
H.Lecter
Użytkownicy-
Postów
5 303 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez H.Lecter
-
Spersonifikowane relacje między słowem a jego twórcą/ odbiorcą/ uczestnikiem. Relacje zmysłowe, zmienne i dynamiczne, pozostające poza sferą werbalizacji. Z powodu niemożliwości autodefiniowania (to nie jest poezja o tworzeniu poezji !), przeniesione w sferę "dzieciństwa słowa" (dyszkant) - muzykę... To nie jest narcystyczny tekst poety, przeglądającego się w akcie twórczym, tylko pragnienie współbrzmienia ze słowem - eterycznego, bardziej zdarzającego się (przebłysk), niż obecnego i często bezradnego (gąszcz, rzeka turnia)... Świetne. :)
-
ballada o zabiciu sadu
H.Lecter odpowiedział(a) na H.Lecter utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
przykro mi Hani, nie trafił zbyt wiele ekwilibrystyki intelektualnej kosztem przestrzeni i emocji ...mimo wszystko lubię kontemplacje w Twoich utworach :) Bardzo mi przykro panie Stasiuk, nie lubię zmuszać swoich czytelników do myślenia, bo to niehigieniczne i niehumanitarne. Czuję się teraz jakbym zepsuł powietrze w towarzystwie... W ramach zaspokajania potrzeb społecznych, niezwłocznie przystępuję do pracy nad dziełem : "Ballada o kanapie". Będzie przestrzennie i emocjonalnie... -
Kosz.
-
Para w gwizdek... ;) Wódy wezbrały gwałtownie ciskając łódki Bols w dryf To poetyckie "kumplowanie się" z wódą, poetyka kabaretowego skeczu, powoduje, że z tematu robi się zabawny temacik. Mając w pamięci, chociażby "Pętlę" Hłaski, trudno pochylić się nad tekstem ze szczególnym zainteresowaniem,ot, cytat z naszej swojskiej, pijackiej obyczajowości...
-
gdzie krążownikiem jest zwykłość Dowartościowanie zwykłości "krążownikiem", mocno "przegrzane", przydałoby się coś na miarę sukni, łysienia, wózka, intymności "pomiędzy"... Nieźle.
-
Zapytasz gdzie żyjesz, odpowiem - na ziemi Taaak... Co to jest : po stawie pływa i kaczka się nazywa ? ;) To jest nawiedzone mędrkowanie, wciśnięte butem w ramy wiersza. Do kosza.
-
ballada o zabiciu sadu
H.Lecter odpowiedział(a) na H.Lecter utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Niech się mury pną do góry... :)) Dzięki, Robercie. -
ballada o zabiciu sadu
H.Lecter odpowiedział(a) na H.Lecter utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
To przesunięcie akcentów, jest ciekawym zabiegiem, zmienia usytuowanie boskiej niemoty. Z czasu powszedniego ( z sacrum obecnym ale milczącym ), przenosi w czas wyłączony z boskiej obecności. W pierwszej wersji sagrada, to próba nawiązania "rozmowy", w drugiej budowanie sacrum, jego "ukorzenianie"... Dzięki, Agatku. :) -
ballada o zabiciu sadu
H.Lecter odpowiedział(a) na H.Lecter utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jako producentka gąsiorka wina z własnej winogronowej altany popieram ten wierszyk, Lecterze. Szczerze mówiąc pierwszy wers mnie cofnął. Ja bym ugasiła te słońca i dała tak: to tylko kolejna sierpniowa charoniada spuszczanie krwi ciemnej gęstej i słodkiej nie owoce są ważne lecz ich opadanie w czas ziemny i zielny z korzeni pleciona sagrada familia I starczy, bo te trawy to tutaj ni przypiął ni wypiął. bogów też bym wycięła, są w pierwszym wersie, są w ostatnim, chyba wystarczy jak utwór na tych rozmiarów. popieram wersję Fanaberii , 'uspokoiła' akcenty , choć... ja to bym dała jeszcze inaczej :) zostawiłbym hiszpańską klamrę (garottę & gaudi) i tych bogów 'oniemiałych', a za to pogoniłabym precz charona : to tylko słońca garota spuszczanie krwi ciemnej gęstej i słodkiej nie owoce są ważne lecz ich opadanie w czas ziemny i zielny gdzie bogowie są niemi z korzeni traw pleciona sagrada familia ps. sporo czasu zajęło mi uporanie się z przywołaną 'sagradą'... bo ma ona dla mnie wymiar głównie gaudyjski ;) Wierszyk "ułożył" się już wygodnie we mnie i jakakolwiek zmiana, sprawiłaby mi fizyczny ból... :)) Gdyby nie Gaudi, Sagrada Familia, byłaby zwykłą świątynią - trudno pominąć wymiar gaudyjski... Dzięki. P.S. Gaudium certaminis - radość sporu, walki, satysfakcja z dyskusji... ;))) -
ballada o zabiciu sadu
H.Lecter odpowiedział(a) na H.Lecter utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jako producentka gąsiorka wina z własnej winogronowej altany popieram ten wierszyk, Lecterze. Szczerze mówiąc pierwszy wers mnie cofnął. Ja bym ugasiła te słońca i dała tak: to tylko kolejna sierpniowa charoniada spuszczanie krwi ciemnej gęstej i słodkiej nie owoce są ważne lecz ich opadanie w czas ziemny i zielny z korzeni pleciona sagrada familia I starczy, bo te trawy to tutaj ni przypiął ni wypiął. bogów też bym wycięła, są w pierwszym wersie, są w ostatnim, chyba wystarczy jak utwór na tych rozmiarów. bogów też bym wycięła Mocne... :) Nie mogę pozbyć się garoty - narzędzia zbrodni - bo upadnie mi tytuł :) Trawy obsadziłem w roli niemal pierwszoplanowej, wykosztowałem się poetycko na gażę i trudno mi teraz, wylać je na zbity pysk ;) Dzięki. P.S. Twoja wersja jest zacna ale pachnie lobbingiem grupy trzymającej władzę w branży winnej... ;)) -
ballada o zabiciu sadu
H.Lecter odpowiedział(a) na H.Lecter utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Mam nadzieję, że podobne stanowisko wobec mojej nikczemnej postaci, zajmie kiedyś św. Piotr... ;) Dzięki. -
ballada o zabiciu sadu
H.Lecter odpowiedział(a) na H.Lecter utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
"Her inspektor", nie robi na mnie wrażenia, pracownicy używają w stosunku do mnie formuły "Panie Mistrzu" ;)) Wymagam od nich, by byli mądrzejsi odemnie i chociaż rzadko się im to udaje, to przynajmniej próbują... ;) Jawol Mistrzu. Spocznij... ;) -
ballada o zabiciu sadu
H.Lecter odpowiedział(a) na H.Lecter utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Noo...coś tam, coś tam... -
ballada o zabiciu sadu
H.Lecter odpowiedział(a) na H.Lecter utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Czytelnik bardzo dzisiaj łaskawy...nie zasłużyłem, naprawdę, nie zasłużyłem... Pozdrawiam wzruszony i lekko zakłopotany... H.Lecter. Powiedzmy, że jestem w dobrym nastroju... do wiersza nie można się przyczepić, a gdyby inaczej, to BYŁOBY trudno... na SIŁĘ nie będę niczego wyciągać, pozdrawiam. Jestem przeciwnikiem używania SIŁY w poezji... ;) -
ballada o zabiciu sadu
H.Lecter odpowiedział(a) na H.Lecter utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jacku, to nie słowa sakralizują obraz lecz obraz słowa... Moja Sagrada Familia, jest bardzo pokorna, nieefektowna i (tu podobieństwo z oryginałem) wytrwała we wznoszeniu się ku "górze"... :) -
ballada o zabiciu sadu
H.Lecter odpowiedział(a) na H.Lecter utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Czytelnik bardzo dzisiaj łaskawy...nie zasłużyłem, naprawdę, nie zasłużyłem... Pozdrawiam wzruszony i lekko zakłopotany... H.Lecter. -
ballada o zabiciu sadu
H.Lecter odpowiedział(a) na H.Lecter utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
To kolegi nie stać, by wydukać parę słów od siebie i musi się podpierać słowem Super Autorytetu... ? ;) P.S. Polecam koledze pod rozwagę, przypadek profesora Ratha z "Błękitnego anioła" Sternberga. Orgowy anioł, co prawda nie w błękicie, tylko białych kozaczkach ale analogie są... ;) Dz. Piter, akurat znam to, choć jestem inżynierem. Nie mam zbytnio czasu na poezję. Pracuję obecnie w brytyjskiej firmie Atkins, jako Inspektor Nadzoru (z chęci zysku) na budowie autostrady A2 Nowy Tomyśl-Świecko, pokazuję palcem co nie tak, a oni mówią "jawol her inspektor". Pozdrawiam. Stefan. "Her inspektor", nie robi na mnie wrażenia, pracownicy używają w stosunku do mnie formuły "Panie Mistrzu" ;)) Wymagam od nich, by byli mądrzejsi odemnie i chociaż rzadko się im to udaje, to przynajmniej próbują... ;) -
Przepraszam, że się wtrącam ale ...
H.Lecter odpowiedział(a) na Matylda Górska utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Raczej moje, no i dzie wuszki. Ahoj! Komentarze kolegi, czytam z wypiekami na twarzy, zawsze kiedy mam czas a czasu nie mam nigdy ;) Komentarze dziewucha, czytam, gdy dopada mnie "mały głód" na egzotykę, bo to dla mnie "inny kraj" - nigdy się z nimi nie zgadzam :) -
ballada o zabiciu sadu
H.Lecter odpowiedział(a) na H.Lecter utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
czytasz Tango tylko litery, nie słowa; wiem, że rozmowa z Tobą to rozmowa pusta bo Ty na ogół nic nie przyswajasz tak się zaprogramowałeś, ale wymienione przez Ciebie słowa to tylko metafory które umożliwiają odkryć w słowach i między nimi nowe, naddane znaczenie, znaczenie poszerzone ponad to co zdawałoby się - wyrażają; a rozbiór wiersza to nie kopanie ziemniaków, tak jak Wikipedia nie jest sposobem na czytanie wierszy, bo tak już jest że kontekst bardzo często trzeba szukać w sobie, w swojej wyobraźni czy intuicji; a Ty jej nie masz za grosz i bierzesz się do czytania wiersza z widłami dziurawiąc tekst ; uprzedzenia nie otworzą niestety Twojej wrażliwości na słowo, przeciwnie, robią z Ciebie kołek w płocie otaczającym urągliwe "ja"; może jesteś Tango, ale nie super - ten przymiotnik się dostaje a nie kradnie; J.S czymże jest Natura jak nie jedną rodziną, uświęconą bezustannym tworzeniem i umieraniem... - był prorok Jeremiasz, jest i jeremiada; mity greckie mówią o Charonie - Lecter tworzy analogiczny neologizm - charoniadę (wędrówkę w niebyt? przemijanie? przeprawa z życia do śmierci?), co w kontekście owego sierpnia, w którym następuje wysyp owoców (analogicznie, personalizując ten sad i antropologizując - także wysyp ludzkich owoców na przedprożu starości, wieczności) czyta się ten wiersz jako jeden spójny obraz czy to zbierania owoców całego pokolenia czy też pewnej określonej cywilizacji, także resume osobistych dokonań autora; a że autor ten posługuje się znanymi symbolami kultury nad którymi tak biedzi się Tango - to tylko poszerza niezmiernie kontekst poetyckiej wypowiedzi, tak - poprzez mitologiczne i architektoniczne skojarzenia przydając obrazowi poetyckiemu semiologicznej głębi i jednocześnie monumentalizując go - to sztuka w tak małej formie i w tak oszczędnych ale staranie dobranych słowach stworzyć tak uniwersalny obraz egzystencji i jej metafizycznego odniesienia - piękny wiersz! J.S Jacku, upuściłeś z wiersza "krwi ciemnej gęstej i słodkiej".... Dziękuję. :) -
ballada o zabiciu sadu
H.Lecter odpowiedział(a) na H.Lecter utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nie znam. Lecter za te bzdury i słowo, które nie istnieje oraz lekceważenie nazwy kościała, którą pisze się z dużej litery, przesadziłeś i bardzo!!! Małe litery są środkiem poetyckim jak brak kropek i przecinków. Jeśli łaska, proszę Panie o uzupełnienie wiedzy w tej materii i wznowienie dyskusji za jakiś czas Jak widać, nie zawsze : "jaki koń jest, każdy widzi".... :) -
ballada o zabiciu sadu
H.Lecter odpowiedział(a) na H.Lecter utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Mało rozumiem ale dziękuję :) Forma, to matka treści... -
ballada o zabiciu sadu
H.Lecter odpowiedział(a) na H.Lecter utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tak, nowość językowa grupy poetyckiej " Białe kozaczki "... ;) Znasz, prawda... ;) Nie znam. Lecter za te bzdury i słowo, które nie istnieje oraz lekceważenie nazwy kościała, którą pisze się z dużej litery, przesadziłeś i bardzo!!! Poczucie braku/ braków, może wprowadzić człowieka w stan cierpienia, kiedy ma owego braku świadomość... W twoim przypadku, mam pewność życia szczęliwego, unoszącego cię w powietrzu, jak gołębicę ;) -
ballada o zabiciu sadu
H.Lecter odpowiedział(a) na H.Lecter utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Oberwałeś Piotrze, i słusznie. To kolegi nie stać, by wydukać parę słów od siebie i musi się podpierać słowem Super Autorytetu... ? ;) P.S. Polecam koledze pod rozwagę, przypadek profesora Ratha z "Błękitnego anioła" Sternberga. Orgowy anioł, co prawda nie w błękicie, tylko białych kozaczkach ale analogie są... ;) -
ballada o zabiciu sadu
H.Lecter odpowiedział(a) na H.Lecter utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
masz rację Piotrze,jaki owoc takie opadanie a powrót solidny pozdrawiam Owoc opadający, to owoc spełniony... Dzięki, Januszu. :) -
ballada o zabiciu sadu
H.Lecter odpowiedział(a) na H.Lecter utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Poznaję ten bełkot z daleka. Zbanowani głosu nie mają. "tę bronią" - z "tą bronią", chłopcze, jak zabierasz się do krytyki, naucz się języka, którym operujesz. Michał, rozumiem naturalny odruch wymiotny ale parę słów na temat wiersza, utwierdziłoby mnie w przekonaniu, że to jednak nie "kołomyja"... :)