
Sokratex
Użytkownicy-
Postów
455 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Sokratex
-
A mnie trudno nie zgodzić się z Tobą :) Pozdrawiam.
-
Oczywiście taki komentarz wyszedł z ust dżentelmena? Przede wszystkim niemerytoryczny, właściwy dzieciom Neostrady - wystarczy poczytać na Wirtualnej Polsce, co piszą niekiedy pod każdym sukcesem Radwańskiej, siatkarzy, a kiedyś Małysza, czy Kubicy. W oczach takich "Mithotynów", których nawet nie stać na ujawnienie swojego nazwiska (bo wątpię, czy ktokolwiek zna cię choćby z Google +), wszyscy to gnojki. A skoro nie potrafisz merytorycznie uzasadnić swojego zdania odnośnie wiersza, ja napiszę więcej o twoim komentarzu. Odnosisz się do warzywniaka, a jest to coś takiego, jak powiedzieć "spod budki z piwem" i świadczy o człowieku, którego pojęcia ciągle tkwią w epoce komuny. Do tego dochodzi tematyka około-kościelna, właściwa moherom i archaiczny sposób pisania (choćby te kropeczki), jak i słownictwa. Młodzi nie używają raczej tego rodzaju środków, chyba, że ktoś trzymał ich w zamknięciu przez co najmniej 20 ostatnich lat i jeszcze co dzień straszył Biblią :) Wracając zaś do tematyki którą poruszasz, to i tu opierasz się jedynie na stereotypach myślowych, bo sam niewiele masz do powiedzenia. Jak mądrze ujął to Stanisław Jerzy Lec: Spróbuj powiedzieć coś, nie odwołując się do podań, przysłów, idiomów, nie musnąwszy - chociażby obiegowej - literatury. Jakże trudno - stwierdzasz - być prostakiem! A teraz Mithotyn, jeśli chcesz dalej prowadzić ze mną tego typu rozmówki, to przedstaw się albo spadaj, bo w tej postaci jesteś zwykłym trollem internetowym: http://bit.ly/QcMyGV
-
Złota? Raczej czarna ;) Choć czytałem prace badaczy, jakoby ludzie już w epoce kamienia łupanego opiekowali się chorymi współplemieńcami, a nawet inwalidami. Co innego kliknąć dziś w "Pajacyka", co innego oddać komuś trochę jedzenia, kiedy nie było jeszcze zbyt wielu sposobów jej przechowywania. Zdobywało się środki do życia dosłownie z dnia na dzień, bez żadnej gwarancji co będzie za tydzień, czy miesiąc. Pozdrawiam.
-
Dziękuję.
-
Było, było... na przykład na filmiku poniżej :) http://bit.ly/M4bPBF Wiersz fajny i bardzo dobra puenta. Pozdrawiam.
-
daleka droga
Sokratex odpowiedział(a) na Stefan_Rewiński utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Fajny wiersz, z podwójnym dnem. A nawet, zarysowany grubą kreską erotyk przebija się ponad wierzchnią warstwę. Kreską nie na tyle grubą jak widać, żeby niektórzy krytycy go dostrzegli ;) Pozdrawiam. -
Dziś poemat zimowy - może komuś przyda się, żeby na wakacjach przełamać z kimś nieznajomym, jak to się mówi, pierwsze lody?
-
[list = ] Choć mówią mały, ciągnie się świat, gdy pociąg w zimę na przełaj gna, a kiedy finał znasz swej podróży - czas w oknach stygnąc, godziny dłuży tra ta tut! tra ta ta! tra ta tut! tra ta ta! Na lewo zaspa, na prawo dwie, przestrzenie sycąc, wciąż prószy śnieg, bielmami śmierci przeraża myśli, gdy z szyb mróz błyska kłem przenikliwym tra ta tut! tra ta ta! tra ta tut! tra ta ta! W przedziale siedzą osoby dwie: ja i ta dama, co tylko chce drutami w półśnie rzeźbić skarpety, w stukot wpisując wspomnień sekrety tra ta tut! tra ta ta! tra ta tut! tra ta ta! - Ja na Leningrad, a dokąd pani? - olśniła chwilę, przedział oczami - Toże w Leningrad. Ja toże, da... - wzrok wpina w druty, pociąg w biel gna tra ta tut! tra ta ta! tra ta tut! tra ta ta! W mroźnym milczeniu zastygł ten dzień, drugi odtajał, a pociąg rwie - kołami zimę w rozpaczy szarpie, stukoczą w głowie śniegowe harpie tra ta tut! tra ta ta! tra ta tut! tra ta ta! Sąsiadka skarpet wspaniałych cień z powrotem pruje, by skrócić dzień; zaś za oknami? ...zmianą też tchnie - z prawej dziś zaspa, na lewo dwie tra ta tut! tra ta ta! tra ta tut! tra ta ta! - Cóż za pogodę piękną dziś mamy? - ogrzała śniegi czarnymi brwiami: - Da, da... charosza. Krasiwa, da... - pruje skarpety, pociąg hen! gna tra ta tut! tra ta ta! tra ta tut! tra ta ta! Szajba człekowi wziera do duszy: bolesny grymas sąsiadkę wzruszy? - lecz ta, jak pociąg na zimnym torze robótkę wzrokiem, drutami orze tra ta tut! tra ta ta! tra ta tut! tra ta ta! I znów w milczeniu przeminął dzień, potajał trzeci, pociąg w śnieg rwie, kołami trzaska jak obłąkany, trze resztki myśli w czaszce lodami tra ta tut! tra ta ta! tra ta tut! tra ta ta! Dama na drutach sweter dziś robi i kłębek włóczki spadł jej pod nogi; patrzę za okna, jaka tam zmiana? ...lecz tylko śniegiem przestrzeń owiana tra ta tut! tra ta ta! tra ta tut! tra ta ta! Podnoszę nici, w rączki podaję... raptem, pytanie rzucam nieśmiałe: - Pagawarilim, trzy dni się znamy, więc może teraz... się pokochamy? tra ta tut! tra ta ta! tra ta tut! tra ta ta! Chwilę zastygła w niemym zdziwieniu (tymczasem kładę koc na siedzeniu), oczy spuściła... - Ja oczień rada! - druty cholerne wreszcie odkłada tra ta tut! tra ta ta! tra ta tut! tra ta ta! Może i długi, lecz piękny świat, gdy pociąg w zimę goni i gna; droga daleka, lecz znam już cel, a rytm za oknem rozprasza biel tra ta tut! tra ta ta! tra ta tut! tra ta ta! [/list]
-
Gwiazdy (poemat wakacyjny)
Sokratex odpowiedział(a) na Sokratex utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jeszcze raz dziękuję i mam nadzieję, że uważniej spojrzeliście na siebie, jak i na poznane wcześniej i dopiero co osoby? ;) -
wszystko toczyło się akurat ochroniarz próbował więc nie będzie kasjerka wrzeszczała ale nie jak lubię zastygła... że widać własne zęby? niedobrze miewać chrapliwy głos szczęka wpada w rezonans ta druga o? piękny dyszkant soczysty szkoda że nie wodewil i ładna taka jak duszyczka moja czarnulka rozczuliłem się... ale dawaj kasę kurwo! taka robota robota! gdzie indziej zaproszę cię do tańca może się nie poznamy i będzie nam z sobą długo szczęśliwie każdy bywa człowiekiem kiedy go stać
-
ostatni dzień lata
Sokratex odpowiedział(a) na Sokratex utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziękuję raz jeszcze za czytanie i powroty. Zwłaszcza panu Krytykowi numer taki i taki bo wciąż szuka, choć jak sam przyznaje - nie wie, co zgubił? ;) Pozdrawiam. -
Gwiazdy (poemat wakacyjny)
Sokratex odpowiedział(a) na Sokratex utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Oj, bo zacznę wierzyć, że nie wiesz, o czym piszesz! ;) http://bit.ly/SojLg0 Można nie ufać horoskopom i wróżbom, ale zaprzeczać, że gwiazdy mają wpływ na nasze życie? To, że czegoś nie potrafimy objąć ludzkim rozumem, nie znaczy, że tego nie ma. Cofając się tysiąc lat wstecz - nie może istnieć przesyłanie obrazu na odległość, rozmawianie z kimś znajdującym się na drugim końcu świata, bo... Oxyvia anno domini 1012 nie wierzy, że to możliwe :) A teraz... przenosimy się na rafę koralową, gdzie pewna dorada ma dziś kapitalny humor, choć normalnie pływa, jakby kija połknęła na obiad, a nie węgorza elektrycznego. Dorada Płytka śmieje się całą gębą, zaś gębę ma szeroką na tyle, by niemal wszystko co pływa, trzymało się od niej z daleka. Ale nie dziś! - Śmiech Dorady Płytkiej wydaje się być zaraźliwy, bo nawet ryba młot, znany z braku poczucia humoru, chichocze jak najęty. Jutro wszystko wróci do normy i nikt nie będzie miał pojęcia, czemu wczorajszy dzień był tak wyśmienity? Niektóre ryby będą się przechwalały, że wieczorem przeszły z doradą na ty, cmoknęły się nawet po bruderszafcie, a ta ich nie połknęła! Tylko autor tego tekstu zna prawdę. Zawarł ją w konstelacji liter, którymi ujął całą powyższą sytuację, a ta została nazwana potem przez starego delfina butlonosego Gwiazdozbiorem Sokratexa. Podobno, już poza głównym motywem - na peryferiach świata pozostającego na zawsze poza percepcją ryb, a nazywanego tam postscriptum - okazało się, że daleko od rafy rozbił się tankowiec przewożący beczki z gazem rozweselającym. Ale kto by dawał temu wiarę? Zwłaszcza teraz, gdy wszystko wróciło do normy i nawet ci co chwalili się dobrą znajomością z Doradą Płytką - raz dwa zawiedli się na jej przyjaźni, jak się okazało - dozgonnej? PS Delfin butlonosy - nazywany tak według niektórych ze względu na charakterystyczny kształt nosa, przez innych dlatego, że zbyt często zagląda do butelek, które rozbitkowie wrzucają do morza z prośbą o pomoc. Są jeszcze tacy - ale tych już naprawdę niewielu można spotkać na ostatnich rafach koralowych (o czym nawet nie wiedzą) - którzy twierdzą, że delfin nazywa się butlonosy, bo ma nosa do spraw zamkniętych na zawsze przed innymi. - Mówię wam, że on ma nosa astrologicznego! - powiada o nim np. rekin żarłacz, który, odkąd połknął kiedyś astrologa, rozpoznaje po węchu takie osobliwości Natury. -
Gwiazdy (poemat wakacyjny)
Sokratex odpowiedział(a) na Sokratex utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nie mogę się doczekać! Wodnik i Bliźnięta to ponoć bratnie dusze :) Pozdrawiam. -
Gwiazdy (poemat wakacyjny)
Sokratex odpowiedział(a) na Sokratex utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziękuję za chwilę uwagi, i za Tyma! :))) Pozdrawiam. -
Gwiazdy (poemat wakacyjny)
Sokratex odpowiedział(a) na Sokratex utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jakie piękne powitanie! Nic tylko znikać, żeby wracać ;) Dziękuję. -
Gwiazdy (poemat wakacyjny)
Sokratex odpowiedział(a) na Sokratex utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Baranica... więc to od Ciebie wszystko się zaczyna! Mamy sprawczynię! Przy okazji - poprawiłem nieco wiersze dedykowane Paniom M. - może wrzucę kiedyś jakiś przy okazji... ciekawe, czy poznasz? Pozdrawiam, Magduś :) -
Gwiazdy (poemat wakacyjny)
Sokratex odpowiedział(a) na Sokratex utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Może nie w objęcia, ale w nieświadomość dnia. Skoro jak pocisk, to raczej nikt się go nie spodziewa. A niepewność... kto wie czy, gdzie i w co trafi ;) Pięknie dziękuję. -
Urokliwy, pełen sentymentu wiersz ze świetnym, oddającym zmianę halsu środkiem: pamiętasz mnie. Jeśli o mnie chodzi, zapamiętam na pewno :) Pozdrawiam.
-
gwiazda na zawsze bezimienna Tak mi się pomyślało na końcu bo wszystko co nazwiemy - umiera. Na szczęście więcej schowane jest przed człowiekiem, niż mu się wydaje :) Mądry przekaz. Pozdrawiam.
-
Ładnie, bez ekstazy, spokojnie opowiedziane co dzieje się z peelką. Wyciąłem "że" i "ciebie" które wydaje się zbyteczne w kontekście następnego wersu - popatrz, czy rzeczywiście coś wnosiły? Pozdrawiam.
-
ostatni dzień lata
Sokratex odpowiedział(a) na Sokratex utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Mithotyn, zakładam oczywiście, że uczestnicząc na tym dziale rozumiesz to, co piszę? Dostosowałem właśnie swój język, jak zauważyłeś, do poziomu poetów wprawnych ;) Poza tym nic złego nie mam na myśli. -
ostatni dzień lata
Sokratex odpowiedział(a) na Sokratex utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
....................no proszę - jak niewiele trzeba, aby słoma okazała się narzędziem w "intelektualnym" obuwiu.....................można by się śmiać, ale tu bardziej ubolewać trzeba... O! ............. nareszcie zaczynasz gadać jak nasz :))))........... Słoma z butów jest przecież taka słowiańska.... Chwała ci Słomo!.... uniwersum ludzkich uczuć...... prawdziwych bo swoich wreszcie...... W snopki cię wiązać, dachy łepetyn przed lodem bezmyślności opatulać....... -
ostatni dzień lata
Sokratex odpowiedział(a) na Sokratex utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tak, tak... mało do Ciebie trafia. Miłosz nie, Herbert nie, Szymborska nie... szabla i szpada Ci w głowie, a średniowiecze w sercu. I jak tu do takiego przemówić? Może posługując się jego językiem? Azali żył będę sam w onym ubóstwie yntelektualnym i łysym od zgryzot, żłopiąc rany jestestwa........ z Pięknem przy jednym stole uniesień uzbraiał się przeciw przeciwnościom innych............. ja wykastrowany z Tłumów Poetów Wczorajszych............. Ach, śpiewam Jutrzence Mądrości pod nagim stereotypem wyobraźni wydartej z gardła jadu Mithotynowi......... Ach, ja antenat sięgający pamięcią poza stan zastany, świat Chrystusa przytwierdzanego dzień w dzień słowem wyobrażeń przez byty nieprawdziwe a hadkie.................. Mury mojego Bizancjum pękają w zarodkach cegieł........... ostatnia nienawiść roznieca rozbielone świtem męki - o Torturo.......... o cyklopie jednooki Prawdy...... o O!....................... Dosyć! Nadchodzi czas drogi, pora ścieżki, chwila oblubienna wdzięczności dozgonnej....... drążyć, płatać, sratatać i pierdukać w Kalendarz słowami pieśni, strofami pohańbionego wieszcza od tyłu. - Idiocieć!!!!!!!!!!!!!! Nie czuć już Istnienia, doskonalić wsteczność ku chwale końskiego klocka i symfonii much nad nim czarnej......... Żegnaj Byku ożywiony dysputą o rosołach wyobraźni, z gnatem pozieleniałej od czasu natki Piotruszki, którą okraszono Sensy innym....... Papa twojej głowie asfaltowej i nie do zdarcia na jakimkolwiek Dziale od rozpaczy po małego...... -
ostatni dzień lata
Sokratex odpowiedział(a) na Sokratex utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
W takim razie ucz się od Szymborskiej, Miłosza, Świetlickiego i kogo tylko chcesz, bo nikt jeszcze długo nie będzie miał czego nauczyć się od Ciebie. -
ostatni dzień lata
Sokratex odpowiedział(a) na Sokratex utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Za to jak! Ucz się od niego.