Stefan_Rewiński

Może po teleekspresie?

Też za, choć wydajność duża Autora, jakości nie odpuszcza. Pozdrawiam.

Miało byc płynnie, a że rymy - no cóż, od czasu do czasu... Mam nadzieje, że aż tak strasznie to nie gryzie... Dzięki i pozdrawiam. a zresztą ja tylko gościnnie tutaj :) no nie - ja nie mam zamiaru gryźć ani wiersz też - tylko takie coś tam zauważyłem - zrymowałeś czasownik z czasownikiem a dalej rzeczownik z rzeczownikiem, a gdyby tak na przemian lub jeszcze lepiej zatańcować, z ukłonikiem i pozdrówką MN Jakże to, o winie bez rymów? To jak to zaśpiewamy?

a do kogo Ty pijesz messa? że masz nika żeńskiego? wszak wszyscy wiedzą,, żeś chłop z Piasta - nie z miasta! a mojej tajemnicy życiowej mialeś nie dosłaniać...:| a wiersz, Stephen, niedorobiony jakiś - za szybko skończyłeś? już ta canada? ;D dyg b Zgodnie z Dyrektywą UE płeć nie jest ważna, lecz kasa. Wiersz celowo "uciosałem siekierą", może faktycznie postrugam scyzorykiem troszeczkę. Pozdrawiam wszystkich normalnych i nienormalnych inaczej, according to the EU regulations.

trza ci chwata nie pana co od grypy latawców pada na kolana a najlepiej stefana

Nareszcie weekendowe wezwanie. Myślę, że 4 wers bedzie lepszy rytmicznie, jak za "a Faust z was się śmieje", dasz "Faust z was się smieje", albo "a Faust się smieje". Pozdrawiam. Stefan.

Coraz doskonalsze Twoje obrazki. Pozdrawiam. Stefan.

Fajnie się czyta.Pozdrawiam. Stefan.

no tak z cudzymi mniejszy frasunek nie trzeba kasy na chleb i opierunek

szkoda, bo szczerze powiedziawszy dzie wuszke pragne poznać jak mało kogo:) ja jestem wolny przez cały lipiec, sierpień i wrzesień (prawdopodobnie też październik, listopad etc) pozdrawiam i składam podpis:) (tylko zorganizujcie kogoś w moim wieku:) ) Yasioo, właśnie się zaczynam zastanawiać, czy nie przełożyć spotkanka właśnie na lipiec, albo czerwiec. w wakacje przyjechało by pewnie wiele osób :). chyba, że teraz wiosenne pierwsze spotkanko /kameralne/ , a latem drugie :> P.S. a daleko masz do Gliwic :> Dobry pomysł z kameralnym.

Co z tym koniem Joasiu, nic nie kapuję z Twoich szyfrów, chyba tak ma być. Trudno. no jak koń to koń zwierzę, konisko słabuje i prędzej musiałabym ja je nieść niż przyjechac na nim. ;) A poza tym kopie w kolano jak każdy koń. A w dzisiejszych czasach nie wiadomo kto siedzi w sieci i czy twoje zwierzę w stajni akurat nie serfuje po necie Taaaaaaak w wakacje :)))) ps: koniu jeśli nadal to czytasz, naprawdę jesteś wspaniałym rumakiem, tak sobie tylko żartuję Poczytaj mój "o babach" w Z, tam też o koniach.

Co z tym koniem Joasiu, nic nie kapuję z Twoich szyfrów, chyba tak ma być. Trudno.

Dobre Jimmy. Dz. Pozdrawiam.

I w mieście i na wsi są salony i slamsy, zasługują na poezję, moim zdaniem właśnie prosta, mniej poetycką, jak ktos wyżej napisał. Uważam, że Autor zachował tu równowagę relacji temat/myśl-słowo. Pozdrawiam. Stefan.

Myslę że zapieprzył Prezydent, bo jego służby nie znały decyzji o zgodzie, oraz organizatorzy, bo nie mieli przy sobie pozwolenia. Trzeba na przyszłość wyciągnąć wnioski

To jest o wiejskich babach. a przypomniało mi się jeszcze takie zdanie, które kiedyś na języku polskim czytaliśmy: "baba ciągła a chłop orał" No i jeszcze "Baba z wozu - koniom lżej".

baju baju bizon w raju chodźcie Dzie Wki własnym żonom wstęp wzbroniony cudze mogą jeśli mogą

Stefek - nie chwal się, że sąsiada działkę obrabiasz tylko napisz coś z jajem pozdrawiam Jacek Dobrze Jacku. Pozdrawiam.Stefan na wiosnę.

Dz, ale jest wiosna. wiosna wiosną, ale to nie to... Lekkie i przyjemne, ale firma "Stefan Rewiński" zobowiązuje (i tu grozi palcem) Tak jest!

Niech Dzie Wuszka się o koniem nie odwraca, tylko wio na Śląsk.

Jakto nikt nie zna, a "Rozstanie", to czyje jest?

ja mam też strasznie daleko bo "aż ze samych Mazur" tzn. z południowej (granicznej) części Mazur :D Cybule przyjmują sie na Śląsku.

Espeno, czy mogę zaprosić dwoje z poza ORG z okolic tj. Kolombinę i Beletrystykę. Wspaniali. Pozdrawiam. Stefan.

i lubi żubrówkę :D hmm, żubrówkę mówisz. ja tam wolę kokosowy likier :P Czy pali cygara, oraz czy zna Bezeta?

bizuna na bizona jaka okrutna ona gorsza niźli żona a tu wiosna przyszła rozochocona napalona