Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Oscar Dziki

Użytkownicy
  • Postów

    2 001
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Oscar Dziki

  1. Zgroza. Ale po angielsku musiało to brzmieć nieco lepiej: "there is something wrong with Hamlet"
  2. No i tutaj dochodzimy do delikatnej sfery oralności stosunku.
  3. zupełnie sie zgadzam. tylko, że to przykre zjawisko szczególnie wśród ludzi słowa. P.S. Pieszczotliwe "c" ;)
  4. Wtedy wiem, że mam luki w wiedzy i albo to stwierdzam i piszę, że utwór wybiega poza moje poznanie zasad harmonii, albo szukam przyczyn tej "ładności", gdyż takie zawsze istnieją i są opisywalne. Wyobrażasz sobie tekst krytyczny, w którym ktoś pisze o sonetach Szekspira, że mają "to coś"?
  5. Merytorycznie, semantycznie super wierszyk. Szkoda, ze nie stać Cię było na równorzędne pociągnięcie brzmieniowości.
  6. Szanowny Kolego niewiele takich słuchowisk jak powtórka z rozrywki programu trzeciego. Pozdrawiam
  7. Ona ponętna a on potentny lecz mimo dobrych chęci ją krew zalała i już go nie nęci
  8. No właśnie. Coś mi podpowiada, że cosiują o charyzmie Ci, którzy nie mają pojęcia, czym charyzma jest i nie umieją jej nazwać, cosiują o ciekawych metaforach ludzie, ktorzy ich nie dostrzegają jako zabiegów. Generalnie w moim mniemaniu cosiowanie jest słabością leksykalną. Jednak mówienie o czymś, że ma "to coś" jest mówieniem pustym, czyli właściwie nie-mówieniem.
  9. Jasiu, ja też Cie kocham.
  10. Dziękuje i zachęcam.
  11. Prosiłbym jednak na temat albo wcale. A mój nick pisze sie "Oscar" ależ to jest na temat, na Pana temat Oscarze- takie swoiste ad vocem (przytoczyłam nawet fragment), rozumiem, że to może być dla Pana wątek niewygodny, gdy tymczasem ktoś (w Pana mniemaniu może nawet coś) ośmielił się skorzystać z okazji do podzielenia się na forum pewną refleksją poboczną - ja rozumiem, że w takim przypadku Pan by wolał "wcale" Oscarze cały ten wątek jest rodzajem popisu - w którym chodzi o stworzenie autorowi pretekstu do zaznaczenia "poczucia własnej wyjątkowości" - tu nie chodzi owo niedefiniowalne "coś" rzekomo poszukiwane, lecz o okazję do prezentacji co Oscar Dziki (Wielki ?) na ten temat sądzi ciekawa jestem czy ktoś jeszcze da się wciągnąć w tę grę pozdrawiam czytających Jeśli Pani tak bardzo chce mówić o mnie, to użyczę w tym celu części wątku. Tak, mam poczucie własnej wyjątkowości. Jeśli Pani nie ma poczucia swojej, to mogę jedynie wyrazić swój żal i zalecić Pani psychoterapię. Tak, to ma służyć RÓWNIEŻ pokazaniu, co Oscar Dziki o tym sądzi. Co w tym złego? To chyba forum dyskusyjne, a ja właśnie staram się podjąć dyskusję na temat na który mam jakis pogląd i chcę się nim podzielić. Ciekawa ironia z tym "Wielkim". Troszkę sprośna. Przeszkadzają mi Pani zaczepki tylko i wyłącznie dlatego, że ta pyskówka zaśmieca mi dyskusję, a jeżeli ma Pani ochotę porozmawiać o mnie, to nic Pani nie powstrzyma od założenia dedykowanego wątku, do czego zachęcam i co nie będzie nosiło znamion niegrzeczności w moich oczach. Uważam ten temat tutaj za zamknięty, jeśli ma Pani ochotę, to proszę założyć oddzielny wątek o naturze paszkwila, a ja tam z chęcią zajrzę. pozdrawiam P.S. Znalazlem nawet wierszyk którego komentarzowi zawdzięczam to zainteresowanie i sympatie do mojej osoby.
  12. Niestety drogi Jacku źle główkujesz.:) Nie chodzi o to, czym jest poezja, bądź talent, lecz o "to coś", czego raczej miłośnicy "tego czegoś" nie odnajdą w POEZJI na przykła J. Tuwima, co podważa Twoje rozumowanie, gdyż człowiek ten miał wielki talent, pisał z pewnością poezję, ale na pewno nie miał "tego czegoś" gdyż doskonałoś jego utworów była precyzowana przez krytykę.
  13. Nie wierzę, Pan czegoś nie widuje, nie może być - skąd zatem ma Pan tyle pewności siebie, skąd bierze się więc ton Pańskich komentarzy, wskazujący na "wszystkowidztwo" i "wszystkowiedztwo". Panie Oskarze bez takich kokieteryjnych prowokacji Prosiłbym jednak na temat albo wcale. A mój nick pisze sie "Oscar"
  14. Jak zwykle głupio zapytam o rzecz, która dla większości jest oczywista. W zasadzie to nie wiem o co pytam;), gdyż pytam o "to coś", które odnajdujecie w niektórych utworach. Ja tego czegoś jakoś nie widuję i pytam was widzących: jakiego to coś jest koloru (koloru jakiegośtam?), jak pachnie (jakośtam?), skąd to się bierze (skadśtam?). Skąd wiecie, że wiersz ma tylko to coś, a nie na przykład dwa cosie?
  15. jak dla mnie zaawansowane. koment z przełykiem - świetne w ogole dobrze zgrane jest tutaj prawie wszystko. dobra realizacja a Sanocki jak to Sanocki najpierw przeniesie pozniej przeczyta:)
  16. no to moj juz chyba niepotrzebny:) wole bardziej upakowane teksty. bardziej przemyslane.
  17. zaczne od konca "tylko tyle" to kiepska puenta. brzmi zbyt ucinająco jak na ten wiersz. rozwleka sie miejscami ponad wszelkie dopuszczenie. na przyklad: "i o pozornie niezrozumiałym nazwisku, uśmiechając się ironicznie poczęstuje mnie papierosem i zapewni, że z nim nie wygram, utwierdzając w przekonaniu," tak na marginesie, jak coś może być pozornie niezrozumiałe? stworzyłeś pozór, ze nie rozumiesz?:) "oraz spisanych na straty starciach" - aliteracje albo wieksze, albo przemieszane z jakimis innymi zabiegami, jak na przyklad zgrabna rymizacja (wiesz, w jakim wierszyku jest doskonaly przyklad;)), bo inaczej trudno jest sie oprzec wrazeniu przypadkowosci. wiecej konkretow w cztery oczy poprzycinac, skondensowac, napakowac jakaś harmonia i moze cos z tego bedzie. ale nie mam za co cie glaskac no moze za uchem.
  18. Babcia mówiła, że jeśli się nie ma nic miłego do powiedzenia, to lepiej milczeć. To były ostatnie słowa jakie od niej usłyszałem;)
  19. Nawet mi się kiedyś popełniło coś o kondycji poetów. To miało się jakoś do początku xx wieku, że wtedy lepiej im się umierało, nim zdążył ich dopaść skandal z nieltnim(ą), czy (nie-daj-boże) Nobel.:) Jeśli chodzi o wasztat, o sprawność językową, to wiersz pozostawia spoooro do życzenia. kto "wyeliminunują"? ci sami co "wyryją"? dużo niezręczności dużo życzliwości z mojej strony:) pozdrawiam,
  20. Zupełnie sie nie zgodze. sequele nie sa do pupy. Poza tym, jak juz podpaliles tv, to pozwol mu plonac w spokoju. Marny ten wierszy. Tak na marginesie.
  21. On był wszędzie... o.k., a po co to pytanie retoryczne. W zasadzie ma malo wspolnego z zasadnością. Ognie puszczone "wróżebnie", czy nie dalyby taki sam efekt. Co ma egoizm do układania się często w trumnie (a czego to ukladanie ma byc metafora, to bog raczy wiedziec( Dalej sredni kawalek impresji, który sam w sobie jest nieciekawy, a w wierszu tym, psuje wrażenie, że istnieje jednak jakas mysl przewodnia. widac jak na dloni, ze nie mialaś Kocie zadnego pomyslu na forme. Ten rozgardiasz stylistyczny, nie może zostać uznany za walor. Poza tym same slowa nie sa ani sympatyczne, ani nie polaczone w coś ciekawego: miękkość, otchłać, wszedzie miejsca i początki. I dlaczego dopiero teraz zarazona? co sie stalo takiego w tej ostatniej zwrotce? ona na niego patrzy, dziwnie sie czuje i jest juz zarazona? to jakies 'mumbo-jumbo'
  22. I przepraszam wszystkich za powazne opo znienie w odpowiedziach na komenty... mialem bardzo zamieszany dzien.
  23. a całuj! wiesz gdzie i w co:>. ja czuje niedosyt w realizowaniu zamyslu. chyba jeszcze raz o tym napisze:). dziekuje misiu za odwiedziny:). buziam i wszystko.
  24. nie wiem, na czym polega jego przegadanie, ale jestem wdzieczny, za wyrazenie zdania. P.S. Ciesze sie, ze Ameryki nie odkrylem, gdyz odkrycie tejże owocuje bardzo kiepska muzyką i generalnym komercjonalizmem sztuk (o wybiciu bogu-ducha-winnych indian nie wspomne). pozdrawiam Łodzianke
×
×
  • Dodaj nową pozycję...