Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Alicja_Wysocka

Użytkownicy
  • Postów

    8 847
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    96

Treść opublikowana przez Alicja_Wysocka

  1. @beta_b przydarza się miłość, jak choroba, i nie ma na nią lekarstwa - tylko pióro, w którym gęstnieje ból i tęsknota. szczęśliwi milczą, a niespełnieni piszą - bo ich serce musi się gdzieś rozlać, musi zostawić ślad. więc pisz, bo z cierpienia rodzi się wiersz, który unosi nie tylko ciebie, ale i tych, co czytają. Beciu, przytulam Cię mocno.
  2. @Migrena Bo tak właśnie bywa - cierpienie wielkie, a życie jakby robi z tego żart. Cieszę się, że jest dobrze, ale blizna została, która nie zniknie i stąd wiersze.
  3. @Annna2 Delikatność i muzyka - ten tekst sam się tańczy. A to, że pod nim Cohen - no właśnie, on zawsze dodaje głębię i trochę mistyki.
  4. @infelia Och, to jest karnawał wyobraźni! Groteska, absurd, żart - a jednocześnie obraz współczesności. Tu i deweloper który liczy centymetry, jak co niektórzy kalorie. Cały absurd mieszkaniowego rynku. Niby karykatura, a przecież wszyscy wiemy, że w tym wieżowcu trochę siebie odnajdujemy.
  5. @Stary_Kredens Jak intensywnie potrafi błyszczeć coś, co nigdy się nie wydarzyło naprawdę - skąd ja to znam? Zwyczajny świat: pestka brzoskwini, liście, lato i jesień. I nagle cała prawda o dorosłości: przyszło życie, dało swoje „jałmużny i daniny”, ale bez szczęścia. Ta puenta o chwilach, pięknie gorzka. Wiersz, który nie krzyczy, ale zostawia posmak jak herbata bez cukru, mocna i trochę cierpka, którą też lubię za smak.
  6. @MigrenaSymfonię cierpienia - kosmiczna, aż oddech się zatrzymuje. Nie boisz się patosu: planety, gwiazdy, czarne dziury, anioły z odciętym językiem - kaskada emocji. Można by powiedzieć: rozpacz w operowej skali, monumentalna. A jednak pod spodem tętni coś intymnego: Ból zwykłego człowieka, któremu zabrano miłość.
  7. @poezje_krzyczane Dziękuję za pamięć. Tylko tutaj niczego nie ma. Po prawej stronie Twojego postu masz trzy kropki - kliknij tam - następnie w 'usuń' Ja tego nie mogę zrobić, bo to Twój post.
  8. @Kwiatuszek Ja bym go zdmuchnęła, bo przecież przez upadek na ziemię nic sobie nie zrobi. A Ty jesteś jak dobra ciocia :)
  9. @Nata_Kruk Och, Nato - w minioną sobotę moje byty spiły się w cztery pestki. Wybrałam się na borówki, a w nocy lało. Miałam wszystko przeciwdeszczowe, a o kaloszach zapomniałam. Buty tak w ogóle mają coś w naturze, albo piją, bo są za ciasne, a innym razem przemakają. Serdeczki :)
  10. @Marek.zak1 A jak kręci się w głowie, to trzeba wiersze pisać :) One mogą być pokręcone.
  11. @LeszczymEch, no dla mnie ważniejszy od samego tekstu jest rytm powtórzeń, ta gonitwa, co w końcu zostaje sama ze sobą i się wykoleja. W sam raz dla tych, którzy nie mają czasu na pisanie i czytanie :)
  12. @Kwiatuszek Czytam i widzę uśmiechniętą kołdrę z ważkami i kwiatami, która ma duszę, trochę figluje, trochę się chowa. Chyba Ci ukradnę tę kołderkę, zgoda?
  13. @Berenika97 To jest ocean - pełen tęsknoty i przejrzystości. Najbardziej porusza mnie ten obraz miłości do echa i cienia - „za to, że wraca, chociaż nigdy nie było głosu” i „za to, że trwa, chociaż nie istnieje światło”. To jest czysta metafizyka - kochanie czegoś, co istnieje w braku, w szczelinie, w niedopowiedzeniu. I wtedy oddech na końcu zwyczajny, a najpełniejszy.
  14. @Kwiatuszek, I jeszcze raz Ci się kłaniam :)
  15. @Kwiatuszek Tutaj niewielu autorów zagląda, może dlatego. Do czytania długiej prozy, trzeba dużo czasu i nie każdemu to pasuje. Dziękuję i pozdrawiam :)
  16. @Kwiatuszek Dziękuję Kwiatuszku :)
  17. @wierszyki Rozumiem Ciebie, bo jak to, najpierw musi być strach i stres - a potem dopiero radość? Ale Tomek taki był. Kiedyś, jak było oberwanie chmury, rozebrał się do bokserek, oblał szamponem do włosów i wyleciał na taki deszcz, bo mu się uwidziało wykąpać w deszczowej wodzie. Ażeby było śmieszniej - było to prawie w centrum miasta. Widziałam to, a zemną inni. Innym razem kupił żonie bransoletkę z platyny i powiedział, że to srebro, żeby się nie wkurzała, że wydał za dużo kasy. A pracownicom - bo był moim szefem, płacił za wymalowane paznokcie - bo mu się tak podobało. Tomka już nie ma, ale jego szalone pomysły - zostały we wspomnieniach.
  18. @Dekaos Dondi :)) I to się nazywa - mieć dystans do siebie.
  19. A Ty, jak jak przystoi na pana C - amorfię wysmażyłeś.
  20. @UtratabezStraty Dziękuję Ci za ten fragment. Bardzo dobrze pokazujesz, że Marek nie zatrzymuje się tylko na wyglądzie Agnieszki, ale że to, co zewnętrzne, miesza się u niego z jej charakterem, siłą, intelektem. On chyba sam nie potrafi tego do końca nazwać, dlatego tak różne skojarzenia się u niego kotłują. Mnie to przekonuje- widzę, że nie jest powierzchowny, tylko oszołomiony i szuka w niej czegoś trwalszego niż same emocje. Podoba mi się, że szukasz w tej historii głębszych znaczeń. Każdy krok do przodu sprawia, że opowieść nabiera barw - idź tą drogą, bo naprawdę warto. Widać też, że wkładasz w to serce - a to się liczy najbardziej. Reszta przyjdzie sama. Pozdrawiam :)
  21. @Berenika97 Duszko, do pisania w ten sposób trzeba kogoś jeszcze. Nie mówię tutaj o układaniu słowa, ale o kimś, kto rozbudza takie emocje. Dziękuję :)
  22. Alicja_Wysocka

    *** (zimny poranek)

    @JWF Fotka, prześliczna, wpisuje się w klimat haiku, gratuluję :)
  23. @Starzec Ale to ludzie powymyślali zegarki, godziny, kalendarze... Sobie sami pod górkę. Nie mogłoby tak np. dziesięć lat - nazywać się rok? Sorki, jeszcze nie skończyłam kawy, i tak mi się mydli :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...