-
Postów
1 933 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Treść opublikowana przez Leszek
-
A masz coś przeciwko mchom? :)
-
Zwięzły, a mocno pobudza wyobraźnię. Jedynie zajączek i wspomniany brak tytułu tworzu u mnie lelkką mgiełkę odbioru. Pozdrawiam :)
-
Powinienem być po Twojej stronie, ale sam mi to uniemożliwiasz. Od zawsze rymuję, jednak tacy jak Ty tfurcy, dają piszącym wiersze wolne i białe, asumpt do deprecjonowania wszystkich, rymem pisanych przekazów. Zamiast odpyskowywać zwykłymi rymowankami, z wyeksploatowanymi rymami gramatycznymi, moze lepiej się podszkolić, aby odebrać dopieszczoną formą i słowem, pole do popisu szydercom? Pozdrawiam Leszek
-
Wajona bała się a jednocześnie zaciekawienie prowadziło rękę nikt ich nie słyszał gęstwiną rozbrzmiewał ornów tętent las odurzał mchy układały zemdloną na posłaniu w półletargu jedynie podświadomością wyczuwała że Ariusz pozbawia dziewczęcość tak niewiele zakrywających pasemek budzi kobietę w półsennej gdy się ocknęła uśmiech rozsnuwał resztki przepłoszeń echo bawiło się jej rozśpiewanym głosem
-
Tak jeszcze dopowiem, że kiedyś napisałem wiersz Ula z IIB. Było to o pierwszym uczuciu chłopca z II klasy podstawówki. Wiersz był napisany w konwencji jego odczuć i w jego narracji. Największą trudność przy pisaniu sprawiło mi używanie sformułowań i słów, znanych takiemu młodemu człowiekowi. Gdyby podejść do tego wiersza wg Twojego odbioru, naraziłbym się na uwagi o zdziecinnieniu i nieporadności wysławiania się. Czy jednak słusznie? Pozdrawiam
-
Ja wyżej napisałem. ta nieco patetyczna metafora kolreluje ze stanem psychicznym peela/ Cieszy, że coś jednak ujęło w wierszu. Pozdrawiam
-
Wydaje mi się, że pomimo chwilowego zobojętnienia, ostatnia strofa doś wyraźnie przemawia za "nadal". Pozdrawiam
-
Dziekuję za wyjaśnienie. Oczywiście, że nie mam czego wybaczać, a tylko pochylić się nad słowami krytyki. Nie byłbym sobą jednak, gdyby nie popolemizował troszeczkę. Zauważ, że przyjmujemy wizję artystyczną podawaną nam przez reżyserów. Nawet nie próbujemy utożsamiać tej wizji z poglądami twórcy. Ogladamy film, spektakl tatralny i przyjmujemy je za pewną fikcę. Im bardziej sprawnie poprowadzona fabuła, im bardziej jest spójna, bez wewnętrznych sprzeczności, tym pochlebniejszą dajemy opinię. Dlaczego więc inaczej podchodzimy do poezji. Czy peel sfrustrowany otaczającym szaleństwem, nie ma prawa do swoistego patetyzmu poglądów? Czyż nie ma prawa mysleć wzniośle i z chęcią zmienienia otoczenia? Rodzi się w nim sprzeciw i budzi coś, czym zaraża innych, a może to jego paranoja każe mu tak myśleć. Czyż naszkicowana postać nie jest spójna? Dlaczego więc ubieramy autora w myślenie i i sformułowania peela? Czy gdyby peel zaczął ubliżać świętościom, wulgaryzować, to kalumnie miałby zebrać autor opisujący zjawisko? Może jednak podejdźmy również w poezji do treści, jako do pewnej opowieści, w której główną rolę gra peel. Spójrzmy na formę jej podania, jak na pracę filmowca, scenarzysty i reżysera w jednej osobie autora. Pozdrawiam Leszek
-
Zaciekawiło mnie sformułowanie: wybrzuszenia w formie. :)
-
Jesteś kolejną osobą, dla której odkrywczość jest miernikiem wartości. Może wobec tego pójśc w kierunku naznaczonym przez jednego z jurorów konkursu poetyckiego. Dla niego jajlepszym miernikiem wartości jest poetycki bełkot. Zapewne taki bełkot zawsze będzie unikalnym. :)
-
Są kategoryczne stwierdzenia, odczucia, z którymi nie sposób polemizować, a gdzie merytoryczny komentarz godny działu "Z"? Pozdrawiam
-
Nie wątpię Stefanie. :)
-
Bo to wiesz nas Kolumbów, odkrywających Amerykę na nowo, są całe rzesze. ;) Słowami o odkrywczości przypomniałeś mi pewne opowiadanie SF, gdzie maszyna, która w swojej pamięci miała wszystko co na świecie zostało kiedykolwiek napisane, kwalifikowała nowe utwory do druku. Jedynym kryterium, był aspekt unikalności tekstu. Jak pamiętam, to kwalifikowały się utwory o kilkunastoprocentowej unikalności. :)
-
Ano, miałam trochę szczęścia do znakomitych Nauczycieli, między innymi Ciebie. Ale myślę, że edukacja w tym temacie nigdy nie będzie zakończona, mówię o sobie, bo Ty wiesz absolutnie wszystko. Serdeczności :) Alu jak miło przesadzasz. Jestem jak wiesz tylko skrybą kłębiących się myśli, a jak pamiętam, to Ty już byłaś na szczycie, gdy ja dopiero zaczynałem swoją drogę. :)
-
O ile go znam, to chyba tak. :) Co do rymów, to chyba musiałbym zmienić tozsamość, aby ich nie było. :)
-
Oj dawno , dawno. :) Dobrze jeżeli wiersz "mówi", w zaleznosci od interpretacji jednemu to, innemu zupełnie co innego. Nie zwykłem psuć zabawy odautorskim tłumaczeniem. Ten gramatyk krzyknąć-przywyknąć, można by łatwo obronić, tłumacząc, że wzmacnia on postawę peela, wyrazistością współbrzmienia, narastającą po słabszym pozycją-krzyknąć. Jednak przyznam, że nie zauważyłem tego współbrzmienia, bo skupiłem się na klauzulach, może też dlatego, że od lat używam jedynie asonansów. Co powiesz na lekko saficką pointę skracającą ostatni wers do: należy ulec Pozdrawiam Leszek O tak, teraz jest lepiej, teraz jest melodia do końca. Odpozdrwiam. :) Oxy. To miłe, że zmiana przypadła do gustu. :)
-
Z tym przeniesieniem to jeszcze pomyślę. Natomiast szyk przestawny czasami jest w wierszach rymowanych nie do uniknięcia. Twoja propozycja zaburzyłaby układ sestyny. Pozdrawiam Leszek :)
-
Jak zawsze u Ciebie Alu lekko, z humorem i celną pointą. :)
-
obojętnieję a jednak nie jest mi wszystko jedno mimo że wokół pędzi do zatracenia szczegółów wrosłem w podłoże pozazdrościłem drzewom las z podobnych odmieńców urósł stawiamy czoło wichrom szaleństwa spośród konarów zerkają wylęknione delikatności drżą i nie potrafią przestać oazy iluzji biorą odwet na zindustrializowanej paranoi spokój pokpiwa z pokrzywionych oblicz w enklawie w tysiącach enklaw sprzeciwu budzi się świadomość unikalności jednostki nic nie ponagla nie przymusza wistuj podnoszą się zdeptane pędy roślin
-
No właśnie z takimi dylematami przychodzi nam się zmierzyć.
-
Nie do końca trafia do mnie załączony przykład i wyciągane wnioski. Pozdrawiam Leszek
-
Witaj. Przyznam, że wcześniej Ciebie nie czytałem, ale nie jestem nowym czytelnikiem na Orgu. Dawne to były moje początki. Cenię sobie to czego się nauczyłem tutaj ponad 8 lat temu. Tu kiedyś uzmysłowiono mi, że nie jest sonetem mój wiersz, napisany w układzie sonetu, z rymami abba abba cdc dcd. Tą i podobne merytoryczne lekcje pamiętam do dzisiaj. Przyznam, że zajrzałem do Ciebie po tym, jak dość brutalnie potraktowałeś jeden z rymowanych wierszy. Niestety Twój wiersz nie był lepszy od skrytykowanego. Aby zobrazować ułomności rytmiczne rozpisałem Ci Twój wiersz na akcenty. W zapisie jako "/" oznaczyłem sylabę akcentowaną, a jako "-" oznaczyłem sylabę nieakcentowaną: /--/- -/--/- 11 -/--/- /--/- 11 /--/- -/--/- 11 -/--/- -/--/- 12 /--/- -/--/- 11 -/--/- -/--/- 12 /--/- /-/-/- 11 -/--/- -/--/- 12 /--/- /--/- 10 -/--/- -/--/- 12 -/-/- -/--/- 11 /-/-/- -/--/- 12 -/-/- -/--/- 11 /-/-/- /-/-/- 12 /-/-/- -/--/- 12 -/--/- /-/-/- 12 Jak widzisz mało tu uporządkowania, a to wpływa na rytm i gładkość czytania. Zauważ także jak zmienna jest ilość sylab w wersie i jak pływa średniówka, z uwagi na zmienną ilość sylab w warstwie przedśredniówkowej. Jacek pomimo, że trochę to uładził, to jednak nadal i u niego panuje chaos rytmiczny: /--/- -/--/- 11 /--/- /--/- 10 /--/- -/--/- 11 -/-/- /--/- 10 /--/- -/--/- 11 /--/- -/-/- 10 /--/- /-/-/- 11 -/-/- /--/- 10 /--/- -/--/- 11 /--/- /--/- 10 -/-/- -/--/- 11 -/-/- /--/- 10 -/-/- -/--/- 11 /--/- /--/- 10 /--/- -/--/- 11 -/-/- -/-/- 10 Zauważ, że u Jacka przynajmniej zgadza się ilość sylab w zapisie przeplatanym. Na koniec taka moja na szybko sklecona wariacja na temat, z użyciem dużej ilości Twoich słów: kiedy przychodzę zmarznięty bez życia wkładam powoli wytarte buciki pragnę jedynie aby nastrój przysiadł pięknie się śmiejesz zachęcam nie milknij pytasz o napój czy chciałbym herbatki z dwustu torebek na każdą okazję nęcisz zieloną by różą wypachnić sycę się chwilą fantazji toastem cztery jak zwykle łyżeczki czubate cukru spodeczek i cytrynę weźmiesz myśli odchodzą w strumieniu bezznaczeń tańczą świetliki na ścianach i Ewie z łykiem wracają w zmęczonym czerwienie słodycz po drugim z następnym wojownik rześki z wilgoci raczy się płomienniej mimo upływu wciąż jesteśmy głodni Sam rymuję asonansem, czyli mniej nachalnym rymem. Moim zdaniem, używane przez Ciebie rymy gramatyczne, są wyeksploatowane w poezji i powinniśmy ich unikać, chociażby dlatego, że nachalnymi współbrzmieniami prostych skojarzeń banalizują treść. Pozdrawiam Leszek :)
-
Ot, żeby podać przykład: http://www.poezja.org/wiersz,2,137356.html CO TO SIĘ POROBIŁO?! ZNIKNĘŁO FORUM ZET!!! :))) a po kliknięciu powyższego linka i następnie odnośnika powyżej 'poezja współczesna', wszystkie nasze wiersze są w ZETce :)))) p.s.: ciekawy wiersz, przeczytałem :) pozdrawiam :) Dziękuję za poczytanie. :) PS jak sądzę Forum się ustabilizuje i zmiany pójdą w dobrym kierunku. :)
-
Witaj słusznie nazwałeś swój utwór, odpowiadając Jackowi, wierszykiem. Próbowałem znaleźć w nim jakieś środki poetyckiego wyrazu, jakieś figury retoryczne i .... nic. Szukałem rytmu i jest... ale połamany. Szukałem ciekawych rymów i znalazłem... gramatyczne. O i znalazłem jeszcze słowa wypełniacze i zaimkologię. Jak na wiersz to chyba dużo tego. Pozdrawiam Leszek ;)
-
Ciekawa jest Twoja interpretacja. Co do meritum, można z nią polemizować. Dziękuję za ocenę i komentarz. Leszek