Mam tańczyć w siermiędze chocholi taniec
na kupie gnoju manipulując dyszami lądownika
pędzącego ku nieznanej komecie, która coś pieprzy
o jedności z moim scyzorykiem.
Newton zapomniał o interakcji jabłka z inteligencją ziemi,
mogę podskakiwać dowolnie wysoko,
świadomość jest mocniejsza od grawitacji.
Jest we mnie trochę mężczyzny, trochę kobiety,
a pragnienia mają żywić się różnicą,
ekstaza myli się z pożądaniem.
Tyłek ma wypisywać szczerze i szybko
ósemki poziomo i pionowo na rzeczach,
które wiedzą, że je lubię i td.
Help!
być teraz tu i być gdzie indziej
rozdwajać jaźń będąc jednością
wracać do źródeł i gnać naprzód
posłuszny prawom świadomości
pragnieniem zaspokajać braki
szczerością zastępować prawdę
duchowość plątać z emocjami
wibrować zamiast myślą ciałem
a mnie już nie obchodzi czas
lubię gadżetów wymiar zwykły
spełnionych małych marzeń smak
dźwięk od metafor słów odwykłych
przed mym ogrodem barykada
zamyka bożkom wstęp do grilla
wieczność zawisła nad jabłonią
na grządkach zielenieje chwila