Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

51fu

Użytkownicy
  • Postów

    731
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez 51fu

  1. A mnie wydaje się, że w mojej próbnej wersji jest nakreślona ta właśnie niemożność kontaktu z ludźmi, którzy odeszli. Tyle, że oszczędniej w środkach wyrazu. Ale Autorką nie jestem, może odczuwamy to trochę inaczej. Tak czy inaczej pozdrawiam raz jeszcze. // 51
  2. O urażaniu, obrażaniu itp. nie ma mowy. Nikt tu przecież nie jest po to, żeby innym uprzykrzać życie. 'zawiera Pan całość w jednym, góra dwóch zdaniach...' — tutaj natomiast wymaga Pan więcej od innych niż od samego siebie. Jednak wiem, że obszerne komentarze są milej widziane. Powyżej nie dałem takiego, ponieważ byłby jedynie powtórzeniem poprzedniej wypowiedzi. Mimo to przy następnym komentarzu postaram się, na życzenie, napisać na temat wyczerpująco. Oczywiście, o ile czas pozwoli. Pozdrawiam, bez urazy. // 51fu
  3. Całkiem ciekawe. Bez zachwytu, ale może się podobać. 'tak jak przecierający świt na odległym / horyzoncie…' — to najsłabsze z całego tekstu (puenta nie-puentna). // 51
  4. Nie mam więcej wymagań od miniatury. Chyba najlepszy wiersz od kilku dni w tym dziale. Treściwy. Czuć lekkość pióra i umiejętność oszczędnego doboru właściwych słów. Pozdrawiam. // 51
  5. Bardzo dziękuję, Pansy. Cieszy mnie Twoja reakcja. Pozdrowienia ode mnie. // 51
  6. Z tego, co mi się wydaje, to nie zamierzałem pisać konstruktywnego komentarza, ponieważ w 100% procentach (proszę zerknąć jeszcze raz) zgadzam się z konstruktywnym komentarzem Pan Fei'a. Czy miałem napisać jeszcze raz to samo? A jeśli piszę 'kombinowanie na siłę', to chyba jasne, że uważam, iż w Twojej grze lingwistycznej dostrzegam brak polotu i semantycznego uzasadnienia. I upieram się, że jest to rada rzeczowa. Mogę inaczej. Świetny tekst, a te zabawy słowem... Wow! Pan mnie ma za jakiegoś złośliwego mściciela, czy co?
  7. Cień — Pani mnie rozbawia. Proszę przeczytać komentarz. Ze zrozumieniem. I proszę odpowiedzieć sobie na jedno pytanie. Czemu Autor nie wysuwa kontrargumentów? Wolałbym dowiedzieć się, co on sam ma na ten temat do powiedzenia. A jeśli sama Pani na wstępie sygnalizuje, że jest jego córką, jak mogę brać Pani reakcję na poważnie i jak może Pani odbierać tekst całkiem obiektywnie? Kolejne pytania. Czy aby czerwień miłości i czerń żałoby nie są oczywistymi, wtórnymi, wręcz truistycznymi sformułowaniami? Czy powtarzanie tych samych wyrazów (twarz, usta, droga) w kilkunastu wersach świadczy o twórczym warsztacie czy przeciwnie? Czy słowo/pojęcie w wierszu to nie rekwizyt? Czy samo słowo jest desygnatem? Czy publikujący na tzw. realu poeta korzysta z powyższych (ból, radość itp.) pojęć, czy też za pomocą środków stylistycznych i unikania banalności osiąga zamierzony efekt? Ostatnie pytanie. Czemu nikt nie rzucił się w obronie tekstu? Z chęcią odpowiem na wątpliwości. Bardzo przepraszam Autora za prywatę, ale skoro córka, pozwoliłem sobie odpowiedzieć na komenatarz. Z całym szacunkiem — 51fu.
  8. 'nie-rozmawiać' — nie rozumiem, czemu ma służyć ten myślnik. Poza tym ani dobrze, ani źle. Ciekawiej wyglądałaby miniatura, bo tutaj odnoszę mimo wszystko wrażenie zbytniego dopowiedzenia. Moja propozycja: WYWIAD nie zdążyłam została pusta strona niektórzy gasną za szybko mówią nie zdążyłam taki wstyd Pozdrawiam. // 51
  9. Poprawny i niegłupi tekst. Dziwne, że nikt nie skomentował. Jeden z lepszych dzisiaj. Pozdrawiam. // 51
  10. Za dużo tej 'zabawy'. W 100% podpisuję się pod komenatrzem Pan Fei'a. Kombinowanie bardzo na siłę. Pozdrowienia. // 51
  11. 'chodzę na fontannę' — to tak nie bardzo po polsku. Chyba 'wchodzę na fontannę' albo 'chodzę pod fontannę'... Lepiej by było bez pierwszej, 'słownikowej' strofy. Nie wnosi wiele więcej, a bez niej to chociaż pozostaje pole do interpretacji. Pozdrowienia. // 51
  12. 'Czerwony kolor miłości i czerń żałoby', wąż, słońce, cień, radość, smutek, ból, miłość. A wszystko w jednym wierszu! Mało który publikujący (czyt.: prawdziwy) poeta odważy się użyć któregoś z powyższych słów w swoim tekście. Czasem skorzysta z jednego z nich, ale zdrowo się namęczy, żeby w kontekście nie trąciło banałem. Ale żeby użyć wszystkich naraz, to już lekka przesada. To treść lub budowa wiersza powinna wywoływać emocje, a nie same słowa. Słowa to tylko rekwizyty, na dodatek tutaj są to rekwizyty 'oklepane'. Nie naprawi się kranu tylko wyjmując z szafki wszystkie swoje narzędzia. Pozdrawiam. // 51
  13. Mnie rozbicie strof nie przypadło du gustu. Polecam też taką wersyfikację: lśniące minuty zakłócają odbiór kolejnych momentów życie szczęściem śmiertelników? zakurzone przekleństwa dodają uroku mordercy chwil — chwil, nie chwili. minionych Proszę o rozpatrzenie propozycji. Pozdrawiam. // 51
  14. Wykreśl 'zawsze zostają' z pierwszego wersu. Niepotrzebne to powtórzenie, bo i tak wiadomo, o co chodzi. Tak będzie znacznie lepiej. Polecam też pozbyć się słowa 'Zbawczej' i wielkich liter. Wtedy będzie całkiem okej. Pozdrowienia. // 51
  15. Rozenterowanie tekstu przeszkadza. 'Uniesienie euforii' to tautologia. Wielokropki do wywalenia. Innymi słowy, poprzednicy dobrze mówią. Pozdrawiam. // 51
  16. Sugestia Areny jest jak najbardziej słuszna. W Twojej wersji łamie się rytm, pojawia się mnie-dzień-mnie na końcach wersów w 1. strofie (ani to rym, ani nic dobrego). Ponadto pachnie wyliczeniami Przemyśl wersję poprzedniczki, zmiana po zmianie, i wyciągnij wnioski. Pozdrowienia. // 51
  17. Tematyka może być oklepana, ale najważniejsze, żeby ją odpowiednio oszlifować. Ten tekst nie zaskakuje. No, ale po to tu jesteśmy, żeby potrenować. Pozdrawiam. // 51
  18. Dziękuję, Julio, za szczery komentarz. Rzeczywiście, poza przerzutniami nie ma tu innych tropów. Celowy zabieg, ale faktycznie nie musi przypaść do gustu. Serdecznie Cię pozdrawiam. // 51
  19. Dziękuję Ci bardzo. Pozdrawiam również. // 51
  20. doskonała w swoich słabościach cieszyła w świecie legend jak dzik za truflami Tu chyba gdzieś szwankuje logika (albo dla mnie jest już bardzo późno). 'jakoby', 'ponoć', 'nazajutrz' — te słowa od dawna wychodzą z użycia. Rażą od pierwszego wejrzenia. Pozdrawiam. // 51
  21. 'może zbyt mało istniejesz tu. Pospaceruj osiedlami poczujesz przeżyjesz.' Mój dziadek zwykł mawiać: 'co ma pierun do wiatraka?' Mówię o tekście, który jako tekst poetycki jest po prostu słabo napisany. To, o czym piszesz, to zupelnie osobna kwestia, której nie rozstrzygałem i rozstrzygać nie będę. Na marginesie. Mieszkam w łódzkim bloku, stać mnie najwyżej na bolsa, ale za to w samochodzie zawsze słucham rapu. Rozumiem, że to jednak o wieeeele za mało, żeby skomentować Twój tekst. P.S. Seks, nie sex. Popraw koniecznie. // 51
  22. Niezła humoreska. Odbieram jak Jay — — wytresuj 'pieska' albo szybciutko wiej. // 51
  23. Bardzo dobry pierwszy wers. Ale później drugie echo odbija się za głośno. Pozdrawiam. //51
  24. Znowu merdacz jako motyw przewodni. Cóż, nie ma co narzekać. Zawsze mógł to być kot. // 51
  25. Gdyby tylko bez krzyku w drugiej i trzeciej... Byłoby super. A tak jest !jedynie! naprawdę dobrze. ;) Pozdrowienia. // 51
×
×
  • Dodaj nową pozycję...