Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

M._Krzywak

Użytkownicy
  • Postów

    11 587
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez M._Krzywak

  1. W 4. wersie winno być "połatankę" z "ę" na końcu (swoją drogą, czym jest połatanka?). A to jest taka łatana piłeczka wg krzywaka :) i pracuje dalej...
  2. jak to nie Twoje?:P przerzutnie trzeba stosowac, bo wierszyki sie rozpadaja bez, ale to moja opinia;) bardzo prosze, czekam na popraweczki:) Pozdrowka Chce to zrobic na 13 - zgłoskowca, przejrzałem wersje i nawet byłem gotowy ją przekleic, ale jest jedyny minus - ja bym tak tego nie napisał po prostu. Chociaż zapewne coś sobie podbiorę :)
  3. zobaczę dryfujący żagiel - może bez tego "dryfujący" ? twojej bandery - i może bez "twojej" to pod rozwagę - a cała reszta to przysmak.
  4. "Kodu" ? He, nawet nie czytałem :)
  5. w futrze kota sprawdzam czy nie jestem przypadkiem zwierzęciem - człowiek to ssak, ssak to zwierze - człowiek to zwierze :) Ale iskrzy ten wiersz !
  6. Kyo - rozwiązuje. Widzę, że sprytne rozdzielenie wersów - mozna czytaj i rozumiec dwojako. Jako przerzutnia i jako oddzielny wers. Teraz tropy: to moje (na razie) mrówki - Mickiewicz za pięte - Achilles czyli coś związanego z erotyką byc może a nie musi. Kursywa na razie zupełnie niezrozumiała...
  7. Mam takie wrażenia - jeżeli używamy zdrobnienia - to "skarlałe" wydają się zbędne, tworzą naddatek, jednak gdyby wpisac np. "karlejące węgilki" - uzyskało by się efekt ruchu, szczególnie, że podmiot jest w czasie teraźniejszym. Szklane oczy - u nas się tak mówi na okulary :) Druga strofa - nagromadzenie wyrażeń typu - "cicha noc", "śmierc i śmiech" i wreszcie wchodząc w trzecią strofę - "łzy" (ta anafora jest chyba zbędna, bo "łzy" i "słona woda" to raczej jedno) koncząc na czwartej - dwa pierwsze wersy. Mimo tak imponującego dobytku wiersy (181, no no) jakoś ten utwór do mnie nie trafia - właśnie przez tą nałożoną jakby klisze, używanie już gdzies tam użytych, a wytartych już słów , hm, poezji. Pozdrawiam.
  8. Oszczędzę Ci większych szykan, bo kiedy wejdzie tu np. M. Krzywak albo Roman Bezet, to z Twego wiersza zostaną tylko ruiny. Ups, to już są ruiny. Zapraszam do W - jest tam całkiem przyjemnie, wbrew temu, co sugeruje nazwa. Jak na razie - powiedz temu wierszowi "żegnaj, słonko" i spuść kartkę, na której go zapisałeś/aś do WC-kibla-muszli-toaletowej. Pozdro. Obawiam się, że tutaj dyskusja nie ma sensu, bo to już z kolei trzeci taki kiepski wiersz i żadnej reakcji na krytykę, widocznie tak ma byc. Tutaj widoczny jest brak MODERATORA.
  9. Dzięki, dzięki - mam jeszcze 6 dni i popracuje nad nim, i biorę pod uwagę wszystkie uwagi. Trochę szkoda mi tracic wydźwięk "je je" - ale faktycznie... Trza ciachnąc :)
  10. A jakby usunąc bohatera (oczywiście lirycznego) - Czyli bez "wołam ciebie" i "a ty", bo chyba wiem, o co Kyo chodzi - że to już gdzieś tam było w sytuacjach (oczywiście lirycznych) A tak to i tak pyszności...
  11. Jest to wierszysko wpisane i wrzucone na gorąco, zatem teraz będe pozbywał się naleciałości, myśle, że powywalam powtórzenia, wygładze zgłoski itd... Kyo - wersja zdecydowanie lepsza, ale już widac, że nie moje, ponieważ rzadko stosuje przerzutnie, ale warto spojrzec nań z tej perspektywy... Dzięki - będe kombinował...
  12. Całkiem nieźle, zresztą jak wiesz, miałem okazje bardziej dokładnie analizowac Twije wiersze, zatem rozpisanie się mogłoby byc długie :) "martwa natura/matka natura" - tutaj zastanawiam się, czy i jaki ma to sens. A tak przy okazji - Oscar napisal ostatnio świetny wiersz - warto przeczytac, ponieważ to lingwista wyborny, a i estetycznie wiele da (a może i nawet porównawczo) P.S. - z niecierpliwością czekam na przesyłke i jakiś wolny dzień :) Pozdrawiam.
  13. Tak mnie kurs drugiej strofy naprowadził: - tożsamośc, po niej paczka papierosów, a to uwieńczone puento "niebo - rak", a rak w tym wypadku od razu kojarzy sie z nowotworem. Podaje tylko mój tok skojarzenia. Pozdrawiam po raz drugi.
  14. Pospadały jabłka z drzew tak świeżoleżą iglasty pozbiera je jeż odniesie tam gdzieś gdzie chłopiec ma połatane spodnie a zresztą codziennie z aniołami w połatankę gra a tylko my - głupcy zostaliśmy w fabryce Pląsają nimfy bo potem przez nie Rozpite dni z dziurą w kieszeni Szczekają psy na wróble a one Dziobią co mogą a my ci z teraz Zżeramy tłustomięso z konserw Diabeł stawia pałace i mówi Nie dziękuj, bo darmo promocja Śmieje się pięknie ponętna łania Za nic jest wszystko no weź A my przemądrzy I tak wiemy najlepiej.
  15. mam problem z pierwszym wersem. jeżeli byłaby "przeszłośc" - to rozumiem, bo zostały, i nawet mozna sprobowac domyslec się co - owe jabłka odnieśc do symboliki raju, czyli grzechu (oczywiście symbolike średniowiecza, bo jak wiemy, a raczej nie wiemy, jabłko w raju nie rosło). Zatem byłby to rzut oka w przeszłośc podmiotu, hm, po przejściach... A tak, przyznam szczerze, nie wiem. I teraz - czy podmiot nie jest ofiarą palenia papierosów ? Bo w sumie tak to wygląda, a szkoda, bo z wiersza robi się taki dydaktyczny utwór antynikotynowy. No, chyba, że czegoś nie złapałem... Pozdrawiam.
  16. To jak ma się powtarzac, to może jakas klamra, czy coś, bo przy takim długim tekście to jest jednak widoczne. No lepiej już głos niż on, tutaj zdania nie zmieniam. Jest: "źdźbło po źdźble" a nie powinno byc : "źdźbła po źdźble" ? Zieleń, czyli ona zaprasza do zbierania kogo czego ? i tysiące :)
  17. może zjawi się dzień. przez chwilę podobny do każdej z za bardzo sennych nocy - tutaj powstaje zakłócenie przez "z" - "z" zapowiadasz wmiastowstąpienie - to jest bomba drżąc w słuchawce od wiejskich pejzaży - tu zmienic osobę - ON drży w słuchawce ? zieleń czasem paruje a wręcz zadusza zaprasza do zbierania źdźbło po źdźble - literówka i znowu nosówka nie pasuje do ź wypełniam jej zapachem miasto - osoba 1lp ? przygotowanie do przegadania. dzień i noc - "noc" się powtarza - źle ! tak samo o przyrodzie a jedynie światło inne i więcej wymaga od spojrzeń zamiast piania zaleca się czarną kawę ale to szczegół drobny. mieszczański wstyd mi za te sztuczne poduszki ale sam twierdzisz nie przyjechałeś by spać myślę że wpadasz aby dać się okłamać uparcie wymyślasz dzikość w wedutach to nie deszcz pachnie ale mokry nim beton i nie deszcz dźwięczy tylko parapety może zjawi się dzień. zetrę rosę z czoła - powtarza się "dzień" ! całkiem bez podtekstu zaproszę cię na trawę
  18. Faktycznie - warsztat konieczny, ale przed napisaniem chwilę zadumy, pomysłu, bo to faktycznie słabiutki utwór. Pozdrawiam.
  19. No tak jak pisałem wczoraj - to jest poezja, zdania nie zmieniam i basta, co by sie nie działo. a tak warsztatowo - ostatnie dwa słowa - czyli personifikacja ulicy, nie wiem, czy jest to potrzebne, bo raczej już z całej sytuacji lirycznej wynika, że jest ona pełna wrażeń, de facto gustownie oddanych. Ale to uwaga do pzremyślenia, a całośc - robi wrażenie... Pozdrawiam.
  20. Ale wkręcioła - wszyscy do Lasu i pijemy... A kto stawia ??? Wiadomo kto :)
  21. Po pierwsze - prowadzenie pióra na poziomie, zatem pozostaje skupic się na wytracaniu pewnych manieryzmów, jak ja mówie, środków stałych. Jeżeli podmiot jest w pierwszej osobie, odbiorca od razu wie, że treśc to jego pewne refleksje i chce iśc tym tropem. I pragnie czegoś nowego. Ale i tak niewiele mam takich uwag - w sumie to "oczy szczęśliwe", "głós ciepły", "serce, dusze", "łańcuch wspomnień", "dni cudowne", wreszcie "twój dotyk". To, co wymieniłem, stanowi już pewien kanon często powtarzający sie w wierszach. A co gorsza, "szczęśliwe" powtarza sie trzy razy !!! Za to sa lepsze i oryginalne momenty, świeże i dobre. Czyli nie jestem na nie i z ciekawością zobaczę kolejny wiersz. Pozdrawiam.
  22. Popracowałbym nad większą metaforyzacją motywu - życie jako gasnąca świeca. Nie świeży to motyw, ale początek jest niezły. Wg mnie najmniej trafna jest personifikacja świeczki - "wypala się z wysiłkiem". Tutaj lepiej dac perspektywe patrzącego - nie, żeby to świeczka była wykonawcą tej czynności (nie wiem jak to napisac, bo wiem, o jaki obraz chodzi, ale nie wiem, jak to wyrazic). Co jeszcze - pewien patetyzm - vide "usta nie wypowiedzą prawdy", zresztą ten dwuwers też jest taki może za wzniosły. Takie uwagi mam teraz w głowie, nie jest to jeszcze w pełni wiersz (forma raczej znikoma), ale coś sie tli (i nie tylko świeczka) Pozdrawiam.
  23. dziwnie jest patrzeć na niebo, którego nie widać, - zupełny brak logiki wypatrywać gwiazd, których nie ma, - podobnie szukać czegoś, czego nigdy nie było. - jaki to ma sens ? dziwnie jest patrzeć w oczy, w których nic już nie widać, wypatrywać gestów, które nic już nie znaczą, szukać uczucia, którego nigdy nie było? I tak do końca. Rzeczywiście dziwne, a powtórzenia co wers tego samego nie wplywa korzystnie na odbiór. Jak dla mnie słabo. Pozdrawiam.
  24. Tak jak napisałem - ale ten utwór jest dobry, ostatnia strofa: po co ta kursywa, "łzy", "rzęsy" ? wybacz, ze tak na szybko :)
  25. A z przyjemnością :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...