Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

ZORRO57

Użytkownicy
  • Postów

    813
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ZORRO57

  1. Kiedym tak z tobą był - zapomniałem o swoich latach serce moje mocniej zaczęło bić, tak mocniej to kochana. Uległem swoim słabościom dla siły wyższej zmysłami ciała rzecz niebywała, jakże Ty o mnie dbasz i ciągle się starasz. Twoje wdzięki w obraz Wenus w pędzel uwieńczył malarz godne rzeźby dłuta Fidiasza, czy poeta znajdzie, tu słowa. Jesteś, tak wyjątkowa, jedyna, niezastąpiona i tylko moja akbym miał, przy boku swojego anioła, od Boga, choć raz. Taka jest prawda, a prawdy, nie może nikt nigdy obrażać sam Twój widok, jest jak promień słońca w aureoli złota. Jesteś pięknem orientu, kopalnią wiedzy, jak Szeherezada. A świat, który jest tak blisko, to ciągle moja odległa kraina pełna uroku z cudowną energią miejsc, gdzie życiowa oaza? Z opowieści do której, tak często lubi powracać moja tęsknota.
  2. Moje słowa płyną z głębi, mojego serca z uczucia, może to los, a może Bóg - oddał mi Ciebie w objęcie. Często mówiłem o miłości, a teraz - sam ją czuję, kiedy poznałem, czym jest namiętność prawdziwa. Twoja uroda, mnie powala z nóg, tak mnie oślepia, każde uczucie kryje w sobie jakąś skrytą tajemnicę. Nie ma królowej, bez klejnotów - należysz do mnie dokąd uciekasz o czym myślisz tak, każdego dnia. Ile jest zła na tym świecie, kto pragnie tego cierpienia. A ja idę ciągle do przodu, choć wiatr mi w oczy wieje, dobrze się cieszyć każdą chwilą, bo czas nam ucieka. Czasem z największego bólu, może rodzić się?Szczęście. Mam do Ciebie wielki żar, który się pali - zawsze płonie, a ja nie chcę żyć marzeniami przecież mamy siebie.
  3. Jesteś jak rozkapryszona dziewczynka która, nie odpowiada za swoje czyny. Wiem jak rozbierają mnie twoje oczy jesteś, tak pewna siebie, tak władcza. Ty masz mnie, a ja ciebie to kochana ale z serca słaba - stwarzasz pozory. Mnie, nie oszukasz - sokół w gołębicy więc graj swoją rolę, graj ja udam błazna. Jedno, niech ustąpi drugiemu - oj prawda inaczej będzie wojna - słowa pójdą w czyny. Wolę całować twoje usta - jak tego diabła, lecz wiem swoje, co w sercu to i z duszy. Znam ciebie i każdą cząstkę twojego ciała która, nie ma dla mnie - żadnej tajemnicy.
  4. Bogdan Zdanowicz:tak to jest {Zoned}mogłem to u góry zaznaczyć. Wówczas byłoby wszystko bardziej jasne. Oczywiście dla tych, co nie znają ? - Zasad jego pisania. Pozdr. b; J.L.S
  5. Kiedy zdrowie dopisuje - rade ciało człowiek nie ma żadnych zmartwień, bólu. Wtedy życie biegnie bez problemu szczęście wówczas gości wokół niego. Oddaje, co dobre, a nie widzi złego króluje w miłości osładza w uczuciu. Widoczne w kochaniu rozjaśnia w uśmiechu obecne na zewnątrz, także wpada w oko. Ale zawsze zdrowie jest do czasu; gdy się opamiętasz bywa, że za późno? Nagle może wszystko runąć w twoim życiu. Wszak do końca nigdy, nie wiadomo? Co nas spotkać może z Boskiego wyroku. W gwiazdach przeznaczenie Niebo zapisało.
  6. Odszedłem, aby powrócić z ciemności w słońce w jasność. W objęcie, które na mnie czekało - samego mnie zostawiło. Chciałem je dogonić, wytłumaczyć, lecz próżno bo uciekło. Czekałem tłukąc myśli, by poskładać z kawałków w całość. Wokół cisza! A puste ściany do mnie mówiły, że to miłość. Chciałem odrzucić złego z głowy, ale wracało jedynie niebo. Bo ja Ciebie kocham i nienawidzę - pytam siebie dlaczego? A Ty się bawisz, tym uczuciem jak w chowanego na złość. Raz jesteś ze mną, a później Cię nie ma jak długo czekać. Lecz ja się, nie dam Tobie oszukać to intuicja dziewczyno. Czym więcej myślę popadam w obsesje w idącą zazdrość. Ciągle masz swoje niezbite alibi, które mi prawdę pokazało. Kiedyś to wszystko wypłynie na wierzch, nie będę błądzić. Jeszcze nie mogę się z tym pogodzić, chociaż raz zabolało.
  7. Mam do Ciebie żal i słodką, chęć zemsty o! Gorzka Lady. To, co kiedyś tak mocno kochałem? Teraz mnie tak męczy. Sprawiedliwości stanie się zadość - mnie pragniesz obwiniać A pokutą będzie nasze rozstanie, czy na zawsze? To Kochanie. Chowasz głowę w piasek - ślepy tor obrałaś w prawdzie. Czy światło w mroku nadziei, może się jeszcze pojawić? Znam Twoje wady i zalety i mogę wiele wszak przewidzieć. Nie płacz - wyrzuć z siebie, tę rozpacz raz dwa za siebie. Nie pozwolę Tobie, na takie paskudne, obłudne insynuacje. Nie bądź taka bezczelna - tak wiem! Ty zawsze masz racje. Ja już mam dość! Tego teatru za dobre miałem serce. Abyś w końcu zrozumiała! - musisz wreście to zrozumieć! Muszę odejść i nie robię tego, od tak dla żartu i umyślnie. Wiesz dobrze dlaczego? Lepiej Tobie będzie milczeć!
  8. Noc, a ty pod latarnią z ćmy latasz - o naiwna! Mówisz, a co innego robisz? Sprytna przechero. Gdzie szukasz swojego Olimpu? Gdzie to niebo? Takie grzechy w czynach? W słowie próżne zero. A ty co? Będziesz mi banały prawić czułe ucha? Gorzkie słówka z trucizny - wrzucać mi w jadło. Diabelska uroda, na twarzy z gwiazdy porno? Na Boskie ciało? Trzymaj je ode mnie z daleka! Szczęścia szukasz, czy wiesz jak ono wygląda? Nie, nie ze mną takie numery? Obłudna cnoto. Innym to sama kazanie - raczysz mówić do łóżka. Córko, a ten towar z Koryntu sprzedajesz za złoto. Raczej go nie kupię - znajdź innego z kasą Macho. Ja nie twój Adonis? Z drogi zbłądziłaś Afrodyto.
  9. Noc, a ty pod latarnią z ćmy latasz - o naiwna! Mówisz, a co innego robisz? Sprytna przechero. Gdzie szukasz swojego Olimpu? Gdzie to niebo? Takie grzechy w czynach? W słowie próżne zero. A ty co? Będziesz mi banały prawić czułe ucha? Gorzkie słówka z trucizny - wrzucać mi w jadło. Diabelska uroda, na twarzy z gwiazdy porno? Na Boskie ciało? Trzymaj je ode mnie z daleka! Szczęścia szukasz, czy wiesz jak ono wygląda? Nie, nie ze mną takie numery? Obłudna cnoto. Innym to sama kazanie - raczysz mówić do łóżka. Córko, a ten towar z Koryntu sprzedajesz za złoto. Raczej go nie kupię - znajdź innego z kasą Macho. Ja nie twój Adonis? Z drogi zbłądziłaś Afrodyto.
  10. O miłości piszą wiersze wyrazy słowa jakby uczuciom pragnąc ulżyć sercu swoim. Wierszem z głębin duszy myślą przelać oddać hołdy należne - pięknymi wyrazy. O miłości zdradliwa kochana nad życie w pocałunkach słodycz z objęć namiętności. Wszystko ładnie malowane obrazki z "iluzji" śpiewa kartce, tym literom w poezji dla rymów. O miłości okrutna szalona i głupia bajeczna i piękna Boska i diabelska. O miłości kim Ty? Jesteś kochana jedyna przesadzasz z tą farsą na podestałach. Choć wiele znaczysz w jednym słowy głębokie Twoje korzenie wypijają soki. Drażnią i krzyczą wrzaski podnoszą biją się o Ciebie później nienawidzą. I wszystko o Tobie i dla Ciebie wersy obecna jesteś zawsze i na każdej lekcji. Pilną uczennicą wzorową bezczelną i złą pierwsza w klasie wierszu i w poezji. Jesteś paranoją przesadną w potędze co oni w Tobie widzą? - Ułudną nadzieję? Zawsze jesteś górą zdobywczynią szczytów bacz! Otchłani przepaści Ty? Moja miłość.
  11. Są ludzie i ludziska na tym świecie chorym którzy po trupach wyłącznie dążą do celu. Karierowicze - takich Panów znajdziesz wielu przebiegłych zdrajców całujących usta Judaszem. Marionetki cyrku z teatru areny, tym namiotem klauny z maskami na twarzy, a słowie złego z jadu. Zbierają ślepe brawa - warte, ale klaki śmiechu politycy pieniądza, z tej szkoły Mamony korytem. I tacy chcą władzy i rządzić - tym Polskim Państwem jaki duch w myślach, ich mieszka pałacem wnętrzu. O ludzka naiwności i wy? młodzi z dziada przykładem, ciekawe dokąd zejdziemy, na dobre, czy dalej złemu. Co wy robicie? Z tą, naszą Ojczyzną z naszym krajem, a prawda, gdzie kręci? Błędne koła w jednym fałszu.
  12. Może miłość jest drogą, którą wybrał dla nas Bóg. Aby naprawić swoje błędy odwiecznej przeszłości. A przez ciebie przemawia tylko gniew w nienawiści. On pragnie, abyś go kochał, nie lekceważył kochany. Zasypiając zostawia Swoje imię w poświacie nocy. Dlaczego nas tak dręczy i ucieka, od naszej miłości. Chcemy żyć tym uczuciem, a nie złudnymi nadziejami. Pozwól nam być tym kochaniem - poznawaniem prawdy. Czym jest ta świętość? Dla której się tak poświęcamy. Ciągle przed nami stawia przeszkody i gubi w samotności. Musimy oczyścić nasze sumienia - dać świadectwo wiary. Powinniśmy się cieszyć, każdą chwilą jaką daje nam Boski. A, nie zatruwać sobie życia, ale o nie walczyć, choć przegrywamy. Musimy z tej nauki umieć skorzystać i wyciągnąć wnioski.
  13. Raz dwa samotne serca, opowiedziały sobie to wszystko. Choć to była wyłącznie przyjaźń, oni się w sobie zakochali. Pragnąc ratować swoje związki, tak nową miłość stworzyli. Nie byli przegrani, bo dostrzegli idące w ciemności światło. Zwierzali się ze swoich kłopotów, teraz już mniej bolało. Choć przeszłość zła i nie miła, wzajemnie się oczarowali. Bo wiele ich to życie nauczyło, co stracili? Dziś odzyskali. Liczyć mogli na siebie, choćby się wszystko wokół waliło. Więc zasiali drugie ziarno, które w piękny kwiat zakwitło. Wcześniej chcieli umrzeć odejść, gdzieś w dalekie światy. Teraz silniejsi ciałem i duchem - po ziemi stąpali twardo. Czasem smutek zamienia się w radość swoimi miejscami. Zapłonęły ognie namiętności, z tej iskry w wielkie ognisko. Wzajemnie walczyli o swoje uczucia i szczęście to wygrali.
  14. Budzi się z nagłe!Gwałtownie i niespodziewanie z iskry wnętrza wybucha wulkanem w te erupcje wszelkie zmysły grają i czarują z mocy sił magicznie w trans hipnozie w sercu rozkwita to łąkami w kwiecie. Z embrionów z fluida odradza się idące uczucie kołuje myśl w głowie uparcie rafą skałą lawiruje jakaś telepatia działa w magnetyzmu w kosmosie gwiazda przeznaczenia idąca,ku tobie łuną rozbłyśnie. Jak cień podąża i w uszko słodko tobie coś szepcze jest silniejsza od ciebie w łaknące sercu w pragnienie wpadłeś w sidła zastawione w nici objęć z lotu pajęcze w impas w korytarze kręte w nieznane labirynty błędne. W macki objęć miłości największej wirom potędze opływającej w słodycze w rajskie ogrody anielskie łożem z ciała więzień w twierdz,tejże celi w te i moce jesteś skazany wyrokiem otumaniony wszech potężnie. Czary działają rzucone z uroku i wieje w loty w kochanie, przez pocałunki lecą śmigłe strzały ciału tańcom w euforie Kupidyn przebił dwa serca i złączył w zespoleniu obje w całe w jedności skleił w plastry rozkoszy i delicje swoje oku rozdaje. W pochodniach ognia żar w łuny bije blask w promienie rozpala ognisko,dla pożarów w tym igrając iskrami żywiole w pierwszy pierwiosnek-budzącym skowronkiem gaj wiośnie w śpiewie w rytmie dźwięcznej nuty-z tejże ekstazy w melodie. Z batuty natury w harmonii wiatr z echem w głosy niebu niesie kołysze w tańcu zapomnienia w czasie z liści ścieli ciałom snu łoże w objęciach twoich usypia-małe to ustom miłości ssące piersi dziecię obudź mnie świtaniem dziewczyno moja w"ros coelestis"w te w słońce.
  15. Chcę się w zapachu Twoim zatracić upić się Tobą, tak jak winę. Czułe zakątki dla zmysłów odnaleźć, co oko cieszy raduje serce. Pragnę zabłądzić w tym morzu uczuć zamknąć w mojej tęsknocie. Choć w oku łza słona żądna żeglować, w zakątki dalekie nieznane. A płynąc wielką namiętność rozbudzić czas nawet zgubić po drodze. I wszystkie szczyty osiągnąć i zdobyć, co się wydaje tak nierealne? Muszę ze snu mojego Anioła obudzić zobaczyć to, co niewidzialne. Muszę przez chwilę swe ciało opuścić, wyjść naprzeciw prawdzie. Wiem, że miłości się nie da oszukać serce odgadnie, podpowie. Wybacz, że muszę tak Ciebie zostawić, zapomnieć raz i na zawsze. Bo, Ty mnie nigdy nie możesz pokochać inne jest Twoje powołanie. Pragnę w marzeniach się swoich zgubić, i nigdy nie wrócić do siebie.
  16. Wiatr targał Twoje włosy rozwijał wijące się falą skocznych burzanów. Szłaś wśród pięknych łąk w natchnieniu widok Twój upajał moje rade oczy. Jak Nimfa piękna, w czary z natury jak młoda sarna leśnych ostępów. Uśmiechałaś się motylom tęczy zmywałaś twarz z kropli łzą z rosy. Wolna, jak ptak wśród tej zieleni muzyka grała w śpiewie z tego trelu. Jakiś czar roznosił wici echem lasu ustom słowiczej pieśni jutrzenki. Wyszło słońce promienne za chmurki spojrzało z uśpienia sną w Twoje oczy. Zrywałaś kwiaty w kolorach Boskiej tęczy w uśmiechu plotłaś wianek tak z ręki. Twój widok wabił i nęcił skrywane oczy Anioł po drogach, tych z kroku błądził. roztaczał światło w aureoli i miłości nagle znikł i rozpłynął z mgłami niebu.
  17. Zrobiłaś mi krzywdę, a w zamian żądasz litości Ale bacz! Sumienia wnętrzu, gdzie twoja to ambicja Kiedy wiek starość dogoniła w czasie minęła młodości. Teraz pomocy wołasz! O matko w grzech sumienia! Serce samotne, tak zagubione teraz błądzi. Miłość nieczułym kamieniem była, bez uczucia! Śmierć ci w oczy zagląda w to życie, mnie też boli! Powraca wspomnienie i bije mnie! Twego syna. A, ty dzisiaj stoisz matko i pukasz do moich drzwi. Choć wiem, ile mi bólu zadałaś i cierpienia. To mi z oczu spływa gorzka słona łza z tej kropli, bo jeszcze we mnie to serce, które ciebie kocha, Ty go nigdy dla mnie, nie miałaś i to mnie rani! Ale jesteś moją matką.Więc w Bogu nadzieja.
  18. Otwierają się rany, aż krwawi serce ból niezmierny przeszywa człowieka. Był człowiek już go, nie ma - to szok? byś przeklinał, wydzierał z rąk śmierci. Obrażał Boga pięściami rozpaczy bił i kopał z oszalałej bezmyślności. Słów brak, żalu i usprawiedliwienia gwałt szarpie myśli, a ciało cierpieniom. Obłędna myśli, bezlitośnie opętana błądzi? Otępiała w labiryncie impasu. Kary rumak śmierci - wiecznych stepów poniósł duszę Twoją ku niebu uśpioną. Pamięć ziemi zostawił, a kwiaty kamieniom czarą goryczy w łzy nakarmił czernią. Anioł śmierci podciął skrzydła życiu zostawił pamięć, a myśli wspomnieniom. Zadedykuję, ten wiersz "Ku pamięci" Wielkiemu poecie i pisarzowi i publicyście Jerzemu Fickowskiemu.. "Jedynym w swoim rodzaju". Dodano: 2006-10-14
  19. Słodkiego życia mi tu zabrakło. Słodkiego życia - więc zgódź się, Boski, aby mnie anioł skrzydłami natchnął i szczęściem tknięty, umrę z miłości. Spłynę po śmierci ku Tobie zdrojem użyczać chłodu ciału w kąpieli- w słońcu, co zbiegło z Sierra Leone niebo i ziemię jak kwiat rozbielić. Bo słodkie życie w marzeniach moich, to śmierć, by odtąd być tylko z Tobą I pluję śmierci w oczy szyderczo- lecz niebo milczy w nieśmiertelności lecz Ziemia nie chce bym był wodą, a Ty? - Ty nie chcesz, żeby mi przeszło.
  20. Adolfie;dzięki serdeczne i bardzo mi miło. Jak tutaj napisałeś... część wierszy ocaliłem; ale szukam dalej w różne znane mi sposoby. Czy je wszystkie odnajdę? Oto jest pytanie. Pozdr.b; P:10
  21. Adolfie;dzięki serdeczne i bardzo mi miło. Jak tutaj napisałeś... część wierszy ocaliłem; ale szukam dalej w różne znane mi sposoby. Czy je wszystkie odnajdę? Oto jest pytanie. Pozdr.b; P:10
  22. Adolfie:dzięki za wgląd i komentarz. Pisałem przeważnie bezpośrednio na monitor, i nie odtwarzałem, ich kopi, a teraz mam problemy. Szukam je wszędzie po goglach.Różnych imając się sposobów; aby je wszystkie odzyskać, ale to jest chyba niemożliwe. Pozdr.b; P:10
  23. Adolfie:nie będę tutaj pisał, ale to jest chamstwo i tyle. Poszedł mój nick - wraz z wszystkimi moimi wierszami. Tyle piszę, ale nie spotkałem się z takim regulaminem. Ot tak sobie usunąć, tak jakby to była jego własność. A przecież tam miałem około700 wierszy w większości sonety. Pozdr.b; J.L.S
  24. Prawdziwa miłość, którą porzucisz nigdy, nie powróci nie wiem, co mi gra, co gra we wnętrzu mojej duszy. Ale czasami gdy jestem sam - mówią do mnie ściany. bo nie łatwo przestać myśleć, gdy się jest zakochanym. A uczucie, nie potrzebuje słów, czynów aby je wyrazić czy ja jestem tego pewny, ja to wiem dla tej prawdy. Nie jestem zbyt wymowny - pewnie, nie raz zaskoczy kto wie ?Kiedy i gdzie? Spojrzy w twoje oczy z tej magi. Z tego nagłego impulsu porwą cię wnet szalone wiatry w ten taniec ciał z objęcia i w słodkie pocałunki ustami. I ujrzysz swój goły grzech, Twój z duszy twarzą z szaty, wówczas zapomnisz o całym świecie z tanga zmysłami. Piekło i niebo w walce na miecze z żądzy ciała wrogie siły nic tu, nie wskóra żaden z nich. Odejdą z człowieczej woli.
  25. Poetą być to nie grzech, ale czysta cnota. Nie każdy może nim być? W tym Boskie ręce. A śmiej się śmiej, gdzie Twoja dusza i serce? Co o poezja wiesz? - By widzieć w niej wroga. Masz uczucia, którymi kochasz masz prawda. Poetą być, to raz złapać za ogon szczęście. Poezja to wielka sztuka - w ukrytym sezamie. A w niej jesteś Ty i ja! Nikt więcej najdroższa. Mój źródlany raj, gdzie myśli biją dla słowa. Każdy mój zmysł spełnia powierzone zadanie. Co jest niewidoczne? - Odgadnie moja intuicja Choćby nawet przez sen, ów głos mnie zawoła. W obrazach tych pokaże mi, co skrywa kotara? I otwiera mi oczy, na wiele tajemnic tego świata.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...