Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

M._Krzywak

Użytkownicy
  • Postów

    11 587
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez M._Krzywak

  1. ja nogi zostawie, nie ma, że boli :)
  2. :) A ja jako rak dodam - nie chciałoby sie na rękach nosic... Przesympatyczne. Pozdrawiam.
  3. A lepiej - mamy przeszłośc, czyli to, co zostało poznane i przyszłośc - zupełnie podobną (nacieniowaną). Teraz jaśniej. Zostają te kręgi zatem - motyw kręgów to coś, co mozna definiowac różnie - ale jeżeli wchodzi w to świadomosc, zatem zostaje pytanie - ile i jakie to kręgi. Jeżeli świadomosc nie jest wartością stałą (a nie jest), zatem te kręgi wyglądają na obramowanie tejże... Ale fakt, im dłużej sie czyta - tym lepiej.
  4. Hm, Hamlet miał dośc konkretne powody, by hamletyzowac... Nie jest to dla mnie trafne - albo sztuka tragiczna, albo miłośc, szczególnie, że chyba do tego tekst dąży. Tutaj niestety mam wrażenie, że ten nieszczęsny Szekspir został wpleciony dla dodania wartości, bo raczej jako nie odniesienie. Aczkolwiek nie jest to najgorsza miniaturka, bardziej widzę tu topos sielankowy, i mam wrażenie, że w ta stronę było lepiej iśc. Niezłe. Pozdrawiam.
  5. Espeno - no jestem pod wrażeniem, jestem. Jedno, co mnie zastanawia, to interpunkcja - jak jest kropka, a za nią mała litera - rozumiem, że chodzi o uwypuklenie przerwy, ale to tak trochę dziwnie wygląda. Szczególnie, jak się kończy strofa - tutaj to jest on wogóle zbędny, szczególnie że następna z małej litery. Ale czyta się, czyta... Pozdrawiam.
  6. Jeżeli całośc byłaby zbudowana tak jak 1 strofa, mielibyśmy przykład wersyfikacji typy silvae hiszpańska (11/7), chociaż prostą, ale zawsze. a co do treści, hm, ja jako laik w sprawie malarstwa, odniesień itd, po prostu sie gubie. Zostaje tylko odczytanie patrząc na ten dośc dziwny dla mnie obraz (he he). i oczywiście symbolika - ta konstrukcja na ścianie to dla mnie kościół (od św. Piotra - "Ty będziesz jak skała...) i w ten sposób 2 pierwsze strofy idą. Ostatnia - tu ze mną kiepsko. No, ale... Pozdrawiam.
  7. Miłko - uprawiac rozpacz to wszakże oew spazmy modne, tak kobieco sentymentalne, i własnie - uprawiane. No, ale cóż zrobic... Mam wrażenie, że podmiotowa bohaterka kusiła i nie skusiła, a ten ktoś okazał sie kemieniem wręcz (bo głupi). Tak to rozumiem, ale jak wiadomo, każdy rozumie sobie. Dobre. Pozdrawiam.
  8. Całkiem przyzwoicie. A zegarmistrza kojarzę z owej poezji śpiewanej, jesli to o to chodzi (nawet nie wiem,kto jest wykonawcą, wstyd) Wybacz, że tak krótko, ale czassssss... Pozdrawiam.
  9. dlatego napisałem dogładzic, ponieważ nie wszystkie wersy są równozgłoskowe (jest jedna 10-cio i jedna 13 zgł.). A chodziło mi o to, że fakt, na pierwszy rzut oka wiadomo, jaki to typ, ale jak sami wiemy autor czasami lubi zaznaczyc że to jest sonet, mimo, że nie jest. Stąd to "nie ma problemu" A czy podoba - pewnie, że się podoba, ale co by tak nie rozpieszczac, hm, debiutantów :)
  10. Hononim, powtórzenie, , aliteracja - a to tylko dwa pierwsze wersy, a i to z kuchennej strony. Krótko - jeden z najlepszych wierszy, jakie czytałem ( i wybacz wazeline) Pozdrawiam.
  11. jakby gdzieś zasłyszana, świadomośc, no - ja nie przepadam za takimi ujęciami, bo cóż to takiego ta świadomosc, jak mam świadomośc, a i tak czasem głupstwo sie zrobi. w sumie to tylko takie mam uwagi, chociaż te rzęsy, no... Daleko od gniota, ale cos bym tu jeszcze popoprawiał (surowy, ale sprawiedliwy, hehehhe) Pozdrawiam.
  12. Zgłoski dogładzic i wyszedłby pyszny sonet, aczkolwiek tytuł nic takiego nie sugeruje, zatem nie ma większego problemu. Ja sobie to przeczytałem, hm, donośnie i czuje, że słowa maja bic jak werble - i biją. A czy górnolotnie, może, ale niech tam... Czemu nie. Pozdrawiam.
  13. Tu cytuje: "Golizna w całym mieście, aż do samego domu. Uff, teraz w końcu spokój, kanapa, telewizor..erotyk na suficie?? nie, to tylko reklama wody toaletowej.." A to miasto jest nasze... :)
  14. może o akrobacjach żyrandolowych; widzisz - nie dość, że z dedykacją to jeszcze marudzi, wstydź się Migdale - zero wdzięczności; pozdr/V. Ja wiem, co marudzę :) Tutaj cała sprawa rozbija się o khy khy, kha, kha... (ten kaszel)
  15. To "tu" można przenieśc jako wejście w ten świat orwellowski i spróbowac odczytac całośc jako pewna narracyjnośc podmiotu - trochę to nie pasuje, ale wygląda to jak własnie mówienie o danej sytuacji. Nawet plan by mozna zrobic - miejsce akcji i bohaterka (w tym wypadku liryczna - Julia). A pierwzy wers potraktowac jako swoisty prolog, szczególnie gdy są to notatki prozaika (nie wiem, czy Orwell pisał wiersze). Tak to sobie wytłumaczyłem, całkiem przyzwoity wiersz. Pozdrawiam.
  16. no chwilę, ja to tak - spazmy modne, lekturę "Malwiny" Wittemberskiej, a nie tam jakieś łóżka... I jeszcze do tego sceny - toż to o pomste woła... (niestety, umówione warunki niespełnione - proszę się bardziej postarac :)
  17. Nie no, podobało, tylko zauważyłem podobne kłopoty - dopasowac słowa do zgłoskowości. I własnie to samo zarzucano Kochanowskiemu, że wpisze cokolwiek, bo musi mu sie zgadzac. Ale reguły sa po to, że jak sie tworzy villanelle to ma byc villanella, a nie jak np. w dziale skonidąd dla zaawansowanych jest sonet, ktory sonetem nie jest. Zatem te zarzuty, hm, to już nie jest krytyka, a bardziej dyskusja. No bo dlaczego przerzutnia - bo się traci rytm - proszę pzreczytac NA GŁOS strofę 1 i 2 i porównac. Do następnego razu - na pewno wpadnę i pozdrawiam miłą (tu podkreślenie) panią Joanne.
  18. Joaśka - Stefan - co wy tak ten tego ? :) Beeni - a jednak coś w tych wierszydłach jest - i to mnie cieszy, ale kto chce, to znajdzie. Dzięki i pozdrawiam.
  19. nie wierzę w słońce więc nic razi albo więc mnie nie razi O, takem to wymyślił.
  20. Na razie myśli wraziły sie jak szpile do głowy i nie zbiore się na rzeczowy komentarz. Powalił mnie ten wiersz - czyli ma pan stałego czytelnika. Pozdrawiam.
  21. Kurde, rzeczywiście, ale to czysty pzrypadek jakis albo złośliwy fluid. Albo prosze napisac coś wreszcie, co będzie mozna poddac krytyce, cos niedobrego, a nie tylko wiersze pisac :)
  22. Kłopot taki, że to stareńki wiersz i zupełnie nie mam pomysłu i serca, by go jakosciowo zmieniac. Zresztą fakt, widac, że gęstosc słów ma pzrewagę nad refleksją, ale pzrynajmniej wiem, co z nim zrobic. Do kosza hop siup :)
  23. Wiersz nie dośc, że sygnowany, to jeszcze porządny wiersz. (Kurcze,mam wrażenie, że ten warsztat zamienia się w pole wymiany opini, bo najlepsze wiersze, ktore czytałem, to własnie tutaj - to tak juz na marginesie)
  24. W bzie skryte gniazdo słowika, - bardzo plynne dwa pierwsze słowa jest jego domem majowym, - to 'jest" niepotrzebne, rozumiem dbałośc o zgłoski, ale tworzy taki naddatek to stamtąd płynie muzyka. - no pewnie Rośnie w ogrodzie jak dzika - nie wiem, czy ta przerzutnia się dobrze komponuje zjawa, zakwitnąć gotowy, - no wlasnie - rytm bez, w którym słychać słowika. - kolejny plynny wers W nocy, jak snu galaktyka w kolorze lila, nam głowy - i znowu ta przerzutnia mąci, gdy płynie muzyka. Nocne uczucie nie znika, - nocy - nocne (powyżej) - powtórzenie zupełnie błędne z nim zaczniesz rano dzień nowy, by czekać śpiewu słowika. PS - oczywiście jest to zgodne z zasadą vilanelli (teraz sprawdziłem dopiero), aczkolwiek jednak mnie to osobiście nie przekonuje - ale mimo wszystko i tak godna uwagi praca. Potrzebna zresztą.
  25. Hi hi no fakt, a tak a propos to namawiają mnie ciekawscy do napisania co było dalej. :) Szczególnie, że kończy się dotknięciem... A to ciekawscy :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...