Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

GASPAR_VAN_DER_SAR

Użytkownicy
  • Postów

    702
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez GASPAR_VAN_DER_SAR

  1. wykorzystałem Twój pomysł zmiany... bardziej pasuje? faktycznie, słowo "pita" nie jest najładniejsze, lepsze to, mimo że zmienia nieco wydźwięk. dzięki za komentarz. pozdrawiam/Gaspar :)
  2. ważna uwaga. oczywiście układ działa tylko wtedy, kiedy oboje odmienią się MY, w sobie nawzajem, mam na myśli. dzięki za opinię pozdr. Gaspar :)
  3. ach, no cóż, są gusta i guściki ;). dzięki za odwiedziny i za plusiki. pozdrawiam, Gaspar :)
  4. oj, jeszcze nie Z. póki co wrzucam tutaj, jestem ciągle początkujący :). pozdry/Gaspar
  5. zakończenie i puenta bardzo na tak. ogólnie, na + pozdrawiam Karspena :) dzieki za porade, dam kursywą ;] pozdry/Kaspar :)
  6. Nie zapytano nas, czy chcemy mierzyć wzajemność współ-nieprzespanymi nocami; aktami ogłupienia pod hasłem co-ja-mam-jej-powiedzieć; oddzielnie, po tysiąckroć powtarzanymi melodiami. A przecież twój oddech nie musi służyć za spację między moimi wyrazami milczenia. Z nieznanych powodów nie odliczyliśmy się w swoich historiach z przeszłości, nie przyznaliśmy, że o sobie śnimy, kiedy tylko wbrew sobie i drugiej osobie zaśniemy. Żebyśmy tylko jednoimiennie zapomnieli o grubych kreskach i cienkich, precyzyjnych cięciach, a wszystko byłoby jakoś. Tak jakoś, jak amen w poezji, jak to, że wszystko jest filozofią, że herbata, jeśli pić ją razem, zawsze jest ciepła. Odmieniam się w drugiej osobie liczby pojedynczej, forma zaimka: my. Nasza własna gramatyka, okolicznik nieznanej przyczyny, wspólnego celu. Bliższe dopełnienie.
  7. ale fajny tekst ;). nie tylko o emigrantach zarobkowych, ale i o człowieku, i o jego miejscu w świecie. i o byciu pustym jak konserwa po śniadaniu :D. duży plus pozdr/Gaspar :)
  8. No nieźle Gaspar, człowieka ledwie parę miesięcy nie ma, a tutaj ci takie komplimenta już strzelają;) Ale faktycznie jest co czytać, nie pierwszy i nie ostatni raz. W pierwszej strofie moją uwagę zwrócił zwłaszcza ten fragment o duszach, kojarzy mi się z nowotestamentowym "bądź zimny, bądź gorący" - dobry kierunek? Natomiast ostatnia trafia do mnie w całości jako bardzo umiejętne opisanie takiego właśnie stanu hibernacji, zwłaszcza duchowej - tylko zamiast ciekłego azotu (czy co tam wykorzystują w komorach) dusza peela jest zanurzona w zimnej herbacie;) Wybacz, nie czytałem dyskusji, a zapewne powinienem. Spieszę się dalej, mam sporo zaległości;) Generalnie: duży plus! Pozdrawiam. Ba, się gra się ma ;). Trzeba się lansować, to strzelają co trzeba. A tak serio to nie dostrzegam postępów w mojej tfurczości. Ale cieszę się, że Ty wracasz, warto czytać Twoje wiersze i słuchać uwag. Co do pierwszej strofy - nie myślałem o tym kontekście, ale jest ciekawy i w miarę zgodny z moją wizją. O, od razu poznałem coś nowego, fragment Biblii, którego sobie nie przypominam. Warto. Herbata jako ciekły azot? Oj, ciekawy, niewtórny motyw :D. Dzięki za odwiedziny i za plusa. Pozdrawiam.
  9. łał, Borges i ja :). cóż za porównanie, aż mnie duma rozpiera. nie ma Pani być o co być zazdrosna, ale dziękuję za ten komentarz :). pozdrawiam/Gaspar :)
  10. był pisany od niechcenia ;). potem go co prawda trochę poprawiłem, ale generalnie jest "ot tak" ale dzięki za pozytywa. pozdrawiam :)
  11. dzięki za komentarz, cieszę się, że udało mi się przedstawić tę pustkę w miarę dobrze pozdrawiam, Gaspar :)
  12. niektórzy czytacze tego nie lubią, jestem świadom ;). ale ja tam lubię wyjaśniać, więc piszę dzięki za odwiedziny :)
  13. niczego proszę nie wynosić! odstawić na miejsce! ;) dzięki i pozdr. :)
  14. babo - dzięki :) pozdrawiam, Gaspar :)
  15. niezbyt dobra, ani na to, ani na to. ale czasem się czuje, że się musi... herbatę nie ;]. dzięki za komentarz pozdrawiam, Gaspar :)
  16. dzięki za dwuplusa ;] pozdry/Gaspar :)
  17. łał, Mr. Suicide :) nie wiedziałem, że można tyle miejsca poświęcić na interpretację mojego wiersza ;]. co do zamysłu i jego odbioru przez Ciebie - muszę się już chyba przyzwyczajać, że jestem rozumiany zupełnie inaczej, niż miałem zamiar być. odpowiadam po kolei. pierwsza strofa i rzeczone "dusze". miałem tu na myśli ludzi, którzy ani nie mają problemów, ani ich sytuacja nie jest przekreślona, a poza tym wyobrażają sobie w życiu różne warianty: związki, układy, miłości etc., a nie tylko jeden, związany wyłącznie z jedną osobą. to tyle. druga strofa. podmiot liryczny i adresatka wiersza skomplikowali swoje relacje. teraz ona może być nawet obok, a i tak pozostaje już tylko snem, niewyraźnym cieniem szansy, którą stracili. on nie jest sam ze sobą zgodny do tego stopnia, ażeby podjąć jakąś stanowczą decyzję, taką bez "chyba" i "może". zdaje sobie sprawę, że to, kim jest, zależy od tej drugiej osoby. ona ma mu pokazać, kim on jest (zwłaszcza dla niej), a dopiero wtedy on będzie wiedział, na jakim gruncie stoi i podjęcie decyzji będzie łatwe. ona jest mu układem odniesienia i fundamentem świadomości. trzecia strofa, czyli zobrazowana zostaje obojętność świata wobec relacji podmiot-adresatka. Bogu jest wszystko jedno, kim oni są dla siebie. co więcej, zasady, którymi się kierują, ich stosunek do Boga - też jest całkiem nieistotny. a Bóg usiadł obok, bo to nietrudne, mieć takie odczucia, jak się siedzi w ciemnej, pustej przestrzeni i popija herbatę ;]. to tyle w sumie. nie miałem zamiaru zawierać tu żadnych relacji pomiędzy światami. dzięki za komentarz. pozdry :)
  18. Zimna herbata. To właśnie pija się, kiedy się nie musi nic innego. Ciemna, pusta przestrzeń. Czasem aż da się zapomnieć, że zapełnią ją dusze nieskazane na potępienie ani na siebie. Za dwadzieścia pierwsza i choć dzieli nas zaledwie kilka przeszkód, nie masz co liczyć na porwanie z tego świata. Powiedz mi, kim jestem, a wreszcie coś postanowię, zrobię kreskę i cięcie. W końcu jesteś jak obok, a na kształt cudzych snów. Nie opodal usiadł jakiś Bóg. Mówi się, że podpija mi herbatę. Że wszystko mu jedno, czy w niego wierzysz. Czy wierzę w nas. O kant duszy tę wiarę.
  19. dzięki :P. wróć do następnych :D. pozdrawiam/Gaspar :)
  20. Też lubię Barańczaka, wydaje mi się, że jest nieco niedoceniony. W każdym razie wolę Barańczaka od Miłosza, ale ten motyw ogrodu i bramy jakoś zapadł mi w pamięć i spodobał się "na przetworzenie". Ale niewątpliwie znajomość fundamentalna samego Miłosza jest konieczna, żeby zrozumieć. Dzięki za plusa. Pozdrawiam, Gaspar :-). PS. Dla tych, którzy może nie wszystkie odniesienia widzą: * wersy 2-3 - Cz. Miłosz - "Moja wierna mowo" * wersy 4-5 - Cz. Miłosz - "Który skrzywdziłeś" * główny motyw, czyli od 7-8 wersu - Cz. Miłosz - "Nadzieja" (w: "Świat. Poema naiwne")
  21. A mnie ostatnio wpadła w ręce "Druga Przestrzeń" Miłosza. I już myślałem, że stamtąd wersyfikacja pożyczona. Wiersz mi nawet odpowiada. Bez rewelacji, ale w porządku Pozdrawiam. dzięki i zapraszam kiedyś znowu ;] pozdrawiam, Gaspar :)
  22. wersyfikacja pożyczona od Herberta ;). ale cieszę się, że podoba (się). pozdr i dzięki :) /Gaspar
  23. z lektury Miłosza wyniosłem niewiele to że mam służyć mowie chorych na własną niewinność to że czasami świt zimowy jest obiektywnie najlepszym rozwiązaniem i trochę innych rzeczy szczególnie utkwił mi w czaszce motyw bramy i ogrodu doprawdy zachwycony byłem tym czarodziejstwem słów dopóki nie stanąłem przed wyborem czy wejść do ogrodu czy skazać się na wieczną odyseję w poszukiwaniu innych ogrodów to znaczy idealnych (zapominając jedynie o warunku istnienia oczekującej Penelopy dla dobrego przebiegu odysei) wtedy podjąłem męską decyzję: zostanę w tej bramie tak będzie spokojniej na co mi te wiersze na co mi ten ogród myślałem
  24. ach, no szkoda, że nie pozostanie, ale może kiedyś mi się uda na dłużej zadomowić jakimś wierszem w czyjejś jaźni. w każdym razie dzięki za odwiedziny ;-) pozdrawiam, Gaspar :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...