowi będąc wciąż wychylonym przez okno. Chodzi mi o uwiarygodnienie sytuacji. W zasadzie był to główny mój zarzut do poprzedniego Twojego tekstu, który moim zdaniem był zbyt papierowy. Niestety, jak zauważyłem, mojej uwagi wówczas nie zrozumiałeś, a to właśnie miałem na myśli, pytając, co takiego stawiającego opór zębom było w duszach, że powodowało głośne pożeranie. 8)"Pędziliśmy przez ulice miasta z zawrotną prędkością i przyśpieszaliśmy coraz bardziej." - Zdanie nie brzmi, gdyż idealizując zdanie otrzymujemy: pędziliśmy i przyśpieszaliśmy. Lepiej napisać coś w tym rodzaju: Z sekundy na sekundę coraz szybciej pędziliśmy przez ulice miasta. 9) "wrzasnąłem ile sił i o mało nie huknęliśmy w ścianę." - Zdanie tworzy wrażenie, że nie huknęli w ścianę, dlatego iż jeden z bohaterów wrzasnął ile sił. Lepiej: wrzasnąłem ile sił, kiedy o mało nie huknęliśmy w ścianę - lub: wrzasnąłem ile sił, tuż przed tym, kiedy o mało nie huknęliśmy w ścianę. 10) "Zanim ucichł pisk opon staliśmy dymiąc jak parowóz a resztki światła opadały powoli na ziemię." - O jakie światło chodzi? Nie rozumiem. 11) "Przykucnąłem." - Przed chwilą mało nie stuknęli w ścianę, pasy bezpieczeństwa tak szarpnęły głównym bohaterem, że ten zobaczył aż 12341 gwiadek przed oczami - i nagle w Twoim opowiadaniu pojawił się przed ścianą w pozycji kucącej i zaczął przyglądać się napisom? Bardzo to papierowe. Opisz, jak wychodził z samochodu. Jak w momencie kucania zakręciło mu się w głowie itp. Można świetnie to opisać, uprawdopodobnić historię. Tymczasem robisz coś przeciwnego - podrzynasz gardło własnemu opowiadaniu. 12)"Ten co go pisał, używał chyba lewej ręki. Bardziej mnie zdumiała treść. " - Bardziej od czego treść zdumiewała? Nie rozumiem. 13) "No to on chyba już nie żyje - szepnąłem pod nosem. Pewnie tak, jego czas już nadszedł " - lepiej: jego czas należy już do historii bądź przeszłości. "Jego czas nadszedł" - moim zdaniem sugeruje, że dopiero ten ktoś umrze. 14) "Musiałem zostawić kilka słów. Ale tylko kilka ? Poczułem ołowianą wagę tej chwili." - To zdanie ze znakiem zapytania jest skierowane do czytelnika, czy do Czasu w opowiadaniu? Sprecyzuj wypowiedź. 15) "...znowu się zaśmiał i stał milczący i zadowolony." - przeczytaj sobie na głos to zdanie. 16)"Grzał policzki w słońcu i oddychał powoli i głęboko." - Jak w punkcie 15 tym. Duzo lepiej byłoby jakbyś napisał: Oddychając powoli i głęboko grzał policzki na słońcu. 17) "To co lecimy ?" - Nie dajemy spacji przed znakiem kończącym zdanie. 18) "Czas jakby chodziło o bułki w sklepie." - zdanie do poprawki 19) "Skomentował i poszedł raźno przede mną stronę samochodu." - Wystarczy: skomentował i ruszył raźno w stronę samochodu. "przede mną" jest całkowicie zbędne, gdyż kolejne zdanie wszystko wyjaśnia. 20) "Idziesz ? – usłyszałem z oddali. " - Dlaczego z oddali, skoro samochód mało nie wbił się w ścianę? Lepiej: "jakby z oddali" Moim zdaniem, podobnie jak pierwszy Twój tekst, tak i ten jest bardzo papierowy. Nie starasz się o uprawdopodobnienie sytuacji. Poza tym sporo w tekście niechlujności. Wygląda jakbyś po napisaniu opowiadania juz go nie czytał i nie poprawiał. Pozdrawiam -
1) "Odwróciła się spojrzeniem klaszcząc w dłonie" - zastanawiam się jak można odwrócić się spojrzeniem, ale również jak można spojrzeniem klaskać w dłonie. 2) "Powieka mrugała zazdrośnie razem z rzęsą" - kompletnie nie wiadomo o co chodzi, jeśli powieka mruga to kto wówczas patrzy na zachowanie się rzęs? Dalej jest podobnie - absurdalne zdania. O czym to jest tekst? O śmierci na krześle elektrycznym. Nie rozumiem. A skoro nie rozumiem, to nie podoba mi się.
-
1) "Wzdrygnęła się Irena, – " wydaje mi się, że trzeba usunąć ten przecinek. Dialog dobry. czyta się dobrze. Pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy Kur.
-
Opowieść o ogniu…
Don_Cornellos odpowiedział(a) na Dariusz Grudziński utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
1) "Nie było wokół odważnego, który byt odrzucił propozycję jedzenie… jakiegokolwiek jedzenia…" - Kompletnie nie rozumiem tego zdania, wydaje mi się błędnie napisane. 2)"pojawił się pierwszy zmaterializowany obłamek strachu" - "obłamek"? O ile mi wiadomo w języku polskim nie ma takiego słowa, a jesli zaszło tu słowotwórstwo, to chyba niezbyt fortunne, gdyż czymś innym jest odłamać się, a czymś innym pojawić sie poraz pierwszy w nowej postaci. 3)"jadł głośno, jadł straszliwie" - jak można głośno jeść dusze, co w duszach stawiało opór zębom strachu? Ponadto opisałeś strach, że wyglądał jak kamień, ale nie napisałeś jak ten kamień jadł dusze. Dla czytelnika byłoby to bardzo ciekawe, bo jeszcze nie widział kamienia z otworem gębowym. Może ten kamień nie miał gęby? Właśnie...napisz -
Uwagi: 1) "delektował się smakiem jej ust i wymieniał sie z nią swoim smakiem" - zdanie potworne. Wymieniał sie smakiem? 2)"Leżeli tak przed sobą w pozycjach bocznych." - kolejny potworek 3) " ...kochał tylko bodźcem wzrokowym" - bez komentarza Dalej nie wypisuję. Oprócz potworków podobnych do wyżej wymienionych jest jeszcze trochę błędów ortograficznych. Szczerze powiedziawszy nie rozumiem, co mogło nakłonić Ciebie do napisania takiego papierowego tekstu. Jeśli już jesteś po tzw pierwszym razie, to opisz to oddając wszystkie realia. Natomiast jeśli jesteś przed inicjacją seksualną, to napisz jak bardzo tego pragniesz, i co w związku z tym Ciebie nachodzi, jakie myśli itd. Dobrą rzeczą jest pisanie pamiętnika, można przy tym świetnie szlifować rzemiosło. Pozdrawiam
-
z pamiętnika spokojności...
Don_Cornellos odpowiedział(a) na gabriel p. utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Raz opowiadasz w czasie przeszłym, po czym za chwilę przechodzisz do przemyśleń w czasie teraźniejszym. Generalnie dużo nieporadności narracyjnej. Tekst mnie nie wciągnął. Pomimo wspomnianych wad, daje się wyczuć pazur pisarski zwłaszcza w prowadzeniu gry słownej. Pozdrawiam -
Melduję, że oprócz jednej literówki, błędów nie zauważyłem. Gdzieś zgubiłeś "ł", ale gdzie? - nie pamiętam. Tekścik zgrabny, wciągający, nie puentujący na siłę - jak to zdarza się na przyklad Don Cornellosowi :)) Pozdrawiam
-
Z Pamiętnika Młodego Funkcjonariusza /fr/
Don_Cornellos odpowiedział(a) na Jan Skarpa utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Też mam wrażenie, że piszemy w bardzo podobnym stylu. Nie dość, że obaj wybraliśmy konwencję pamiętnika, to jeszcze opisujemy lata osiemdziesiąte. Cóż pozostaje nadzieja, że będziemy od siebie odbijać. To będzie z korzyścią dla każdego. Pozdrawiam serdecznie -
Dziennik Nieco Rubaszny, część 09
Don_Cornellos odpowiedział(a) na Don_Cornellos utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Pansy Bardzo mi się podoba Twój komentarz. Żeby ktoś kiedyś tak napisał w przedmowie :)) Pozdrawiam -
Dziennik Nieco Rubaszny, część 10
Don_Cornellos odpowiedział(a) na Don_Cornellos utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Do Pansy To dobrze, czy źle? Pansy jesteś bardzo oszczędna w słowach, a ja głupi, potrzebuję wielu... - wielu słów, by coś w końcu zrozumieć. Pozdrawiam licząc na odpowiedź -
Dziennik Nieco Rubaszny, część 10
Don_Cornellos odpowiedział(a) na Don_Cornellos utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Do dkw 1) "śpi jak kamień" - to związek frazeologiczny. Występuje często po uprzednio opisanych trudach, mękach itp. Miłość fizyczna może być bardzo wyczerpująca, zwłaszcza u młodych kochanków. Stąd, w moim opowiadaniu ci młodzi mogliby być w łóżku jako dwa kamienie. Jest to tylko inny zapis wspomnianego frazeologizmu. 2) Biegnąc poprzez strugi deszczu nie za bardzo przypatrujesz się poszczególnym rzeczom, czego to kontury są zamazywane. Wówczas świat jest szarą masą. Interesuje ciebie tylko droga, by jej nie zgubić, by jej niepotrzebnie nie przedłużyć. Biegnąc z mocno pochyloną głową, masz bardzo zawężone widzenie. Moim zdaniem ogólnikowe stwierdzenie "wszelakie kontury" jest jak najbardziej na miejscu. 3) Nad tą uwagą zastanowię się. Przyznaję, że mam słabość do używania archaizmów. Podobne do twojego zarzuty już padały wcześniej, jednak chodzi mi po głowie myśl, że ta słabość, ta wada z czasem może byc jedną ze składowych mojego stylu, powiedzmy znakiem rozpoznawczym. Kto wie? Boję się tak od razu odrzucać coś, co w dłuższej perspektywie może stać się sprzymierzeńcem pomagającym odróżniać mi się od innych pisarzy. 4) Cieszę się, mi też się bardzo podoba. :)) 5) To chyba zależy od wyobraźni. Chodzi tu oto, że niektóre liście przy powiewie wiatru, przenoszą blask. Te które przed ułamkiem sekundu błyszczały bardziej - teraz błyszczą mniej - za to dzięki powiewowi, który zmienia nieco nachylenie cienkich gałązek, te liście które błyszczały mniej teraz odbijają światło . Dzięki za trudy. Doceniam to. I proszę staraj się tak zawsze. Będę bardzo wdzięczny. Pozdrawiam -
Klimat beznadziei
Don_Cornellos odpowiedział(a) na Katarzyna Brzezińska utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
A ja pisaniem zajmę się jutro. Dziś już nie mam zamiaru męczyć się - Udawać przed kartką, że umiem pisać :)) -
Dziennik Nieco Rubaszny, część 11
Don_Cornellos odpowiedział(a) na Don_Cornellos utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Do Pansy Najbardziej Pansy zaintrygowało mnie Twoje pozdrowienie, które jak napisałaś - przesłałaś z wzajemności, a nie z układu. Przyznaję, że nie jestem pewien czy dobrze rozumiem. Czyżbyśmy się znali, czyżbym uganiał się za twoją spódniczką? :)) Czyżbym właśnie w tej chwili dowiedział się, że mogę liczyć na wzajemność? :)) Bardzo się cieszę, że tekst podobał się autorce opowiadania "Utracony raj". To zaszczyt gościć Ciebie w moich progach, a jeszcze przyjemniejsze jest słyszeć pochwalne słowa z Twoich ust. Co do "gliniarza". Osobiście nigdy nie używałem tego określenia, ale pamiętam, że w tamtych czasach używało się go. Pozdrawiam bardzo serdecznie -
Dziennik Nieco Rubaszny, część 11
Don_Cornellos odpowiedział(a) na Don_Cornellos utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Do Leny Zgadza się, obserwowana scena musiała wywołać uczucia,myśli. Zamysł był taki, żeby akurat w tym zapisku tych moich myśli, uczuć było jak najmniej. W poprzednich częściach jest ich tak dużo, że chciałem spróbować dać wytchnienie czytelnikowi. innymi słowy chciałem spróbować literatury akcji. Żeby było śmieszniej, to zdradzę Ci, że w pierwotnej wersji, była to tylko wymyślona scenka żartu, jakiego dopuszcza się wobec milicjantów pijany młodzieniec. Żartem wydała mi się jego odpowiedź. Później stwierdziłem, że zapisek jest za krótki, że nie pasuje do pozostałych części, więc może coś dopiszę w stylu literatury akcji. Tak więc, do ręki wsunąłem milicjantowi pałkę, zaś jego pałce dałem wielką siłę rażenia :) Boże w ogóle mnie ten zapisek nie obchodzi, a tu nagle mnóstwo ludzi z netu domaga się części dalszej, domaga zapisu myśli, uczuć! :)) Gorzej, bo każą odrzucić mi próby pisania literatury refleksji na rzecz... nie wiem, chyba na rzecz kryminałów. :)) Jednak cóż, chyba będę musiał historię pociągnąć dalej i zastanowić się również nad Twoimi postulatami, bo są jak najbardziej uzasadnione. Pozdrawiam serdecznie :)) -
Klimat beznadziei
Don_Cornellos odpowiedział(a) na Katarzyna Brzezińska utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
dwk, źle odczytałeś mój ostatni komentarz. Wziąłeś go za ironię, złośliwość w stosunku do autorki, gdy ja tymczasem pisałem na serio. Jedna z moich cech, jest mianowicie taka, że podczas dyskusji, gdy zostaję przekonany argumentami drugiej strony, natychmiast zmieniam opcję, nie upieram się za wszelką cenę przy swoim. Ktoś nawet tutaj na forum zauważył, że cechuje mnie duży dystans, zwłaszcza do samego siebie. Komentując, piszę jedynie o własnych odczuciach, własnych wrażeniach podczas lektury. Mnie omawiany przez nas tekst nie oczarował. Jak już powiedziałem, zdania wydają mi się za słabo ze sobą związane. Piękne w sztuce jest to mianowicie, że co nie podoba się jednym - podoba się drugim. Ty i Lena jesteście tego przykładem. Czasami jestem złośliwy, ale tylko w stosunku do ludzi przejawiających pewne drażniące mnie cechy charakteru. W tym przypadku, zapewniam, tego nie było. W tej chwili żałuję, że ów komentarz był tak krótki. Może gdyby był dłuższy, nie byłby odczytany przez ciebie jako negatywny. Jeśli chodzi o śmiech, to właśnie od trzech godzin cały czas rozśmieszam swoich domowników :) Postrzegam siebie jako człowieka przyjaźnie nastawionego do ludzi i cholernie mi przykro, jeśli ktoś mnie opacznie zrozumie. W zasadzie dlatego zajmuje się pisaniem, właśnie aby znaleźć gdzieś zrozumienie. Winą obarczam zbyt krótki komentarz. Sorry jeszcze raz. Wybaczcie. -
Klimat beznadziei
Don_Cornellos odpowiedział(a) na Katarzyna Brzezińska utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Taaak, o gustach się nie dyskutuje. Jeden lubi country a drugi jazz. Jeden taki jazz, a drugi inny jazz. No to pozostaje mi pogratulować autorce, że jednak trafia swoim pisarstwem. Pozdrawiam