
Miłka Maj
Użytkownicy-
Postów
1 381 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Miłka Maj
-
Lepszy jest ten, który daje radę obopólny wywołać zawrót głowy, od egocentryka, co tylko na ladę wykłada swój WIELKI LISTEK figowy.
-
stojąc przed lustrem II
Miłka Maj odpowiedział(a) na Miłka Maj utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
inaczej piękna nadal w jego oczach ono rączką przysłoni obawy. za chwilę tata zbudzi go twoja zasługa wspólna puenta -
postkrakingowe refleksje
Miłka Maj odpowiedział(a) na vacker_flickan utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Ha,ha,ha, a piękna dziewczyna czegóż to żałowała? /zamsta na Stalowej?/ Już Ci mówiłam, że jesteś :) Faktycznie BYŁO i szkoda, że już PO-zdrawiam wszystkich serdecznie:)/ V. -
stojąc przed lustrem II
Miłka Maj odpowiedział(a) na Miłka Maj utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
inaczej piękna nadal w jego oczach oną rączką przysłonisz obawy. za chwilę tata zbudzi go - twoja zasługa wspólna puenta to może tak :) -
stojąc przed lustrem II
Miłka Maj odpowiedział(a) na Miłka Maj utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Wreszcie w me skromne progi; witam, witam i czeszę się :) lub z=i Wiedziałam, że te 'doznania' topornością zazgrzytały, zbrakło pomysłu :( 'jesteś' miało odnosić się zarówno do oczu, jak i do siły ( 'jesteś w jego oczach', 'jesteś siłą') stąd taka pro/pozycja, cóż, myślę. I jeszcze 'za chwilę', to może od podstaw: stojąc przed lustrem I było odbiciem świeżo upieczonej mamy indywidualnie, w II chciałam mamę-żonę przejrzeć w lustrze spojrzeń jego-męża, dojrzy jej wielkość, gdy usłyszy 'za chwilę'/nieszczęsną, bo kilka miesięcy/ pierwsze słowo pierworodnej; 'za chwilę go zbudzi' Może zagmatwałam? Ale wieczorkiem /kurcze, muszę do pakowania/ możemy rozplątać zawiłości. Dziękując za wgląd-y polecam się dalszym, pozdrawiam/ V. -
stojąc przed lustrem II
Miłka Maj odpowiedział(a) na Miłka Maj utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
inaczej piękna nadal w jego oczach jesteś siłą doznań nowych przysłonisz obawy za chwilę tata zbudzi go twoja zasługa wspólna puenta -
Orgiastyczny pieszczoch nasz chce wyciągnąć wszystkie w las; najpierw wierszem pięknie mami, potem pożreć chce oczami a jak przyjdzie co do czego wycofuje się kolega:) Takiż Stefcio-Burczymucha? Rewińskiego mamy zucha! No a z Olkiem tak już bywa, że się chłopaczyna zmywa...
-
Poezja a la Doda Elektroda
Miłka Maj odpowiedział(a) na Janusz Ronaldinho utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
ha,ha,ha; Bartku? Masz problemy ze słuchem czy co? Matko, co ja tu robię, chyba zbładziłam tak jak Julia :) cycysie, cy cóś? -
ło jeżu kolczasty!
-
częstochowa niech się schowa
Miłka Maj odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
+++ , ale się zbrechtałam, ha, ha, ha; pozdrawiam/V. -
Wszak napisałam, że trzeba pielęgnować ten ogród, inaczej zwiędnie. I wcale nie przeczę, że miłość to wyzwanie, poświęcenie, ból i ciągłe kompromisy; to jest miłość. A czy na zawsze? Życie potwierdziło niejednokrotnie, że nie. A banał stworzyli ludzie, miłość nie jest banalna, każda inna, każda piękna.
-
Pieprzenie raczej się wokół miłośc nie kręci. A przynajmniej nie musi. Oczywiście, że nie musi, ale skoro już mowa o pieprzeniu uwzględniłam i taką opcję :) Nie rozumiem tylko jednego: piszemy o niej, wyśpiewywujemy, tęsknimy a jak przychodzi co do czego, stosujemy absolutną negację tematu, drwiąc, szydząc i obruszając się, że ktoś podjął banalny temat. Czyli frazesy? Aż tak boicie sie o miłości pisać niepoetycko? Wszak to uczucie napędza całą masę innych - łącznie z nienawiścią. W jakim stadium rozwojowym znalazłaby się szeroko pojęta sztuka, gdyby nie miłość. Kim bylibyśmy my, jako ludzie? Odnajduję siebie w wielu Waszych słowach, w wielu wierszach ale nie odnalazłam się w Waszych wypowiedziach w tym temacie, dlaczego? Jestem matką - poznałam inne oblicze miłości, miłości bezgranicznej i bezinteresownej; poznałam smak miłości zakazanej, której nie można wykrzyczeć, która tylko zadaje ból; poznałam smak miłości spokojnej i pewnej; miłości przyjaciela, która jest troską. Zakochać się można nagle i chwilowo, omamić się i zapomnieć; by kochać - potrzeba trochę wiecej dać z siebie i wciąż pielęgnować ten ogród. Nie jestem idealistką i potrafię dojrzeć brudy, ale zakazanie szaleństwa, nie zagubienie rozsądku, zacierpienie spotęgowało beznadziejność szarości ludzi, straszne, jak łatwo się poddajemy! Gdziekolwiek jesteś - Miłości - chłonę każde twoje słowo, każdą myśl potarganą, każde oblicze z tysiąca, w tęsknocie poezji, w mądrości muzyki, w iluzji obrazów odnajduję przecież swoją - jej duszę. pozdrawiam/ V.
-
Miłość nie jedno ma imię; Zakochanie to stadium początkowe, różowe okulary, idealizowanie całkowite. Słowa nie wyrażą MIŁOŚCI; Miłość jest troską, bólem, cierpieniem, jest strachem i pewnością, jest nudą i szaleństwem, jest dumą i poniżeniem, jest chęcią życia i śmiercią, jest tęsknotą i spełnieniem. I każdy jej poszukuje, chociaż to "poetyckie pieprzenie", niech i tak będzie; Ale wszystko się wokół niej kręci, nawet pieprzenie - niekoniecznie poetyckie.
-
kaca się ma całe wieki moralnego, gdyś człowiekiem
-
smaku narobi a potem w nogi!
-
mówisz - masz; już tańczę - patrz!
-
rymów ci u mnie nie brakuje ale jakoś się słabo czuję w głowie się kręci, mewy wciąż tupią znowu popiłam, ależ ja głupia!
-
ten wskoczył ze śpiewem od rana; wcale nie jestem taka kochana!
-
ja też w obłędzie pozostaję nie ten chce, któremu daję
-
Każden zwierz nawet lew gdyś w rosole ktoś cię zje :)
-
oj z tym zadkiem, to nigdy nic nie wiadomo :) pozwolicie, że trochę klasyki: Romeo i Julia, Verona, romantyczny nastrój, księżyc i rozgwieżdżona noc. - Romeo, czy nie pragnąłbyś, abym wzięła w dłonie twą męskość i pieściła ją, tak byś odczuwał niezwykłą rozkosz? - Co Ci przychodzi do głowy, miła moja! Jakże miałabyś używać swych przeczystych dłoni w takim celu! Nie, nie, nigdy! - Romeo, ukochany, a czy nie chciałbyś, abym ujęła twą męskosć i włożyła ją sobie między uda, tak byś osiągnął rozkosz nieznaną dotąd żadnemu człowiekowi? - Przenigdy! Nie pozwoliłbym na to, by Twoje uda, tak delikatne i gładkie, tak jasne i nieskazitelne, dotykała tak nieczysta część mojego ciała. Nie ukochana, nigdy! - Och, kochany, a czy nie pragnąłbyś włożyć go w moje usta, osiągając stan, w którym ciało i duch oszaleją wprost z rozkoszy? - Nigdy! Nie mógłbym nawet pomyśleć o zbrukaniu twych słodkich ust, z których płyną słowa najpiękniejsze i które opiewają Twoją miłość do mnie! - No dobrze, Romeo, ale musimy chyba pomyśleć o jakimś innym sposobie, bo już mnie strasznie d*** boli!!! i już będę grzeczna, słowo :)
-
A... a som jakieś ofertufki? (znaczy te łuszka ja widziałżem, chodzi mi o te 'duszki'). No i te - zapisy jakieś czy co? Z góry! (tak wolę) ;D dyg b PS. Miś - ja mam swojego malutkiego misia z Paryża!!! Z góry, to ja dałam :) ha,ha,ha Co do duszków, dwa tajemnicze, bo Iza nie chce się wygadać, ja, vacker, Izula /to wiadomo/ i Catalina z połową, tyle moich notatek
-
za ciało, gdyby było za łóżko - jak liczyć łoże małżeńskie? Jako jedno? Jako jedno podwójnie? A tak mamy ciało, no ew. duszyczkę :)
-
no widzisz, jaka roztrzepana jestem - dobrze, że jadę z vackerem, to nie pomylę pociągów :), mamy dwa łoża małżeńskie - na zdjęciach całkiem, całkiem - kto chętny?/ha,ha,ha/ pozdr./ V.
-
to przeniesiemy się do noclegowni :) aaaa...właśnie: rezerwacja jest potwierdzona na siedem ciał w TriColore, ul.Wielopole cośtam, od Rynku Głównego - 7 min. pieszo; od dworca kolejowego (stacji inaczej) - 13 min. pieszo /może nie zmarzniemy!/, mamy całe 5 piętro dla siebie :) jedno ciało = 55 zł to tak w skrócie :)