Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Beenie M

Użytkownicy
  • Postów

    1 704
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Beenie M

  1. A czy ja też mogę prosić? Byłabym bardzo wdzięczna. :)*
  2. Masz rację, Piaściku, najważniejsza, bo dzięki niej wszystko wydaje się łatwiejsze i lepsze. Jak tylko przyjdzie wiosna, wyruszę do parku w poszukiwaniu anioła trubadura. Bardzo mnie zaciekawiło, jak też ten dobrotliwy stworek wygląda. pozdrawiam serdecznie :)))
  3. zrobię muzykę jak Ty Beenie M zaspiewasz, ok? MN zaśpiewam, zaśpiewamy, a jakże, z przyjemnością bierz się zatem do pracy Messalinie :)))
  4. i ja rzeknę, że dobre, że z przyjemnością przeczytałam, że pewnie kiedyś to zaśpiewasz, i że pozdrawiam, i ... chodu ... za Stefanem :)
  5. …więc rad z kroku stanął. Zaskoczony z nagłej gwałtowności - mało żem nie omdlał. Choć się nie prosiłem za takie widoki i z moją pokusą. Cały żem się spocił, jakbym dostał - choroby z gorączką… Popłakałam się ze śmiechu. To jest naprawdę ZONED. Chociaż do końca konkursu jeszcze trochę czasu, już by się chciało powiedzieć: „Lilianna Szymochnik, do podiuma wystąp!” pozdrawiam :))))
  6. Ale żem sie ubawiła. Jest superowo, Kosiaku. :))))
  7. Miło było Cię posłuchać romantyczny 'Niepoeto'. Gratuluję radiowego zaistnienia. serdecznie pozdrawiam :)
  8. to zależy jaki to anioł :) jeśli ma ciało z soli i ciasta, to wrocławski :P związek jakiś widzę - wrocławskie powstawały i powstają w spółce córce, dzięki warmińskim ze spółki matki ;))))
  9. chciałby iść w jakieś ręce chciałby całować stopy ale uciekają przed nim nawet pięty aniołów podoba mi się ten fragment, może dlatego, że i przede mną uciekają pięty aniołów pozdrawiam Tatrzańską Duszę :)))
  10. Niech peel się nie boi, czterdziestka to jeszcze nie czas na spadanie. pozdrawiam Poetę, który mi jakoś zniknął z oczu na długo, już się martwiłam :)
  11. Tobie, Jacku, autorowi tego wątku, oraz wszystkim, którzy tu zajrzą, życzę pięknych Świąt Bożego Narodzenia z uśmiechniętymi bombkami na zielonej choince, miłych zapachów, które chociaż na chwilę przeniosą w czas Świąt beztroskiego dzieciństwa oraz prezentów, które sprawią niekłamaną przyjemność. Niech wszystkie pozytywne wrażenia znajdą swoje miejsce w Waszych wierszach. Pozdrawiam i ściskam z Wrocławia :)))
  12. Angello, żaden wysiłek nie idzie na marne, tak więc i starania wszystkich tych, którzy dbali o utrzymanie tego portalu, na marne nie poszedł. Gratuluję i ja ośmioletniego istnienia zielonej strony i dziękuję za wszystkie przyjemne chwile tutaj spędzone, za krytykę, za pochwały, za instrukcje i pouczenia, za wesołość (nie raz uśmiałam się do łez), za poezję (mam tu kilku ulubionych poetów). Dzięki temu portalowi poznałam fajnych ludzi, a w wielu przypadkach znajomość wirtualna, przerodziła się w rzeczywistą, i muszę przyznać, że taka konfrontacja, taka metamorfoza, to bardzo pozytywne uczucie. Pozdrawiam serdecznie i życzę trwania :)))
  13. Jeżeli tak myślisz, to u Ciebie jej nie ma. Musisz wiedzieć, Kosiaku, że swoim myśleniem budujemy sobie świat wewnętrzny i zewnętrzny, przyciągamy, albo odpychamy ludzi, dajemy przyjaźń i bierzemy ją od innych. Ja niestety nie zgadzam się z Tobą, bo wiem że przyjaźń jest na pewno. A może to ja mam takie szczęście ;)))
  14. Zatrzymuje mnie pierwszy wers, który tak jakby kłóci się w moim odbiorze z dalej poprowadzoną myślą. Deszczowe przebudzenie przy układaniu się do snu, jakoś mi nie pasuje, chociaż sama fraza jest bardzo ładna. Ogólnie dużo tu ładnie sformułowanych myśli. Noc i sufit, to skojarzenie z bezsennością, chęć zniszczenia przyszłości sugeruje brak zadowolenia teraźniejszością, samotność … i tak można sobie buszować w wersach budując obraz. Lubię takie wiersze. pozdrawiam
  15. Noż to przecie o ludziach prawienie:))) hihi!! Pozdrawiam i nie wiem czemu przelot? :)) A więc obserwuj dalej, Kosiaku, i może zamiast fałszywego kota, wypatrzysz łagodną owieczkę albo wiernego psa. "latam" tu i tam, stąd przelot :)
  16. Kosie, nie koty, a ludzi miałaś obserwować ;))) pozdrawiam w przelocie :)))
  17. HAYQ, Ty jak zwykle na bieżąco, jak zwykle trafnie i na temat, no i oczywiście dowcipnie. Zawsze się przy czytaniu uśmiechnę :))) pozdrawiam serdecznie :)
  18. Są wiersze, w których wyznanie uczuć ukryte jest w symbolach, w których uczuć nie nazywa się po imieniu, i tylko piszący wie, a adresat może domyślać się o co chodzi, a są też takie, gdzie emocje wyrażone są w sposób prosty, zrozumiały, i tak naprawdę każdy czytający może w nich znaleźć odrobinę siebie, odrobinę własnych przeżyć. Ten wiersz jest z grupy tych drugich i może się podobać lub nie. Zależy co kto lubi, zależy, czy wstydzi się swoich uczuć i głęboko je skrywa przed obcymi, czy też chce wykrzyczeć całemu światu jak bardzo kogoś kocha. Tyle opinii ile czytelników, wśród nich są znawcy i amatorzy. Ja znawcą nie jestem, ale jestem klientem - wiersz kupuję, bo mi się podoba. Aha, i jestem przeciwna porzucaniu przerzutni, dostrzegam ich sens. Miłości życzę i serdecznie pozdrawiam :)
  19. skoro w-rogi, to nie tylko przez kobity, oj! nie tylko cóż one same? ;))) fajne mini, HAYQ, pozdrawiam serdecznie :)
  20. Masz, Patryk, kolejną interpretację czytelniczą, bo ja czytam, że to właśnie peel czuje się jak świnia w klatce. Peel, który znalazł się na jakimś zakręcie życiowym, coś go męczy, za czymś tęskni. Makowe pola odsyłają moje myślenie w wiadomym kierunku, i wtedy treść wiersza można odczytać jako ciężkie chwile towarzyszące leczeniu z uzależnienia. Lubię Twoje wiersze, i chociaż wydają mi się trudne, lubię dociekać, co autor chciał przekazać, lubię wyłapywać ciekawie sformułowane myśli. Dawno Cię nie czytałam. Pozdrawiam serdecznie
  21. No, no! Wejście jak do ‘salunu’ z koltami po bokach (drzwi wahadłowe jeszcze w ruchu). Witam cię Krzywaku na zielonej niwie. Nareszcie!!! Z tej tęsknoty to już straciłam chęć do pisania ;) A sam wiersz – dosadny z ikrą, jak uderzenie ręką w stół. A to się peel wnerwił. Pozdrówka serdecznie :)))
  22. Mam nadzieję, Jacku, że jeszcze kiedyś się spotkamy, chociażby po to, żeby pogadać przy Martini. Odnośnie zaś urokliwości, to i wam panowie jej nie brakuje, ale to, co mówicie, warto czasami przesiać przez sito. W kwestii POP-owej zaś potwierdzam, że pojawienie się Dzie wuszki na POP3, ze względu na Jej ciekawą osobowość, byłoby niewątpliwym wydarzeniem, ale jak Ją zachęcić do przyjazdu w te piękne strony?
  23. Dziew uszko, jest takie powiedzenie: Psu nie wierz z przodu, koniowi z tyłu, a mężczyźnie z żadnej strony ;))) Jacek Suchowicz Dziękuję, Jacku, za sympatyczne słowa. Miłym wspomnieniom nigdy dosyć, więc jesienne powroty do letnich wieczorów w Perle, to sama przyjemność. Pozwól, że odpowiem Ci rymowanką :) Wszystko zasługą gitarzysty, który z łatwością dobywał dźwięk z cacka koloru niebieskiego, to dzięki niemu sam płynął śpiew. Szepnę Ci, Jacku, coś na ucho: prawdy nie musi każdy człek znać - słów brakowało nam z wrażenia, i taką wersję puszczajmy w świat ;) Jacek Sojan No, nie powiedziałabym, żeby zastąpił. Przyjechał z Damą Serca i nawet bał się usiąść przy mnie, a Martini, to tylko rekwizyt potrzebny do rytmicznego brzmienia w wersie. Niczego mi nie serwował, niestety. Ale mi, Jacku, zrobiłeś opinię opoja. Ufam, że sam nie wierzysz w to, co napisałeś. Messalin Nagietka Macham i ja do Ciebie, Messalinie. Hojny jesteś w komplementach, dziękuję. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś pośpiewamy razem – zabiorę śpiewniki ze słowami - bo jak mogłam się przekonać, nie ma melodii, której nie potrafiłbyś zagrać. A grasz cudnie, aż człowiek rwie się do śpiewania. Dorma, przyjmij to jako komplement. Na myśli miałam dojrzałość poetycką, a nie cielesną. Zresztą chyba Ci o tym mówiłam. Stefan Rewiński POP 3 - fajna sprawa. Myślę, że to czy się odbędzie, zależy też od Ciebie. Aha, przy okazji warto nadmienić: POP 2 odnotował niedobór z Tobą związany – za mało było Rewińskich. Pozdrówka serdeczne i buziaki dla całej poetyckiej paki :)))
  24. IX - nie zatrzaskiwać serca jak sejf pełen łupów ... - a może: jak sejfu pełnego łupów Czytam jeszcze, dużo smacznych rodzynków widzę - nie próżnowałeś Poeto :) pzdr
  25. Riposta na wspomnienie myślała sprytnie choć naiwnie plotąc wianuszek z poetów trzech chciała poezji posiąść siłę a że przy winie to żaden grzech na nic zabiegi na nic chcenie na nic szkarłaty w szkle kąpane śmiech nic nie pomógł biednej wenie poetką nigdy nie zostanie * * * Winny Jacku, bardzo dziękuję za sympatyczne wspominkowe wersy. Srebrna Góra już zawsze będzie mi się ciepło kojarzyła z poetami - a z tymi trzema, w szczególności – i z czerwonym winem (wcale nie takim kiepskim, jeszcze pomyślą, że sączyliśmy Sen Sołtysa, albo Czar Pegeeru) ;))) Miło Cię widzieć po dłuuuugiej wakacyjnej przerwie. Pozdrawiam bardzo serdecznie i dziękczynnie ściskam :)))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...