Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Drax

Użytkownicy
  • Postów

    268
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Drax

  1. Chciałem, na przekór imci Jasiowi, znaleźć tu jakąś głębię. Ale niestety, nie podołałem zadaniu. Pozostaje mi więc zgodzić się z nim. Podoba mi się "podróż w konstelacji Zegara". Tam jest literówka chyba, prawda? A ten rym, mości Jasiu, to chyba przypadakowy. Ja go na ten przykład nie zauważyłem w pierwszej chwili ;) Czekam na następny, nie zrażaj się, mości... Cholra, nie mogłeś się jakoś po polskiemu nazwać? ;p Pozdrawiam, Drax P.S. Co do nick'a, wiem, wiem, przyganiał kocioł... ;)
  2. Zacznę od interpretacji na chłodno. * Mamy tu do czynienia z przerzutnią, i.e. wyłamaniem się z typowego dla reszty utworu zapisu: 1 wers - 1 zdanie (ew. równoważnik lub część zdania złożonego). Służy to chyba podkreśleniu wagi słowa "miłość" - o niej przecież jest wiersz... Chyba, że się mylę ;) **[urzeczony] "akt" - tu oczywiście: stosunk płciowy (celowo używam tak suchego określenia, bo i tak go traktuje podmiot liryczny). "akt normatywny" - źródło prawa; źródło praw i obowiązków, jakim jest dla owych "dziwnych i nieprzystających" akt (w znaczeniu jednego wyrazu). Zachwyt mój wynika z tego, jak suchy termin nawet z takiej dziedziny jak prawo może znaleźć sobie miejsce w utworze poetyckim. Gratuluję, ja bym chyba na coś podobnego nie wpadł; może dlatego, że prawem zajmuję się na codzień ;) [/urzeczony] Podsumowując interpretację: podmiot liryczny jest młodym człowiekiem. Wskazują na to zarówno sposób wysławiania się, jak i fakt, że najwyraźniej dopiero co dowiedział się co nieco o dorosłym życiu ;p Ów młody człowiek widzi w "tym" wspaniałą zabawę, źródło mocnych wrażeń. Co więcej, za "dziwnych" ma wszystkich tych, którzy widzą w akcie miłosnym (przepraszam, podmiocie, ja też należę do tych dziwnych :D) coś więcej. Uważa, że ta ich "miłość" jest ślepym podążaniem za instynktami. On ocenia życie chłodno i nie daje się zwieść dziwnemu uczuciu, które w jego przekonaniu tylko zwodzi na manowce (rozdwojony język -> wąż -> zakłamanie, podstep, zło - ten wers też mie urzekł ;) gratuluje pomysłu). Podmiot liryczny jest dumny z powyższych odkryć (chwali się nimi komuś, może przyjacielowi, obaśniając porzy okazji "pułapki" związane z seksem. Ma się za "oświeconego" (owo dumnie: "nie mnie" - w tym miejscu niemal widze jego mine i wypiętą pierś ;)) i nie dopuszcza myśli, że ci "dziwni" mogą mieć w jakimkolwiek stopniu rację. Owa uwydatniona duma, wydaje mi się, znamionuje ironiczne nastawienie Autora do podmiotu lirycznego. Tym samym wiersz staje sie dla mnie próbą pokazania niezgody Autora z przedstawioną posatwą życiową wielu młodych ludzi. Dzięki, mości Żubrze, wiersz niezmiernie mi się podoba; dam plusa, a nawet dwa. Od strony technicznej: wyrzuciłbym jedyny znak zapytania - jest moim zdaniem niepotrzebny. Retoryczne pytanie jest na tyle popularne, że każdy czytelnik sam go sobie tam wstawi. A jak nie... to tym lepiej, bo wiersz będzie bardziej wieloznaczny ;) Gratuluję dobrego utworu. Pozdrawiam, Drax
  3. Mościa Haniu, to jest forma demokracji. A w demokracji ZAWSZE zwycięzy większość. Nie łudź się nawet ;) Pozdrawiam, Drax
  4. Demokracja - jaka jest - każdy widzi. Ale mimo wszystko, dobrze, że coś zostało zrobione. Podoba mi się nawet ten pomysł, mimo że nie będę raczej miał okazji w najbliższym czasie uzyskać prawa wyborczego. Swoją drogą to dość dziwna konstrukcja, w której prawo wyborcze czynne jest pochodną biernego. Zazwyczaj jest odwrotnie (wybaczcie mi moje małe prawnicze zboczenie, tylko talki żart ;)) Nie czepiajmy się. Zaczekajmy na naprawienie usterki w skrypcie i zobaczymy, jak będzie działać. Pozdrawiam, Drax
  5. Dziękuję za nowe opinie. Mości Hayq, masz chyba rację, co do czasu. Czy przerzutnie złe? No może. Poprawiam. Ale powtórzona "pierwsza" ma sens i cel, więc jednak pozwolę sobie zostawić. Mościa Tereso, dziękuję pięknie. Cieszę się, że przypadł do gustu. Nad tym pytajnikiem sam się zastanawiałem, czy jest potrzebny. Ostatcznie postanowiłem go wstawić i zobaczyć, czy Forum zwróci nań uwagę. Jeśli Forum twierdzi, że jest niepotrzebny, to nie pozostaje mi nic innego, jak Forum zaufać ;) Pozdrawiam, Drax P.S. Może w obecnym kształcie cel pozostawienia "pierwszej" będzie wyraźniejszy ;)
  6. Nadal mam mieszane uczucia. Może i rację ma imć Krzywak, odpierając moje zarzuty parę wpisów wyżej... Po jego reakcji nie jestem w stanie osądzić, czy aby nie pozuje (byłaby to bardzo ładna poza tak się sprawdzająca już od czasów Oktawiana Augusta, a może i dawniejszych) - Bez urazy, mości Krzywak, wszyscy wiemy, jacy ludzie bywają... ;) Jednego Waści odmówić nie można: piszesz rozsądnie. Nie pozostaje mi więc nic innego, jak dać WMci szansę. Popieram inicjatywę w całej rozciągłości. Prosząc raz jeszcze, by się imć Krzywak nie obrażał, ani nie uznawał, że stawiam mu jakieś zarzuty, bo tego czynić nie śmiem (na razie przynajmniej ;)), pozdrawiam, Drax
  7. Dzięki, mości Zbyszku, trochę skorzystałem ;) Dzięki i pozostałym. Generalnie pozmieniałem wersyfikację. Myślę, że teraz lepiej. Co Wy na to? Pozdrawiam Drax
  8. Dziękuję uprzejmie za komentarze. Przemyślałem je i jeszcze będę przemyśliwać. "W parach je", podobnie jak "nam" i "ci" są dlatego, że chciałem zachować stały układ akcentów z kolejnych częściach (oprócz środkowej). Może niepotrzebnie... Podonie owo rozbicie tekstu. Poza tym to jakaś taka konwencja "krótkiego wersu". Zwykle rymuję, może stąd to zboczenie ;) Co do szyku pierwszego "zdania" to tak mi się w pierwszym odruchu napisało i nawet nie uznałem tego za nienaturalne, czy niepolskie. Ten szyk z orzeczeniem na końcu zdania charakterystyczny jest dla klasycznej łaciny, a także dla dawnej polszczyzny w pewnym okresie. Zawsze mi się ten zabieg podobał i może dlatego jakoś odruchowo sam go zastosowałem. Czy "ci" jest najgorsze? Ja już prędzej wyrzuciłbym "nam"; "ci" wydaje mi się potrzebne, choć może lepiej wylądałoby linijkę wyżej... Że nie obudził emocji - żałuję. Postaram się, by następnym razem było lepiej. Co do treści, przynajmniej tyle osiągnąłem, że jest czytelny. To już coś. Dziękuję Wam bardzo za komentarze, szczególnie Pani Rouge, bo jej jest iście wypaśny. Jestem dumny ze swoich zdolności perswazyjnych :D Pozdrawiam, Drax
  9. Mości Zbyszku. Idea szczytna, ale projekt jej wykonania nienajlepszy ;/ Moim zdaniem ilość wyświetleń nie jest dobrym miernikiem jakości, ani nawet poczytności wiersza. Zwłaszcza, że mozna ją łatwo sztucznie nabijać. Zdaję sobie sprawę, że marudzę, ale przy realizacji tego pomysłu najlepiej będą wypadać przeglądający i poprawiający (albo nawet nie!) własne wiersze. Druga sprawa: wierszy na forum pojawia się tyle , że ja (i przypuszczam, że nikt) nie jestem w stanie czytać wszystkich, ani nawet nie chce mi się czytać wszystkich. Czytam te, które przyciągną uwagę tytułem, a często wręcz przypadkowo wybrane. Nie wiem, jak wielu z Was czyni podobnie, ale podejrzewam, że niejeden. Wobec powyższego na pierwszych stronach rezydować będą nie wiersze najlepsze, ale te o najbardziej prowokacyjnych / kontrowersyjnych tytułach. Mili moi, nie róbmy z forum poetyckiego kiosku z gazetami... ;) Pozdrawiam, Drax
  10. Też uważam, że to lepszy pomysł. I jakkolwiek mieszane mam uczucia, poprę go. Nie jestem tu na tyle długo, by proponować jakiekolwiek kandydatury. Ograniczę się więc tylko do kilku uwag ogólnych: Primo: nie jestem pewien, czy pomysłoawcy projektu zdają sobie sprawę, jaki ogrom pracy chcą złożyć na barki takiego moderatora. Codziennie pojawia się na forum mnóstwo dzieł i dziełek, a ów moderator musiałby czytać je wszystkie i wnikliwie oceniać. Wątpię, by znalazł się ktokolwiek, kto znajdzie na to czas. Oczywiście, można powołać kilku(nastu?) moderatorów, ale jak powiada przysłowie: "gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść". Mówiąc wprost, obawiam się, że mnogość moderatorów może rodzić wiele kontrowersji; kto wie, czy nie więcej, niż ich brak? Secundo: przyjęcie na siebie roli tej wyroczni (bo nie oszukujmy się, do tego się rola proponowanego moderatora będzie sprowadzać) to ogromna odpowiedzialność, a i na kompromitację bardzo naraża. Ja osobiście nie podjąłbym się takiej funkcji i dużą podejrzliwością będę się odnosić do każdego, kto się podejmie. Tertio: jeśli komuś wydaje się, że to uciszy kłotnie i spory to się grubo myli. Zaczekajcie tylko, aż zjawi się tu ktoś z tzw. grafomanów i narobi szumu. ;) Kończąc, podkreślę: [u]nie chce nikogo zniechęcać[/u]. Jak się rzekło, ponieważ brak na razie lepszyc pomysłów, deklaruje swoje umiarkowane poparcie dla Waszej idei. Jednocześnie staram się wskazać na wady i niedomagania tych projektów, co, mam nadzieję, nie zostanie mi poczytane za bezproduktywne narzekanie. Pozdrawiam, Drax
  11. Dziękuję za dobre słowo. Miło takie zobaczyć z samego rana ;) Ale prawdę mówiąc nie wierzę w doskonałość tego utworu. Problem w tym, że sam już nie wiem, co poprawić. Może ktoś inny coś podpowie... Pozdrawiam, Drax
  12. Dzięki, mości Jasiu, za poparcie. ;) Co do pomysłu z komentarzami... Jest to jakaś opcja. Kiepska, ale obawiam się, że to może być jak z demokracją: lepszej jeszce nikt nie wymyślił... ;) Mości Krzywak, już chyba rozumiem, skąd różnica zdań między nami. Otóż Waszmość jesteś ideowcem, a Twoją ideą (jak najbardziej szczytną, żeby nie było wątpliwości) jest naprawa forum. Rozumiem i chylę czoła (proszę nie uznawać tego framentu a ironiczny, bynajmniej nie taki jest mój zamiar). Napisałeś Waść: [quote]Załóżmy utopijną wersje zdarzeń (zresztą bliską pańskim myślom), że w dziale Z są same dobre wiersze (albo przynajmniej średnie) Czy jest to bliskie moim myślom? Prędzej marzeniom. Bo, jak sam Waszmość przyznajesz, to jest walka z wiatrakami. Być może poniższe słowa zgorzkniałego starca nie przystoją dwudziestolatkowi, ale co zrobić? Taki jest mój pogląd, że w walki o utopie nie ma co się wdawać (może za dużo swego czasu się naczytałem o marksizmie? Kto wie? ;)). Piszesz, Waszmość, że ignorując pewnych autorów zostanę oskarżony o tworzenie TWA i tępienie prawdzwej sztuki (jesli przejdzie koncept imci Jasia Złego ;)). Ja WMci nie napiszę, gdzię będę mieć takie oskarżenia, sądzę, że domyślasz się bez mojej pomocy w tym względzie. I może faktycznie szkoda, że dział Z (właściwie to czy ktoś mógłby wytłumaczyć mi, dlaczego "Z", skoro nazywa się "Poezja współczesna"??) zaleje fala ściekowa. Ale nie możesz, WM, nie widzieć, że tak się dzieje mimo starań Twoich i innych osób, więc czy nie prościej uznać bezsensowność walki i, nie mogąc mieć wszstkiego, mieć przynajmniej święty spokój? Omawiane przez nas zjawiska wynikają właśnie z istoty tego forum, a ściślej rzecz biorąc - z istoty Internetu. Jako medium dostępne masom, powoduje normalną rzeczy koleją, że masy tu przychodzą i - może dla podbdowania własnego poczucia wartości, a może dla innych pobudek - publikują tu swoje iście masowe dzieła. I tak będzie zawsze, natura nie znosi próżni. Nawet jeżeli jakimś cudem pozbędziecie się stąd kiepskich wierszydeł i ich autorów, to przyjdą nowi i będzie się to powtarzać tak długo, jak długo to forum jest otwarte dla wszystkich... Stąd proponuję po prostu, dla świętego spokoju pogodzić się z nieuniknionym i poświęcić wysiłki walce o idee które mają jakiekolwiek perspektywy relizacji. Pozdrawiam serdecznie (bo czasem naprawdę mi żal, że nie chce mi się być takim, jak Waszmość), Drax P.S. O, dwóch ichomściów pisało równocześnie ze mną i nie zauważyłem ;p Juz się odnoszę: Mości Leniar, powtórzę tylko pytanie imci Flickana: cóż zamierzasz uczynić? Zgodzę się, że bierność zabija. I wiesz co? Jeśli przedstawisz mi sensowny plan działania, to chętnie go wesprę. Ja niestety nie wyobrażam sobie jednak (z przyczyn przytoczonych powyżej) żeby cokolwiek dało się zrobić...
  13. nieudolnie świeczki serc zapalasz ustawiasz je w parach dajesz ogień a gdy jedna błyska druga gaśnie w przeciągu pierwsza nie zapłonie sama znów musisz pomóc wiatr przeszkadza tobie wszechmocny (5 czerwca AD 2008)
  14. Ludzie, błagam. A czy nie można po prostu zignorować pewnych nicków, o których wiecie, że ich czytać nie warto? Czy nie byłoby prościej i nam wszystkim lepiej? Może zostanę uznany za kolejnego obrońcę gniotów, ale trudno. Już naprawdę włos się na głowie jeży, jak się patrzy na dziesiąty z kolei wątek o tym samym :/ Dlatego - moja rada - dajcie sobie z nimi spokój. Nie warto sobie głowy zawracać. Jak pisał Jacek Kaczmarski: "Zły? Być może. Dobry? A czemu? Nie tak wiele znów pychy we mnie. Dajcie żyć po swojemu, grzesznemu, A i świętym żyć będzie przyjemniej." Pozdrawia Was Nieco zażenowany Drax :/ P.S. Chyba że może komuś radość sprawiają same dywagacje i wyrzygiwanie swoich smutków (a może kompleksów?) przed publicznością...
  15. Dziękuję. Jak mawia mój dziadek: "ja się nie chwalę, ale wszyscy widzą..." :D
  16. Ależ, mości Zdanowicz, ja nie postuluję wcale wpisywania się na siłę pod każdym wierszem, jaki przewija się przez forum. Chciałbym tylko, abyśmy - jeśli już komentujemy - robili to w taki sposób, aby to coś dawało autorowi; aby dawało jak najwięcej. Nie pragnę negować, czy zwalczać żadnych zasad żądzących tym miejscem. Proszę tylko o rzeczowe komentarze tak w kwestii warsztatu, jak i treści wobec której ten pierwszy jest przecież podrzędny i służebny. To wszystko, na co liczę, punlikując tu. Pozdrawiam, Drax
  17. Szkoda, że tylko jedna osoba zrozumiała, o co mi chodziło ;/ No, ale dobrze, jeszcze raz: Nie wiem, jak Wy, ale ja - jak sie rzekło - piszę na ogół, aby coś czytelnikowi przekazać. Czytelnik czyta to co napisałem i albo wyciąga z tekstu to, co chciałem, aby wyciągnął, albo nie. I jest tylko jeden szkopuł: skąd mam do ciężkiej cholery wiedzieć, czy wyciągnął, jeśli się tym nie chce podzielić? Idąc dalej: skąd mam wiedzieć, czy piszę w miarę zrozumiale, skoro wszyscy ograniczają się do uwag formalnych, albo w ogóle piszą "(nie) podoba mi się, bo tak i już"? Czy już jasne? To teraz sprawa druga. Powtórzyłem 2 razy, moge powtórzyć i trzeci (czytanie ze zrozumieniem, moi mili ;/) [u]Spełnienie powyższego postulatu nie wymaga smażenia elaboratów na 10 stron maszynopisu drobnym maczkiem[/u]. Najczęściej wystarczą 2 (słownie: dwa) zdania określające mysl przewodnią. To z powodzeniem wystarczy i będzie mnie staysfakcjonować. Naprawdę. Nie wymagam od nikogo siedzenia po 20 godzin na dobę na forum i pisania komentarzy. Ale skoro już tu jesteśmy, pomóżmy sobie nawzajem. Bo jak nie, to po co - pytam się -tu jesteśmy? Quo vadimus? ;) A wystarczyłoby jedno kliknięcie na moim nicku. Ale skoro to za duzo, to proszę bardzo (bez urazy ;)): -> www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=72206 (na dole strony) -> www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=75386 (piąty komentarz od dołu) -> www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=75505 (trzeci od góry) -> www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=75651 -> www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=75874 To tylko tytułem przykładu. Przepraszam za bezczelne chwalenie się ale zostałem wyraźnie sprowokowany :D Pozdrawiam, Drax
  18. Mości Flickan, nie mówię tu tylko o swoich wierszach (których nota bene jest tu 4, a nie 2 - zakładka z wierszami nie wyświetla bowiem Warsztatu ;)), ale i o innych, które zdarzyło mi się czytać. Można zatem rzec, że jestem rzecznikiem ogółu (choć brzmi to szumnie i jakoś tak... propagandowo :D) Twierdzisz, że przesadzam, pisząc o interpretacjach? Podkreślam raz jeszcze: [u]nie chodzi mi o elaboraty na 3 strony i 5000 słów[/u]. Chciałbym tylko pod swoim (i nie tylko swoim) wierszem zobaczyć przenajmniej 1-2 komentarze traktujące choć w jednym zdaniu o tym, jak ich autorzy rozumieją to, co napisałem (o ile w ogóle rozumieją). Nie wiem, jak dla innych, dla mnie to jest sprawa istotna, bo chciałbym sie nauczyć pisać nie tylko ładnie, ale przede wszystkim zrozumiale. Ma to i ten plus, że sam nie zawsze rozumiem wszystko, co tu znajdę. Czytając dobrze skomentowane wiersze innych mógłbym więc także lepiej nauczyć się czytać i co za tym idzie samemu potem skuteczniej stosować poznane środki wyrazu we własnych wierszach. Stąd mój apel o "interpretacje". Poza tym, może źle się wysłowiłem. Nie twierdzę, że dominują tu komentarze typu, który zacytowałem wyżej. Ale trzeba sobie szczerze powiedzieć, że równie wiele jest komentarzy typu "podoba mi się, bo tak". Są one równie jałowe, chociaż miłe dla oka. Taki komentarz (podkreślam ponownie, by nie zostać znów źle zrozumianym i uznanym za niewdzięcznika ;)) [u]miło jest otrzymać[/u], ale niestety nie wnosi on zbyt wiele. Chyba warto byłoby zaznaczyć, co konkretnie jest dobre i fajne, żeby autor wiedział, na co zwrócić uwagę, jakie zabiegi dobrze mu wychodzą i jakie warto stosować w kolejnych dziełach... To chyba tyle tytułem wyjaśnienia. Mam nadzieję, że tym razem wysłowiłem sie zupełnie jasno ;) Pozdrawiam, Drax P.S. A, zapomniałbym. Bardzo miło, że pozwoliłeś sobie zajrzeć do moich utworów. Jeszcze milej byłoby zobaczyć jakis ślad Twojej tam bytności ;)
  19. Bo rozwiać wszelkie złudzenia, poziom tej dyskusji nie odbiega moim skromnym zdaniem od poziomu tych, które są tu krytykowane. I to tak po stronie jegomości Zbyszka, jak i jego adwersarzy (z paroma zresztą wyjątkami). Zaczął on (imć Zbyszek) od uderzenia w wysoki ton, pisania o idałach i takich sprawach. A skończył na samym dnie dyskusyjnego rynsztoka, wraz z innymi, których tak krytykował. Nie będę cytował konkretnych postów, myślę, że i bez tego jest to gołym okiem widoczne. Sądzę, mości Zbyszku, że aby zachować jakąkolwiek wiarygodnoś co do Twoich intencji, powinieneś jednak staranniej unikać tego, co sam tak piętnujesz. Bo inaczej faktycznie wychodzi na to, że robisz jeszcze więcej zamieszania. A korzystając z tego, że już zdecydowałem się zabrać tu głos, napiszę o tym, co mnie najbardziej nie podoba się na tym forum. Bo choć jestem tu od niedawna, to jednak sprawa ta razi i niestety bardzo zmniejsza perspektywy literackiego rozwoju (wymienianego nota bene pośród ideałów mości Zbyszka), na który liczyłem rejestrując sie tu kilka tygodni temu. Otóż sprawą, która denerwuje mnie najbardziej nie jest ani grafomania (jak się nie da delikwentowi wytłumaczyć, że się nie rozwija, to trzeba go po prostu olać i nie czytać), ani cięte komentarze (bo rozumiem, że wszyscy jesteśmy ludźmi i można czasem starcić cierpliwość). Tym, co mnie tu drażni najbardziej jest ubóstwo rzeczowych komentarzy. Daleki jestem (i pewnie długo jeszcze będę) od znania tutaj wszystkich. Ale już w tym krótkim czasie, jaki tu spędziłem, zdążyłem zwrócić uwagę na kilka osób, które faktycznie rozumieją, po co tu są i starają się komentować konstruktywnie. Niestety pozostają one w mniejszości. Dominują niestety komentarze z cyklu "bo tak": [quote](Nie) podoba mi się. [quote]Do kosza. [quote]Cóż za totalna grafomania! Zgiń! Przepadnij! (A niektórzy to w ogóle logują się tu chyba, żeby pogadać o wszystkim i o niczym :/) Moi drodzy, proszę Was usilnie (a jak zajdzie potrzeba, będę nalegać), piszcie rzeczowo i - co najważniejsze - z UZASADNIENIEM swojej opinii. Bo jeśli widzę pod swoim wierszem jeden z powyższych komentarzy, to co mam zrobić? Wyrzucić kiepskie dzieło i pisać dalej jeszcze gorsze gnioty? Jak mam coś poprawić, gdy nie wiem, do ciężkiej cholery, co nie gra? Rozumiem, jeśli ktoś ma już wyrobioną reputację osobnika ignorującego takie uwagi - takim faktycznie nie ma co tłumaczyć. Ale powiedzmy sobie to szczerze, a prosto w oczy - najlepiej w ogóle ich nie komentować. Wkrótce - zapewniam Was - przestaną tu publikować i będziecie mieć ich z głowy. Tym natomiast, co do których nie wiecie jeszcze, jacy są, bądźcie łaskawi jednak wyjaśnić, dlaczego Wam się (nie) podoba ich dzieło. Dobrze, dobrze, przyznam. Też nie jestem idealny. Mnie też zdarza się pisać komentarze "bo tak". Ale tylko wtedy, gdy naprawdę nie wiem, co napisać, a czuję przemożną potrzebę wyrażenia się na temat danego utworu. Jednak nawet wtedy staram się wnieść cokolwiek do dyskusji nad (a raczej pod ;)) dziełem. A jak nie jestem w stanie nic sensownego napisać, to po porstu nie komentuję. I rad byłbym niezmiernie,gdyby i inni postepowali podobnie. Ktoś mógłby może odnieść wrażenie, iż staram się zniechęcić go do komentowania. Nic bardziej błędnego! Komentujcie jak najwięcej. Tylko proszę rzeczowo i konstruktywnie. Ufff... rozpisałem się. Mam nadzieję, że weźmiecie sobie Państwo do serca moją prośbę. A jeśli chociaż kilka osób się do niej zastosuje, to już będę szczęśliwy. Pozdrawiam, Drax P.S. Aha, a już w ogóle szytem moich marzeń byłoby widzieć częściej pod wierszami interpretacje. Nie mówię, że trzeba, jak ja to czasem robię, pisać (pseudo)uczone elaboraty na 5000 słów. Ale starajmy się w miare mozlwości postawić jakąś tezę: o czym jest dany utwór? co przekazuje? Bo jeśli nikt tego nie robi, to skąd mam wiedzieć (nawet jeśli napisałem niezły wiersz), czy da się z niego odczytać to, co chciałem w nim zawrzeć? Bo nie wiem, jak Wy, ale ja pisuję po to, by coś jednak przekazać czytelnikowi... Kłaniam się nisko, raz jeszcze pozdrawiając. (Już się podpisałem, nie będę sie powtarzać ;))
  20. Dzięki bardzo za komentarze; ja osobiście też bardziej jestem przywiązany do pierwszego, ale radzono mi zrezygnować z patosu, więc tak też uczyniłem ;) Pozdrawiam, Drax
  21. Gdy szybujesz przez nieboskłon, Słońcem chwały oświetlony, Raz po raz cię skrywa obłok Przed oczami tych, co w dole Na skrzydełek małych miarę Rwą się w górę w lot nad ziemię – Nie szukaj wśród nich ofiary, Lecz przychylnym darz spojrzeniem. Tyś im wzorem wzniosłym, pięknym, Ozdobionym laurem męstwa, Lecz i strasznym jednocześnie, Groźnym dla nich tyś drapieżcą. Tak z podziwem, jak z obawą Liczne ptaszki drobne, słabe Wciąż ku tobie spoglądają, O podobnej marząc chwale. Choć niewielu to potrafi, Ty przyjaźnie w dół chciej patrzeć; Może wtedy cud zobaczysz Wywołany twoim blaskiem: Gdy się zbliżysz do malucha, On przy tobie rosnąć zacznie I wysoko wzleci w chmury Dumnie, pięknie, w wielkiej chwale. Wiedz, że męczy lot niekiedy I że spocząć zechcesz pewnie. Niezawodnie jednak wtedy Ciebie chwałą opromieni Ptaszek, co przy tobie wyrósł. A ty za nim w dal świetlistą Się poderwiesz ku wyżynom, Ku najwyższym ziemi szczytom. _________________________________________________ To już druga próba oddania tego tematu. Przemyślawszy krytykę pierwszego wiersza (ciekawi znajdą go tu: www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=75835 ;)), napisałem ten powyższy. Mam wciąż wrażanie, że jeszcze czegoś mu brakuje, ale nie wiem, dokładnie czego. Mam też wrażenie, że ostatni czterowers jest nienajlepiej złożony i zrymowany. Ale nie wpadłem jak dotąd na nic lepszego ;/
  22. Podoba mi się "napoLeońska" zabawa słowna ;) Nie podoba mi się, że nie widzę tu żadnej głębi... Jest jakaś? Jeśli tak, to być może zbyt głeboko ukryta. Albo to tylko ja jestem ograniczony ;) Pozdrawiam, Drax
  23. Wydaje się, że podmiot liryczny jest przekonany o niesłuszności tej jakże typowej porady "starszych" dla początkujących poetów. Świadczy o tym spójnik "a" na początku drugiej części oraz zwrot "porady w twoim stylu. Dla mnie wyraża on pogląd, że komuś, kto ma tytułowy talent, pisanie przychodzi samo, że musi tylko pisać i pisać jak najwięcej. I będzie pisać coraz lepiej. Że nieważne jest patrzenie na innych: prawdziwy talent tworzy sam coś nowego. Jest z początku niedoceniany ("skrobie na serwetce"), a dopiero z czasem, a często pewnie po śmierci ("całe życie") ktoś dostrzega jego wielkość. Wtedy kończy na "wyższej półce". Tyle powierzchownie i niestety, nie dostrzegam w tym utworze nic więcej. Może niedowidzę, ale jak dla mnie brakuje tu jakiegoś większego przesłania. A nawiasem mówiąc, z tym, którem powyżej wydobył - nie zgadzam się. Człowiek zawsze, robiąc cokolwiek, choćby nieświadomie wzrouje się na tym, co już widział, słyszał etc. Im więcej widział, tym siłą rzeczy większe ma pole skojarzeń, tym więcej pomysłów i tym lepiej jego dzieła wypadają. Uczymy się nie tylko na swoich błędach (na tych trudno się uczyć), ale także (najskuteczniej) na cudzych sukcesach i błędach zresztą też. Podsumowując: wiersz wykonany słabo, właściwie żadnej stylistyki, żadnej próby przedstawienia problemu w jakiś bardziej obrazowy, przyciągający uwagę i przekonywujący sposób... Przykro mi to pisać, ale jest po prostu kiepski. Ufam, że następne będą lepsze. Pozdrawiam, Drax
  24. Nie odejdzie. Bo nawet jeśli nie służy żadnemu konkretnemu celowi; nawet jeśli nie kryje żadnej głębi (e.g. dlatego, że tej wierszowi brak ;p) to przynajmniej stwarza wrażenie, że jest inaczej. Zgodnie z rozumowaniem: Wielcy poeci stosują przerzutnie. Ja też stosuję przerzutnie, ergo jestem wielkim poetą ;p (zwłaszcza, że to żadna sztuka zrobić przerzutnię w wierszu białym). Pozdrawiam, Drax
  25. Też nie mam nic przeciw patosowi. Dobrze użyty jest nawet ładny. Ale faktyczne, jak spróbowałem tak napisać, to zostałem objechany z góry na dół i dostałem opinię, że - tu cytuję - "wiersz mógólby uchodzić za przyzwoity jakieś 200 lat temu - teraz z pewnością nie da się tego powiedzieć" (koniec cytatu ;p). Oczywiście miał błędy, słabostki, które bardziej rzeczowy komentator wytknął co do jednej; tym niemniej ogólnego narzekania nijak nie rozumiem ;) Pozdrawiam, Drax
×
×
  • Dodaj nową pozycję...