kall

to nie pańska sprawa* - dziś mogę bawić się fioletem w różnych odcieniach zabarwiać słowa niczym poeta a wcale nim nie jestem - ja tworzę uczuciem wierząc w śmierć każdego drozda zatem proszę zapomnieć o wytartych słowach spacerach - to schemat zdobycia mężczyzny najzwyczajniej boję się stereotypów - księżniczek i białych koni bądźmy zatem - proszę pana naturalne i bez żadnych obietnic wypijmy za nas niech zapłonie szklanka pijmy za nas - niech się pali lód* ................................................... * fragment piosenki Agnieszki Osieckiej "Piękna nieznajoma"

na błękitnym niebie tlą się prosto spod kopyt pegaza iskry - długo chciał ulecieć nie miał odwagi a ja już wyrosłam z zachwytu nad każdą oliwką co to ma dwatysiące lat a może więcej że morze pięknieje za każdym spojrzeniem - ty tak nienaturalnie brązowy gdy czerwienieję nie zabieraj mi tego słońca wody muszelki i kropel wina - naprawdę wierzę że z tych moich marzeń urodzi się jakaś nowa afrodyta

michale - dziękować, dziękować :] pozdrawiam kal.

dziękuję stasiu bardzo ;) pozdrawiam kal.

minuta zazwyczaj nie równa się minucie - zahacza o granicę sześćdziesięciu ale tylko w teorii w rzeczywistości się ukrywa - chowa swoje małe nóżki przed wskazówkami [w zależności od wagi problemu] albo nie spieszy się zbytnio - pręży swoje zgrabne figury przed każdą z godzin zazwyczaj to bym chciała podrapać ją za uchem - ona jednak działa na przekór ucieka - skracając spojrzenia bądź wydłuża oczekiwanie

minuta zazwyczaj nie równa się minucie - zahacza o granicę sześćdziesięciu ale tylko w teorii w rzeczywistości się kryją - chowają swoje małe nóżki przed wskazówkami [w zależności od wagi problemu] albo nie spieszą się zbytnio - prężą swoje zgrabne figury przed każdą z godzin zazwyczaj to bym chciała podrapać je za uchem - one jednak działają na przekór uciekają - skracając spojrzenia bądź wydłużają oczekiwanie

grr. no to teraz w nocy nie będę mogła spać - cały czas będę myśleć, jak może inaczej wyglądać 'zdjęcie' ;) swoją drogą - dzięki za komentarz, mobilizację [no i za odezwanie się ;)] pozdrawiam kal.

cóż : dziękuję za w/w słowa. postaram się nie zawieść w przyszłości ;) pozdrawiam kal.

nareszcie jakieś rozsądne miejsce i rozsądny termin. :) nie obiecuję, ale bardzo bym chciała. tylko teraz trzeba popracować nad pozwoleniem. hm. ale najlepiej to by bylo, gdyby mogła ze mną przyjechać reszta ekipy z włocławka. ale oni się wtedy będą maturować. więc może jednak czerwiec... ;) pozdrawiam kal.

dziękuję wszystkim za wizyty arku : grrr. no to teraz mnie za uchem podrapałeś :) dziewuszko : łapię słońce razem z buźką. a grzywka mi przypomina lato. i to dlatego. :) luthien : a jak - trzeba trzymać poziom ;) pozdrawiam kal.

zapamiętuję tylko poszczególne chwile - te z uśmiechem na ustach kiedy świat był beztroskim carpe diem i choć grzywka zasłania oczy nie zatarło się najważniejsze – ciekawość jutra bo dziś jest takie wspaniałe tak więc – nie dziw się następnym razem gdy powiem z tobą naprawdę było wesoło - taki mam zwyczaj – nie robię smutnych zdjęć

gr. bo nie może wszystko być takie smutne. ten księżyc daje nadzieję ;) pozdrawiam z domieszką kredy ;) kal.

amras jak mnie weźmiesz do komisji to kupię ci pączka jutro w szkole ;p bo się roztyje:) grrr. a co tam ;)

witam wszystkich ;) julko - jako negatywnie nastawiona do tych biernych - dygam ;) tera - a ja to słowo wręcz uwielbiam. bo ma tyle znaczeń... i jest do czego dążyć ;] vacker - i my i plastiki ;) akru - ach. tak mi słodzić w ostatki... co za dużo to niezdrowo ;) pozdrawiam kal.

wiem wiem. ale ten plastik - to taka mała zadziorność w kierunku tych, co to wciąż narzekają, że jest źle. utwór jest ripostą dla biernych niezadowolonych dzięki za komentarz ;) pozdrawiam kal.

nie zauważamy małych gestów - to błąd włocławek dziś nie zachwycił nie nauczył mnie nowego wiersza ani prozy - choćby życia po prostu - znów nie poetyzował zamknął w sobie szare bulwary katedrę - nawet tamę i azoty [by mu woda sodowa nie uderzyła do głowy] w ostateczności zostały żółte autobusy nie tramwaje - takich tu nie ma one się wstydzą kujawskich ulic na wskroś podziurawionych tylko księżyc jakoś odmiennie spaceruje po moim suficie - z lekką melancholią i poczuciem bezpieczeństwa to znak - kiedyś się wszystko zaceruje ulice i suknie podartych cyganów - będziemy podziwiać piękność bulwarów stworzonych z plastiku

wszyscy musieliby się zgodzić, a ja jestem przeciw:P a chcesz pączka? :>

amras jak mnie weźmiesz do komisji to kupię ci pączka jutro w szkole ;p

proponuję kubeł zimnej wody. na orzeźwienie ;]

tylko mi nie pisz, że nie mam gustu, że jestem głupia, że nie nie znam się na poezji, że jestem młoda, że nie mam tu wstępu, że ..... i nie naskakuj na moje wiersze z przeszłości :] milczenie owiec. poeta umarłych. konie unoszące łby znad owsa. ostatni sprawiedliwy. wozy z hańbą. nie uważasz, że to trochę…. banalne? Może masz super ambicje, ale niestety – brak warsztatu. może lepiej wziąć udział w konkursie? :] pozdrawiam życzliwie kal.

a ja chcę być w komisji!! proszę, wpuście mnie do komisji :D:D:D jak nie - obiecuję, zbuntuję Luthien przeciw wam ;p

jedna z moich ulubionych poetek wróciła ;) ewa ma rację. nabłociłaś koleżanko zbyt mocno. ale poza tym - lubię takie pisanie. z przesłaniem. brak owijania w bawełnę - dla mnie zasłużone pół plusa [gdy zniknie choć 2/3 błota, to i plusiak się zwiększy ;)] pzdr kal.

już nie rób mi nadziei. bo nadejdzie rozczarowanie i co? oddam się całkowicie banałowi ;)

no tak. metafora jest. i? chyba nic. ale to i tak wiele jak na jedno zdanie ;) cóż. może warto zdradzić czytelnikowi o co tak naprawdę pannie chodziło. bo narazie ciężko wywnioskować coś konstruktywnego ;) pozdrawiam kal. ps. a mój nie-aż-tak-długi komentarz zmieściłby w sobie parę utworów twego formatu. :)

stasiu - wszak kto czyta orgowskie wiersze, nie błądzi ;)