Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

51fu

Użytkownicy
  • Postów

    731
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez 51fu

  1. Gdzieniegdzie usunąłbym 'panie' (np. w szóstym i dziewiątym wersie). Wiem, to slowo powinno się narzucać, ale chyba nie aż tak. Przynajmniej nie w wierszu. I raczej 'żywiec' w dzięwiątym wersie (a może gwarowo?) Specyficzny rodzaj tekstu okołopoetyckiego, ale jednak gdzieś trafia i zostaje na trochę. Pozdrawiam. // 51
  2. Problem bezruchu może być spowodowany m.in. najzwyczajniejszym brakiem czasu na zapoznanie się z kilkoma działami. Z drugiej strony nie każdy może mieć ochotę (czasem odwagę) poprawiać teksty innych Autorów. Często wiąże się to z koniecznością poświęcenia kilku lub kilkanastu minut danemu utworowi, żeby go dogłębnie zrozumieć i wczuć się w tok rozumowania Autora. Nie ma się co oszukiwać, przy takim zalewie nowych publikacji nie każdy ma ochotę na spędzanie kwadransów w Warsztacie przy nieswoich tekstach. Mimo to rzeczywiście niektóre komentatorskie pretensje (np. wersyfikacyjne) powinny wybrzmiewać w Warsztacie, o ile wiersz/proza wcześniej został tam opublikowany. Jednakże kosmetyka leży wyłącznie w kwestii autora — i jeśli nie ma gdzieś kreseczki nad 'o' (mówię zresztą na swoim przykładzie), to jest to już tylko jego wina. I trudno obwiniać spostrzegawczych komentatorów. Wręcz przeciwnie. // 51
  3. To nie tytuł, taki mam po prostu sposób na incipit. Dziękuję za słowa komentarza. Pozdrawiam. // 51
  4. Taa. Spox text bez ściem. Spontan. Niemaco. Tylko hi-haty podłożyć i jakiś sampelek wcisnąć. // 51
  5. gdzieś wolny pokój milczy zgarbiona matka przytula drewno
  6. Jest ciekawie, ale do oszlifowania drobnostek wersyfikacyjnych i przegadania/dopowiadania. A więc ja widze to tak: UCHWYT kierowca sprawdzał czy śmiejemy się w odpowiednich momentach filmu chciałem ogarnąć dopasować grę postaci przebić się przez wszystkie płaszczyzny ale wtedy powiedziała że jestem tutaj aby zająć jej ręce dwuznacznie albo i nie to była jedna z chwil gdy zapominasz o kradnącej resztki ciepła metalowej rurce I oto pozostaje trochę pola do popisu dla Czytelnika. Taka ilość wskazówek wystarcza. I jest naprawdę nieźle. Do zobaczenia w dziale odpowiednim, to powiem więcej. // 51
  7. Lęk bliski niejednemu poecie, tutaj jednak przedstawiony przeciętnie. Niewiele wynika z tekstu, przynajmniej niewiele dla czytelnika. Pozdrawiam. // 51
  8. A dziękuję. Niech Ci słówko służy. ;)
  9. Dziwny... 'kształt'. To nie jest wiersz, niestety. Pozdrawiam. // 51
  10. Okolicznościówka. Nie przepadam, więc nad treścią nie będę sie rozwodził, ale jednak siadam na dupie, by skomentować. Bo w sumie ciekawe ujęcie, choć... Pozdrawiam. // 51
  11. Chyba przeszkadza wyliczeniowość. Tematyka nie dla mnie. Zbytnio jestem rozczuty. ;) Pozdrawiam. // 51
  12. Dopowiedzenia. Przez to w nadto rozenterowanych wersach nie ma napięcia i ciężaru emocjonalnego. Epitety nie takie, jakich tu potrzeba. Pozdrawiam. // 51
  13. wszyscy się śmiali. przed nią — bez rozstępów, bo to aż za bardzo rzuca się w oczy. Jarzębiny w wierszach nie lubię, ale zdaję sobie sprawę, że to może być coś ze mną. Tekst dobrze się czyta. Jest liryzm. Pozdrawiam. // 51
  14. Dobrze się przydać. Czytam komentarze i nie mogę się nadziwić twierdzeniu: komercha. Samo Zło chyba najskuteczniej odparła zarzuty. 'Dialogi są tanie' — przemilczę, bowiem wolność słowa i własnego zdania. Krótko: świadomy wiersz; dobrze uchwycone napięcie i dramat, ale bez tkliwości; forma słuszna. Pozdrawiam. // 51
  15. Luthien_Alcarin — Cieszę się, że też tak uważasz. Dzięki. Jay Jay — Dziękuję za odwiedziny. Bardzo. Julia V. — Sprawne oko. Poprawiłem. Miło słyszeć, że się podobało. Pozdrawiam Was. // 51
  16. Garamond — To ja dziękuję. Gdybym tylko wiedział, że powinien być inny tytuł... ;) Stanislawa — Dzięki wielkie za odwiedziny i komentarz. I za miejsce na całej ścianie. Pozdrawiam. // 51
  17. Bardzo miło słyszeć. Dzięki za komentarz. Pozdrawiam i ja. // 51
  18. Iza, dzięki. Ważna opinia. Staram się. Pozdrowię. // 51
  19. A dziękuję bardzo za te słowa. Pozdrawiam również. // 51
  20. Kwestia wrażliwości. Ale akcja?... A czy to film?... Pytanie oczywiście retoryczne. Niemniej dziękuję. // 51
  21. pamiętam że przez pół godziny gapiliśmy się na bandę dzieciaków w piaskownicy udając że wcale nie chcemy złapać za szpadelek remek żartował że chyba wreszcie dojrzeliśmy potem mówił że czuje po raz pierwszy żona mieszkanie i takie bajki z księżyca skwitowałem że facet to by tak chciał całe życie tylko babki i domki z piasku nagle podbiegł do nas mateuszek lat pięć próbowałem szybko zasłonić puszkę ale mały tak wtedy spojrzał że zbladłem ja powiem pani że nie umiesz się bawić
  22. Jeśli zostaniesz przy tym oksymoronie, to dość łatwo uniknąć rymu. Napisz wówczas w tym niebie piekielnym. Chyba nawet lepiej/mocniej zabrzmi. Myślę też o 'sumiennym rozwapiennianiu'. Co prawda uzyskuje się dwuznaczność, ale czy jest to dwuznaczność rozsądna, musi zdecydować Autorka. ;) Możesz odetchnąć. Z pewnością nie jest makabryczny. Tylko trzeba kamień oszlifować, bo treść przecież niegłupia. Jeszcze raz pozdrawiam. // 51
  23. Brak konsekwencji rymowej, którą narzuca rytm. nić się popruła — jest co prawda późno, ale to chyba nie jest poprawnie napisane. Pozdrawiam. // 51
  24. Co do rymów — jak Jay Jay. 'Piekielne niebo' widziałem już kilka razy, a więc zdecydowanie osłabiło to puentę. Zdarzało mi się czytać lepsze wiersze Twojego autorstwa. Niemniej pozdrawiam. // 51
  25. Według mnie ta część odstaje. We wcześniejszych 'Martwościach' lepiej budowałeś słowami nastroje. Łatwiej było się wczuć, nadążać za strumieniem wyrzucanych w chaosie myśli, spostrzeżeń, obrazów etc. Tutaj odnoszę jednak wrażenie niepotrzebnego rozgadania. Chyba za dużo czasownikowej dynamiki w porównaniu do raczej statycznej sytuacji lirycznej. Może 'Martwość' zmarła (aczkolwiek godnie) już w trzeciej części i nie trzeba jej na nowo uśmiercać?... Nie wiem. Takie spostrzeżenia. Może gdybym nie czytał wcześniejszych, wymagałbym od wiersza mniej... :) Serdecznie pozdrawiam. // 51
×
×
  • Dodaj nową pozycję...