
aksja
Użytkownicy-
Postów
365 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez aksja
-
Leszek - zaskakujesz czytelnika / tzn. mnie / puetą i pozostawiasz niedosyt a to swiadczy o wielu przemyśleniach z twojej strony. przez moment byłam tam i wrecz czułam piasek drazniacy moje oczy / to się nazywa wrażenia artystyczne!/ opowiadanie napisane blyskotliwie, warto było doczytac do konca . pozdrawiam
-
Czy widzisz to, co ja widzę? Tego nie wiem...
aksja odpowiedział(a) na aksja utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
to było moje pierwsze opowiadanko które usunęłam.... nie wierząc do końca w swoj warsztat, sadziłąm że jest to tylko moja radosna twórczość... -
Czy widzisz to, co ja widzę? Tego nie wiem...
aksja odpowiedział(a) na aksja utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
oj Leszek - dzięki jestem wręcz stremowana twoją pochwałą ! pozdrawiam renata - cieszę się ,że jako kobieta uwielbisz swoj trzepot rzęs !i milo mi że zechciałaś przeczytać mój tekst i tak miło dla mnie skomentować ... dla mnie twoja twórczość to majstersztyk ! dzięki i pozdrawiam -
Czy widzisz to, co ja widzę? Tego nie wiem...
aksja odpowiedział(a) na aksja utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
nie wiem czy spodoba się komuś poprawiona wersja wcześniej napisanych opowiadań..... -
Czy widzisz to, co ja widzę? Tego nie wiem...
aksja odpowiedział(a) na aksja utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
I Wtłoczony w ramy jestem nieruchomy, na wpół martwy, lecz nie pozbawiony kształtu. Wydawałoby się, że nie mam oczu, a jednak widzę twarze, którym refleksy światła nadają blask. Jakiego są koloru? Nieważne. Nikt mi jeszcze nie powiedział, lecz najważniejsze, że widzę. Nie czuję zapachów, ani smaków, nie wiem co to dotyk. Zawieszony, niezdolny do powzięcia jakiejkolwiek decyzji, nie potrafię wpływać na bieg wydarzeń, to nie jest moim przeznaczeniem. Nocą, w ogarniającej mnie ciemności czasem coś słyszę. W domu, w którym trwam, dochodzą do mnie dziwne trzaski. Koncentrując uwagę na ciszy otaczającej przestrzeń przede mną, słyszę rozbijające się o podłogę kruche przedmioty. Czasem dochodzi do mnie dziwnie niepokojący ostry kobiecy głos, który z tonu zdecydowanego załamując się, przechodzi w płacz. Przypomniałem sobie, nie raz dochodziły już do mnie krzykiem rozedrgane fale powietrza. Co się tam działo nie wiem. Lecz dźwięk, zwiastujący coś złego, niepodobny do tych, które do tej pory znałem doszedł do mnie po raz pierwszy w dniu, gdy stanął przede mną zapłakany chłopiec. Musiało to być późne popołudnie. Zdawało mi się że widzę leniwie oplatające mnie pomarańczowe i z lekka purpurowe promienie słońca. Usłyszałem jakby trzask łamanych suchych gałęzi. Przez chwilę miałem nadzieję, że to tylko hałas wydawany przez poruszone nagle przedmioty. Chciałem skończyć z domysłami Jednocześnie echem w małej przestrzeni pokoju odbijał się błagalny, załamujący się głos chłopca: - Mamo nie bij mnie! - Co robić? - Zacząłem niespokojne rozglądać się wokoło. Czyniłem to bardzo powoli ograniczony kształtem, jaki mi nadano. Szukałem na ścianach choćby jakiegoś cienia, bo myśl o chłopcu nie dawała mi spokoju. W swoim odbiciu zobaczyłem cień młodej kobiety, trzymając coś w dłoni, którą zaczęła unosić, to zniżać. Dłonie jej wirowały w powietrzu jak dwa zranione nietoperze. Coraz szybsze razy odbijały się o coś, co przypominało cień skulonego dziecka. - Mamo, nie bij...usłyszałem jak coraz cichszym głosem prosił chłopiec. Dlaczego zaczynam odczuwać niepokój? Kobieta zdławionym głosem wyszeptała: - Poczuj, jak życie boli... Zdaje się, że coś krzyczałem i wołałem. Lecz czy można usłyszeć lustro? Zapłakany chłopiec przybiegł do mnie i zobaczyłem jego smutną, zapłakaną twarz. Ocierając łzy mankietem swojego wypłowiałego sweterka, wyszeptał zdecydowanym, drżącym głosem: -Mama mnie kocha. Na jego twarzy pozostały ciemne smugi - ślady beztroskiej zabawy w piaskownicy. Kiedy spostrzegłem rysy na tafli zwierciadła, nie zdawałem sobie sprawy z mego położenia. Jakieś nowe uczucie zaczęło mnie opanowywać . To niemożliwe abym czuł strach! - Nie umiem nawet powiedzieć, czego się boję. Zaczynam pękać. II Jak każde lustro lubię przyglądać się twarzom, odbieram je za każdym razem jako coś niepowtarzalnego, choć czasami pozbawionego wyrazu, pewnie to kwestia ich temperamentu. Ranną porą przyciągam do siebie cieplutkich i na wpół nieobecnych śpiochów. W południe zamyślone twarze zachęcają, aby im bliżej przyjrzeć się i odgadnąć, które myśli niedługo znajdą swoje odbicie w działaniu. Wieczorem, gdy nagle budzi mnie oślepiający błysk światła lubię przyglądać się tym, u których pozostała na twarzy radość, pomimo że najlepsza część dnia minęła. Tak, twarze widzę bardzo wyraźnie pewnie dlatego, że trwam tylko w jednym miejscu a one zjawiają się przede mną. Do tej pory zachwycał mnie trzepot kobiecych rzęs, otoczonych subtelnym łukiem brwiowym, z finezyjnie ułożoną fryzurą z burzy loków, lub z wyrafinowanie ułożonych pasemek. Twarz kobiety, której nie chcę zapomnieć, pojawiła się przede mną niespodziewanie. Wszystko w jej odbiciu sprawiało wrażenie nienaturalności, zbyt wyrazisty makijaż, za bardzo lśniące, starannie ułożone włosy. Zmieniała się, powoli zacierając najatrakcyjniejsze atrybuty kobiecości: ślady narysowanych starannie brwi, zbyt ostro zaznaczonych kresek wokół oczu. Ostrożnie zaczęła zdejmować sztuczne włosy z głowy. I co ujrzałem? Jej piękne złotozielone oczy utkwione we mnie tak intensywnie, jakby mnie dostrzegała. W tym dniu płakała, nie wiem dlaczego, sądzę że nie z powodu swojego wyglądu. Surowością swej urody zachwyciła mnie i nagość jej twarzy nie była dla mnie czymś odrażającym, a wręcz przeciwnie, ujęła mnie swą niepowtarzalnością. Zaczynam pękać... co stanie się ze mną, wiadomo... -
przebudzenie [ rozdział 1 ]
aksja odpowiedział(a) na La Fleur utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
czyżbyś opisała katatonię czy depresję... ten tekst przemawia do mnie. to cząstka mojego zycia tak skrywana........... nostalgicznie pozdrawiam -
ładna miniaturka poetycka ! podoba mi się. żałuję że cię znałam...to słowa piosenki ty przedstawiłeś to po swojemu, nostalgicznie....ładnie napisane
-
Historie miłosne (IV)
aksja odpowiedział(a) na Jay Jay Kapuściński utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
jakaś nutka liryczna wkradła sie w twoj tekst Joy. i to mi sie podoba... zaczynasz być romantyczny pomimo tego swojego makabrycznego zakonczenia! coś znanego a jednak innego pozdrawiam -
jacek - dziekuje że zechiałes przeczytać opowidanie, które zeszło juz ze strony głownej, i cieszy mnie że coś pozostało, to dla mnie bardzo cennne pozdrawiam Olivastri - tak język, czyli styl pisania sadzę że to ważne odnależć ciebie w pisaniu, zobaczyć inaczej . dzięki
-
GASTROSTOP c.d.poszukiwania zmysLOVEj esencjiWENECJA KRAKÓW LUSTracja
aksja odpowiedział(a) na j.renata utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
witaj! hihot wynikał z tego, iż obrazki emocjonalne odbieram emocjonalnie.intuicyjnie czułam ze tekst nadaje sie do małej korekty ktorą uczyniłaś kierując się konstruktywnymi wskazówkami tych, którzy b. dobrze władają piórem. jeśli uraziłam przepraszam tekst p przyjemnością jeszcze raz przeczytałam pozdrawiam -
błyskotliwie napisane, jak błysk fleszu, coś co zostaje na dłużej pozdrawiam
-
ziemia modli się skowronka śpiewem brzemienna wiosną
-
Dora! dzięki!! piekny komentarz... w ciszy słychać więcej, w ciszy widać więcej... pozdrawiam
-
idealnie wyraziłeś to, czy się zachwycam biegając.... piękne haiku...
-
GASTROSTOP c.d.poszukiwania zmysLOVEj esencjiWENECJA KRAKÓW LUSTracja
aksja odpowiedział(a) na j.renata utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
to się nazywa wysublimowany przewodnik dla roztargnionego turysty - hihihi taka moja mała sugestia. słownictwo emocjonalne , nawet bogate - hihhihi więc pół na pół a potem..... wartoyło by reszte dopracować.... proponuje zmienić, dla mnie to jakiś zlepek niezrozumiałych słów i dalej również coś zgrzyta, pomyśl, to twój tekst. lecz to tylko moje zdanie. pozdrawiam -
k.s pozdrawiam ...chętnie to uczynię i zmienię tytuł TYŁEM czyli na wspak ale jak to zrobić technicznie?
-
Piotr - i co z tego wynika? że o świcie jedno okno otwarte jest, obudziłeś się....
-
to już troszkę według mnie banalne/ a co!/ to moje skromne zdanie
-
to można usłuszeć tylko w ciszy, gdy nic nie dzieje się, a tak wiele dla ciebie dzieje się ...
-
hahahaha!! Lefski haiku które czytam, o haiku o którym czytam wnosi w moje życie coś niepowtarzalnego, ciszę, spokój... jestem pełna pokory dla osób krore pisza to w sposob dla mnie niepowtarzalny i wręcz idealny. oj zapewne nie raz oberwie mi się - hihihi
-
j.renata dzięki za komentarz to opowadanie uważam za najbardziej dojrzałe. i tak miało być bez patosu. pozdrawaim
-
pietrek - jest w tobie łagodność, i podobny klimat myślenia... zapewne gdzieś, kiedyś spotkały sie nasze eteryczne energie i były zapatrzone w to samo.... mój strumień świadomości dyktował mi słowa... / a może to zbędna egzaltacja ? hihihi/ serdecznie dziękuję
-
asher - z tym tytułem to zapewne masz rację... lepeszy byłby tytuł na "wspak czy na opak ?" hihi - co o tym sądzisz ? i dziękuje że znalazłeś czas i ochotę, aby przeczytać i napisać co sądzisz. czy jest możliwa zmiana tytułu w umieszczonej już pracy ? poprosze o odpowiedź. pozdrawiam
-
jacek22 - dzięki, dzieki za przychylny komentarz i ciesze sie że ciebie to równiez zainteresowało! pozdrawiam
-
moje- gdyż ja je widzę... kwiaty ginąc pozostawiają owoc.... co nie przemawia tekst do wyobraźni... no coż [pozdrawiam