Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

maranatha neothenia

Użytkownicy
  • Postów

    170
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez maranatha neothenia

  1. Proszę szybko wstawić ten tekst zamiast tamtego wyżej (wiersza?), ten jest o wiele ciekawszy i ma w sobie jakieś ziarno, nie wiem czy poezji, ale pointa - no, no ;D pzdr. b widocznie powinny egzystować razem. jeśli nie ma skojarzeń czytelnika z tymi od autora. zapraszam do reszty prac.
  2. dobra próbka kanciasto-ostrego dobitnego przekazu.. a takie to moja słabość. chociaż może utwór za krótki? niedosyt,
  3. dopiero znalazłam ten wiersz.. chyba poproszę o wysyłkę większego zbioru eventuallnie pośledzę i przekopiuję wszystkie znalezione... innymi słowy bez słów : długo już piszesz? -tak z ciekawości..
  4. coraz lepiej! będę ci się przyglądać.. i czekać na więcej. pozdr.
  5. więdniesz mnie- podlewasz mnie przegryzasz zszyte usta delikatnie przemierzasz ścieżki bladego ciała przez gruczoły łzowe do mózgu do serca więdniesz mnie- ożywiasz mnie przypływem i odpływem zostawiasz na brzegu szukam mokrymi dłońmi jeszcze jadalnych wspomnień rozgrzewasz mnie- oczy błotem przemywasz i mówisz. wyciągasz mnie- więdniesz mnie osuszasz oddechem, podlewasz, kochasz
  6. fisting- zapożyczony z pewnego utworu grupy tool -w półświatku fetyszystów opisany jako najwyższy stopień seksualnego zaufania - opisany z innej ciekawszej strony.. żródło słów, poezji i waszych radosnych ocen to serce - sterem co kieruje tym wielkim statkiem są usta a konkretnie język. milczenie jest złotem mowa srebrem i inne utarte prawdy tu mają swoje źródło. bliskie tym co tworzą w słowie. prawdali to? nie prawda? szranagajama?
  7. czuję się jak znieczulona połowa człowieka tańcząca niezdarnie jak pyłek z cienia wypadam na słońce znosząc odruchy obrzydzenia innych na widok półtuszy ciała rozdartego tęsknotą pół lewego oka pół prawego ramiona nie mają swojej przeciwwagi próbują złapać błąkający się pył zanurzona w gęstym świetle połowami stóp odmierzam upojone pragnieniem kroki chowam pół twarzy w połowie rąk zanurzam po łokcie
  8. mam usta to niesamowite przed lustrem poruszam jak ryba ktoś przeciął kanały łzowe jakież to apoetyckie mam usta i to czasem przeraża wypadają z nich martwe płazy zamiast soczystych truskawek 'to naiwne' mówisz nie mogę dobrać grubości igły wytrzymałości kabla żeby zszyć to czego nienawidzę powód grzechu miejsce grzechu miejsce twego uniesienia przez usta do serca wciskasz pięść
  9. dziękuję za docenienie takiego patrzenia na utwór. często operuję niespokojnie rytmiką, można wyrazić tym dość dużo. pozdr.
  10. innymi słowami bez słów muszę wyrazić.. stworzyła mnie kultura w której byłam oprócz bazgrołów na karcie mnie nie uczyniłam żadnych zapisków, didaskaliów. nic. wszystko się rozpadnie czuję jak już się rozpada gdzieś we wspomnieniach ukrywa się ja błądzę, nie, nie szukam wartości umieram tracąc śmiertelnie cenny czas moje oczy czują słuch jeszcze jest wzrokiem wycięłam słuch wycięłam umysł sprzedałam ojcu, matce od których pochodzi materiał genetyczny ale ja nie jest stamtąd
  11. jak dla mnie h. lecter ma rację a dusia blefuje. poczekajcie na dalszą serję sadomasochistycznych pachnideł z przeszłości a może i szkło krzyku tak razić nie będzie, a jeśli będzie razić to i lepiej. w końcu szkło to szkło.. wyjaśniać nie będę nic chyba że ktoś zmusi.. na bez 'limitu' jest cała seryjka szpitalnych dobroci.. dzięki. -author uniżony.
  12. bergamotko też wróciłam do kraju bo czasie bycia uśmiechniętą konserwą. kiedy czytam toto wyraźnie widzę ten sam londyn i jego np camden ealing, heathrow .. szalony świat,, tekst dobry w prostocie.
  13. 'Pusto bez ciebie' tak proste a tak ciepłe.
  14. przyjmijmy że to romans jest treścią utworu. tajemniczy dość lecz mający miejsce tuż obok tego świata. jak wyśpiewała pewna kobieta a.krzysztoń 'jest inny świat tak wiem gdzieś tu' dziękuję za oceny.
  15. szkło krzyku zamiera w ustach. zszytych nicią utkaną z żył dzięki baba normalnie olśniło.
  16. prosto ujęta twórczość kobieca. jasno i na temat. odwaga przezdstawienia wszystkiego w prostocie i bez zbędnych 'obzdobników'. dodam że odwaga doceniana.
  17. zapowiadało się dobrze przez pierwsze parę sekund ale potem czytelnik popadł w smutek banału
  18. Stanęliśmy na rozstajach, bo nowe role dał nam los. - za ciężkie dla mnie.
  19. ten kaleki pegaz pokazuje wiele od pierwszej litery czyli od tutyłu zakończenie mile się czyta ze świadomością iż to cały czas ten kaleki pegaz mówi.
  20. tak brunatnie cię kocham mieszam glinę, krew, wino i ziemię, słodyczą tego błota wniknęłam pod skórę kolorem oczu przyparłam do muru… teraz musisz mnie związywać by wypłynęło to z czym nie mogę żyć. ustami otaczam powietrze z jedwabiu szkło krzyku zamiera w ustach zszytych nicią utkaną z żył nie powiem już ani słowa rozkazuję ci wzrokiem co masz robić i jak duży ma być ból tylko po to by odnaleźć ja- może wreszcie z nami zostanie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...