Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

M._Krzywak

Użytkownicy
  • Postów

    11 587
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez M._Krzywak

  1. www.szafa.strefa.pl/32/32/jpg/cielepa/index.html - fotorelacja red. naczelnego kwartalnika sZAFa, Damiana Cielepy. Również dziękuję gościom orgowym za obecność, a Ewie Marii Gomez i Agnes - za to, że w tak doborowym towarzystwie miałam przyjemność czytać wierszyki /izabela Psia kostka - jakby fotograf skręcił trochę w lewo, to bym był, proszę ja Was, na zdjęciu grupowym :(((
  2. To trzeba wyjść z domu po prostu. Pozdrawiam.
  3. Lubię takie podmioty (podmiotki może, żeby być politycznie poprawnym? ;))) W sumie bałem się, że ostatnia strofa nagle wpadnie w jakiś umoralniający ton, na szczęście obyło się bez tego - dla mnie taka najbardziej wiarygodna wersja tego utworu to oprawa muzyczna i jakieś energiczne wykonanie. Pozdrawiam.
  4. Generalnie - nie mam żadnych uwag krytycznych, mam wrażenie, że utwór mówi (pyta) pełnym głosem. Na plus. Pozdrawiam.
  5. Fatalne wejście, które powoli zamienia się w całkiem ciekawy utwór. Chociaż ta drapieżność jeszcze trochę chybia (może przez to, że ta anatomia pojawia się za często). za to kościół i kolektor w samą dziesiątkę :) Na plus. Pozdrawiam.
  6. Ja mam takie: www.youtube.com/watch?v=Pi7Q2Qv150Y&feature=related
  7. Nie dam rady nic napisać przez dwa tygodnie :( Kosmos.
  8. Było git. Teraz zdjęcia, relacja itp... A swoją drogą pani Gomez jak na taką staruszkę trzyma się.
  9. Można budować fundamenty co noc, co noc wklejając słowa udawać, że się było, mimo, że się nie było, marzyć że jutro na pewno zadzwoni książe z bajki wyłowi z jałowego pokoju, wtedy człowiek się rozpędzi kolejne kilka lat na szczycie, tłumy pod drzwiami miliony opętanych i miliony zawiedzionych my nie jesteśmy blisko siebie, częściej poza sobą jedna bezlitosna myśl, ubrana coraz to inaczej z jednego pocałunku tworzy się poemat z jednaj nocy powstają dramaty na całą resztę życia przybitego jak kasowany bilet jedziemy z frustratami w oczekiwaniu ciepła piekła bo tam musi być inaczej, na pewno zostaniemy aniołami stereo psalm, ewentualnie rozsypiemy się w jedno wielkie skupisko atomów, lub odrodzimy się jako kura z błogosławioną nudą uważaną za cierpienie z cierpieniem nam do twarzy, miliardy smutnych historii stereotypy zbuntowanych konwencji i ci najgorsi, bo dobrzy i mili na odchodne z kultem kukiełek, z papierem w zębach podania o tożsamość – to jedno, co nas łączy szarzyzna głów w aureoli z neonów jadłodajni zamienionej w fast food po kolejnym posiłku kolejny wers i gdzieś to niby indziej się toczy farsa zmagania się z Bogiem, poprzewracanych autorytetów ubogich jak jałmużna rzucona nam, biedakom, wyrobnikom
  10. www.odsiebie.com/pokaz/5868374---4404.html za zgodą składu
  11. www.youtube.com/watch?v=AIkV8IcY110 za zgodą wykonawcy
  12. www.youtube.com/watch?v=sWvgzxVBrJc za zgodą wykonawcy
  13. www.youtube.com/watch?v=EX_LhP_DVWo za zgodą wykonawcy
  14. www.youtube.com/watch?v=378WZJkOt0E za zgodą wykonawcy
  15. www.youtube.com/watch?v=1zYx45pI5_8 za zgodą wykonawcy.
  16. Znalazłem już rozwiązanie - nick jest po to, żeby nie wstydzić się w latach późniejszych tego, co się samemu wydało :)))
  17. ??? A mnie się wydawało, że to gatunek liryczny. Jak pan nie wie, to niech pan nie pisze.
  18. "Przystanek" to akurat zespół, który powinien zostać, że tak powiem odkryty, co przy zawziętości (czy może głuchocie) miejskich władz kulturalnych może potrwać. W każdym razie należy życzyć im wszystkiego najlepszego. A wiersz - przyjemny, chociaż tam bardziej ten Grechuta mi wpada w uchą ("usta milczą, dusza śpiewa" - toż to prawie analogia :) Pozdrawiam.
  19. Ja uwielbiam takie autorskie kontrataki "krwawych grzesków", "zabijaków józków", "szakali teodorów" i tym podobnych elementów sceny poetyckiej :) Aczkolwiek wiersz mi podchodzi i to może jako właśnie alternatywa wobec pewnych schematycznych ujęć, chociaż wg mnie Polska to nie Ameryka. Zresztą nie wtapiałem się nigdy głęboko w poezje naszych zachodnich przyjaciół, tym bardziej muszę wierzyć na słowo, że to "konwencja amerykańskich buntowników". Chociaż patrząc na "wódkę i marihuanę" - niewiele się różni od konwencji naszych rodzimych buntowników. Ale sprawnie - mimo wszytsko wyszło. Pozdrawiam.
  20. Ja miałem trochę inną perspektywę - otóż remont unieszkodliwił dojazd do samego wejścia, musiałem czekać na zespoły. Az włączoną komórką siedzieć na sali nie wypada, więc krążyłem to tu, to tam. A przenoszenie sprzętu trochę trwało (w sumie przenosiłem litry wina i razy dwa różne piece, bębny itp... :) Przez co nie mogłem za bardzo zając się gośćmi, Jadźki praktycznie nie wysłuchałem (całe szczęście, że to nie pierwszy mój z Nią kontakt), a potem nadeszła fala poezji i zrobił się mętlik totalny (chociaż tak mieliśmy w planie, że ja kieruję od wewnątrz, Adaś na zewnątrz, na scenie). Czego zabrakło - na pewno zabrakło miejsca, gdzie by można po skończonym wieczorze usiąść i napić się spokojnie jakiegoś (w domyśle) soku, tudzież innej herbatki. Zresztą zauważyłem, że w pewnym momencie publiczność zaczęła wręcz wyciekać i tak po 22:00 zapanowały prawie że pustki. Ale mam wytłumaczenie - po prostu pub pozwala na dłuższe dyskusje i na chwile odetchnięcia przy takim wieczorze (bo jednak kilka godzin programu to dużo). Niestety "Piec" po raz trzeci zmienił menadżera, a teraźniejszy jest bardziej oporny, bo nawet na maile nie odpisuje, radio też się nie popisało, bo praktycznie od nich dostałem meila, żeby przyjść z nowym programem, a jak już się umówiłem z zainteresowanymi (chcieliśmy zrobić cykl audycji do wieczorku na 3 października), to nagle straciło chęć, co mnie znowu postawiło w niezręcznej sytuacji, bo omówiliśmy szczegóły z Patrycją, a Ewa zmieniała na tą okazje plakat. W dodatku szykuje jeszcze "przegląd poezji" na 29, który tez może paść przez pewne okoliczności (no, ale zobaczymy). Dlatego jak jest tylko okazja - wpadajcie, bo nawet najtęższe cierpliwości po prostu gasną ;)
  21. teresa943 - no ja też ostatnio się zapuściłem (a i wypuściłem też) strasznie :) Tym niemniej dziękuje! HAYQ - i tak skróciłem o 4 strofę ;) Adrian Poraj - też się zgodzę, tylko musi mi pan podpowiedzieć, co to jest ta "poetycka proza". Pozdrawiam.
  22. O rany...
  23. Wśród kolorowego pochodu pochmurnie ona szła a tych było dwóch, przeciwko sobie, naprzeciw siebie złym okiem jak szeląg, jak wiejskiego kundla pysk otoczono słup namydlony na cześć bogini Tantiem - zbierajcie się ludu, wzbogaćcie się jeszcze - słońce już zaszło – czas wracać zbierała skruszone pajdki chleba dla ptaków, by o świcie sowicie dać wyraz uwielbienia dla Pana naszego zawodnicy z potarganymi mankietami wrócili źli dla niej to wszystko, napięte mięśnie i wściekły szał pozostał kolektor i zbyt wiele marzeń jak na jedną noc by w chwilach bezsilności łapać się za włosy i rwać kiedy już zasną i pogasną światła na scenie mokre ulice zagłuszą stukot podkutych butów ktoś tylko krzyknie w mroku diabłu na postrach w postawie na baczność policjant ustawi zatrzymanych wnet obudzą się sklepikarze i otworzą swoje stragany z jam wysuną swe mordy autobusy i tramwaje a ich było dwóch, a ona jest jedna
  24. Ja wiem, czy tak do końca mówiony? Powtórzenia jak dla mnie są wystarczająco, hm, poetyckie. Z przyjemnością poczytałem. Pozdrawiam.
  25. No tak. Nic dodać, nic ując. Ostatnio jakoś strach się wpisywać, żeby nie oberwać po nosie ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...