(Z cyklu: We dwoje)
Ładnie ci w kapeluszu. Tylko nie używaj szminki.
Warkocza już nie chcesz obcinać, lubię bardzo.
To nic, że spódniczka już przyciasna. Kupimy nową.
Widziałem, w twojej ulubionej ciemnej zieleni.
Dobrze, nie będziemy długo na imieninach, w domu lepiej
być szczerym i kanarek śpiewa. Tylko kot jest cały czas
na twoich kolanach, odganiaj. Tak, podobają mi się.
Zdejmij wreszcie kapelusz, podam wino czerwone.
Przyjdź dzisiaj do mnie na górę, tam cieplej.