Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Leszek

Użytkownicy
  • Postów

    1 933
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Treść opublikowana przez Leszek

  1. czasem bywają prozaiczne wzruszeniem ramion przyjmują je inni komu potrzebne co nie jest blichtrem a może jednak pomyśl wniknij zanurz się w lustrze wyobraźni co jest po drugiej stronie zgadnij cyzelowane przez lata pragnienia mają przeróżne oblicza i kształty niewiele trzeba by zwiosenniał bo najważniejsze dla upartych jest coś co warte więcej niż złoto w sny zaprzężoną przejedź się karocą na bal czas jechać ten jedyny co królewiczem uśmiechnie się w tańcu przeszły dla chcących potrafi być przyszłym za czarodziejskiej dotknięciem jej harców efektów w pełnej realny nie zdmuchniesz bo w pantofelkach obu do pary łatwiej uwierzyć wygodniej marzyć po drugiej stronie odnaleźć się umieć
  2. starość się nie udała Bogu lecz kiedy ona się zaczyna czy mam zapytać po kolei odczuć a może spojrzeć przez urojeń pryzmat oczyma wielu stosownie do wieku pełnymi jak najgorszych przeczuć czy o starości przemawiają nogi ręce strudzone nadmiarami wiosen a może ciało ze śladami obić pytam rozumu o odpowiedź proszę jak te znamiona mam pogodzić z wnętrzem które jest młode i stale chce więcej może więc starość nie istnieje i jest wymysłem wymarłego chcenia a my jesteśmy złudnych myśli dziełem czas aby ślepy sny jesienne spełniać zaczął i trwał w ty póki mgnienie cieszy nawet gdy lustro chce iluzji przeczyć
  3. Ponieważ czasu mam niewiele przed podróżą, z której wrócę za tydzień, to tylko ślicznie podziękuję za oba przychylne komentarze. :)
  4. dajesz mi więcej niż mógłbym zamarzyć powtarza echo po zakątkach paletą spleceń świt maluje barwy nie tylko słońce iskry wzroku włącza bo kiedy stąpasz bosymi po rosie to się uśmiecha wszystko czego dotkniesz z niedowierzaniem przyjmujesz słowa polemizuje oblicze w lustrze na nic umizgi nie przestanę wołać i wbrew obiekcjom chcę się w tezie uprzeć bo jak nie głosić ubranych w uczucia odkąd tan z łukiem w pobliżu nas usiadł prozaicznymi potrafisz zabawić za ręce ciszę dość często trzymamy codzienny spacer rozmowami krasi dajesz mi więcej niż mógłbym zamarzyć do głosu mantry przyzwyczaj się proszę kiedy przemawia posiwiałym włosem
  5. Dobry, zmetaforyzowany wiersz, który nie odsłaniając za wiele, pobudza wyobraźnię. :)
  6. Ponieważ zauważyłem, że mały kłopot sprawiły rotory, to poniżej małe wyjaśnienie. Rotory są częścią slangu lotniczego. Są to pionowe wiry wywołane przez wiatr halny, po jego przejściu przez zbocza górskie. Sięgają nawet 10 m/s, a wieńczy je czapa z Cu rot, czyli chmury kłębiastej, która pozornie stoi w miejscu względem ziemi. Podczas występowania wiatru halnego rotory umiejscawiają się nad Zakopanem. Latamy na szybowcach pod ich podstawami, by po chwili przesunąć się pod wiatr i wykorzystywać noszenia na nawietrznej stronie chmury. W ten sposób wznosimy się, by potem dostać się na tzw. falę, której występowaniu zwykle towarzyszą chmury Ac lent, czyli altocumulus lenticularis, wyglądem przypominające soczewkę. Na czele takich chmur szybownicy osiągają znaczne wysokości (nawet do 13000 m, a ja byłem na wys. 8200 m) i w ten sposób zdobywają jeden z trzech diamentów do wieńca złotej odznaki szybowcowej.
  7. Tak Andrzeju, dawno mnie tu nie było, bo miejsce temu nie sprzyjało. To miłe, co piszesz o moim pisaniu. Mam nadzieję, że będę się pokazywał częściej. :)
  8. Tak sądziłem, ale dobrze, że mnie upewniłaś. :) Co do stylu wiersza, to masz rację, że taki się zamierzył. :)
  9. stary elf jeszcze starszy na ławeczce przysiadł i prosi o ogień do fajki niezrażony mżeniem właściwie to już deszczem jak dawniej opowieściami zalśnił ganek i w pobliskie okolice wiatr by nie przeszkadzać wiał ciszej najciszej inne wartości przedziwne słowa kap kap skapują po krawędzi marzeń pełne są zwątpień trosk o jutro obaw sprzeczności jawią się kolażem myśli i zjawisk fatamorgany wizjami świata co już nie tym samym nie wiem dlaczego pojawił się wybrał może to wszystko dziełem przypadku troszeczkę dodał i podciął skrzydła wyciszył wnętrze z niepotrzebnych wrzasków aby po chwili stać się częścią nocy dym śladem został nieobecność przeoczył
  10. Po komentarzach jakie napisali Teslicus i Stary_Kredens, to właściwie nie wiem co powiedzieć, a tym bardziej jak odpowiedzieć na nie.
  11. Dziękuję za wniknięcie poza pierwszą warstwę i dedykację. :)
  12. Skoro do mnie, to wiersz pozostawię bez zmian. :) Nie neguję Twojego obycia poetyckiego i wiedzy polonistycznej, bo znamy się już parę lat. :)
  13. jesienny sonet zamachał ogonem za wcześnie może bo jeszcze nie pora by groźny halny mógł szaleć w rotorach przeczesać świerkom korony zmierzwione już bliska celu w sukience złoconej jej nocne tchnienie zimniejsze jest coraz niedawno myślę że chyba przedwczoraj forpoczty władzę przejęły nad tronem dlaczego jednak srebrzystość nie złoto zwiastunem tego co siły zaburza w nieznane ścieżki słonecznie dni potocz niech zasmakuję w jesiennych podróżach u boku gasi bez sensu słowotok płatkami róża w niej chcę się zanurzać
  14. Oxyvio mam mały kłopot z Twoją wypowiedzią. Spójrz na nią moimi oczami. Piszesz, że nie rozumiesz pierwszej strofy, a przynajmniej nie znajdujesz dla niej ścieżki interpretacyjnej. Tu pełna zgodność, bo trudno, abyś przenikała moje myśli, zawarte w zmetaforyzowanym zapisie. Jednak, jeżeli uznamy, że nie połączyłaś spójnikiem pierwszej strofy z kolejnymi, to jest to, wybacz, ale Twój problem. Trudno jest także, abym swoją spójną odautorsko wersję pierwszej strofy, dostosowywał do Twojej interpretacji kolejnych dwóch, zwłaszcza, że nie wiem jakimi ścieżkami interpretacji poszłaś. Dziękuję za dostrzeżenie melodii strof. Pozdrawiam Leszek
  15. To miłe, że się podobało. Dziękuję. :)
  16. truistycznie powiem nie może przemilczę po co przekonywać że cukier jest słodki w lustrze świat oglądam bliskości najmilszej krwawo-szary niszczy delikatność roślin jednak wciąż istnieję a on zbiera siły by w marmurze wyryć tu spoczywa liryk jem obiady z marzeń ciepła i dotyku splatam z codziennością spojrzeń komunały do głowy uderza starowinne przytul jesień ubogaca a to tylko zarys zwyczajnych umizgów tańca z frazesami to fantasmagorie jaźń strofuje zawiść nie ma możliwości by to się zadziało w toń spokojną nigdy rwące nie uwierzą mówią nic nie wnosi musi odejść starość palcem wytykany słyszę głosy zewsząd banalnie opuszczam kurtynę uśmiechu na pohybel zrzędom sceptykom na przekór
  17. A może coś bliżej Jacku o tym nieregularnym wierszu.
  18. spotkałem rozum zawiązała się rozmowa mądry był nauczył mnie słuchać upływające pozbawiały obaw nawet kiedy milczał mimicznie usta wyrażały więcej niż niejeden strumień wszystkowiedzących słów nieciły uśmiech niech się wygada nazwał to pustką nic nie znaczącym znamieniem bezmyśla nigdy nie próbuj wytłumaczyć ustąp nie ma esencji kryształowo czysta będzie płynąca z wszystkich wątków woda nawet cień treści by z potoku nie został rodził refleksje przyjmował niezadane pytania z czasem ucichły nie domagały się odpowiedzi zmysły przejęły rozpoznawanie zamiast przez chwilę gryzł się by po chwili zwiesić głowę na bruzdach wątlał nikły uśmiech kij pozostał w ręce wartko płynął strumień
  19. jeszcze nie w moich - ustach, ramionach, snach, marzeniach... postanowieniach noworocznych :) ...itd.? Brak - kogo? czego? A czy zawsze musimy dopowiadać, zawężać pole interpretacji? Sam przytoczyłeś kilka dopowiedzeń, więc one są, materializują się u czytelnika. Pozdrawiam Leszek
  20. hołd abstynencji wychynąłem duszkiem za twoje zdrowie bezprocentowa pani jeszcze nie w moich półprzytomny uśniesz pusty kieliszku zamilcz nie będziesz kusić nabrzmiała od grona pękata wyznawczyni Kali szczegóły rodzą bezkształtności omam świadomość postanowił karmić smutek z rechotem idą w parze nic nie jest ważne nic nie ma znaczenia sprzeczności wnętrze wypełniają razem pod powiekami głos oniemiał
  21. Zawsze miło przeczytać "merytoryczny" werdykt wyroczni. Pozdrawiam. Zabawny pan jest z tym swoim dyżurnym wołaniem o "merytoryczność". Sposób w jaki pan zbył, merytoryczną przecież w swych uwagach, dzie wuszkę, jedynie potwierdza, że to puste słowa, a czas poświęcony przez czytelnika na roztrząsanie krytycznych niuansów, jest czasem straconym... Merytoryczny = pieszczotliwy ? ;) Mógłbym skwitować dosadnym: nie mój cyrk, nie moje małpy i zapewne to za chwilę powiem na pożegnanie, ale zanim to nastąpi to może jeszcze parę słów napiszę. Wybacz na początek, że nie będę chama nazywać Panem, ale spójrz na siebie moimi oczami. Po licznych kłopotach portalu, zaczęliście wysyłać e-maile zachęcające do logowania się. Podobnie jak wielu zajrzałem. Podobała mi się nowa moderowana w założeniu zetka. Zostałem do niej zaproszony. Wystarczyło wejść w mój profil, aby zobaczyć jak piszę i jeśli nie mieściło się to w Waszym pojęciu poezji, to dać sobie spokój. Chyba, że potrzebujecie naiwniaków do swoich gierek, drwin i szyderstwa, co wybitnie sprzyja Waszej autokreacji. Dajesz przykład dzie wuszki. Chybiony to przykład i dokładnie przestrzelony. Pamiętam ją sprzed paru lat i widzę, że ugruntowała w sobie typowo belferskie skłonności. Podobni jej katują nasze dzieci jedynie słusznymi interpretacjami poezji. Jeśli ktoś odbiega od schematu, jeśli stosuje metaforykę wypowiedzi, której te osoby nie potrafią zinterpretować, to od razu zapada wyrok: kicz, grafomania, etc. bez żadnego uzasadnienia. Przy okazji warto pobawić się kimś i poszydzić z niego, a tak jak pisała Bernadetta 1: merytoryczny=kulturalny;) merytoryczny=bez zbędnej ironii merytoryczny=rzeczowy;) w przypadku Pańskich komentarzy jest to koncert życzeń;):) Zgadzam się z nią w pełni. Gdybym był właścicielem tego portalu to taki administrator, czy moderator ( nie wiem jaką funkcję pełnisz ), już dawno powinien dostać solidnego kopniaka i wylecieć z tej funkcji na zbity pysk, po destrukcji, jaką siejesz. Spójrz sobie na działy portalu. Ile tam masz komentarzy z powodu swojej i Tobie podobnym głupoty i braku jakichkolwiek zasad współżycia z ludźmi. Jedynie w tym dziale jest ich więcej i wejść oczywiście też, bo ludziska chcą zobaczyć, nie poezję, ale kolejne odsłony mordobicia, które im fundujecie. Wybacz ostry ton wypowiedzi, zapewne spłynie to po Tobie, nie mam co do tego złudzeń, ale w przeciwieństwie do innych, których zastraszyliście na Portalu, ja mam to głęboko gdzieś, co sobie pomyślisz i co w odwecie zrobisz. Mimo wszystko, życzę abyś nie pozostał za jakiś czas sam na portalu, jak ta kura na grzędzie. Leszek
  22. Zawsze miło przeczytać "merytoryczny" werdykt wyroczni. Pozdrawiam.
  23. jestem wkurwionym lirykiem na dni minuty i ludzi tu ma być moje życie zasypiam niech nikt nie śmie mnie budzić
  24. To Twoje zdanie i Twoje odczucia. Tak jak Ty nie zgadzasz się z zapisem i zabiegami, wyrażając sądy w stylu: dziwactwo, ni z gruchy ni z pietruchy, mają sprawiać wrażenie poezji, tak ja nie zgadzam się z tak kategorycznymi sądami. Pozostajemy więc przy zdaniach rozbieżnych. no dziwne by było, gdybym wyrażała cudze, jeśli to ja komentuję wiersz : | czy zatem wytłumaczy mi Pan gramatykę tej pierwszej strofy, Autorze? kto przestyał tęptnić, jesli ani wczesniejsze wersy, ani wers póxniejszy nie rozpoczyna ani podejmuje tego zdania? Bo wobec gramatyki cięzko jest używać argumentu "zabiegu" , chyba, że wyraźnie uzasadnia się w wierszu Czy szanowna komentatorka tłumaczy się z każdego słowa swoich wierszy? Gdybym dopowiedział kawa na ławę, to natychmiast byłabyś pierwsza z tych co by stwierdzili, że tak proste, że aż prostackie. Czy niedopowiedzenia np wyrażone elipsą poddają się gramatyce języka polskiego? Panie Leszku, to żadna elipsa, to jest zwykła niespójność gramatyczna, a to, ze się panu kojarzy, nie oznacza, że jest dobrze zrobionym moemntem w wierszu. Powiem panu, ze nie uznaję tego "nie będę tłumaczyć się z wiersza", bo to forum poetyckie, a zatem miejsce pracy nad wierszami, wątpliwości i dyskusji nad tym. Zatem liczę na to, ze się Pan z tej nieudolności w moich oczach, wytłumaczy Powiem Pani, że nie zamierzam spełnić Pani oczekiwań, skoro wiersz nie spełnił. Ma Pani manierę ferowania wyroków, niech więc tak będzie, że Pani jest ostatnie słowo. Wobec tego, że Pan się ze mną przekomarza i komentuje mój sposób komentowania, wypisując mi cechy "mojej maniery" zamiast zwyczajnie podejść po autorsku do mówienia o wierszu, bo wszak o niego i sprawę techniczną pytam, uznaję, że Pan nie ma pomysłu co zrobić z tą gramatyką i że chyba nie bardzo nawet Pan dostrzega tę gramatyczną niespójność, która w dalszym rozrachunku wymusza brak logiki. Zatem z tym poczuciem zostaję. Pozdrawiam :) Nic dodać nic ująć, wszak nie pierwsza to nasza identyczna rozmowa. Tyś mądra, ja głupi. Niech tak już pozostanie. :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...