dotykamy liści klonu
wchodzą przez okno
niedawno posadziliśmy
daje niebieskie sygnały
wołasz na kawę
zrobię śniadanie
wykoszę trawę
zakisisz ogórki
wieczorem usiądziemy pod wierzbą
dotknę warkoczy jak twój
księżyc będzie opowiadał
o przeszłości i zazdrości
jutro dotkniemy liści klonu
nie radzę sobie z czazem
ucieka
ślizga się pomiędzy
jak pani
chcę pani podać znak pokoju
ale zaraz po czytaniu
a pani może
albo nie
taca ogłoszenia
klęczymy
a pani hen daleko