Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Don_Cornellos

Użytkownicy
  • Postów

    513
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Don_Cornellos

  1. 1) o jaki brokat chodzi? 2) "balustrady poplamione majem" - co autor miał na myśli? 3) "w rzęsy słonych bryz?" - znów nie wiem o co chodzi Poproszę o wyjaśnienia
  2. Jeszcze gdyby nie było tych wersów: "panna Braun pozwoli, że pożyczę lusterko" - to zachowana byłaby jakaś stylistyka. A tak... dla mnie nic interesującego. O czym to? Po co to?
  3. Spróbuj pisać prozę. Powyższego tekstu nie da się nawet czytać, jest tak rozstrzelony jakby przeczesała go wichura.
  4. "jesteśmy tak blisko że prawie na siebie wpadliśmy" W jednym wersie dwa czasy - moim zdaniem, taki błąd już dyskwalifikuje, gdyż czytelnik traci wiarę, że autor starał się precyzyjnie wyrażać.
  5. W sobie - odsunąć się od siebie Tyle by wystarczyło, ale to i tak byłoby o niczym
  6. 1) "dyrygenturę chociaż znasz?" - trębacz ma znać dyrygenturę, czy nuty? 2) "a tyś się napiął całą krzepą - i tylko jeden wc padł" - o co w tych wersach chodzi? 3) "głaszcząc swój odblask nieco zacniej - stworzy reguły nowej gry" Nie dość, że nie wyobrażam sobie, jak można głaskać odblask, to jeszcze każesz mi sobie wyobrażać, że tą czynnością można stworzyć jakieś reguły gry. Nie podoba mi się. Dla mnie to zły wiersz.
  7. Ha, przyznam szczerze, że spodziewałem się z Twojej strony kolejnych wymówek. Jestem mile zaskoczony Twoją odpowiedzią, tym bardziej, że poświęciłem Twojemu tekstowi wiele czasu i uwagi. Pozdrawiam
  8. Podobają mi się te zamieszczone wiersze Apolonii. Pozdrawiam
  9. Jedyne co mi się w tym tekście podoba to: - Przepraszam, nie wie Pan, gdzie mieszkam? - Nie wiem. Po prostu idź naprzód. Wszystko przed tym, jest moim zdaniem, do całkowitego przeredagowania.
  10. Twoja odpowiedź na mój komentarz to zarówno przyznawanie się do błędnego formułowania pewnych rzeczy, jak i usprawiedliwiania niektórych zapisków słowami, że tak wypowiedział się świadek wydarzeń. Gdybym był złośliwy, doradziłbym Tobie abyś wszystko usprawiedliwiała wadliwymi wypowiedziami świadków. Pamiętaj, że cytujemy biorąc w cudzysłów. Z tego co mi wiadomo, to np. dziennikarzy uczy się, aby poprawiali polszczyznę osób, z którymi przeprowadzają wywiad. Moim zdaniem wszystkie błędy w Twojej książce będą szły wyłącznie na Twoje konto i zdecydują o tym, że będziesz postrzegana jako autorka jeszcze nie posiadająca dostatecznego warsztatu. Teraz odniosę się do poszczególnych odpowiedzi na moje uwagi: 1) Podtrzymuję. Moim zdaniem wierność wywiadowi, nie powinna przysłaniać historii, tym bardziej jeśli nie jest to wywiad autoryzowany. Z wywiadu bierzesz tylko to, co jest potrzebne do opowiedzenia historii. By to sobie uzmysłowić, wystarczy wyobrazić sobie przykład ekstremalny. Oto masz wujka, który jest okropną gadułą, ale mówi bardzo nieskładnie i wciąż zbacza z tematu, który Ciebie interesuje. Co robisz? Zapisujesz wiernie wszystko co z siebie wyrzucił? Nie!!! 2) Ano niestety trzeba przeczyć, mówić że to niewiarygodne, tym samym zmusić rozmówców do wyjawienia większej ilości szczegółów. Każdy pisarz powie tobie, że najważniejsza w książce jest wiarygodność, że to niemal święta sprawa, o którą na każdej stronie musi walczyć pisarz z czytelnikiem. Inna rzecz, to taka, że niemal każdy pisze swoją historię właśnie dlatego, że jest ona niesamowita, niewiarygodna, niecodzienna. Kwestia jest taka, że nad tym co jest najbardziej niewiarygodne trzeba się bardziej niż nad innymi i dłużej niż nad innymi kwestiami - pochylić. Innymi słowy, wyraźnie zaznaczyć, że się wie i ma się świadomość, iż to tak dziwnie brzmi, ale to i tamto, tamto i to. W tej chwili pomyślałem sobie nawet, że takie podejście do niewiarygodnych kwestii to jeden z kluczy pozwalających na wejście do świata prawdziwej prozy. 3) ? 4) Znowu mamy przykład usprawiedliwiania się wypowiedzią świadka. Któż z tych świadków zarzuciłby Tobie złą wolę, gdybyś naniosła konieczne poprawki w ich polszczyźnie? Odwrotnie. Mogą mieć pretensje, że ich nie naniosłaś. Powiedz sobie, że tak jak ludzie powierzają w celach inwestycyjnych swoje pieniądze znającemu się na rzeczy maklerowi, tak samo – analogicznie osobie świetnie posługującej się językiem powierzają historię jej naoczni świadkowie. 5) OK. 6) OK. 7) Kolejne usprawiedliwianie się. 8) OK. 9) Na pewno! Jeśli tego nie widzisz, to jest bardzo źle! 10) Masz rację! Zabrakło mi wyobraźni. Przepraszam za głupią uwagę. 11) No właśnie, to „okno”. Mamy przykład zapamiętania czegoś, co nie powinno utkwić w pamięci, z tych powodów które opisałem. ALE może jednak da się! Poświęć dwa, trzy, cztery dni na pomyślenie, pół strony kartki, aby uwiarygodnić zapamiętanie tego brudnego okienka! Zaznacz w tekście, że nie powinno być ono zapamiętane, tym samym pokaż czytelnikowi jak jesteś literacko świadoma, ale napisz, że zostało zapamiętane z innych powodów. W tym momencie zrobisz pierwszy krok do literatury  12) Trzeba było zaprzeczać, drążyć! Bo to kolejny szczegół! Pochyl się nad nim! Niech wyda dźwięki żelaza, niech któremuś dziecku wciąż kojarzą się z czymś… Diabeł tkwi w szczegółach! 14) Podtrzymuję, że komiczne i proszę, abyś prawdziwością opisywanych wydarzeń nie szantażowała mojego krytycznego spojrzenia na język. Szczerze powiedziawszy, nic mnie nie obchodzi, czy podczas słuchania ściskało ci się serce. Interesuje mnie tylko to, co literacko zrobiłaś z usłyszaną historią. Tylko to!!! Kolejne moje uwagi: 16) „Dziadek i jego bliscy cudem przeżyli tę straszną podróż.” – jeśli w wagonie wydarzył się jakiś cud, to należy go opisać. Jeśli nie wydarzył się, to słowo „cud” jest zbędne, wystarczy napisać, że „przeżyli”. 17) „W izbie nie było dachu, zastępowała go wojskowa pałatka.” Kolejna niewiarygodna rzecz, cały dach zastąpiła pałatka? Lepiej: dużą dziurę lub znaczny ubytek w dachu zakrywała wojskowa pałatka. 18) . „Na środku stała żelazna koza, która niewiele dawała ciepła. Można było tylko ogrzać ręce i coś ugotować, jeśli zdobyło się jakieś pożywienie.” – Tendencyjnie piszesz, że wszystko było marne itd. A to marny, tani chwyt. Wszak to, że można było coś ugotować było czymś pozytywnym. Szukaj pozytywów! 19)”Dziadek musiał teraz zastąpić dzieciom ojca i matkę.” – W tym momencie musiał zastąpić matkę. O tym, że zastępował im ojca napisz wcześniej. 20) „Kozak, u którego mieszkali” – Znowu u kozaka mieszkali? Ta wielka Rosja zamieszkana jest przez samych kozaków? Podsumowując: Jest zdecydowanie za krótko, nawet jak na streszczenie.
  11. 1) „Nie uśmiechał się prawie w cale” – wcale 2) „Podobne utarczki słowne miały miejsce niemal każdego dnia, co stanowiło już niemal rytuał, który Wiktor znosił z pokorą, lecz także z wewnętrznie utajoną satysfakcją.” – słowo „utarczki” w kontekście opisanej sytuacji nie pasuje, bo Wiktor był pasywny. Była to raczej napaść słowna woźnicy. 3) „Rezydencję władcy zaprojektowano i wybudowano w neokolonialnym stylu” – po co znalazło się w zdaniu słowo „zaprojektowano”? Jeśli wybudowano rezydencję, to wiadomo, że wpierw musiała być zaprojektowana. 4) „…raziły nieprzyjemnie w oczy pod wpływem blasku wschodzącego słońca…” – niezbyt podoba mi się to sformułowanie, może lepiej: raziły nieprzyjemnie odbijając blask wschodzącego słońca”? 5) „… do perfekcji przez jedna osobę.” – jedną 6) „…Podobnie jak wrzucone do stawu kamienie macą przejrzystość wody,” – mącą Jak zawsze, tak i teraz przeczytałem Twój tekst z przyjemnością. Moim zdaniem, posiadasz już literacki warsztat. Pozdrawiam
  12. 1) Wydaje mi się, że informacja o tym, iż podobno jeden z członków rodziny był hrabią nic do tekstu nie wnosi. Wręcz mam wrażenie, że narrator niepotrzebnie i w niezbyt stosownym miejscu tym się chwali - powoduje to lekki niesmak. 2) Trudno uwierzyć, że wspomniany hrabia rozpił się tylko dlatego, że rodzina zerwała z nim wszelakie stosunki. 3) "Rodzina mieszkała w dużej kamienicy w centrum jednego z miast położonych niedaleko wschodniej granicy." - Najpierw piszesz, że Albin jako mężczyzna przeniósł się do miasta, a dopiero później niniejsze zacytowane zdanie. Stylistycznie to jakoś źle wygląda. Moim zdaniem informacja o tym, że chodzi o miasto nad wschodnią granicą powinna znaleźć się wlaśnie w tym wcześniejszym zdaniu, w którym była mowa tylko o Albinie. 4) Skoro wcześniej jest mowa, że Albin był przedsiębiorczy, to nie lepiej byłoby w następnym zdaniu nawiązać do słowa "przedsiębiorczy" i napisać "Rozbudował sieć sklepów" zamiast "Miał rozbudowaną sieć sklepów"? 5) "Starszy syn Antoni został leśniczym, ożenił się i osiadł w leśniczówce k/Słonimia." - Tutaj niepotrzebnie napisałaś, że osiadł w leśniczówce, tym bardziej, że w kolejnym zdaniu piszesz, iż dziadka Albina druga wojna zastała w leśniczówce Antoniego. Wystarczy "...osiadł k/Słonimia" 6)"O synu wcześniej aresztowanym przez NKWD nie dochodziły żadne wieści, więc opiekował się jego rodziną." - Zaraz! Dopiero co w tekście weszli do Polski sowieci, a już wcześniej zdążyli aresztować jednego z synów? Przepraszam, ale ja nic z tego nie rozumiem. Przynajmniej mojej osobie należą się jakieś dodatkowe wyjaśnienia tej kwestii. 7)"Z wymierzonymi karabinami w zastraszonych ludzi kazali spakować się w ciągu dwudziestu minut." Nie pasuje mi "w zastraszonych", nie lepiej "w przestraszonych"? 8) "Przerażone dzieci płakały tuląc się do matki." - Rozumiem, ale mimo wszystko lepiej brzmi "tuliły się do matek". 9)"Oprawcy byli niewzruszeni. Popychając kolbami karabinów wtłoczyli całą rodzinę do bydlęcego wagonu, w którym siedziało mnóstwo innych zesłańców." - Przed tymi zdaniami, trzeba było napisać: " że kiedy wysiedli z ciężarówki to..." . Bez tej drobnej informacji robi się w tekscie galimatias. 10) "Popychając kolbami karabinów wtłoczyli całą rodzinę do bydlęcego wagonu, w którym siedziało mnóstwo innych zesłańców. " - "siedziało"? Przecież później piszesz, że byli stłoczeni? To co, siedzieli stłoczeni na podłodze? Wyjaśnij. 11)"W wagonie było ciemno. Maleńkie zakratowane okienko umieszczone wysoko u sufitu, pokryte grubą warstwą brudu, nie przepuszczało światła." Cały ten tekst to opowieść o prawdziwych wydarzeniach usłyszanych od ich uczestników. Jest wysoce nieprawdopodobne, by ktoś opowiadał o jakimś zakratowanym okienku, które w dodatku nie przepuszczało światła. Może gdyby przepuszczało, w ten sposób stało by sie symbolem czegoś, tym samym wartym zapamiętania. A tak to brudne okno, w zasadzie niczym nie różniło sie od ściany. Wspomnienie o tymj oknie, to moim zdaniem gruby błąd stylistyczny, na pewno nie powinno znaleźć się w tej konwencji opowiadania historii. 12)"Smród brudnych ciał i żelaznego wiadra w rogu wagonu, służącego jako klozet, był nie do wytrzymania" - Kto pamięta, że to było żelazne wiadro, komu potrzebna ta informacja? Było to wiadro z fekaliami i tyle! Smród fekalii! 13) "Stłoczeni ze względu na ciasnotę" - Też się śmiejesz? :)) 14) "Jednak mróz był tak siarczysty, że niewielu wytrzymywało." - To zdanie w kontekście dwóch poprzedzających zdań, również jest komiczne - wczytaj się. Po prostu wygląda na to, że nie wytrzymywali tych postojów raz na dobę. 15)"wyrzucali poza tory jak odpady." - Wyrzucali z wagonów! No bo co, wcześniej byli na torach? To tyle, jeśli podoba Ci się mój sposób komentowania, to prześledzę tekst dalej. Tylko daj znać. Pozdrawiam
  13. Czemu tekst dedykujesz znawcą, zamiast znawcom? 1) Jak przestrzeń mogła otworzyć błaznowi gębę, że aż mu ślina wypłynęła. Spóbuj otworzyć własną, a zobaczysz że tu nie o szerokość ani wysokość rozwarcia chodzi, a jedynie o czas rozwarcia. - Przestrzeń mogła na tak długo otworzyć mu gębę, że ślina wypełniając dolną szczękę zaczęła z niej się przelewać. Moim zdaniem czas trzeba w zdaniu zaznaczyć. 2) "Znieruchomiał w progu drzwi wyglądając jak figura woskowa." - dla kogo wyglądał jak woskowa figura? Nie lepiej napisać, że spostrzegł iż znieruchomiał niczym woskowa figura? 3) Najpierw błazen wszedł do komnaty, a później znieruchomiał w progu? Błąd chronologiczny bądź logiczny. Na takie rzeczy trzeba uważać. Znak, że swoją wyobraźnią nie przyjrzałeś się temu, co chcesz opisać. 4)"Gdyby rozpisać na wektory ruchy błazna, można to ująć widokiem śmiertelnika który wszedł do osnutej legendą kopalni króla Salomona, a skarby tam zgromadzone wyssały jego mózg. " - Zdanie cholernie przekombinowane, wręcz śmieszne. Moja rada: narazie nie próbuj pisać zdań wyszukanych. Dalej tekst ciągnie się na podobnym poziomie, mimo wszystko chyba jest trochę lepiej niż w przypadku poprzedniego tekstu. Pozdrawiam
  14. Uwagi: 1) „Lud to był oswojony, mimo domostwa jaskiniowego miał swego wodza, obrońców i niepokonanego Boga. „ – „oswojony lud” – przez kogo oswojony? Dlaczego musiał być oswajany? Poza tym lud miał wodza mimo, iż ludność zamieszkiwała w jaskiniach? A co ma jedno z drugim wspólnego? 2) „Czemu niepokonanego? Bo Bóg nie miał świadomości że jest Bogiem, wiedział o istnieniu ich gdy poczuł głód.” – Drugie zdanie mające być odpowiedzią na zdanie pierwsze, w ogóle nią nie jest. 3) Wszechogarniająca – piszemy razem 4) „Bóg to dzika bestia, wszech ogarniająca strachem i przerażeniem” – Bestia ogarniająca strachem? Chyba bestia wywołująca wszechogarniający strach. Podsumowując: Powyższe uwagi, dotyczą jedynie pierwszych zdań. Przeczytałem jeszcze kilka kolejnych i stwierdziłem, że jest równie źle. Pisz z dużo większą dyscypliną słowa. Nie pisz co Ci ślina na język przyniesie. Każde słowo coś znaczy, sprawdzaj zasadność użytego przez Ciebie wyrażenia. Nie ufaj, że jest dobrze, bo np. ułożone przez Ciebie zdanie fajnie brzmi. Nie daj się oczarować urokowi zdań. Kilka wskazówek na temat jak sobie pomóc w pisaniu skreśliłem w komentarzu do tekstu „Pisarzem być”. Pozdrawiam serdecznie życząc coraz to lepszych tekstów
  15. Uwagi: 1) „Bo inaczej, jak się pisze nocami, godzinkę czy dwie na dobę,” – moim zdaniem, doba nie pasuje do pisania nocami. Albo na dobę albo nocami – wybierz. 2) „…miała być to specjalna msza dla dziatwy; szybko jednak przeistoczyła się w lokalny zjazd liberałów i odmieńców.” – Czy msza może przeistoczyć się w zjazd? Może raczej msza na dziesiątą stała się wyśmienitą okazją do spotkań liberałów i odmieńców - bądź spowodowała zjazd liberałów i odmieńców. 3) „Wybierali ją ci, którzy… nie odmawiali sobie sutego, zakrapianego obiadku; którzy nad wielowiekową tradycję przedkładali uciechę cielesną.” – uciecha cielesna raczej kojarzy mi się z czymś innym aniżeli z rozpieszczaniem i dogadzaniem swojemu brzuszysku. Radziłbym „uciechę cielesną” zamienić na coś bardziej adekwatnego 4) „Przesunąłem książkę bardziej w kierunku środka ławki, żeby mogła ją lepiej widzieć,” – Przecież nie chodziło o to, aby mogła książkę lepiej widzieć, tylko właśnie lepiej widzieć tekst. 5) „I ja, podobnie jak ona, cierpiałem z powodu swego imienia, zbyt pospolitego i zupełnie niepoetyckiego.” – Jej imię nie było pospolite! Zdanie trzeba rozbudować, doprecyzować. Podsumowując: Język, styl wyśmienity. Zgadzam się z Jimmym, że pod względem pisarskiego warsztatu Twój utwór jest o kilka klas wyżej od dziesiątków zamieszczanych tutaj tekstów. Mam niejako wrażenie, że to co przeczytałem jest zapisem przechodzenia z jednego skojarzenia w drugie. Trochę jak w monologu wewnętrznym. Podczas lektury rodziły się we mnie pytania; co ma wspólnego jedno z drugim. Tak jakbyś niniejszym tekstem właśnie dawał przykład prozy modernistycznej, o której na początku pisałeś. W sumie mam bardzo mieszane uczucia. Pozdrawiam bardzo serdecznie
  16. "Także w sumie za to chciałam Panu podziękować." - Pani Aniu, szczerze powiedziawszy w przytoczonym z Pani komentarza zdaniu chętnie zobaczyłbym wstawione choćby malusieńkie "i" pomiędzy słowem "sumie" a wyrażeniem "za to". Co Pani na to? Dałoby radę przeprowadzić tę... nazwijmy "korektę"? :-)) Pozdrawiam serdecznie
  17. Johny, proszę, błagam - nie odmawiaj mi prawa, ani też pewnych sposobów zapoznawania atrakcyjnych kobiet, bo zacznę podejrzewać Ciebie o przesadną zaborczość. W odpowiedzi Pani Ani nie wyczułem niczego, co wskazywałoby na niezadowolenie, że obcy złożył jej komplementy. Wręcz przeciwnie, czuję się zachęcany do podjęcia kolejnych kroków :-) Pozdrawiam Ciebie, życząc dobrego humoru. PS Pamiętaj, że złość zdrowiu szkodzi
  18. Aniu, słodycz Twojej odpowiedzi tak mnie urzekła, że wybacz, ale teraz nie znajduję sił w sobie, by coś mądrego klawiaturą Ci skreślić.
  19. Czy Pani Ania ma malutkiego synka i zwierzątko Zuzię? Pani Aniu, całkowicie przypadkowo, proszę mi nie wierzyć, natrafiłem w pewnym miejscu na Pani zdjęcia, i muszę powiedzieć, że jestem pod dużym wrażeniem zarówno Pani urody jak i odwagi. Pozdrawiam serdecznie z nad morza
  20. 1) W mojej opinii, w pierwszym zdaniu przydałby się myślnik po słowie "oczach" 2) "Przyszedł do biblioteki , wyjął" - po bibliotece nie klikamy na spację, chyba, że idziemy na kolację. Powinno być: "Przyszedł do biblioteki, wyjął" 3) "wyjął z czarnej skórzanej sfatygowanej teczki stosy kartek." - lepiej "wyjął stos kartek", "stosy" brzmi niewiarygodnie. Po "czarnej" przecinek, po "skórzanej" postaw "i sfatygowanej" Ponadto po kropce kończącej zdanie brakuje spacji. 4) "Wyciągnął je starczą, drżącą dłonią, trochę nieporadnie, zrobiło jej się głupio i pomogła mu je podnieść." - po kiego diabła napisałaś, że starczą dłonią wyciągnął, a jakiej miał użyć? Wystarczy w zupełności "drżącą dłonią". Całe zdanie lepiej będzie brzmiało jeśli zmienisz szyk wyrazów na: Wyciągnął je nieporadnie drżącą dłonią." - Kropka. Po cóż w tym samym zdaniu, ni z gruchy ni z pietruchy zaczynasz pisać o dziewczynie? To temat na osobne zdanie. 5) "...zrobiło jej się głupio i pomogła mu je podnieść." - a gdzie jest wcześniejszy zapis mówiący o tym, że te kartki upadły? Na co upadły? I dlaczego zrobiło jej się głupio? Czy to adekwatne słowo, do tego co poczuła? Rozwiń psychologię chwili w jakiej uczestniczy bohaterka. 6) "Spojrzała wtedy, że były zapisane odręcznym, nieczytelnym pismem, na kartkach znajdowało się kilkanaście wierszy. " - Co innego znaczy "spojrzeć" i "patrzeć", a co innego "zobaczyć", "zaobserwować" i "zauważyć". Mniemam, że rozumiesz sens mojej uwagi. 7)"Spojrzała wtedy, że były zapisane odręcznym, nieczytelnym pismem, na kartkach znajdowało się kilkanaście wierszy." -Zdanie koszmarne, gdyż wstawiając to, co jest w pierwszym członie zdania domyślne, czyli "kartki" otrzymujemy coś takiego: Spojrzała wtedy, że kartki były zapisane odręcznym, nieczytelnym pismem, na kartkach znajdowało się kilkanaście wierszy." - czyli powtarzanie dwa razy tego samego. Zdanie lepiej brzmiało by" Zauważyła wówczas, że znajdowały się na nich wiersze zapisane odręcznym, nieczytelnym pismem." Pominąłem wyrażenie "kilkanaście wierszy", bo w zasadzie co ono oznacza? Że na kilkunastu kartkach było kilkanaście wierszy? Że stosy kartek upadły, ona te stosy podniosła - a były to stosy kartek z zaledwie kilkunastoma wierszami. Sama tak namieszałaś, że ciężko z tego bez szwanku wybrnąć. 8) "Starzec chwycił ją ostro za dłoń i głodnymi , niecierpliwymi oczyma zapytał" - To mróz chwyta ostro! Tworzysz nowe związki frazeologiczne? Czemu zwyczajnie nie napisałaś: Chwycił ją mocno za dłoń? Ponadto: oczami zapytał? Oczami można pytać niemo, ale nie artykułować treści. 9) "Zaśmiała się, poczuła do tego samotnego mężczyzny mieszaninę litości i zainteresowania." - też nie pasuje mi zbytnio, że poczuła "mieszaninę" do mężczyzny. Ja bym jeszcze pokombinował z tym zdaniem. 10) "15 marzec 1977 rok – odparła i spojrzała, że otwiera jakąś książkę z błyszczącą, czarną okładką i czerwonym napisem : Chinesee Horoscope." - Kolejne zdanie, w którym jest kilka błędów. Znów "spojrzała". Ponadto lepiej brzmi: czarną okładką, na której znajdował się czerwony napis: Chinese Horoscope". Podsumowując: nie powinno być spacji przed dwukropkiem, no i piszemy "Chinese Horoscope". Nie znam angielskiego, ale wystarczyło, że wpisałem obie wersje w "Google" by domyślić się poprawnej pisowni. 11) "Jest Pani Wężem, musi Pani zrzucać skórę co jakiś czas, żeby się odradzać, jest pani skryta" - Raz piszesz "pani" z dużej, a raz z małej litery. Pisz z małej. 12) "...wypowiadającym słowa jak zaklęcia , który "- bez spacji przed przecinkiem. 13) "...mężczyzna będzie się czuł przy Pani stłumiony," - Moim zdaniem lepiej brzmi "stłamszony". 14) "dorzuciłaby jeszcze, że jego oskarżenia prowadziły go prosto w cudowną gorycz złudzenia alkoholu." - No i mamy poezję. Ale jaki jest sens, niech wybitni krytycy rozstrzygną. Nic nie rozumiem. Może autorce chodzi, o to, że jego oskarżenia doprowadziły go w końcu do alkoholizmu? albo "...doprowadziły go do nałogu złudzeń jakich dostarcza cudowna gorycz alkoholu? 15) "Biały starzec nosił pseudonim Miriam i tak życzył sobie, by go nazywano." - Ja cię kręcę w obie ręce. Przecież historię opowiadasz z punktu widzenia dziewczyny, więc napisz, że starzec poprosił ją aby mówiła do niego Miriam, a po chwili wyjawił, iż od wielu lat używa tego imienia jako artystycznego pseudonimu. - Coś takiego. Jam tu sklecił tylko na chybcika. 16) "Długo rozmawiali o sztuce, o poezji, czytał wiersze, jeden za drugim otwierały okno jego samotnej duszy." - brak spacji po pierwszym przecinku. Ponadto napisz, że każdy kolejny wiersz coraz bardziej uchylał przed nią okno jego duszy. Pisz z sensem. W twojej wersji jeden wiersz za drugim otwiera okno, a jak może otworzyć wiersz drugi okno, skoro to okno zostało już otwarte przez wiersz pierwszy, a w międzyczasie nie było nikogo złośliwego, który to okno by przymknął z powrotem. 17)"Czasem w naszym życiu, gdy jesteśmy na skraju zagubienia, szukamy jakiś martwych prawd mających pomóc w naszym życiu" - szkodliwe powtórzenie "w naszym życiu'. A tak poza tym, co to są martwe prawdy? Przepraszam, ale ja z pewnością nigdy nie szukałem martwych prawd. 18) "Kiedyś, jeszcze na studiach, w drodze na zajęcia czuła się bardzo źle. Jej neurasteniczna natura tworzyła ciągle wizje chorób, złego samopoczucia, miała chronicznie depresyjną minę, z którą ją wszyscy kojarzyli." - Wyodrębniając logiczny szkielet z tych dwóch zdań otrzymujemy coś takiego: Kiedyś w drodze na zajęcia miała depresyjną minę, z którą ją wszyscy kojarzyli. Prawda, że absurdalnie brzmi? Trzeba się tego typu wpadek wystrzegać, choć na pierwszy rzut oka, przeważnie są trudne do uchwycenia. 19)"Ten głos dziecka w zwiędłych ustach starca sprawił, że zadrżała. " - Piękne zdanie! Naprawdę! 20) "Pan Miriam pojawił się jeszcze dwa razy w jej życiu" - Brak konsekwencji logicznej w konstruowaniu tekstu, gdyż swoje opowiadanie zaczynasz od zdania: "Spotkała dziś pewnego starszego mężczyznę" (Miriama). 21)"w miejscach całkiem przypadkowych ,wybranych " - bez spacji przed przecinkiem. 22)"idąc gdzieś indziej trafiała akurat tam," - moim zdaniem, lepiej zamiast przecinka wstawić trzy kropki. 23) "Przecierała palcami brudną szybę, autobusy sprzyjały głębokim rozmyślaniom, jakby materia wyniszczenia i smrodu przybliżała lepszą stronę naszej leniwej natury, która choćby zmęczona do granic wytrzymałości wciąż jeszcze szukała stymulacji z zewnątrz w postaci migoczących obrazków lub szumu obcych głosów w radio." - Zdanie skomplikowane, ale mi osobiście bardzo się podoba, choć w pewnych miejscach dokonałbym małych zabiegów kosmetycznych. Np. zamiast "choćby" napisałbym "choć". 24)",, teraz byle kto a ma komórkę, łączy się z wszystkimi i z nikim jednocześnie. - Po co ten zaczątek cudzysłowu, a i po "kto" samotne "a" wkradło Ci się. 25)"Ja nie mogę mieć komórki, mam rozrusznik serce, ja wyczuwam komórkę w odległości 2 metrów, mi serce zaczyna trzepotać, jakby bało się tego nienaturalnego dla człowieka wynalazku." - Powinno być "rozrusznik serca" i bez tego drugiego "ja", no i 2 piszemy w literaturze słownie. Ponadto nie rozumiem, co znaczy nienaturalny bądź naturalny dla człowieka wynalazek? Chyba miałaś na myśli wynalazki, których niektóre własności, właściwości bądź cechy, tudzież kształty bądź materiał z którego zostały wykonane mogą szkodliwie wpływać na zdrowie. 26) "...który przynudza i narzeka na to zwykle ludziom o schyłku przeszkadza" - Chyba "na to, co..."? W ogóle szyk zdania nie jest zbyt fortunny. 27) "i braku ingerencji jakichkolwiek bodźców do jej świata." - O ile mi wiadomo to ingeruje się w coś, a nie do czegoś. 28) "...w kącie siedzący mężczyzna przy pianinie grał muzykę Schumana" - gdyby ktoś chciałby być złośliwy mógłby forsować następującą interpretację owego zdania: w kącie w którym stało pianino usiadł też mężczyzna, który na jakimś innym instrumencie, dajmy na to - na flecie - grał muzykę Schumana". Czemu nie napisałaś po prostu, że facet grał na pianinie? 29)"Nie białe szaleństwo, było to raczej gorące, pulsujące żywiołami i niecierpliwą wyrywającą się z żył tęsknotą." - Was is das? To nie jest dobre zdanie, to jest raczej gorąca, wręcz pulsująca wewnętrznymi żywiołami i wyrywająca się z żył tęsknota za bardziej precyzyjnym pisaniem. Podsumowanie: Czyta się lekko, no i poruszyłaś temat bliski mojemu odczuwaniu. Dotknęłaś metafizyki czającej się gdzieś w zakamarkach miasta. O ile się nie mylę, podobnie postrzegał ten temat Krzysztof Kieślowski. Sam też kiedyś spotkałem podobnego dziadka, tyle, że niestety po kilku dniach okazało się, że to ja jestem bardziej nieziemski. Moim zdaniem jesteś świetnym materiałem na pisarkę, tyle, że musisz spowodować w sobie dużo więcej samokrytycyzmu i myślowego zdyscyplinowania. Pozdrawiam serdecznie z nad morza Ps Ciekaw jestem jakiego przedmiotu nauczasz?
  21. Marcepan Ty jakiś dziwny jesteś! Wysłałbym Ci trochę jodu np. w karnistrze. Ale jak, skoro Ty adresu swego mi nie podałeś? Oj poeto, w chmurach błądzący! Napisz adres to zrobimy interes - ja Ci jodu Ty mi chmur. Ok? :)) Pozdrawiam serdecznie z miejsca gdzie morze, na które deszcz dzisiaj siąpi
  22. Co o tym sądzę? 1) "linijki" - to szczegół, od biedy strawi je nawet wymagający czytelnik, więc niech sobie już będą te linijki. Jednak na marginesie powiem Ci, że póki jeszcze nikt nie mówi o mnie jako o wybitnym pisarzu, to w trakcie pisania, kiedy mam podobny dylemat, wybieram to słowo, to wyrażenie, które najpełniej i najdokładniej oddaje znaczenie myśli - w przypadku omawianego zdania twojego tekstu najpełniej znaczenie oddaje wyrażenie "nie mogłam sobie przypomnieć następnych słów". Takie podejście jest niewątpliwie pewnego rodzaju asekuracją. Zgadzam się. Jednakże uczy dyscypliny myślowej i z czasem przynosi coraz to lepsze efekty. Folgowanie sobie w nieprecyzyjnym dobieraniu słów, moim zdaniem, nie przyśpieszy postępów w rozwoju warsztatu. Zwłaszcza na początku drogi pisarskiej, kiedy z racji bycia amatorami popełniamy najróżniejszego typu błędy - każde nieprecyzyjne nazwanie rzeczy jest odbierane przez czytelnika jako zwykła nieudolność. Nikt nie będzie się bawił w interpretowanie, że np. bohaterka jest wzrokowcem i pewnie dlatego tak się wyraziła. Na chęć interpretacji trzeba sobie zasłużyć ciężką pracą. Pomijam zawodowych krytyków, którzy robią to dla pieniędzy. 2) „Na ławce pod moim oknem już zagnieździły się zakochane pary” - Zacznijmy od tego, co znaczy "zagnieździć się"? cyt. "gnieździć się (Wilga) cz. ndk VIIb 1. ‘o zwierzętach, szczególnie ptakach: budować sobie gniazdo, legowisko itp. schronienie, zamieszkiwać je i wychowywać w nim potomstwo; mieć siedlisko’ 2. ‘zwykle o uczuciach: skupiać się, koncentrować się w danym miejscu; mieścić się’ 3. ‘mieszkać lub przebywać w zbyt ciasnym pomieszczeniu’ 4. ‘wiercić się, szukając najwygodniejszej dla siebie pozycji (na podobieństwo ptaka w gnieździe); mościć się’" Nijak nie pasują mi schadzki w parku na ławce z porównaniem do zagnieżdżenia. Przyjmijmy że ktoś napisał taki tekst: "Ta zakochana para przez trzy lata każdej zimy, niemalże codziennie przesiadywała w kawiarni "ABC", wiosną o ile nie padało i nie było zimno gruchali do siebie w parku na ławce, a latem do późnego wieczora wylegiwali się na plaży. Po trzech latach stwierdzili, że chcą być ze sobą już zawsze i zaczęli robić wszystko by jak najszybciej uwinąć sobie własne gniazdko, które będzie schronieniem dla nich i ich potomstwa." W powyższym przykładzie gniazdko, domyślne "zagnieżdżenie" ma swój tradycyjny sens. Ty natomiast stworzyłaś, moim zdaniem jakąś metaforę, której kompletnie nie czuję i nie rozumiem. Może znów mamy do czynienia z brakiem precyzyjnego nazwania rzeczy, czy też metaforą nie oddającą sensu zjawiska. Aniu, nie możesz mówić, o każdym zjawisku, które trwa od pewnego czasu, że ma znamiona zasiedzenia -czyli że można wyrazić się słowem "zagnieżdżenie". To mylenie pojęć, gdyż "zasiedzenie" jest terminem typowo prawniczym, z kolei "zagnieżdżenie" znaczy to, o czym to już pisałem. 3) „W końcu to dopiero połowa kwietnia. Jeszcze może być zimno”. W kontekście użytego słowa "zagnieżdżenia" rzeczywiście to zdanie ma dużo sensu. Ale na rzeczy patrzmy jednak trochę realistycznie. Młodzi siedzą na ławce, tak? Jak długo posiedzą? Niech i dwie, trzy godziny posiedzą. Tyle siedzą i w domu i w szkole i w pracy - Aniu, wszystko to, to ich gniazdka? Nie. Po co, bohaterka martwi się, że jeszcze może być zimno, nie rozumiem? Będzie zimno - będzie zbyt zimno, to jak znam życie, ci zakochani albo nie spotkają sie tego dnia w parku albo posiedzą tylko chwilę i pójdą gdzieś gdzie będzie cieplej. 4) Rzeczywiście kiedy przeczytałem zacytowany przez Ciebie związek frazeologiczny "wypluwał kłęby dymu" nic już nie raziło moich oczu. No właśnie, Aniu po co wymyślać coś, co może być negatywnie odebrane, jak można spokojnie posłużyć się funkcjonującą frazeologią. Napisz po prostu "wypluwał kłęby spalin" i będzie super. 5) Albo Ja Ciebie nie rozumiem albo Ty mnie. Problem tkwi w zdaniu "machał rękami jakby z kimś zawzięcie dyskutował". Kłócimy się o słowo "jakby", tak? Więc, dla mnie naturalnym byłoby użycie tego słowa, gdyby ktoś napisał taki tekst: "Dyrygent machał rękami jakby z kimś zawzięcie dyskutował" albo "Franek tak szybko zbierał owoce jarzyn, że wydawało się, iż machał rękami jakby z kimś zawzięcie dyskutował". Czyli ktoś robił coś, w taki sposób jakby robił coś innego. W twoim zdaniu facet rozmawia przez komórkę i jak to często w rozmowach gestykuluje przy tym. Moim zdaniem nie ma miejsca w tym zdaniu na "jakby". Zobaczymy może inni czytelnicy będą mieć przeciwne zdanie. Wszak możliwe, nawet bardzo, że się we wszystkim mylę. Pozdrawiam serdecznie
  23. Melduję, że co nieco tekścik poprawiłem. Pozdrawiam
  24. Z którymi się nie zgadzasz? Pisz bom ciekaw. :))
  25. Marcepanie nie gadaj tyle Bo cię zjedzą motyle Mimo rozstrzelanej wersyfikacji, czy jak to zwać - tekst czytało się naprawdę bardzo dobrze. Ania napisała, że przeczytała jednym tchem. Przyjacielu z gór, Ty mi lepiej powiedz, co zamierzasz zrobić, aby w przyszłości nie było tyle literówek? Może wrócisz do starego worda, co? Pozdrawiam serdecznie z nad morza
×
×
  • Dodaj nową pozycję...