Aleksander_Szumanski

Ja też jestem z Kamerunu Ale nie chcę wcale rumu Pragnę tylko wspominajki Takiej bajki z bajki bajki

Co miał czynić chłopak Z poetką na opak

Spotkać by się z jakąś gracją Mracją czy ja wiem Belzebubą restauracją Tracją byle gdzie Przy stoliku kawiarnianym Spacje snują się Nawet w mole wyświechtanym Świecie marzą się Jakieś mgliste adoracje Wędzidełka kroją mnie W pstre wspomnienia autokracje Znowu spoją mnie Chleję patrzę nic nie mówię Nawet nie mam z kim Świt nadchodzi tak to lubię Stary świat ja w nim Może jeszcze mi się zdarzy W mej szarości ktoś Byle piękno ludzkiej twarzy Po nieludzkim coś Siedzę dumam żałośliwie Z magiem duszą mą I odważnie i lękliwie Nawet nie wiem co

Sąsiad jakiś dziwny Nie uważasz mój Stefanie I do tego dość naiwny Z tą niechętką Mocium Panie.

W pewnym miasteczku W okragłej sali W kątku zasypiał Kwiatek konwalii W rączce go miała Dama spóżniona Na poły smutna Na wpół stęskniona Gdy nie pojawił Się ten z oddali Umarł i zastygł Kwiatek konwalii Dama umarła Z kwiatkiem uśpiona Na poły smutna Na wpół stęskniona

Kiedyś do mnie moja miła Tak miłośnie zagadała Kocham cię wciąż nieprzytomnie Tylko bym cię ciągle chlała. I więc chlała,chlała,chlała I jej ciągle było mało Nieprzytomnie raz spojrzała Kiedy ze mnie n i c zostało

W jednej szufladzie Umownie pod gruszką Leży me serce z piękną dzie wuszką W drugiej tuż obok Taki mój los Śpiewa do Stefka Bezwstydnie Kos Stefka nadyma zdobyta sława Bo śpiewa przecież Żak Stanisława I ja tam byłem Tęgo popiłem I znowu Czarnej Nie zobaczyłem

Zakochałem się w półczarnej Ona o tym dobrze wie Góra czarna jak atrament Dolne partie czarne też Niebo czarne,morze czarne Oczy czarne,każdy wie Szans do czarnej nie mam żadnej Do dzie wuszki także nie. Cóż zostaje nieszczęsnemu Gdy samotny staje się Trochę z Czarną pokryjomu A z dzie wuszką wcale nie.

Gdy byłem jeszcze młody To byłem bardzo hardy Miałem wszystkie członki miękie A tylko jeden twardy. Dziś jestem bardzo stary I cierpię wielkie męki Członki wszystkie mam twarde A tylko jeden mięki. Może pomóc tylko Czarna W tym starym plagiacie I zapewne mnie zapyta Czemuż się zginacie.

Jakie buty nosił Szekspir ?

Pewna dama z okolic Pruszkowa Coś dziwnego w wersalce swej chowa Mąż tej damy kunktator Ma w tapczanie wibrator I tak dama wierności dochowa

Siedział chłop pod lipą Zdumione miał lipo Gdy go kózka mała Szwarnie wycyckała

Robiłem za tatę Robię za mamę Nie byle jaką Wytworną damę Na poczekaniu Powstają brzdące Przez te miłostki Przemijające Czy to na plaży Czy w ciemnym kinie Gdy noc zapada Gdy dzień przeminie I fura bąków Już za mną lata Mama ty nie rób Z tata wariata

Robiłem za tatę Robię za mamę Nie byle jaką Wytworną damę Na poczekaniu Powstają brzdące Przez te miłostki Przemijające Czy to na plaży Czy w ciemnym kinie Gdy noc zapada Lub dzień przeminie I fura bąków Już za mną lata Mama ty nie rób Z tata wariata

Zwykle gdy była niepogoda zabierałem do torby parasol składany.Przez całe lata nie rozkładałem parasola, nie było takiej potrzeby.Wczesnym rankiem,przy pięknej pogodzie wyszedłem z domu bez parasola.Wracając z ładnej podmiejskiej wycieczki postanowiłem pospacerować po plantach w okolicy Collegium Novum.I wtedy zaczął padać deszcz.Początkowo kropla po kropli,ale póżniej to juz była ulewa.Stałaś przy mokrej ławce z parasolem pod który bez zapytania sie schroniłem.Przywitałaś mnie uśmiechem.Staliśmy,ale deszcz i tak nas moczył.Zapytałem o coś,nie odpowiedziałaś.W międzyczasie przestało padać,odeszłaś, a wtedy powiedziałem, dowidzenia,może jutro też będzie padał deszcz ?

Czarna czarną dała mi z ochotą Tak mówiła nie wzgardziła moją cnotą Że watpliwą cóż poradzę moja miła Ale z czarnych wszystkie czarne tyś pobiła I dzie wuszka ma przy tobie szanse marne Bo do Czarnej nie ja tylko tak się garnę Może Stasia mnie pogryzie ale z ranka Bo wieczorem to jest z Ewą kołysanka A na deser bajka bajka wycałuje I do Czarnej ach tę czarną przygotuje.

W trabancie,w trabancie Na tylnym siedzeniu Jechałem se pańsko Myśląc o d... Ale to d... O tym też myślało Ino mi kutasika Ślicznie całowało Ino mi kutasika Ślicznie całowało.

Najładniejszy wiersz o wiosnie,gratulacje i buziaki od Alka

Kto zaprosi mnie na kawę Na herbatę Może któraś z Pań Zaprosi mnie na tatę Ja się sprawdzam autentycznie Proszę Pań Ja nie jestem żaden Sinobrody Albo jeszcze gorszy drań Chcę być tatą A w tym jestem dobry Bez dwóch zdań. Może któraś z Pań Zabawi ze mną się W doktora Skoro żadna ze mną Nie chce mieć bachora Może któraś z Pań Ochotę ze mną Ma z ochoty Niech się żadna nie obawia Ja nie lecę na ich cnoty Zapisałem moją cnotę Zresztą w testamencie A za życia to ja taty Mam wszechwzięcie.

To się faktycznie enter nazywa Enter to enter Nie końska grzywa Jakiż pożytek z tego wypływa Nieważne trzeci Ważne a k t y w a.

Ależ dlaczego Drogi Antoni Łeb chcesz ucinać Ona w fartuszku Na poprzek w lóżku Aż żal się ścinać.

"Pa" w następnej

Mój ptak zbadany Nie ma ptasiej grypy Jest niewychowany Opluwa ściany

Na pieszczoty z Czarną Zawsze mam ochotę Jestem zakochany I moją pieszczotę Znienacka przeniosę Na dzie wuszki łono /Dzie wuszkę mi przecież W Forum przydzielono/ Zapisałem jej usta W własnym testamencie Drąży mnie rozpusta Ewuniu czy chcesz mnie ?