Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

H.Lecter

Użytkownicy
  • Postów

    5 303
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez H.Lecter

  1. Infantylne, ubogie, nieudolne... Kosz.
  2. Dziergania poetyckich makatek, ciąg dalszy... Kosz.
  3. Muszę przyznać, że po lekturze, moje "podniebienie" się uaktywniło...a może tylko obudziło ze snu czasu... :) Dobre.
  4. Panie CD : - oskarżanie kogoś o cokolwiek, bez podania dowodów, jest właśnie robieniem zadymy - przykładem, jest prawie cała pańska mizerna działalność krytyczna, dotknięta "twawową" czkawką - jeżeli nazwę kogoś skurwysynem, to czy zastrzeżenie, że to mój pogląd prywatny, zwalnia mnie od odpowiedzialności ? - gdzie pan widzi zakapturzonych osobników, dokonujących w tajemnicy samosądu, bez możliwości obrony ? Miał pan szansę przeprosić lub przedstawić dowody swoich insynuacji, nie wykorzystał jej pan - pańskie komentarze są proste jak budowa cepa i w celu ich zrozumienia, nie trzeba przemęczać głowy
  5. Przeproś. Nie spoufalam sie Pan CD, zdążył się już spoufalić chamskim komentarzem (czego nie ukrywa, i do czego się przyznaje). Przeprosić, nie przeprosi, bo na to trzeba odwagi i świadomości, po co nosi się spodnie... ;)
  6. :DDD Ciekawe za czym Ty się wtedy uganiałeś ? ;P :D Latałam z chłopakami, i byłam szefem bandy, miałam najlepszego prawego sierpowego ( bo ja się umiem bić ), to pewnie dlatego mnie wybrali. Później były bazuki, długo długo nic...i kostka Horadrimów. Tam Cię znalazłam :))) Tak...na głowie miałem pióropusz, prawie indiański, w nim parę piór gęsich, zmęczonego Pelikana i jeden obgryziony ołówek... ;)))
  7. No przecież piszę z zamkniętymi ókami, a od Cohena wymagam tyle co od ciebie :) że Ty, to wiem, hipotetyzowałam na temat hipotetycznego czytelnika. Grass i Cohen idą łeb w łeb, proszę państwa, co za sprawność! w tym wieku! Cohen wysuwa się na przód, Cohen wysuwa się naprzód drodzy państwo, co za emocje, co za emocje... :) Eee tam... to żaden wyścig, po prostu mruczycie sobie w duecie, z pożytkiem dla mojego ucha :)
  8. Szkoda, że byłem już taki stary, kiedy uganiałaś się z tym ckm -em, czy inną bazuką... ;)))
  9. fajnie Cię widzieć. myślisz, że jeśli jej nie ma, to nie przymknie oka? bo mnie się wydaje, że jeśli zna Cohena, to przymknie, może nawet dwa ze swoich ók. dziękuję za komentarz. No przecież piszę z zamkniętymi ókami, a od Cohena wymagam tyle co od ciebie :)
  10. więc ty, który idziesz, którego życie jest liściem rzuconym na czerwony wiatr no, no... ;) Jeżeli istnieje w czytelniku wewnętrzna zgoda, na stylizację języka/ rzeczywistości/ języka rzeczywistości, to wiersz może się podobać. :)
  11. I za to cię kocham... :)
  12. Wygląda to jak pierwsze próby gimnazjalisty - słabo.
  13. Dla wieszcza w piórze Męczenie wieszcza, męczenie pióra... Kosz.
  14. właśnie!!! jest różnica w mówieniu "słaby tekst, nie rozumiem tych plusów" a " stworzyliście sobie TWA" Zgadzam się, aby powyższy przykład stanowił obowiązującą wykładnię regulaminu, dla admina i tropicieli TWA - możemy kwestionować zasadność plusów, nie możemu rzucać (bez dowodów) okarżeń (naruszenie regulaminu, punkt 5.f).
  15. Nieprawda że nieprawda. Słowo 'wzajemnej' nie oznacza że ścisłej lub zorganizowanej. Na orgu mamy do czynienia ze zwyczajowym Wg mnie dany osobnik chyba wie, kto mu plusuje i komu on plusuje - to na pewno jest świadomość, a nie instynkt. TWA to pełna premedytacja, a żeby się dokonała, muszą być konkrety. Czyli - pokażcie je - kto z kim i jak to działa. To, że są osoby, które plusują jak leci, z góry na dół (i to samo odnosi się do opinii, jakby tych plusów nie było), to raczej świadczy o ich beztrosce, a nie o TWA. Mam wrażenie, że nieuważnie czytasz. TWA to jest łamanie regulaminu, i na to potrzeba dowodów. To, że te wiersze w Z są jakie są, to już zupełnie inna historia. Zgadzam się z CD, wszelkie TWA są zawsze zwyczajowe, podskórne. Kiedy do tego dodamy zorganizowanie, wkraczamy w obszar zjawiska o wdzięcznej (i używanej już na orgu) nazwie : "Grupa Trzymająca Władzę"... O ile TWA jest problemem tylko etycznym, to GTW, rzeczywistym złamaniem orgowej praworządności.
  16. "Bo na świecie mało jest rzeczy jednostronnych, a kto więc ma wyrozumiałość do innych wartości i stanowisk, tak samo do niego inni będą mieć szacunek i wyrozumiałość, tym bardziej w biedzie (nie zostawią człowieka samego sobie i ze sobą)" -------------------------------------------------------------------------------- Dnia: 2010-08-16 12:45:39, napisał(a): WiJa To jest TWA samodefiniujące... ;) Zgadza się, co do joty, nawet jeżeli to jest bardziej moje życzenie, niż rzeczywistość. Pozdrawiam "WiJa:A niech Ci będzie na zdrowie. Pozdrawiam. J.S" -------------------------------------------------------------------------------- Dnia: 2010-08-16 11:23:43, napisał(a): Super-Tango To jednak rzeczywistość (ta "skrzecząca")... ;) "Nie zostawią człowieka samego sobie i ze sobą"... ;)
  17. "Bo na świecie mało jest rzeczy jednostronnych, a kto więc ma wyrozumiałość do innych wartości i stanowisk, tak samo do niego inni będą mieć szacunek i wyrozumiałość, tym bardziej w biedzie (nie zostawią człowieka samego sobie i ze sobą)" -------------------------------------------------------------------------------- Dnia: 2010-08-16 12:45:39, napisał(a): WiJa To jest TWA samodefiniujące... ;)
  18. W każdej, dowolnej grupie osób, liczącej od trzech osób, zaczyna działać "chemia" relacji międzyludzkich, opierająca się na podstawowym, czarno-białym rozróżnieniu -tego lubię, a tamtego nie. TWA w całym swym bogactwie odcieni, wyrazistości i stopnia zorganizowania, jest tego naturalną, jak najbardziej ludzką konsekwencją. Człowiek, to zwierzę stadne i w stadzie szuka akceptacji i oparcia. Walka z tym, to walka z wiatrakami. Praktycznie nie ma osoby na orgu, która (mniej lub bardziej świadomie) nie "twawuje". Z dokładnością sięgającą 90%, jestem w stanie przewidzieć ton komentarza, dowolnej (zakotwiczonej już na orgu) pary autor -komentator, nawet bez czytania tekstu. Problemem nie jest sam fakt "twawowania" ale zwykłe, banalne poczucie przyzwoitości i smaku, to, czy dodamy do swojej skali wartościowania, jakiś mały punkcik "za pochodzenie", czy zajmujemy się cynicznym, ordynarnym robieniem "interesów". TWA, to nie problem społeczności ale każdego z nas, z osobna. P.S. Z niecierpliwością czekam na pierwszą osobę, która zadeklaruje twawowe dziewictwo, to będzie pierwszy krok ku świętości... ;)
  19. Wiersz o pokonywaniu barier : czasu, cielesności, języka i (to ważne w przypadku Dickinson) osobności. Droga do Emily, "oprawionej", zamkniętej w słowie, wymaga sięgnięcia poza to słowo, w jakiś sposób przecież śmiertelne i "łatwopalne". Poezja, jej odbiór, staje się w tym momencie przeżyciem nie tyle estetycznym, co egzystencjalnym, biologicznym współbrzmieniem (puls - pociągnięcie nitki od do). Kroplówka codzienności, egzystencjalnego szczegółu, powoduje animizację słowa (znajomy łopot po lewej stronie klatki) i poprzez empiryczną uniwersalność czyni go nieśmiertelnym, "trwalszym od ciała". Wiersz bardzo intymny, przemyślany i świetnie poetycko zorganizowany. Dobre.
  20. "A przynajmniej oceniający nie możne być zaślepiony swoimi poglądami i preferencjami, do tego stopnia, żeby w czymś innym widzieć tylko i wyłącznie same negatywy" Kolega poda jakieś przykłady pozytywów, czy tylko wpadł pogaworzyć, z misją miłości ? ;) P.S. "nie zostawią człowieka samego sobie i ze sobą" To, jak rozumiem, jest formą inwestycji na przyszłość - ja tobie, ty mnie... ;) Rozdajesz minusy na lewo i prawo, i takie jest Twoje prawo i nie ma czego dociekać – dlaczego? Przynajmniej ja nie będę. Ale będę coraz częściej na lewo i prawo stawiał (siał) plusy. Dlaczego? Częściowa odpowiedź zawiera się w moim komentarzu pod wierszem Stefana Rewińskiego. Może tylko dodam, że wspieranie tych (i to jakżeż różnych), którzy nie mają siły przebicia (bo po części nie mają też kliki), a którzy na to, tak czy inaczej zasługują, być może moim priorytetem, jeżeli tylko będzie warto (o jakich wartościach by kto nie myślał). A przynajmniej daleko jestem od tego, żeby tylko gardzić i wyżywać się (nawet za słabszy wiersz, jeden czy drugi). Pozdro Pytałem o pozytywy dostrzeżone w konkretnym wierszu (bo to on podlega ocenie), a nie o twoją działalność misyjną...Czy mogę liczyć na coś więcej, poza bełkotem ?
  21. Nie. Staram się mieć wokół siebie samych wrogów i mam na tym polu duże osiągnięcia ;)
  22. "A przynajmniej oceniający nie możne być zaślepiony swoimi poglądami i preferencjami, do tego stopnia, żeby w czymś innym widzieć tylko i wyłącznie same negatywy" Kolega poda jakieś przykłady pozytywów, czy tylko wpadł pogaworzyć, z misją miłości ? ;) P.S. "nie zostawią człowieka samego sobie i ze sobą" To, jak rozumiem, jest formą inwestycji na przyszłość - ja tobie, ty mnie... ;)
  23. chciałem być niemo niewidzialny ... kaktus mi wyrósł na balkonie podstępnie innym niewidoczny To jest wyższy stopień "niemoniewidzialności"... :) Zgrabne.
  24. Prawie każdy twój wiersz, można jeszcze "uczesać", by był bardziej przystojny ale to trochę bez sensu. Luźny nadgarstek, zamaszystość frazy to twoja wada i zaleta, znak szczególny, podjęte świadomie ryzyko twórcze. Zabrać ci to, to "zabić" Pyzińskiego ;) Wyjmuję dla siebie, z tego co piszesz, to, w czym bardziej słyszę myśl, niż słowa, i tak jest w tym przypadku... Dobre.
  25. nie buduje się polnych ulic Ech, gdyby tak wiersz dorósł do swojego tytułu...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...