Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Vegga

Użytkownicy
  • Postów

    164
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Vegga

  1. Vegga

    tyle tylko i aż

    między opuszkami wdycham tlen w linie papilarne wlewam siebie bezgłośnie wypełniasz namacalnością razem
  2. między opuszkami wdycham tlen z portretem Ciebie (wiesz tym ulubionym) żegnam jawę śpię lepiej w naszym łóżku
  3. Bezsennie?:) Toż to młoda godzina jeszcze;) Nieźle, przemyślę Twoją propozycję - Tylko jeśli chodzi o tą matkę to wiesz, chodziło mi o to, że te myśli błagają o trochę optymizmu... :) Pozdrawiam :) PS a jak tytuł? ten jest chyba taki tymczasowy, póki nie wpadnie mi coś lepszego do głowy
  4. osnute deszczem myśli – czarne koty myśli – impresje wiosenne w letargu zmawiają litanię o tęczę optymizmu
  5. Vera: A wiesz, też myślałam by wyciąć te "to" przed "tu";) Coś w tym jednak musi być, skoro też zwróciłaś na to uwagę. Popracuję, pomyślę ale to jutro;) Dzięki:*
  6. Vegga

    Ty, który wewnątrz

    Dzięki za uwagę z ta inwersją - faktycznie trochę za dużo jej tu, nieco to razi i zaraz zmieniam. Ale mam chyba takie małe, nieświadome zboczenie na jej punkcie;) A co do "spopielony monolog" - zostawiam, póki mi nie przyjdzie na myśl coś bardziej oryginalnego niż banalne 'spalony';) Pozdrawiam serdecznie i wielki buziak za rady:* :)
  7. Vegga

    Ty, który wewnątrz

    niedosłyszanym szeptem pokonaną niepewnością w monolog już spopielony ubrałeś pragnienia zamknęłam Cię w więzieniu rozsądku nie nie warto było
  8. Vegga

    na rozstajach

    Wymowny, bardzo, bardzo wymowny. I tak nieskończenie prawdziwy.. Podoba się:)
  9. to tu za szybą marzeń spowitych w niespełnienie przy muzyce dźwięków czasem nieartykułowanych które ostatnio nie płyną w ruchach perfekcyjno sztucznych gładzę niebo wreszcie prawdziwym wzrokiem to tu obok siebie szukam ciepłej dłoni
  10. A ja też dopiero początkująca;) Może sie nie znam ale ten jest taki ogólnie "bardziej" niż wiersz powyżej. Niczego sobie miniaturka, tylko nadaj tytuł:) Pozdrawiam
  11. szeptem niedosłyszanym niepewnością pokonaną w monolog spopielony już ubrałeś pragnienia zamknęłam Cię w więzieniu rozsądku nie nie warto było
  12. Vera: Z tą interpunkcją przemyślałam i chyba masz rację...ciachnę ją na końcu;) Jeśli chodzi natomiast o "pieszczona światła promieniem" to myślę, że zostawie jak jest, bo zmieniwszy te wersy konsekwentnie musiałabym zmienić w ten sam sposób dwa pierwsze i wtedy wyszłyby mi takie tasiemce( z wersów;) A w takich miniaturkach jednak bardziej leżą mi krótkie. To tyle, ale dzięki serdeczne za sugestie:) Pozdrawiam
  13. zanurzona w soczystość traw pieszczona światła promieniem melodię Życia nucę szeptem porankiem dłoń w dłoni jesteś
  14. Vegga

    Tylko tyle

    W moim odbiorze jest swojego rodzaju prośbą o zrozumienie Twojej indywidualności..jednak to tylko moje relatywne odczucie;) Naprawdę niezły i nie szkodzi, że czasami za bardzo "wprost" - to Twoje zapiski duszy, nie muszą być przecież zawoaluowane w zawiłości i metafory. Powiem tyle - wciąga, tak jak potrafi wciągnąć ciekawy wiersz.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...