Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

M._Krzywak

Użytkownicy
  • Postów

    11 587
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez M._Krzywak

  1. Akurat nie :) Ja liczyłem też z ciekawości przedwczoraj i wyszło mi 7 na 7 - podobnie, tyle, że na "poezji współczesnej" przynajmniej wg mnie powinny być wiersze minimum dobre. A tam są autentyczne klopsowate gnioty... a myślałam, że tak. I zbaczając na temat reorganizacji portalu, by uniknąć takich sytuacji, wracamy mimowolnie do meritum sprawy, czyli etyki użytkowników. Bo jakie kryteria, jak nie bieżąca ocena wiersza wpływają na to, czy dany wiersz z tej listy zniknie, czy nie? Nie byłoby problemu, gdyby nie systemy wzajemnej adoracji i podłych rewanżyków. Bo: po jaką cholerę mam komentować i oceniać cudze wiersze narażając się z jednej strony na potwarz TWA, z drugiej na ordynarny odwet na wierszach swoich i osób, które cenię?? odwet na Frace Zet moim zdaniem powinien spowodować trwałe usunięcie użytkownika C.Starling i tylko konsekwentne sprzeciwianie się tej procedurze może przynieść skutek. czyż nie? this is the question, orgowe to be or not to be ;) Ja się zgadzam, nawet ostatnio udało mi się wycelować i trafić w takiego nicka. Ja bym tylko nie chciał, żeby ocenienie ujemne wiersza było czymś złym, bo wtedy dojdziemy do paranoi. Dlatego uważam, że krytykować wiersze należy ostro - tak było kiedyś, teraz się to trochę rozmyło - ale jak się kogoś nie lubi, nie robić mu tzw. "bydła", czym jest właśnie dorabianie nicka na potrzeby własnej zawiści. Zresztą za niedługo zacznę tutaj wrzucać dorobek Poetów współczesnych (czyli wydanych i uznanych), zobaczymy, jak zostaną przyjęci :)
  2. to o mnie? rozumiem, że tak. pokusiłam się o małą statystykę bieżących stron: dział P: 6 wierszy interesujących 1 b.dobry Basi, która chyba tam zabłądziła i ewidentnie odcina się jakością zarówno techniczną jak i sposobem poetyzowania od pozostałych. dział Z: 9 wierszy interesujących 5 b.dobrych. dyskusje nad poziomem zawsze będą, a przecież poruszony został zupełnie inny temat. tyle. /b Akurat nie :) Ja liczyłem też z ciekawości przedwczoraj i wyszło mi 7 na 7 - podobnie, tyle, że na "poezji współczesnej" przynajmniej wg mnie powinny być wiersze minimum dobre. A tam są autentyczne klopsowate gnioty...
  3. Zapraszamy 29.01.10 do domu Kultury „Podgórze” (ul. Krasickiego 18/20), sala „Kameralna” nr 4 (na parterze) na spotkanie dyskusyjne, gdzie będziemy rozmawiać m. in. o problemach współczesnej poezji, integracji grup artystycznych, możliwości promocji poezji, zachęceniu do współpracy ludzi młodych i nie tylko ludzi młodych, o komunikacji z mediami i o poszczególnych problemach grup artystycznych. Niniejszym prosimy i wystąpienie i zabranie głosu w dyskusji. Spotkania będą cykliczne. Na spotkaniu referat wygłosi Michał Krzywak, głos zabierze także Joanna Bąk. Spotkanie poprowadzi Jacek Sojan Początek – godz. 18:00
  4. To jest wprawka na 29 stycznia :))) Co do "ę", to ja będę poprawiać, ja po prostu mam durnowatą klawiaturę, gdzie to "ę" nie działa :( Ale mam wrażenie, że cdn. nastąpi, nie chciałem teraz "sypać", co i kto, podobnie nie chciałem zachwalać ludzi, których i tak kiedyś pochwalić trzeba będzie. W każdym razie, tak jak pisałem przed Nowym Rokiem, będę usilnie starał się,żeby www.poezja.org była jeszcze bardziej intrygująca.
  5. Można go obejrzeć na YourLiveCinemaTV!!!
  6. Zbliża się czas napisania słów kilka i nie mam pojęcia, z której strony zacząć – odbicia zdań twierdzących, że „poezja… a tak, a tak”, czy wejść w to bardziej bezpośrednio. Bo czym teraz jest poezja? Przedstawieniem kilku nazwisk na nieboskłonach Parnasu, do których powinniśmy dążyć z kagankami, żeby ktoś je ładnie podpalił? Buntem? Przeciwko komu lub czemu? Przyjemnością? Niech będzie. Jeżeli to czytasz, to znaczy, że w jakiś sposób temat Ciebie, drogi czytelniku, zainteresował. O powody nie będę pytał, bardziej interesuje mnie reakcja, ba, nawet walka. Bo zawsze łatwiej zadawać pytania, zawsze trudniej jest na nie odpowiadać. Dlatego ja najpierw odpowiem. Bycie „poetą” może być atrakcyjne, można się tu i ówdzie nawet pochwalić. O ile jest łatwiej w tym momencie nawet zaprezentować swój utwór w internecie, zgromadzić przyjaciół, ba, wydać sobie tomik. Warto odnaleźć mentora, co w momencie, kiedy jeden mentor przypada na sześć osób trudne nie jest. Obecnie mam wrażenie, że pomimo mniej lub bardziej pustych sal, mamy zapas na kilka kolejnych lat. A nawet, jak ktoś mentora nie znajdzie, zawsze może takim zostać – w imię tego, że przeciwko. Szukamy dalej poezji, w wydarzeniach sezonowych, w zaimkach osobowych, czytamy setki raz to samo, cieszymy się, że temat już mamy opanowany. Na ślepo potrafimy odgadnąć, że to „twoje – dłonie”, że „powieki są”, że „ja, ty, moje, nasze”. Jeżeli skopiujemy, to mamy pewność, że prawzór uzna to za rzecz godną uwagi. Grunt, że w takich czasach jesteśmy twórczy… Nauczyciel nas męczy. Musi on zapomnieć, że młodzież to bardziej wino i śpiew. Musi udawać, że podręcznikowy Wierzyński to starzec z czcigodnym obliczem. Musi też unikać kontrowersji. Zaczadziała podręcznikowa poezja nudzi – młodych niegdyś chłopców przekuwa się w pomniki, życie zamienia się w „izmy”, grunt, że zgodnie z tradycją i programem. Chłopcy i dziewczęta, którzy nie chcą tej mdłej kaszki, z góry są przegrani jako młodzież patologiczna. Podręczniki zawsze znajdą odpowiedź.. I w tym momencie z rękami złożonymi ku Bogu najlepiej przemknąć do domu, ciesząc się, że w pysk się nie dostało. Bycie nauczycielem, ech… Odpowiadamy dalej – poeta, człowiek z pasją. To ma sens. Czyta, ba, nawet rozumie czasem, co czyta. Gorzej, że w tej izolacji zmumifikowanej rzeczywistości nie bardzo ma ją z kim dzielić. Kilka sukcesów, które bledną z chwilą patrzenia na twarze współtowarzyszy, znudzonych jak i oni. Z poezji wyżyć się nie da, a chleb codzienny męczący. Zostajemy przy internecie, mamy upust własnej energii, co bardziej charyzmatyczni przebiją się, zostaną symbolami, ba, zaczną się liczyć. Poezja anonimowa, jakby jej twórcy bali się konfrontacji z rzeczywistością, którzy grzecznie dostosują się do normy bycia nikim nigdzie. Wiersze czasem doskonałe, które giną w łączach, narażone na zmiecenie przez miejscowe (też anonimowe) tuzy. Wrażliwość to bezwzględne podlizywanie się panującym wieszczom, też anonimowym. Szkoda, ale z drugiej strony… … gdzie iść? Konkursy, jury, gazety, czasopisma – jak od lat. Trafić w gust krytyka, może to ktoś znajomy, może się uda. Przebarwiane wzloty kończą się bardziej tragicznie. W zderzeniu z rzeczywistością może być różnie, w tłumie dążących do bycia poetą, kolejka jest ogromna. Ale w tej kolejce podkłada sobie nogi, ba, wypycha się z niej. Gimnazjalna poezja uczuć nieraz zostaję przez kolejne 40 lat. Jak ktoś ma ładną buzię, ma z górki – jakiś tam wujek ministra zauważy, przytuli, przyhołubi. Jak się ma monety, to już całkowity komfort– papier, promocja, zdjęcia, opłacona recenzja. Jak się ma tylko talent, pozostaje trafić na kogoś, kto jest poetą. I znowu mamy pod górkę. Czcigodni profesorowie obramowani orężem reguł pytają o rzeczy, o których nawet nie masz pojęcia. Co gorsze, im bardziej znany promotor, tym bardziej kiedyś był komunistą. Niedobrze. Mam wrażenie, że takie rzeczy wybacza się dopiero po śmierci. Gorzej, jeżeli tym komunistą nie był – wtedy to autentyczny święty i już z góry trzeba czekać na łaskę. Co nam zostaje zatem? Tak zwane kitraszenie się we własnym sosie. W stworzonym przez siebie światku aprobaty, nienawiści, zawiści… Światku dostępnym dla każdego. Dla niektórych to początek drogi, dla innych ostatnia szansa bycia kimś. Niektórzy tylko nie zapominają, że oprócz aprobaty środowiska (zmiennego jak pory roku) zostaje właśnie poezja. I tym osobom dedykuję te słowa – dedykuję je z podziwem i szacunkiem.
  7. jestem przeciw "kupom", "gówieneczkom", zwrotom typu "wchodzenie w tyłek", "upupianie się", "zasmradzanie". zwyczajnie nie da się tego już czytać. świadczy o poziomie mentalnym piszącego i jak potem z takim normalnie rozmawiać. w dodatku delikwent nie potrafi przeprosić. można wszystko powiedzieć, trzeba tylko zachować minimum kultury. ja już kończę swój udział w tej dyskusji. Dziękuję i Pozdrawiam /b Niektórych wierszy też się nie da normalnie czytać... Ale na szczęście to już problem afiszujących się jako "poeci współcześni" :)))
  8. To ja coś dodam i to też bardziej w formie konkluzji, niż wywoływania zamieszek. "Podwójnej moralności" tutaj nie ma - są przeciwnicy podwójnych nicków (jak np. ja) i są ich zwolennicy, a regulamin w tym momencie nie zabrania mieć takich, zatem to już kwestia właśnie etyki mienia takowych. I tutaj nie zgodzę się z Joasią w pewnych kwestiach, bo nie powinna sądzić zachowań podług siebie. Jeżeli ktoś jest na tyle zawzięty, że aż dorabia drugi nick, żeby komuś dokopać, to chcąc nie chcąc trafi na kogoś, kogo to obejdzie - i to nie jest nic dziwnego. Ja tutaj nie chciałbym być na miejscu kogoś, komu zacznie ktoś anonimowo "dowalać" - np.wpisywać jego adres, albo wspominać z kim sypiał i za ile, dlatego mam wrażenie, że tutaj reakcja administracji powinna być szybka. Bo co do wierszy, to tutaj całkowicie z Joasią się zgodzę - to, że komuś się nie podoba mój wiersz, to całkiem normalne. I jak napisze - "gniot, kupa" - w porządku. Ale jak napisze - "ci, co wpisują się pod tym wierszem na "tak" to kółko adoracji"- normalne nie jest. Jest subtelna różnica i dobrze czasem o takich rzeczach pogadać, bo zawsze prościej się sądzi, gdy jest się obok...
  9. 24 stycznia będziemy wystawiać akurat Joasie Bąk, ale jakby co, my staramy się dojeżdżać (lubimy podróże :)))
  10. dzie wuszka - ja tylko dodam, że jak każdy kilkunickowiec zachowywałby się jak Ty, to chyba nawet nikt nie dyskutowałby na takie tematy.
  11. I dalej ciekawy problem - bo przecież, jakby nie patrzeć, to podmiot mówi o sobie tutaj w pierwszej osobie - to nie jest historia o Prometeuszu. A że sytuacja liryczna to tutaj i teraz, czyli proszę sobie wyobrazić dumnego typa, który uważa, że jest tutaj po to, żeby nieść światło - a wygląda to jak wygląda. I dlatego mam wrażenie, że każdy po części trafia w jakąś tam rzeczywistość. Ja teraz dostałem arcy trafne zdanie - pytaj poetę w oparciu o tekst, niech męczy się na podstawie własnej wyobraźni :) A swoją drogą bardzo się cieszę, że powstała dyskusja. Ja przeżyje tylko 10 - tego stycznia, bo prowadzę wieczór Eryka i ze strachu za bardzo dojść do siebie nie mogę, to w ramach reakcji po bombarduje Wasze wiersze :)
  12. Wiem, że to nie Ty. Raczej nie utożsamiam Peelów z Autorami, chyba że widzę wyraźnie wspólny rys osobowości czy przeżyć. Napisałeś, że interpretacja Arka Mrozińskiego jest nadzwyczaj trafna. Wy - mężczyźni - chyba się porozumiewacie innym językiem albo gdzieś w ogóle poza mową, bo ja tutaj nie widzę tego pysznego, irytującego Prometeusza. On co prawda mówi: "Dałbym wam ogień" - ale to nie jest pycha. W końcu jest bogiem, kimś ponad ludźmi. Pod ogień można tutaj podstawić rozmaite rzeczy, różne niematerialne wartości - jakie komu ugodno - ale to nie jest traktowanie ludzi z góry. Zwłaszcza, że zaraz Peel mówi, iż ludzie strącili go do poziomu nędzarki, małej bezradnej dziewczynki, i że wytrącili mu pochodnię z ręki - byli więc władni odebrać mu jego moc dawania duchowych wartości. Tu nie ma pogardy dla ludzi, może tylko gorycz, może strach, a może jedynie prometejska rozpacz. A z tymi papierosami, które Prometeusz w końcu przestał dawać żebrakowi - no w końcu nie od tego jest Prometeusz, żeby dawać błahostki. A tylko tego ludzie oczekują od życia - materialnych błahostek - tylko po takie rzeczy wyciągają łapy chętnie i ze wszystkich stron. To denerwujące, ale ja i tu nie widzę zarozumiałości i wywyższania się Peela. To dziwne, ale jeśli zamysł Autora był taki, jak interpretacja Arka, to ja takich treści nie widzę i odczytuję wiersz niezgodnie z odautorską interpretacją. :-))) No nic, nie mogę takiej interpretacji zostawić samej sobie, chociaż - jakoś nie przepadam za pisaniu o samym sobie :) Prometeusz, jako postać mityczna posiada oczywiście swój jasno zrozumiany sens odczytu, jednak ja nigdy nie jestem za tym, żeby chodzić pod rękę ze szkolną nauką (szczególnie, że u nas z tymi szkołami to różnie bywa). W tym momencie Prometeusz to "postać mówiąca w wierszu" tu i teraz, czyli Prometeusz naszych czasów (zresztą zdegradowany). Motyw papierosa nie jest błahy - tutaj też jest ogień! Dla Prometeusza jest on irytujący - z jakiś tam względów. Kolejny motyw "ciepła" jest w 4 strofie, czyli w sumie motyw ognia pojawia się 5 razy i należy go łapać razem z otoczeniem. I tutaj można na końcu połączyć miłość z ciepłem - i wtedy wychodzi taki upierdliwy, nieustępujący ciągle i ciągle Prometeusz :)
  13. Oxyvia J. - Prometeusz XXII wieku :) To nie ja ;0 bestia be - to za tydzień a. mrozinski - wpisałeś niezwykle trafną uwagę, aż mnie korci, żeby zacząć opisywać samego siebie, ale na tym chceniu skończę... Judyt - betonowe to wg mnie największe nieporozumienia, ale to już inny temat... Almare - a ja jakoś cynizmu nie widzę :) Dziękuje bardzo!
  14. Co do podwójnych nicków - zaraza !!!
  15. Nie wiem dlaczego, to pewnie przez Agatę tak się rozśpiewałem, ale przy lekturze Twojego wiersza od razu wpadła mi ta nuta: www.youtube.com/watch?v=XVDSEhzwmDw&feature=related i przyznam, że takie teksty na razie są dla mnie nieosiągalne. Ale próbuje... Pozdrawiam.
  16. No jestem, ale za to z pracą domową... Ech... www.youtube.com/watch?v=6QSuO5sAWg4 W podobnym temacie, ale w zupełnie innym klimacie ; Czas nas uczy pogody - Grażyna Łobaszewska www.youtube.com/watch?v=-caOPU26rxU A to? :))) www.youtube.com/watch?v=NpNPiBoAV4E
  17. no, angello :)))
  18. I dobrze. A to w prezencie dla poetów naszych kochanych :))) www.youtube.com/watch?v=N3eA7adF-jA&feature=related
  19. Kursywą - wybitnie... Ja dalej powtarzam, żeby unikać tzw. stałego warsztatu twórczości, że tak powiem, lirycznej, szukać, szukać, szukać, i zaskakiwać, i wznieść się na nad wyżyny. Jako dzielny i stały kibic - pozdrawiam.
  20. Cierpliwością i pracą ludzie się bogacą, ale bez przesady wracaj już ;) No jestem, ale za to z pracą domową... Ech... www.youtube.com/watch?v=6QSuO5sAWg4
  21. Oddam Ci tak - jesteś najlepsza :))) I teraz proszę sobie skromnie poradzić z opinią... ;0
  22. A ja po swojemu - dwa pierwsze wersy świetne, tutaj bez uwag. Dalej wchodzi dla mnie, jakby to powiedzieć, teza, z potwierdzeniem tej tezy, czyli po ludzku - bohaterka czyni ruch, z którego wynika nauka dla odbiorcy (dwa ostanie wersy). A jakby zamiast tej "nauki" uderzyć w odbiorce? Im mocniej, tym lepiej :) Czyli - utwór z kluczem (przynajmniej takie mam wrażenie, że podnoszenie "breloczka" odnosi się do "kruszyny chleba" Norwida, i teraz możemy łączyć to z epoką [nie zapominając przy tym, co Norwid widział nieprzystępnego w epoce swojej]), jednak ja zawsze wolę pytania niejednoznaczne, chociaż na dobrą sprawę, też na dobrą sprawę zbytnio czepialski nie chcę być. Plus dobry, bo, jak już wspominałem, taką naukę już się słyszało :) Pozdrawiam.
  23. Aaaa! I cóż ja tutaj mogę odpisać? Że dziękuje? Mało :))) W takim razie bardzo serdecznie dziękuje za wpisy, ba - refleksje, bo one też są bardzo ważne, a o ile czas pozwala, staram się też coś ciekawego dorzucić. Jednak mam wrażenie, że czasy dobrych, długich wpisów z mojej strony przynajmniej na jakiś okres się skończyły. Ale odbijemy to, zresztą cały czas gdzieś to się tam odbija w terenie ;) Pozdrawiam serdecznie
  24. Znam, znam :) Zostawiam jeszcze jeden przebój i zmykam do jakiejś pracy :((( www.youtube.com/watch?v=l5rWn_e49QA
  25. W nagrodę coś dla kolegi ;) www.youtube.com/watch?v=sfK8uMzkIK4 To jeszcze jeden rarytasik: www.youtube.com/watch?v=FwSItLkDqOs
×
×
  • Dodaj nową pozycję...