Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Agata_Lebek

Użytkownicy
  • Postów

    5 893
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Agata_Lebek

  1. ...pierdolenie najmiej ważne... Tu chodzi o zwątpienie w jakąkolwiek siłę zdolną przywrocić porządek rzeczy. Miłość, którą nosimy w głowach, jako dzieci swojej epoki jest produktem. Nawet Bóg milczy dziś i jest jakby nieobecny, dlatego warto zając się sobą. Znaleść ocalenie w tym, że się kocha i wierzyć, że w tym uczuciu jest przejście.... Przejście przejściem, kochanie kochaniem, a siła zdolna przywrócić porządek rzeczy powinna zostać wykorzystana jakoś pozytywnie, może umyj tą wannę...;))
  2. Mnie też się podoba, Lecter mnie zaskoczył tom razom ;)
  3. Obiema rękami ;)
  4. Nie wiem. Zgrzyta rytmika, brak średniówki. Moim zdaniem potrzebuje jeszcze szlifu. pozdrawiam Jeśli używasz rymów trzymaj się jakichś zasad. W tym temacie brak konsekwencji, ale P. Zosia zna się na tym, więc pewnie coś może doradzić. Jeśli chodzi o treść - objęcia aniołków, krzaczki i pszczółki : "słabe to maleńkie, ledwie samo kropi, nawet w blachy bębnić nie potrafi jeszcze..."
  5. Może być ;)
  6. Poprzedni był o Niebo lepszy, ale tu masz dużo materiału żeby skroić następny dobry wiersz. Widać, że wkładasz dużo emocji w to co robisz. Wielka wyobraźnia, bogate słownictwo. Nie poprzestawaj na jednym temacie, spróbuj nabrać więcej dystansu, popatrz na wiersz jakby nie był Twój i popraw. Biała chałupka schowana pośród malw ? To brzmi bardzo zachęcająco ;)) Czuję się zaproszona na grzane wino ;) Pozdrawiam z pluskiem.
  7. W kawiarnianym ogródku z widokiem na morze miło smakować zachód ze śmietaną emigrant z Ukrainy za chlebem gra miniatury Paganini, Bock, Schumann, Pablo Sarasate "Romans andaluzyjski" zdumiewa lekkością, złudzeniem, że w palcach wiolonczele, altówki ktoś nieśmiało sopranem w mimowolnym porywie rwą nogi do tańca radośnie wirują muzyką Straussa kres coraz bliżej wątła dłoń artysty repertuar wyczerpany improwizacja pierwsza, druga i trzecia na bis * * * Paryż, Pola Elizejskie nie dla mnie ja w sennym miasteczku z rodzimym Bałtykiem żyję muzyką emigranta
  8. P. Zosiu niestety zgadzam się z opiniami Lectera, Żubra i Pancolka. Chcemy żeby Pani pisała lepsze wiersze niż ten powyżej...Temat można sprzedać lepiej. Mogę spróbować ? Pozdrawiam ciepło.
  9. Wg mnie łabędzie z rzeką nie mają wiele wspólnego. Trzymają się na powierzchni wód stojących - jezior, stawów. Zgadzam się tylko z pierwszym wersem : uczucia łabędzi pozostają niezmienne. To trochę za mało na plus. Pozdrawiam.
  10. To już moje trzecie podejście do tego wiersza. Nie lubię zimy i mrozu, a wiersz się podoba. Co to będzie jak napiszesz o wiośnie ;)? Czekam zniecierpliwiona.
  11. świeżością poranka dziękuję i pozdrawiam ;))
  12. Muszę go jeszcze przemyśleć wieczorkiem ;)
  13. Podzielam ;)
  14. Z tym wierszem jest tak jak z Orionem (Metallica) im więcej czytam(słucham) tymbardziej się podoba.. :)) Za każdym następnym razem wyłaniają się coraz to nowe myśli i wyobrażenia. Pozdrawiam.
  15. Podpisuję się :) Jednak jest tu coś, czego ostatnio mi zabrakło: momenty i ład. ++/- Pancuś Dzięki Pancusiu. Pozdrówki
  16. Aż tak ? Też mi się miło czyta (Twoje pochwały) :)) nad miarę dobrze oceniasz, myślę. Taki wierszyk do wtulenia się w śnieżynkę, jeśli tylko to daje zima. Pozdrawiam, Krysiu i dziękuje za poczyt :) Jednym słowem - zapadłaś w miękkość. Od tego są wiersze, dziekuję :) Agatko, a które to były te "lepsze" ? Nie pamietam zachwytów... Nie martwię się wcale. Pozdrowinki dla Cię :)) A taka np. "Wizja lokalna", albo "Pulsary"...
  17. Dzięki Aguś za sugestie, już poprawione ;) Ech ten Lecter, czy On zawsze musi mieć rację ?Dziękuję, pozdrawiam. Aga ;)
  18. Tosterku Ty nie żartuj z tymi pożegnaniami, w końcu org nie taki straszny jakim go malują :) Dziękuję za koment i plusa PIERWSZEGO !:))
  19. Przemyślę, przegadam z Tobą temat i może zmienię ;) Tak fajnie jest wtedy kiedy prawda pada do stóp,a ogień w kominku gada do niej ciepłe wiersze. Dziękuję i tulam słonecznie.
  20. Kiedyś tak jak Ty krzyknęłam "pierwsza" wybiegając na hol lotniska do siostry i mamy, nie wzięłam tylko pod uwagę, że pasażerowie bez bagażu byli tam przede mną... :))) Po Twoim komentarzu Mirku zaraz mi się przypomniało... Autorowi wiersza polecam warsztat.
  21. Dodałaś mi otuchy swoim wierszem i widzę, że nie tylko mnie ;)) Taka poezja to dobry sposób na zimę. Fajnie ułożyłaś te strofy. Nic bym nie zmieniała. Pozdrawiam.
  22. Czytałam dużo lepszych Twoich.., ale nic się nie martw Fran, dzień już coraz dłuższy, styczeń szybko dobiegnie końca, a luty krótki i już krokusów za chwilę będziemy szukać i przytulać się do wierszy o pierwszej trawie. Pozdrawiam gorąco :)))
  23. od lat w tej samej rzece wszystko się zmieniło zatrzymani w teraz pomiędzy ścianami sobą zdziwieni milczymy zacierając kłamstwa wspinamy się windą pończoch z antraktem pośrodku drogi do oboli na powiekach skradzionych spod języka A mnie tak się widzi, ale tu rządzi Autor ;) Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...