Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Stefan_Rewiński

Użytkownicy
  • Postów

    9 491
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Stefan_Rewiński

  1. zwiera szyki słychać dźwięki ostatniego marsza zimno przenika w głąb wszędzie resztki nadziei spłoszone znikają próżno wypatrywać ratunku głęboko zapuszczone korzenie pożerają resztki drogowskaz ślepa aleja dalej …mur
  2. w róży pięknie i mróz pęknie
  3. No to fajnie, Regina, dzb, Uciekłem, fakt, i uciekam od nadmiernej abstrakcji. Pozdrowionka.
  4. Zostaje napisać program komputerowy, niech warsztatuje nieustannie.
  5. żale częsciej niż grzechy w konfesjonale żale
  6. przegrzane kowal przy mojej ulicy kuł szczęście duże, pyzate przegrzał wyszło zezowate
  7. Stanisławo, Twoje "ciplu-suje" to wiersz, nadaj tytuł. dzb, ja cip-zdruje.
  8. Stefan_Rewiński

    człowieczy los

    patrzę z drzewa wszędzie plewa P.S. Oczywiście, za wyjątkiem Pani wierszyka.
  9. Fajny wierwszyk. Przecinek też ma prawo do zaistnienia w tytułach.
  10. popełniałem uczynki złe i dobre liczne szeptałem do uszka słówka przewrotne i śliczne teraz zbieram żniwo szczodre i najboleśniejsze kopniaki za dobre
  11. Najdoskonalszym artystą jest On, człowiek tworzy tylko cząstką. To do motta Ewo.
  12. Wersja eksportowa: THE WOLF’S BROTHERHOOD like a dog to dog a man is wolf to man come up the whirrs, an ice, I cut in bottom revolt, the louse is bitten into skin a cosset poor for the banquet the saliva is gulping only down a poison of the common genes conquering generations of the future while in the silence pack of hounds is waiting expecting of the (non) guilty convict attacks the heard with (without) axe the bones have been dis/persed shuffling a tall sad well-fed happy wolf
  13. V. znalazłeś się w krainie wierszożerców, co fajne, a nawet autorojadów, co nie fajne. Powodzenia.
  14. Nie mogłem się powstrzymać, Pani Stanisławo, proszę mi wybaczyć samowolne tłumaczenie pani wiersza. THE RAKING I’ve raked a mount of fronds the blazes withering in grass with rustle of the wind in teeth like a cool of flaying cranes into the blue space far-away the autumn’s strayed outcasts the sunny giving breath before I ashes it on earth the symbols of a mission like ginger lighting cloud straight to the sky with dreams it’ll swim across my life
  15. Panie Jacku, kiedy na tej Babiej? Nawrócę się ni Dżin. Juhuhu..huuu!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...